Flamenco 108 Gemini - Blog budowy domugemini://sdf.org/flamenco/2012-04-06T11:42:00+02:00Moje blogi w gemloguPod czerwoną szmatą nieba - muł...2012-04-06T11:42:00+02:002012-04-06T11:42:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2012-04-06:/flamenco/2012-04-06_pod-czerwona-szmata-nieba-mul.gmiDomy z ludzi wypłukane
Drzew korzenie w niebo sterczą
Zaczepił się o most zerwany
Trup psa ze sparszywiałą sierścią
Ale wszystko jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba -
Muł
Ta złowieszcza piosenka Kaczmarskiego była wielką przenośnią opartą o prawdziwe wydarzenia z 1979 roku. Nas dotknęło to …Domy z ludzi wypłukane
Drzew korzenie w niebo sterczą
Zaczepił się o most zerwany
Trup psa ze sparszywiałą sierścią
Ale wszystko jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba -
Muł
Ta złowieszcza piosenka Kaczmarskiego była wielką przenośnią opartą o prawdziwe wydarzenia z 1979 roku. Nas dotknęło to w 2010 roku, zaledwie dwa lata po przeprowadzce. Nie zdążyliśmy na serio przyzwyczaić się do mieszkania pod miastem, nie zdążyliśmy pogodzić się z oczywistymi tego uciążliwościami, nie zdążyliśmy nauczyć się radości z wielu aktywności i zjawisk typowych i możliwych tylko wtedy, kiedy mieszkasz pod miastem, nie zdążyliśmy...
> *Czerwiec był w Warszawie bardzo ciepły. Średnia miesięczna
> temperatura wyniosła 17,5 stopnia i była o 1 stopień wyższa od normy
> wieloletniej. Temperatura ulegała sporym wahaniom. Pierwsza połowa
> miesiąca przyniosła falę tropikalnych upałów. Przez dwa dni
> temperatura przekraczała w cieniu 30 stopni. 11 czerwca termometry
> pokazały w cieniu 32 stopnie. Tak wcześnie w czerwcu nie notowano tak
> wysokiej temperatury od 14 lat.(...)Suma opadów wyniosła 87 litrów na
> metr kwadratowy ziemi i była o około 15 litrów wyższa od normy
> wieloletniej. Mimo sporych wartości, tak naprawdę na większą część
> sumy opadów złożyły się tylko cztery fale ulew, które przeszły nad
> Warszawą 2, 3, 12 i 24 czerwca. W tym ostatnim dniu spadło prawie 30
> litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi, czyli prawie połowa
> miesięcznej normy opadów.*
Pamiętam to jak dziś, ale zapamiętałem, że nawalny deszcz na południowe rubieże Warszawy najpierw padał w poniedziałek, czyli 31 maja. Następny taki spadł 3 czerwca, czyli w Boże Ciało. Dobrze pamiętam, bo wiozłem rodzinę od rodziny z Płocka i wpadliśmy w ulewę między Warszawą i Powsinem. Kurtyna deszczu, woda spadająca z intensywnością podobną do wiadra wody wylanego na głowę, tylko ta woda spada bez przerwy przez kilkanaście (zaledwie!) minut, żeby chwilę później zelżeć do miałkiego kapuśniaczku kapiącego za kołnierz. Po poprzednich popisach pogody odbierasz to niemal jak suszę. Tak też było w ten feralny czwartek. Przez ulewę czasami widzieliśmy po prawej samochody, które stoczyły się do rowu, kiedy ich kierowcy postanowili zaparkować na poboczu i przeczekać. Parkowanie na pasie między szosami uznałem za podobnie bezrozumne, bo już wcześniej rosła tam trzcina, a po tych opadach czasami widywałem tam wędkarzy. Zdjąłem nogę z gazu, włączyłem przeciwmgielne, bo jeszcze je wtedy miałem, zacząłem mrugać awaryjnymi, wycieraczki nic nie dawały, więc je wyłączyłem. Wrzuciłem dwójkę i spokojnie, powolutku, lewym pasem toczyliśmy się naprzód. Za chwilę widoczność się poprawiła i tak za parę minut byliśmy w domu. A deszcz wciąż padał. Zaplanowaliśmy tego wieczora, że obejrzymy sobie fajny film. Naszykowaliśmy butelkę winka, jakieś ciasteczka, zmęczone córki bez szemrania dały się położyć spać o wymaganej porze, czyli między 19:00 a 20:00. W domu suchutko, milutko, chłodny powiew z podwórka, od szosy nie niesie hałasu, bo ludziska pochowali się, podobnie do nas, w domach, zamiast rozbijać się samochodami po okolicy... Żyć nie umierać.
Wydarzyło się to 3 czerwca, w bożocielny czwartek AD 2010.
Około 22:00 zadzwoniła sąsiadka, miła starsza pani "Czy może wyjrzałby pan na kanałek, bo coś mi się zdaje, że woda przybiera...". Takie telefony tej wiosny zdarzyły się nam już kilka razy i za każdym razem nie było powodu do niepokoju. Zatem najpierw dokończyliśmy oglądanie filmu i wreszcie gdzieś tak koło 23:00 wzułem kalosze, chwyciłem parasolkę i poczłapałem w stronę pustego domku rodziców. Prawie 20 metrów za nim płynie sobie kanałek, niegdysiejsza rzeczka, służący onegdaj miejscowym polom do odwadniania. Nikt nie pamiętał w ostatnim półwieczu (starszych w okolicy nie bywało), żeby woda wystąpiła z koryta. Oczywiście, pamiętam, że jako dziecko swobodnie w nim brodziłem w kaloszach - dno nie było zamulone, brzegi zadbane przez odpowiednie służby, jak nie w Polsce, jak nie w socjalizmie. Tak czy owak, maszerowałem raźno, a kalosze coraz intensywniej chlapały.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/001-woda_pod_weranda.jpg Woda już pod werandą [IMG]
Daleko nie zaszedłem, bo już przy werandzie domku rodziców woda stała wyżej kalosza, co poczułem jako wilgoć na stopach. Nie mieszkając, bo gdzie tu mieszkać, kiedy leje, wróciłem do pieleszy i dawaj, za słuchawkę telefonu. Internet działał śpiewająco, jeśli można użyć takiej przenośni.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/003-woda_podchodzi.jpg Woda podchodzi [IMG]
Rodzice akurat spędzali miło czas w Południowych Stanach Polski, więc moja relacja zwarzyła im wieczór. Do dziś czuję się trochę winny.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/005-coraz_wyzej.jpg Woda coraz wyżej [IMG]
Ojciec jednak całkiem trzeźwo skonkludował moją relację, że wodę mają już na podłodze domu: "Kiedy woda znajdzie się 15 cm poniżej twojego poziomu podłogi, to dopiero będzie prawdziwe nieszczęście, a na razie zachowajmy spokój." Nie powiem, żeby mnie to uspokoiło, szczególnie, że chwilę później pod naszą werandę podpłynął gumowy basenik córek.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/006-domek_rodzicow.jpg Zalany domek rodziców [IMG]
Przystąpiliśmy do prac zabezpieczających nasze skromne mienie, czyli jak czterokrotnie w poprzednich dwóch latach, pakowania do pudeł i toreb.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/007-dzialka_noca.jpg Pierwsze rzeczy pływają [IMG]
Z tą różnicą, że tym razem dzieliliśmy dobytek na wodoodporny i ten do spakowania. Mebli kuchennych tknąć nie zdążyliśmy, podobnie jak szaf i innych ciężarów - po prostu nie było tego gdzie wstawiać.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/008-woda_przy_opasce.jpg Woda już pod domem [IMG]
Martwiłem się, że jeżeli woda podejdzie jeszcze wyżej, to odpłynie nam nasza, położona takim nakładem sił i środków, droga z podkładów kolejowych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/009-woda_ze_wszech_stron.jpg Woda już od frontu [IMG]
I tak się faktycznie stało. A było wtedy jeszcze ciemno.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/010-boczna_droga_plywa.jpg Boczna droga z podkładów już pływa [IMG]
Nad ranem zjawili się przyjaciele i prace przyspieszyły. Woda wciąż się wspinała, po tym, jak nastąpiło owo tajemnicze nieszczęście, o którym wspominał mój ojciec. A na dzień następny mieliśmy zaplanowany montaż szaf wbudowanych w przedpokoju! Przycięte, gotowe deski czekały, wszystko było gotowe!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/011-przelalo_sie_pod_podloge.jpg Przelało się pod podłogę [IMG]
O świcie werandę otaczało urokliwe jeziorko, z którego wystawały pnie jabłoni, pomiędzy którymi pływały piłki, stara łódka Ojca, nowa, od lat niezbudowana łódka Ojca, deski, jakie pozostały po budowie, cały czas w sągu, który się nie rozpadł, kawałki pni, drewna, rury i inne śmieci, które zalegają w kątach na działkach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/012-jeziorko01.jpg Jeziorko na działce [IMG]
Co ważniejsze rzeczy zostały przywiązane do pni drzew, żeby nie odpłynęły hen, do morza.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/013-weranda_prawie_w_wodzie.jpg Woda dotknęła werandy [IMG]
Ostateczną decyzję o ewakuacji podjęliśmy około 7:00, kiedy nieświadome sprawy córki zaczęły się budzić.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/014-domek_rodzicow.jpg Domek rodziców rano [IMG]
Wstające słońce ukazało nam, że nie mieszkamy już w tradycyjnie podwarszawskiej miejscowości letniskowej, z wolna przekształcającej się w sypialniane suburbia, lecz w japońskim ogródku wodnym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/015-jeziorko02.jpg Znowu widoczek jeziorka [IMG]
Żeby nie te zanurzone w wodzie huśtawki, te pływające resztki pobudowlane...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/016-powodzianie01.jpg Spakowani do ewakuacji [IMG]
Żeby to nie była powódź, to nawet ładnie to wyglądało...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/017-jeziorko03.jpg Wycieczka krajoznawcza [IMG]
A woda wciąż powoluteńku (im większy obszar zajmowała, tym wolniej, co każdy łacno może sobie policzyć) wspinała się. Tak powoli, że bez trudu wyprzedzały ją włażące we wszystkie szpary ślimaki. Tych ohydziarstw bez skorupek było tyle, że aż zastanawialiśmy się, czy ślimak może porzucić swój domek i spitalać bez obciążenia, czy też to jednak są liczni, ale przedstawiciele onych trujących, niejadalnych, a zatem nieopancerzonych gatunków?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/018-jeziorko04.jpg Widok na werandę rano [IMG]
Zwiedzanie działki w slipach zamieniło się w oszczędną sesję dokumentacyjną, stąd tyle zdjęć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/021-kot_powodziowy.jpg Kotu cała ta sprawa się nie podoba [IMG]
Nam było wesoło. Jak już przeszła sraczka stresowa. Kotka zawieruszyła się w ulewie. Znalazła się w środku nocy u sąsiada na drzewie. Młodszy Brat udał się skuś rosnące wody, aby uratować staruszkę, ale ona, zmotywowana kilkoma godzinami na gałęzi, opanowała sztukę wiewiórkowania, tzn. poprzez inne drzewa przekicała na dach domku Rodziców. I tam dalej żałośnie miałczała. Skończyły się mity o niezależności i niezawisłości kotów, kiedy wczepiła się w Brata pazurzyskami i dała wynieść na naszą werandę.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/022-od_frontu.jpg Belki ganku też już pływają [IMG]
A woda wciąż się wznosiła. Zmartwiły nas te pływające belki kolejowe, bo przemieszczanie się brodząc pomiędzy nimi nie należało do przyjemności.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/023-woda_przy_bramie.jpg Woda już przy bramie [IMG]
W ostatniej chwili odparkowałem landarę na pobocze drogi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/024-laweczka_nad_kanalem.jpg Ławeczka nad kanałem [IMG]
W tym miejscu właśnie płynie sobie kanał. W widać oparcie ławeczki wypoczynkowej, postawionej na betonowym mostku przejazdowym, około 1,5 m nad lustrem wody. Znaczy, w normalnych warunkach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2012-04-07-powodz01/025-powodzianie02.jpg Już zaraz ewakuacja [IMG]
Do poziomu podłogi wodzie brakowało może ze 3 cm. Na razie katastrofa była raczej techniczna i martwiłem się, że będę miał trudności, jak udowodnić ubezpieczycielowi, że cała podłoga jest do wymiany. Ale na powódź można liczyć, ostatecznie woda wzniosła się ze 20 cm powyżej podłogi, więc pewne sprawy stały się oczywiste, ale o tem potem. Z samego rana podtoczył się Brat ze swoją tojotą o dużej ładowności, więc poczynając od pociech, załadowaliśmy (brodząc po kolana w wodzie, która doszła już do asfaltu szosy), co się dało, na pakę i pojechaliśmy do niezalanej powodzią części Warszawy na śniadanie. Planowaliśmy wrócić koło południa i zobaczyć, czy nasze zabezpieczenia w postaci spiętrzania wszystkiego, co się dało, na stołach, blatach i innych poziomych, wzniesionych, coś dały, czy może to wszystko się zawaliło.
Ale o tym w następnym wpisie wspomnieniowym, kiedy poczuję nowe siły, żeby coś napisać, bo wspominanie tamtych dni wciąż nie jest miłe.
Nie kończąca się opowieść (o budowaniu komina)2009-07-07T09:37:00+02:002009-07-07T09:37:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2009-07-07:/flamenco/2009-07-07_nie-konczaca-sie-opowiesc-o-budowaniu-komina.gmi**Zabawa w dom nigdy się zapewne nie kończy. Aktualnie możemy pochwalić się otynkowanym kominem i podmurówką.**
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zabawa w budowanie wieży dla anten. Otóż na naszym dachu znajduje się cycek lokalnej sieci dostępu do internetu, do którego podpiętych jest kilku sąsiadów. Nieładnie byłoby …**Zabawa w dom nigdy się zapewne nie kończy. Aktualnie możemy pochwalić się otynkowanym kominem i podmurówką.**
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zabawa w budowanie wieży dla anten. Otóż na naszym dachu znajduje się cycek lokalnej sieci dostępu do internetu, do którego podpiętych jest kilku sąsiadów. Nieładnie byłoby odcinać ich (oraz ich matki, żony, dziatki) od globalnej wioski. Trzeba było znowu myśleć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-07-07-komin/komin01_sr.jpg komin01 [IMG]
A od myślenia, jak wiadomo, boli głowa. Dobrze na to pomaga nacieranie żywotnych organów alkoholem, w równych proporcjach zewnętrznie i wewnętrznie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-07-07-komin/komin02_sr.jpg komin-wieza [IMG]
W bólach głowy zatem wymyśliliśmy i zrobiliśmy - przerobiliśmy drabinę na wieżę antenową. Na szczęście naszego pana fachowca od tynkowania głowa nie bolała, tylko po prostu zrobił, co do niego należało. A tak oszczędnie szafował tynkiem, że mi jeszcze został jeden prawie pełny kubeł.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-07-07-komin/komin03_sr.jpg widok z daleka [IMG]
Nie mam pojęcia, co z nim teraz zrobić, ale wyrzucić szkoda, bo to prawie 200PLN (poprawka dla inflacji/deflacji, jaka z pewnością pojawi się w ciągu nadchodzących wieków: za podobną kwotę można było w tych czasach nabyć np.:MSOffice, jeżeli było się uczniem czyli szkolnikiem, odtwarzacz mp3 (czyli plików dźwiękowych), 150 bochenków chleba (baltonowskiego, po średniej cenie warszawskiej), miesiąc przedszkolu państwowym (bez zajęć dodatkowych), gazu napędowego ok. 120l...).
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-07-07-komin/komin04_sr.jpg komin04 [IMG]
Czyli teraz mamy już otynkowane, co trzeba otynkować. I szlus.
Wiosna2009-03-25T06:08:00+01:002009-03-25T06:08:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2009-03-25:/flamenco/2009-03-25_wiosna.gmi**Globalne ocieplenie, mówili, zakładaj sady brzoskwiniowe, mówili...**
Koniec marca następnego roku. Żyjemy pomału w nowej siedzibie. Główny Technolog co jakiś czas pcha do prac przy wykończeniach. A mnie się nie chce.
Jedną z przyczyn jest fakt, że do pracy stąd jest dość daleko. I musimy wstawać wcześniej niż w Warszawie …**Globalne ocieplenie, mówili, zakładaj sady brzoskwiniowe, mówili...**
Koniec marca następnego roku. Żyjemy pomału w nowej siedzibie. Główny Technolog co jakiś czas pcha do prac przy wykończeniach. A mnie się nie chce.
Jedną z przyczyn jest fakt, że do pracy stąd jest dość daleko. I musimy wstawać wcześniej niż w Warszawie. Czasem w głębokich mrokach przedświtu.
Ale dla takich widoków warto wstawać naprawdę wcześnie. Nawet w głębokich mrokach przedświtu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-03-25-wiosna/01_furtka-2009-03-25_sr.jpg Furtka i barak [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-03-25-wiosna/02_glaz-2009-03-25_sr.jpg Głaz wczesnym rankiem [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2009-03-25-wiosna/03_glaz-2009-03-25_sr.jpg Choinka wczesnym rankiem [IMG]
Pierwsza zima, pierwszy śnieg.2008-11-25T20:47:00+01:002008-11-25T20:47:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-11-25:/flamenco/2008-11-25_pierwsza-zima-pierwszy-snieg.gmi**Zasypało na biało. Chłód się w kości wciska. Ale nie nam. Nam jest ciepło!**
A w każdym razie nie chłodno. Ze zgrozą oczekuję rachunków za gaz, który wybraliśmy jako źródło ciepła. Taka logika: jeżeli spalanie gazu w celach grzewczych przyczynia się do zwiększenia efektu cieplarnianego, czyli ocieplenia klimatu, to jest …**Zasypało na biało. Chłód się w kości wciska. Ale nie nam. Nam jest ciepło!**
A w każdym razie nie chłodno. Ze zgrozą oczekuję rachunków za gaz, który wybraliśmy jako źródło ciepła. Taka logika: jeżeli spalanie gazu w celach grzewczych przyczynia się do zwiększenia efektu cieplarnianego, czyli ocieplenia klimatu, to jest to dla nas podwójnie korzystne. Albowiem w miarę ocieplania się klimatu będziemy potrzebować spalać coraz mniej gazu, popyt na gaz będzie mniejszy, a zatem ceny też spadną. Nieźle to sobie wymyśliłem?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-11-22-zasypalo/01-front_sr.jpg Biel śniegu [IMG]
A na razie mamy okazję rozkoszować się bielą pierwszego śniegu. Okolica nieco się rozjaśniła, wydaje się, że jest jakby trochę czyściej. Ale oczywiście to pozory. Po prostu jest bielej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-11-22-zasypalo/02-drogaS_sr.jpg Droga południowa. [IMG]
Zachwycają proste paradoksy, o których nie pomyśleliśmy wcześniej: śnieg trzyma się drewnianych podkładów, topnieje na klińcu. Powstaje zamarzająca zebra, na której już raz zdarzyło mi się zabuksować letnimi oponami. A przecież nie o to chodziło.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-11-22-zasypalo/03-drogaE_sr.jpg Droga wschodnia. [IMG]
Tak tu żyjemy, na tej wysuniętej placówce, przy hałaśliwej drodze, której wyciszenia spodziewać się możemy gdzieś w drugiej połowie życia, bo dopiero około 2025 roku.
Gruntowy Wymiennik Ciepła - forpoczta.2008-10-18T20:26:00+02:002008-10-18T20:26:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-10-18:/flamenco/2008-10-18_gruntowy-wymiennik-ciepla-forpoczta.gmi**Z braku lepszego pomysłu można robić różne rzeczy. Na przykład nowoczesne i kontrowersyjne rozwiązania techniczne dla polepszenia wentylacji w domu. Polepszenia? To się jeszcze zobaczy.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/01-dol_gwc_sr.jpg Dołek [IMG]
Jak zdarzyło mi się zauważyć w jednym z pierwszych wpisów do tego bloga[1], budowa to powódź szczegółów, a każdy z nich grozi mniejszą …**Z braku lepszego pomysłu można robić różne rzeczy. Na przykład nowoczesne i kontrowersyjne rozwiązania techniczne dla polepszenia wentylacji w domu. Polepszenia? To się jeszcze zobaczy.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/01-dol_gwc_sr.jpg Dołek [IMG]
Jak zdarzyło mi się zauważyć w jednym z pierwszych wpisów do tego bloga[1], budowa to powódź szczegółów, a każdy z nich grozi mniejszą lub większą ryfą. W opisywanym przedsięwzięciu potknięć zanotowałem co najmniej 50%, o ile da się to wyliczyć w procentach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=43 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=43
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/04-0-kierownik_projektu_sr.jpg Kierowniczka [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/04-1-kierowniczki-projektu_sr.jpg Kierowniczki [IMG]
Gruntowy wymiennik ciepła, to sprawa zasadniczo prosta: kopiesz dół, montujesz z jednej strony rurę, przez którą nawiewa powietrze z ogródka, z drugiej, podłączoną do domowej wentylacji, rurę, przez którą to wchodzi do domu.
Zasypujesz to żwirem, możliwie otoczakowym, żeby powietrze miało mniejsze opory toczenia. Ze wszystkich stron okładasz geowłókniną, coby się to nie pomięszało z otaczającym gruntem. Zakopujesz. Ewentualnie od góry serwujesz jeszcze styropian, żeby się wydawało, że to wszystko jest głębiej. Niby proste, ale...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/10-rura-gwc_sr.jpg Rura GWC [IMG]
A wszystko przez Głównego Technologa. Wytyczne do budowy wymiennika zakupiłem już bardzo dawno temu. Napisano tam, że złoże, czyly to coś, przez co przelata powietrze, żeby się ogrzało zimą, a latem schłodziło, wypełnia się żwirem otoczakowym frakcji circa 1-3cm. Jest to łatwo dostępny materiał, w każdej żwirowni można go kupić, ile wola. I to płukany dwukrotnie, czyli czysty.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/02-dol_pelny_kamieni_sr.jpg Pełno kamieni [IMG]
Cóż, jednakowoż albowiem Główny Technolog pokazał mi ten żwir i prawi: "Przez to nie będzie przechodzić powietrze. Za duże opory, potrzebny będzie dodatkowy wentylator wtłaczający. Trzeba wziąć żwir grubszy.". Dotychczas jego pomysły były lepsze od standardu. No to ja złapałem za słuchawkę i dawaj szukać. I co? I nie ma - otoczaki grubsze od 3cm nie są z reguły do niczego potrzebne. Logika podpowiada zatem, że wszędzie powinno być ich wbród - gdzieś w kącie każdej żwirowni powinna leżeć taka zwałka niepotrzebnego kruszywa. Ale nie ma.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/03-ukladanie_zraszacza_sr.jpg zraszacz raz [IMG]
W końcu kierowca ciężarówki, który zapewnił mi kompleksową obsługę przedsięwzięcia budowy dróg, doniósł telefonicznie, że gdzieś półsta wiorst od nas, het pod Tarczynem, zalega w kopalni pospółki takiż materiał - pozostałość po płukaniu pospółki. Grube kamwory, wymięszane z cieńszymi - dla mnie bomba. I jeszcze po płukaniu - to jakby płukane!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/05-zraszacz_zawijany_sr.jpg Zraszacz zawijany [IMG]
Pierwszy transport przyszedł, kiedy byłem w pracy. Pomimo moich próśb majster kierujący robotami kazał to wszystko wrzucić do dołu. Kiedy przyjechałem, zdjęła mię zgroza polarna - żwir ów przypominał raczej pozostałość po sortowaniu ziemniaków niźli to, co sobie tak składnie wyobrażałem. Kilka metrów sześciennych materiału znalazło się w dole. Alternatywa: wydostać to na górę i spłukać. Jak wydostać? Widłami? Ile to ma trwać? Tydzień? To już taniej by mi wyszły rury REHAU. Znaczy, brniemy dalej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/06-zraszacz_nelsonski_sr.jpg Zraszacz po nelsońsku [IMG]
Kazałem przywlec wąż ogrodowy i spłukać złoże w dół, do gliny. Trudno, pozostałości odłożą się na dnie, na geowłókninie. Groźba: pozostałości może być dużo, mogą podnosić się razem z wodą podskórną na wiosnę i zamiast efektu płukania złoża, będzie efekt błocenia złoża. Nadzieja: kiedyś musi to życie biologiczne tam umrzeć. Inakszy zleję to chyba chlorem i poczekam ze dwa łońskie roki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/07-zakopywanie_gwc_sr.jpg Zakopywanie GWC [IMG]
A na wierzch, na wszelki wypadek, postanowiliśmy ułożyć instalację zraszającą, do chybkiego podłączenia do węża ogrodowego, alias zaskrońca. Po całej akcji płukania-zraszania, jeszcze kilka dni później w rurze czerpni powietrza widać było stojące lustro wody. Zeszło ponad tydzień później - taka, panie, glina u nasz.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/08-ocieplenie_gwc_sr.jpg Ocieplanie GWC [IMG]
Pozostało tylko zgodnie z nadmiarem styropianu na pozostałościach po placu budowy, położyć grzeczną warstewkę i zasypać.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-18-gwc/09-gwc_zasypany_sr.jpg GWC Dziś [IMG]
Dziś wygląda to nie najgorzej. A jak trawka wyrośnie, to już w ogóle tak, że aż. Tylko niech to zadziała, kiedy przyjdzie pora! Nieprędko to nastąpi, co prawda, ale zawsze się może wydarzyć.
Drogi na Euro 2012 - u mnie działa!2008-10-12T11:16:00+02:002008-10-12T11:16:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-10-12:/flamenco/2008-10-12_drogi-na-euro-2012-u-mnie-dziala.gmi**Panie Premierze, Panie Prezydencie. Da się. Naprawdę, jest to możliwe. Trzeba tylko trochę pomyśleć, mieć dobrych ludzi do pomocy i zapewnienia płynności inwestycji.**
Trzeba przyjrzeć się najsampierw, co właściwie chcemy zrobić.
Ten plan to było już bodaj szóste podejście do rozwiązania problemu. Na początku wydawało się to łatwe - wytyczyć bieg …**Panie Premierze, Panie Prezydencie. Da się. Naprawdę, jest to możliwe. Trzeba tylko trochę pomyśleć, mieć dobrych ludzi do pomocy i zapewnienia płynności inwestycji.**
Trzeba przyjrzeć się najsampierw, co właściwie chcemy zrobić.
Ten plan to było już bodaj szóste podejście do rozwiązania problemu. Na początku wydawało się to łatwe - wytyczyć bieg dróg, i niech chłopaki robią.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/01-droga-w-planach_sr.jpg Droga w planach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/plan_drog.png Plan dróg. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/02-droga-w-planach_sr.jpg Plany w drodze. [IMG]
Ale się okazało, że wszędzie można znaleźć problemy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/03-droga-w-planach_sr.jpg Droga, plany, godzina W. [IMG]
A choćby takie różnice poziomów. A choćby takie, że grunt nie leży poziomo. A choćby takie, że fajnie, jak już zwieźliśmy te nieszczęsne podkłady, ale trzeba jeszcze zrobić pod nimi podsypkę z pospółki, wymyślić, co właściwie nasypać pomiędzy nie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/05-pospolka-na-drodze_sr.jpg Podkład z pospółki. [IMG]
... co zrobić z nadmiarem ziemi, którą trzeba gdzieś przerzucać podczas niwelowania terenu pod drogi. W związku z tym Główny Technolog zaplanował generalny rozpierdziel działki. Totalną zmianę geografii. Gdzie był dołek, ma być górka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/06-zmienia-sie-geografia_sr.jpg Zmienia się geografia działki. [IMG]
Gdzie nic nie było, ma być dołek.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/07-dol-pod-gwc_sr.jpg Dołek pod GWC [IMG]
Dołek pod Gruntowy Wymiennik Ciepła typu żwirowiec wg patentu pana Witolda Piechy z firmy taniaklima.pl[1].
=> http://www.taniaklima.pl/ 1: http://www.taniaklima.pl/
Ustrojstwo ma służyć wytworzeniu złudzenia klimatyzacji. Temperatura na głębokości podłogi piwnicy jest stała. Zatem przepędzenie powietrza przez grunt latem będzie skutkować jego schłodzeniem, a zimą - podgrzaniem. Dopiero wstępnie obrobiony surowiec zostanie wtłoczony w system wentylacyjny.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/10-rura-gwc_sr.jpg Rura powietrzna dla GWC [IMG]
Gdy najemni pracownicy kopią zawzięcie, inwestor tymi palcyma nawierca rury, które mają zostać zasypane w głębi żwirowca. Jedną rurę nawiercił, a potem znalazł lepszy sposób: młodszy brat.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/08-ukladanie-drogi_sr.jpg Układanie drogi z podkładów. [IMG]
Wkrótce pojawiły się pierwsze efekty ciężkiej pracy. Moim zdaniem wygląda nieźle. Na razie tylko zapach jest niewyjściowy, bo podkłady lecą w grunt prosto z bocznicy kolejowej. Później będę musiał oblecieć je myjką wysokociśnieniową. A później jeszcze przyjdzie zima.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/09-ukladanie-drogi_sr.jpg Układanie drogi. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/11-przybywa-podkladow_sr.jpg Przybywa podkładów. [IMG]
Sztuka transportowania podkładów to temat na oddzielną opowieść. W odcinkach. Generalnie, kłaniają się historie o przedwojennym Kiercelaku i tygrysie bengalskim[2].
=> http://www.kultura.wola.waw.pl/index.php?go=1&show=ulica_a.htm#28 2: http://www.kultura.wola.waw.pl/index.php?go=1&show=ulica_a.htm#28
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/13-przybywa-podkladow_sr.jpg Przybywa podkładów. [IMG]
W każdym razie po deliberacjach i chybionych próbach, drogi zaczęły się wyłaniać. I wyglądają lepiej, niż się spodziewałem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/12-wwidac-droge_sr.jpg Widać już drogę. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/14-widac.droge_sr.jpg Widać już, jak będzie biegła droga. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-10-12-roboty_ziemne/03-droga-w-planach_sr.jpg jeszcze raz plany w drodze [IMG]
Chciałoby się powiedzieć, że to już koniec. Obawiam się, że nie nastąpi on szybko. Pozostało jeszcze mnóstwo drobiazgów do wykończenia. A kiedy już wszystko wykończymy, przyjdzie czas na remont.
Podłączamy się do rzeczywistości (wirtualnej)2008-09-05T09:21:00+02:002008-09-05T09:21:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-09-05:/flamenco/2008-09-05_podlaczamy-sie-do-rzeczywistosci-wirtualnej.gmi**W dzisiejszych czasach możesz nie mieć wody, ogrzewania, spać na podgrzanej cegle - ale podłączenie do telewizji i Internetu mieć musisz. Dostęp do zupełnie niepotrzebnej, zbędnej, głupiej, ale jakże miłej w odbiorze informacji czyni nas ludźmi cywilizowanymi.**
Zatem przy pierwszej okazji musieliśmy zmienić nasz stan z offline na online. Wizyta Brata …**W dzisiejszych czasach możesz nie mieć wody, ogrzewania, spać na podgrzanej cegle - ale podłączenie do telewizji i Internetu mieć musisz. Dostęp do zupełnie niepotrzebnej, zbędnej, głupiej, ale jakże miłej w odbiorze informacji czyni nas ludźmi cywilizowanymi.**
Zatem przy pierwszej okazji musieliśmy zmienić nasz stan z offline na online. Wizyta Brata w Karmie dała pierwszy impuls. Później przyszły następne. I tak, po kilku kosmetycznych zmianach w budowie komina, pomocy męża przyjaciółki, który przyjechał do nas wypocząć, ale mu nie daliśmy, na kominie pojawiła się konstrukcja, na której zawiesiliśmy nasze przyłącze do świata w postaci anteny telewizyjnej i punktu dostępowego do internetu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/01_sr.jpg spawanie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/02_sr.jpg na dachu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/03_sr.jpg spacer w przestrzeni [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/04_sr.jpg montaż na dachu [IMG]
Pozostało jeszcze tylko rozbudować konstrukcję, żeby od południa zainstalować antenę satelitarną. Ale - szczerze mówiąc - w telewizji lecą takie głupoty, że prawie jej nie oglądamy. Może po prostu szkoda pracy?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/05_sr.jpg montaż na dachu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/06_sr.jpg gotowy zestaw numer 1 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-09-05-anteny_na_kominie/07_sr.jpg gotowy zestaw aktualny [IMG]
Taka jest zaleta wolnego wyboru: możemy to zrobić, ale nie musimy. Możemy to zrobić, ale później. Albo przenieść decyzję na później. Muszę powiedzieć, że sytuacja taka sprawia mi wiele satysfakcji.
Rury deszczowe - pot, krew i łzy.2008-05-27T14:46:00+02:002008-05-27T14:46:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-05-27:/flamenco/2008-05-27_rury-deszczowe-pot-krew-i-lzy.gmi**W pewien słoneczny, gorący, majowy dzień mój Brat w Karmie przybył, by wspomóc proces budowy po zbudowaniu domu. Powiedział: zrobimy co chcesz. To ja wybrałem rury.**
Zaczęło się od wołowego kopania pierwszych odcinków dołu. Później trzeba było rozplątać kilkadziesiąt metrów rury. Zabawy było huk.
Rura była długa i kręta. Wiła …**W pewien słoneczny, gorący, majowy dzień mój Brat w Karmie przybył, by wspomóc proces budowy po zbudowaniu domu. Powiedział: zrobimy co chcesz. To ja wybrałem rury.**
Zaczęło się od wołowego kopania pierwszych odcinków dołu. Później trzeba było rozplątać kilkadziesiąt metrów rury. Zabawy było huk.
Rura była długa i kręta. Wiła się niczym wąż boa.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00100_sr.jpg rozplątywanie rury [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00200_sr.jpg w czym asystują dzieci [IMG]
W pracy przeszkadzały chmary dzieciarów z apaczowym hałłakowaniem przemierzające stepowiejący trawnik ogródka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00300_sr.jpg układanie rury [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00310_sr.jpg pierwszy odcinek ułożony [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00320_sr.jpg wylot rury do rynny [IMG]
Ponieważ w sezonie deszczowym działka ma tendencję do zamieniania się w grzęzawisko, postanowiliśmy przechwycić i odprowadzić na bok przynajmniej wodę deszczową z dachu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00500_sr.jpg krótka chwila odpoczynku podczas konsultacji technicznych. [IMG]
Praca fizyczna przerywana była telefonicznymi konsultacjami z bawiącym gdzieś wśród ciepłych mórz południa Głównym Technologiem. Nawet, wydawałoby się, tak prosta operacja, jak zakopanie w ziemi długiej, żółtej rury, obfitowała w przeróżne zagwozdki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00600_sr.jpg kopalnictwo od frontu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00700_sr.jpg kopalnictwo bis. [IMG]
Przy okazji wykopków od frontu natknęliśmy się, na głębokości 1,5 szpadla, na rurę gazową, która podobno była na głębokości 1,5 metra. Albo się robotnikom coś pomyliło, albo może zbudowaliśmy dom na wypiętrzającym się górotworze?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/00900_sr.jpg ty, tu chyba jest rura gazowa... [IMG]
Podczas prac pierwszego dnia na dwóch kopaczy zeszło 7 (słownie: siedem) litrów wody z sokiem i cztery litrowe cole (Amerykanie mówią na to "coke", wymawiaj "kołk").
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01000_sr.jpg no to przerwa w pracy. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01100_sr.jpg zbliża się noc, a my ryjemy stwardniały grunt [IMG]
Podniecone rozpierdówką dzieciaki zajęły się dewastacją samochodu transportowego.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01200_sr.jpg dzieci podglądają nas z ukrycia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01300_sr.jpg dzień następny, foto z kuchni [IMG]
Dnia następnego ułożyliśmy pozostałe fragmenty rury. Trójnik, który miał rozwiązać problem spadku, sprawił nam chyba tyle kłopotu, co pozostałe roboty razem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01400_sr.jpg montaż trójnika [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01500_sr.jpg silokonowanie trójnika [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01600_sr.jpg zachetane mocowanie trójnika po raz drugi [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01700_sr.jpg no i się udało - można ciągnąć rury [IMG]
Każda rzecz kiedyś się kończy. Wódka się kończy, podróż się kończy, tasiemka się kończy. Zatem i nasze męki też się w końcu skończyły.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-26-rury_deszczowe/01800_sr.jpg ostatnie poprawki [IMG]
Czego i Wam życzę.
Nie mówi się, nie śpi się, nie dycha się. Mieszka się.2008-05-07T12:04:00+02:002008-05-07T12:04:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-05-07:/flamenco/2008-05-07_nie-mowi-sie-nie-spi-sie-nie-dycha-sie-mieszka-sie.gmi**Już dwa tygodnie, albo trzy, zależy jak liczyć, w końcu po drodze zdarzył się terapeutyczny wyjazd w góry. Zaliczyliśmy już awarię hydroforu. Opanowani jesteśmy przez niemoc twórczą.**
Bo miejsca jest mnóstwo, choć odpaliliśmy może trzecią część powierzchni, jaką docelowo mamy zasiedlić. Pojawiły się pierwsze prezenty, w postaci kompletu puchowej kołdry …**Już dwa tygodnie, albo trzy, zależy jak liczyć, w końcu po drodze zdarzył się terapeutyczny wyjazd w góry. Zaliczyliśmy już awarię hydroforu. Opanowani jesteśmy przez niemoc twórczą.**
Bo miejsca jest mnóstwo, choć odpaliliśmy może trzecią część powierzchni, jaką docelowo mamy zasiedlić. Pojawiły się pierwsze prezenty, w postaci kompletu puchowej kołdry i poduszek - w wymiarach, a jakże, dla bogatych, w końcu rezydencja zobowiązuje. Dostarcza nam to emocji i dzięki temu nie jest nudno. Wycieczka do Ikei uświadamia nam w całej rozciągłości bezmiar wydatków, jakie nas czekają, żeby dom zaczął przypominać siedzibę ludzi cywilizowanych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-07-mieszka_sie/091_domek_furtka--2008-05-07_sr.jpg Front budynku [IMG]
Czekamy na ekipę, która ma nam zlepić schody drewniane. A na razie cieszymy się wolnym dostępem do hydroforni, bowiem studnia, z której czerpiemy wodę pitną (i smarowaną na chlebek) chyba nie przewidziała naszej pompy i czasem dostaje czkawki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-07-mieszka_sie/091_domek_glaz--2008-05-07_sr.jpg tył budynku [IMG]
Naprawdę, wspaniale się mieszka pośród białych, czystych (na razie) ścian. Niczym w prywatnej klinice, albo innym dyskretnym zakładzie w jakiej Szwajcarii, albo pod Wrocławiem. Tylko szum uliczny jakiś taki nie szwajcarski. I błękitnych krów z napisem "Milka" na boku jakoś nie widać. Za to są ściganty na motonach. Prują z narażeniem życia (swojego i innych) i radośnie zagłuszają ciszę. Naprawdę, jestem pełen podziwu dla ich poświęcenia.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-07-mieszka_sie/11-jablonka_za_sypialnia_sr.jpg Miałam ci jabłonkę... [IMG]
Tymczasem, aby zrekompensować panujący w posiadłości bałagan, zakwitły jabłonie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-07-mieszka_sie/12_kwitnacy_ogrod_sr.jpg Kwitnący ogród. [IMG]
Gęsta, nie strzyżona trawa i zieleniące się liście drzew liściastych pokryły wielobarwnym deseniem rzeczywistość, w której Wokulski po raz kolejny rozważał: jechać na Bałkany, czy nie jechać?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-05-07-mieszka_sie/13-a_gdy_znow_zakwitna_biale_jablonie_sr.jpg A kiedy znów zakwitnąąą jaaaabłooonieee... [IMG]
Eh... Wiosna. Zaraz trzeba się będzie zabrać znowu za jakąś robotę, choć rzeczywistość skrzeczy. Nic to. Odpalę rowerek, to spadną koszty transportu i się oszczędzi na kolejne kroki.
Wielka przeprowadzka - czy już ostatnia?2008-04-15T09:27:00+02:002008-04-15T09:27:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-04-15:/flamenco/2008-04-15_wielka-przeprowadzka-czy-juz-ostatnia.gmi**Mieszkamy już w nowym domu. Dwa lata koczowania po wynajętych mieszkaniach. Teoretycznie koniec to naszej tułaczki. Jednakowoż cały czas nie ma mebli, kuchni i (o zgrozo!) internetu.**
Jak wspomniałem, w przeprowadzkach nabraliśmy już niejakiej wprawy. W szczególności moja najlepsza z żon, potrafi zarządzić pakowanie w jeden dzień tak, że pozostaje …**Mieszkamy już w nowym domu. Dwa lata koczowania po wynajętych mieszkaniach. Teoretycznie koniec to naszej tułaczki. Jednakowoż cały czas nie ma mebli, kuchni i (o zgrozo!) internetu.**
Jak wspomniałem, w przeprowadzkach nabraliśmy już niejakiej wprawy. W szczególności moja najlepsza z żon, potrafi zarządzić pakowanie w jeden dzień tak, że pozostaje już tylko kwestia transportu. Tym razem z resztą rozwiązana bardzo korzystnie, bo przy pomocy ciężaróweczki - jednym kursem wszystkie resztki, na których koczowaliśmy w ostatnim mięszkaniu.
Czyli przeprowadzka okazała się dosyć łatwa. Trudniej jest się zasiedlić. Zgodnie z moimi wcześniejszymi przewidywaniami, pucowanie terenu wydarzyło się trzykrotnie, zanim dzieci zostały wypuszczone na kafle. Dzięki temu Główny Technolog miał więcej czasu na kalibrowanie podłogówki.
Tutaj mały *hint (czyli podpowiedź)*: kiedy napełniacie wodą instalację CO, otwórzcie zawory regulujące przepływy w rozdzielaczach. To bardzo pomaga wodzie rozpłynąć się po całej instalacji. My o tym na czas nie pomyśleliśmy i dzięki temu co prawda beton dłużej się wygrzewał, ale i kilka ćwieków sobie do czaszki nabiliśmy.
Tak czy owak, przeprowadzkę można uznać za udaną. Przyjaciel pomógł przetransportować co cięższe szafy. Wrzuciliśmy pudła z rzeczami do budynku i nazwaliśmy go domem. A potem przyszedł wieczór i trzeba było wykompać (znaczy, wykąpać, żesz ta komputeryzacja...) przychówek.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/01-pierwsza_kapiel_sr.jpg Pierwsza kąpiel [IMG]
Widać tu, choć się z tym nie afiszujemy, że pianka jeszcze nie odcięta z drzwi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/02-pierwsza_kapiel_sr.jpg Pierwsza kąpiel. [IMG]
Starsza, jako bardziej dyplomatycznie nastawiona, szybko dostosowała się do sytuacji i wypróbowała nowe-stare łóżeczko. Nowe, bo przez ostatnie półtora roku spała w tym drugim, a stare, bo wcześniej spała w tym pierwszym. Rozumiecie?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/03-nareszcie_wlasny_pokoj_sr.jpg Nareszcie mam własny pokój... [IMG]
Młodsza jest mniej elastyczna, ale za to skora do pomocy. Wywalanie rzeczy z pudeł - to jest to!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/04-tyle_jeszcze_pudel_do_rozpakowania_sr.jpg A gdzie moje buty? [IMG]
W związku z tym radosny (bo tak się go wspomina po latach) rozgardiasz trwał prawie do północka. Tym bardziej, że podłoga ciepła i można biegać boso.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/05-po_tej_podlodze_mozna_boso_sr.jpg Po tej podłodze można biegać boso. [IMG]
Tatuś?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/06-pinokio_sr.jpg Pinokio? [IMG]
Pinokio?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/07-pinokio_sr.jpg Tatuś? [IMG]
Dziś skoro świt o piątej rano (niektórzy mówią "nad ranem" - to ci, którzy nie muszą rano wstawać) śpiąca królewna znowu była rozkoszniaczkiem i aż się chciało zapomnieć, co wyprawiała poprzedniej nocy. Ale ja mam dobrą pamięć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/08-spiaca_krolewna_sr.jpg Śpiąca królewna dziś o piątej rano (niektórzy mówią [IMG]
Mieszkamy na razie w salonie, pośród krzeseł z odzysku, ale i tak jest fajnie. Nareszcie u siebie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/19-mieszkamy_w_salonie_sr.jpg Mięszkamy w saloonie. [IMG]
Tymczasem Główny Technolog Budowy przyjął na priorytet zabudowę kuchni, której nie mamy. Wyszło albowiem, ponieważ, że chyba (bo dopóki woda nie popłynie, to zawsze będzie "chyba"), czyli nie na pewno, ale prawdopodobnie rurki wodne do zlewozmywaka i zmywarki w kuchni oraz do pralki (w pralni?) odchodzą od pionu biegnącego na poddasze. I woda przez nie nie leci. Czyli trzeba je najsampierw zagwoździć tam, na górze, żeby móc odkręcić zawór - wtedy poleci. Powoduje to zrozumiałe opóźnienia w harmonogramie robót.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/09-glowny_technolog_sr.jpg Główny Technolog [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/20-suszarnia_kuchnia_sr.jpg Jadalnio-kuchnio-suszarnia [IMG]
A coraz trudniej będzie skończyć kuchnię, albowiem Tai-tai się mości z rzeczami, których nie ubywa.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-15-wielka_przeprowadzka/21-kuchnia_niegotowa_sr.jpg Niegotowa kuchnia. [IMG]
Tymczasem przyniósł kamerę termowizyjną, dzięki której mogłem oblecieć dom i popatrzeć, gdzie ciepło ucieka - nie rozumiem, dlaczego, ale ściany wyglądają na podejrzanie ciepłe. Czy ktoś ma jakieś pomysły? Bo ja mam kilkanaście.
Koniec wielkiej budowy.2008-04-04T15:38:00+02:002008-04-04T15:38:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-04-04:/flamenco/2008-04-04_koniec-wielkiej-budowy.gmi**Tak. Wczora z wieczora odtrąbiliśmy koniec wielkiej budowy. Skończyły się grube roboty budowlane, pozostała dziubdzianina i schody do zrobienia. Trzeba zacząć mieszkać.**
Dekarze w spokoju ducha i zupełnie bez pośpiechu pchnęli robotę korzystając z bezdeszczowych okoliczności klimatu.
Z przygód, do których zdążyłem się już przyzwyczaić przez ostatni rok, wydarzyła się …**Tak. Wczora z wieczora odtrąbiliśmy koniec wielkiej budowy. Skończyły się grube roboty budowlane, pozostała dziubdzianina i schody do zrobienia. Trzeba zacząć mieszkać.**
Dekarze w spokoju ducha i zupełnie bez pośpiechu pchnęli robotę korzystając z bezdeszczowych okoliczności klimatu.
Z przygód, do których zdążyłem się już przyzwyczaić przez ostatni rok, wydarzyła się tylko szybka wycieczka po gwoździe papowe typu, który się nie pojawia w pobliskich składach budowlanych. W ten sposób miałem ponad 70km do pracy, prawie wszystko po mieście. Jak w Mexico City...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-04-koniec_wielkiej_budowy/01_dachowcy_na_dachu_sr.jpg Dekarze na dachu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-04-koniec_wielkiej_budowy/02dach_gotowyN_sr.jpg Gotowy dach pyszni się po północnej stronie [IMG]
Ale w końcu nadszedł ten długo oczekiwany dzień, kiedy dach się ostatecznie zazielenił, kiedy mogliśmy sobie z Głównym Technologiem powiedzieć: ufff. Bo nie mieliśmy nic bardziej istotnego do powiedzenia.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-04-koniec_wielkiej_budowy/03dach_gotowyN_sr.jpg Dach gotowy trochę bliżej. [IMG]
Do przeprowadzki pozostało nam już tylko podłączyć kocioł (serwisant się nie pojawił nie podając przyczyny), wstawić drzwi do pokoi na parterze (brat budowlaniec wskazuje to jako jedyną skuteczną metodę zakończenia wykończeniówki), położyć wykładziny - i sprzątać, sprzątać, sprzątać. A potem można już wstawiać meble.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-04-04-koniec_wielkiej_budowy/04dach_gotowyS_sr.jpg Elewacja południowa z gotowym dachem. [IMG]
Czy w tym szczytnym momencie, kiedy wieńczą się trudy całorocznego znoju i mozołu, Inwestor budowy coś czuje?
Tak, Wysoki Sądzie, czuje znużenie. Nie ma jakiejś silnej satysfakcji, radości. Jest tylko smutek, bo konto czyste, a potrzeba jeszcze parę tysięcy, żeby zakończyć budowę wentylacji i schodów - acz do zimy zostało jeszcze trochę czasu. Jest takie dziwne uczucie nietrwałości tej budowli, którą wznieśliśmy, bo znam każdy jej bebech, patrząc na pobieloną ścianę widzę w środku stalowe kątowniki, wełnę mineralną i kable. Prześwietlam wzrokiem kafelki i widzę betonową wylewkę z ukrytymi wewnątrz niej rurami ogrzewania podłogowego. Pod nią pa cichońku ugina się styropian i wetknięte weń przewody i rurki przeróżne, różniste. Niżej betonowa płyta spoczywająca na piaskowej poduszce. Czy kiedyś zapomnę o tych drobiazgach i będę mógł się cieszyć błogą nieświadomością, z czego ta chałupa została zbudowana?
Zaczęło się niewinnie, od pomysłu zdewastowania kawałka działki:
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/001_domek_glaz--2006-05-07_sr.jpg na początku [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/002_domek_glaz--2006-05-14_sr.jpg tak to było na początku [IMG]
Aby dziś osiągnąć taki oto stan:
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/090_domek_glaz--2008-04-03_sr.jpg tak na końcu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/ A cała historia zapisana jest tutaj.
A na razie pozostaje tylko szykować się psychicznie na kończące prace na parterze dziubdzianki, a to tu domalu, a to tu przykręć gniazdko... Ah, no tak. Jeszcze trzeba obszyć cały patch-panel i gniazdka komputerowe, żeby sieć zaczęła fungować. I kable na komin wyrzucić, żeby można się było antenką do internetu wpiąć. I antenę telewizyjną zamontować, żeby w zimowe wieczory nie musieć chodzić do letniaka rodziców.
A na razie tkwię gdzieś nad Zalewem Zegrzyńskim, bo mnie pracodawca wysłał na szkolenie. Ratunku! Hilfe!
Dziury w dachu typu okna.2008-03-31T14:50:00+02:002008-03-31T14:50:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2008-03-31:/flamenco/2008-03-31_dziury-w-dachu-typu-okna.gmi**W przedprzeprowadzkowym szale pojawiają się małe zakłócenia rytmu tak świetnie się układającej bajki - dachowcy nie przestają pracować i trzeba było w trybie natychmiastowym zakupić i osadzić okna dachowe.**
Po deszczowym dniu nadszedł słoneczny i można było dokończyć dziurawienie dachu bez większych strat. Muszę powiedzieć, że wbrew rozsądkowi miałem nadzieję, że …**W przedprzeprowadzkowym szale pojawiają się małe zakłócenia rytmu tak świetnie się układającej bajki - dachowcy nie przestają pracować i trzeba było w trybie natychmiastowym zakupić i osadzić okna dachowe.**
Po deszczowym dniu nadszedł słoneczny i można było dokończyć dziurawienie dachu bez większych strat. Muszę powiedzieć, że wbrew rozsądkowi miałem nadzieję, że te okna znajdą się jakoś tak bardziej pośrodku dachu.
Efekty pracy panów dekarzy najlepiej widać na szczytach, które już są w miarę ukończone. Znaczy się, może im jeszcze brakuje obróbek na parapetach górnych okien - **może**.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/01okno_dachoweN_sr.jpg okno dachowe północne [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/02okno_dachoweN_sr.jpg okno dachowe północne [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/03frontW_sr.jpg szczyt zachodni [IMG]
Ale poza tym już wszystko jest. Oprócz oczywiście otynkowania dolnej części ściany. I obsypania ziemią. I zasadzenia trawniczka. Kupa roboty przed nami...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/04szczytW_sr.jpg szczyt zachodni [IMG]
Tymczasem dla poglądowości tematu zamieszczam zdjęcia instruktażowe, które w zamyśle mają objaśnić nasz zamysł dotyczący ocieplenia dachu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/05przekroj_krokwie_sr.jpg przekrój przez dach [IMG]
Oto 30cm wełny mineralnej (20cm w krokwi + 10cm dalej), zakończone 5cm styropianem, folią i wreszcie płytą G-K. Musi być ciepło. Gdybym miał lepsiejszy aparat, pstryknąłbym zimowy obraz dachu, gdzie na krokwiach śnieg już snadnie stopniał, a pomiędzy, gdzie zamiast drewna była wełna, cały czas się trzymał.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/06przekroj_krokwie_sr.jpg przekrój przez okno [IMG]
A cała zasługa w montażu okien powinna pójść na ręce Głównego Technologa, któren w ten sielski weekend spędził godzin kilkoro w paradoksalnej sytuacji, kiedy jednocześnie **był w domu** i **poza domem**.
Poniżej dolna część Głównego Technologa wykazująca tendencje domatorskie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/07glowny_technolog_sr.jpg dolna część Głównego Technologa [IMG]
... A tu poniżej górna część Głównego Technologa z włączonym szwendaczem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/08glowny_teechnolog_sr.jpg górna część Głównego Technologa [IMG]
A tak wygląda wyrafinowana aparatura do napełniania instalacji CO firmy *Leyeck*.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-30-okna_dachowe/09napelnianie_instalacji_CO_sr.jpg lejek do napełniania instalacji CO [IMG]
Jeszcze tylko trochę malowania, sprzątanko, osadzanko drzwi - i przeprowadzka!
Mamy gaz!!!2008-03-27T09:24:00+01:002008-03-27T09:24:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-03-27:/flamenco/2008-03-27_mamy-gaz.gmi**I właściwie tyle można by w tym temacie napisać. Ale z tego wynikają tak zwane implikacje.**
Na przykład taka, że ustaliliśmy wstępnie przypuszczalny ostateczny termin prawdopodobnej przeprowadzki. Ma to być zatem drugi weekend kwietnia i okolice. O ile oczywiście uda się zapiąć kilka luźno zwisających okoliczności, a mianowicie:
* Musi przyjechać …**I właściwie tyle można by w tym temacie napisać. Ale z tego wynikają tak zwane implikacje.**
Na przykład taka, że ustaliliśmy wstępnie przypuszczalny ostateczny termin prawdopodobnej przeprowadzki. Ma to być zatem drugi weekend kwietnia i okolice. O ile oczywiście uda się zapiąć kilka luźno zwisających okoliczności, a mianowicie:
* Musi przyjechać serwisant Broetje i odpalić kocioł.
* Kocioł musi odpalić.
* Musimy zdążyć zamontować drzwi do łazienki i dwóch sypialni.
* Musimy zbudować jakąś zagrodę, żeby się dzieciska po terenie budowy nie pałętały.
* I parę innych spraw, o których zapomniałem.
* Oraz inne.
Do pomalowania pozostało jeszcze pomieszczenie tak zwane techniczne bądź gospodarcze, czyli sypialnia dla Kociołka Stanisława i Pralki Mieczysławy. Trzeba będzie uprzątnąć te stosy narzędzi i różnych "może się przyda" dziwnych elementów i kawałków. Zakupioną (najtańszą) wykładzinę podłogową ułożyć w sypialniach i gabinetach. Odkurzyć. Jeszcze raz odkurzyć. Potem znowu odkurzyć. Ustawić jakąś prowizorkę w kuchni, żeby się dało gotować. Ah! Przecież jeszcze nie podłączyliśmy zlewozmywaka, nie wspominając już w ogóle o zmywarce!
Kupa roboty przed nami, nie wiem, czy się uda przeprowadzić przed najbliższą Wielkanocą...
Post Scriptum:
Nagle i niespodziewanie okazało się, że ten wpis ma numer 108. Ponieważ albowiem niezwykły sentyment żywimy właśnie do tej liczby, z okazji okrągłego numeru wpisu publikujemy obrazek, który niech Państwu rozjaśni ciemności wiosny:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-27-mamy-gaz/marpa.jpg Marpa Tłumacz [IMG]
Do przeprowadzki jeden krok...2008-03-18T11:27:00+01:002008-03-18T11:27:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-03-18:/flamenco/2008-03-18_do-przeprowadzki-jeden-krok.gmi**Jeden jedyny i nic więcej... Naprawdę. Zostały nam już nie miesiące, ale najwyżej tygodnie, a i to z powodu braku pośpiechu aktualnie. A za kilka dni ma się w rurze pojawić gaz, czyli ściśle i nieodwołalnie finiszujemy.**
Co wprawia w bardzo dobry, choć czarno-biały, humor szanownego Inwestora.
Skomplikowana aparatura rozprowadzająca …**Jeden jedyny i nic więcej... Naprawdę. Zostały nam już nie miesiące, ale najwyżej tygodnie, a i to z powodu braku pośpiechu aktualnie. A za kilka dni ma się w rurze pojawić gaz, czyli ściśle i nieodwołalnie finiszujemy.**
Co wprawia w bardzo dobry, choć czarno-biały, humor szanownego Inwestora.
Skomplikowana aparatura rozprowadzająca wodę demineralizowaną już gotowa na przyjęcie swoich zadań.
Kociołek Stanisław aż drży, spięty w oczekiwaniu na pierwszy łyk gazu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/01inwestor-cz-b_sr.jpg Wesoły inwestor [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/02rozdzielacz_CO_sr.jpg Rozdzielacz CO [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/04kociol_sr.jpg Kociołek Stanisław. [IMG]
A łepetynę przybrał najdroższym kawałkiem stali nierdzewnej, jaki w życiu spotkałem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/05rura_kominowa_kotla_sr.jpg Najdroższa rura kominowa [IMG]
Rozdzielacz wody już nam służy od jakiegoś czasu, zasilając w zimną wodę kibelek.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/06rozdzielacz_wody_sr.jpg Rozdzielacz wody [IMG]
Tymczasem pojawili się fachowcy od dachu. Pogoda wprawdzie mocno nie wyjściowa, ale powolutku dom powleka się powłokami ochronnymi, typu najsampierw obróbki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/07obrobki_E_sr.jpg Pierwsze obróbki czyli drugie - wschodnie [IMG]
Które to kawałki blachy zakupiłem rzutem na taśmę za wcale niemałe pieniądze i wcale nie blisko od placu budowy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/08obrobki_leza_sr.jpg Tak wyglądają obróbki przed montażem [IMG]
Fachowcy posiedzieli na budowie dwa dni i przez ten czas ułożyli prawie wszystkie nie położone obróbki. W tym czasie nastąpiło jeszcze kilka rzutów na taśmę, bo się okazało, że nie zaplanowaliśmy obróbek komina i paru innych drobiazgów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/09obrobki_W_sr.jpg Obróbki kierunek zachodni [IMG]
A potem się zwinęli i pojechali. Wygląda na to, że przed świętami się nie pojawią, bo prognozy pogody opłacił jakiś wróg IV Rzeczpospolitej...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/11obrobki_W_sr.jpg Obróbki zachodnie położone [IMG]
Nie zapominajmy, że oprócz obróbek w trybie natychmiastowym kładą się też rynny. Zgroza polarna mię ogarnia, jak pomyślę, że musimy jeszcze wykopać kilkadziesiąt metrów dołków pod rurę odprowadzającą wodę odrynnową... Czyli wodę zdachową.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/10obrobki_S_sr.jpg Obróbki na daszku i pierwsze rynny [IMG]
Tymczasem, w ramach psychicznego przygotowania do wyprowadzki do polskiego Hollywood, inwestorki uczestniczą w terapeutycznych spacerach po działce.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-18-do_przeprowadzki_jeden_krok/12inwestorki_na_spacerze_sr.jpg Inwestorki na spacerze [IMG]
Czyli podsumowując: cały czas coś się dzieje i nie jest wcale nudno.
Biel wszechogarniająca2008-03-03T09:52:00+01:002008-03-03T09:52:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-03-03:/flamenco/2008-03-03_biel-wszechogarniajaca.gmi**Trzy dni urlopu na cele artystyczne przyniosło konkretne owoce. Biel pomału ogarnia cały parter mieszkalny. Trochę jeszcze zostało, ale zdążymy przed przeprowadzką.**
Razem z łazienką trudziłem się nad malowaniem naszej sypialni. Jak pisałem wcześniej, purchle, czyli odłażąca farba, spowolniły proces malowania, w mojej ocenie przynajmniej dwukrotnie, za to zwiększyły poziom …**Trzy dni urlopu na cele artystyczne przyniosło konkretne owoce. Biel pomału ogarnia cały parter mieszkalny. Trochę jeszcze zostało, ale zdążymy przed przeprowadzką.**
Razem z łazienką trudziłem się nad malowaniem naszej sypialni. Jak pisałem wcześniej, purchle, czyli odłażąca farba, spowolniły proces malowania, w mojej ocenie przynajmniej dwukrotnie, za to zwiększyły poziom mojej frustracji, który, zważywszy zmęczenie ciągnącą się od roku budową przekroczyła niedawno poziom zerowy. Ale wreszcie udało się pomalować sypialnię i w efekcie została zamieniona w magazyn tymczasowy na różne śmieci niezbędne na budowie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/01master_bedroom-pomalowany_sr.jpg master bedroom pomalowany i zamieniony w warsztat. [IMG]
Razem na najlepszą z żon zaczęliśmy od jej buduaru, który tymczasowo, jak to w haremie, ma pełnić rolę pokoju dla dzieci. Znowu purchle, ale w kompaniji zawsze weselej. Ja parłem naprzód powierzchnie przy pomocy dużego wałka, ona mniejszym robiła domalki i różne kanty. Później moja wchodzić na drabina i pędzelkiem malować pod sufit i kole czujka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/02buduar-pomalowany_sr.jpg Buduar też pomalowany [IMG]
Kiedy biel rozpełzła się i po kuchni, przenieśliśmy do niej przeznaczone dla niej mebelki. Widok taki od razu uświadamia, że nie jest to wcale duże pomięszczenie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/03kuchnia-pomalowana_sr.jpg I kuchnia też pomalowana i z mebelkami. [IMG]
I oto nie mieszkając, bo gdzie tu mieszkać, skoro jeszcze nie pomalowane, a i gazu ciągle ni ma, przystąpiliśmy do malowania salonu. Najsampierw jednakowoż odwiedziliśmy instytucję o wdzięcznie brzmiącej nazwie PINB (do sysadminów: nie PING), żeby tam oczywiście nic nie wskórać. Pani urzędniczka wyparła się tego, co tydzień wcześniej powiedziała mojej Matce, kiedy ta składała tam dokumenty. I co? I nic. Taki malutki jesteś przed majestatem urzędu. Czekaj, taki Twój los, Ziemianinie.
Zatem, aby odegnać smutki, raźno zabraliśmy się za salon i jadalnię.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/04salon-pomalowany_sr.jpg W salonie też biało, że jejku. [IMG]
Tamże purchle obrodziły niczym purchawki po deszczu. Zeszło bodaj pół sufitu. Co nakładam warstwę, to odlatują kolejne. No to znowu mieszaj gips, w koło, w koło, Macieju, szpachluj, zacieraj, czekaj, aż wyschnie, szlifuj, zamalowuj. A przy następnej warstwie nowe purchle - w nowych miejscach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/05jadalnia-pomalowana_sr.jpg Jadalnia też pomalowana. [IMG]
Ale w końcu to są salony, tu się liczy efekt, przecież gościom dziurawych ścian nie pokażę, kurka wodna. Cokolwiek bym nie myślał o gładkich ścianach, jestem, Drogi Czytelniku, zwolennikiem stylu wykończeniowego typu "schronisko górskie", czyli najlepiej na ścianach mogłyby być deski z nieostruganego drewna i już. Gdyby mi się chciało, to bym je pomalował. A jak się chce powiesić obrazek, to się wbija gwóźdź tam, gdzie komu wygodnie. A jak się obrazek tam znudzi, to się bierze obcęgi, albo łapkę i się gwóźdź wyciąga. Nie ma problemu z kruszącymi się narożnikami, łuszczącą farbą. Jest czysto, ale nie ZA CZYSTO - nie strach oprzeć rękę o ścianę, że się zabrudzi ściana. Czasem może to spotkać rękę, ale - takie jest życie. Nie trzeba pieczołowicie gipsować, szlifować, malować... Tylko co poradzić, że nikt poza mną tak nie lubi?
W związku z tym zacinam zęby i godzę się mieszkać w czymś pomiędzy kostnicą i szpitalem - kafelki i gładzie. Trudno. Nie można mieć w życiu wszystkiego.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/06sciana-zagipsowana_sr.jpg Nowa ściana już zagipsowana. [IMG]
Po przykręceniu ostatniego kawałeczka ściany i zagipsowaniu, do pomalowania pozostał nam korytarz i przedpokój, czyli sień, czyli wiatrołap.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/07korytarz-do_malowania_sr.jpg Korytarz czeka na szlify i malowanie. [IMG]
Tymczasem Główny Technolog robi to, co lubi najbardziej, czyli mierzy się na rękę z technologią. W efekcie tych utarczek w naszej łazience pojawił się kibelek. Nie podłączony na razie do wody, albowiem ze ściany wystaje kranik 1/2 cala, a z kibelka 3/8 cala. Bo przecież nie może być łatwo i po prostu, bo ktoś by mógł pomyśleć, że sam to może zrobić.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/08kibelek_w_lazience_sr.jpg A w łazience pojawił się kibelek. [IMG]
A woda już jest. W hydroforni od pewnego czasu szumi sobie pompa i napędza wodę. W wannie dzięki temu można już umyć ręce i wałki malarskie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-03-03-biel_wszechogarniajaca/09hydrofor_w_hydroforni-dziala_sr.jpg A w hydroforni szumi hydrofor. [IMG]
A miejsca zostało jeszcze trochę, żeby w razie potrzeby mógł się tam zmieścić hydraulik z narzędziami. Oby nie musiał.
Artystyczna robota - malowanie.2008-02-26T15:28:00+01:002008-02-26T15:28:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-02-26:/flamenco/2008-02-26_artystyczna-robota-malowanie.gmi**Ruszyły prace kończące gehennę budowlaną. Przystąpiliśmy do malowania pomieszczeń, sprzątamy dookoła budynku, Główny Technolog biedzi się nad podłączeniem kotła gazowego (ciągle coś mu nie pasuje), wiosna idzie.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/01front_N_sr.jpg Front północny [IMG]
Dom, czyli w fachowym języku elewacja, prezentuje się bardzo ładnie. Gdyby tak jeszcze otaczające go błotko pomalować na zielono, byłoby już całkiem …**Ruszyły prace kończące gehennę budowlaną. Przystąpiliśmy do malowania pomieszczeń, sprzątamy dookoła budynku, Główny Technolog biedzi się nad podłączeniem kotła gazowego (ciągle coś mu nie pasuje), wiosna idzie.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/01front_N_sr.jpg Front północny [IMG]
Dom, czyli w fachowym języku elewacja, prezentuje się bardzo ładnie. Gdyby tak jeszcze otaczające go błotko pomalować na zielono, byłoby już całkiem ekstra super git.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/02front_N_sr.jpg Front półpółnocny [IMG]
Zmęczony inwestor ze zgrozą myśli o tych ciepłych, leniwych dniach np. czerwca, kiedy zamiast zasiąść wśród ruin werandy ze szklaneczką łyskacza w przedniej łapie, będzie musiał śmigać po drabinie i pędlem ławkowcem smarować dwieście metrów kwadratowych jakimś trującym impregnatem. I tak kilka razy. A za kilka lat powtórka. Ciężko będzie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/03lazienka_w_folii_sr.jpg Ofoliowana łazienka [IMG]
Tymczasem, nie mieszkając, bo i gdzie tu mieszkać, jak gazu ciągle nie ma, przystąpiliśmy do upiększania wnętrz metodą artystyczną, czyli malarską. Po długich deliberacjach, w tym wypożyczeniu palety kolorów, kłótniach i negocjacjach wybraliśmy kolor najdoskonalszy, będący sumą wszystkich barw i w ten sposób obrażający jedynie uczucia rasistowskie Murzynów (przepraszam, Afroamerykanów): biały. Na kolorek machnąć ściany zawsze zdołamy, co to dla nas po takiej budowie?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/04gips_odpada_sr.jpg Odpadający gips. [IMG]
Jak już kogoś prześladuje malowanie, to tak widocznie być musi zawsze. Dotychczas zdarzyło mi się znęcać nad wnętrzami co najmniej używanymi, by nie powiedzieć, zużytymi. Odpadanie farby razem z gipsem było tam zjawiskiem normalnym. Tymczasem okazuje się, że z tajemniczych powodów to samo zjawisko potrafi wystąpić na nowiutkich ścianach i sufitach. Dwóch fachowców, nie widząc na własne oczy zjawiska, ani siebie nawzajem, wydało dwie, wzajemnie się wykluczające diagnozy problemu. Stąd wnoszę, że co najmniej jedna z nich musi być błędna, a zatem - bezużyteczna.
Diagnoza diagnozą, ale jak problem rozwiązać? Szpachlowanie tych dziur wydłuża malowanie praktycznie dwukrotnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/05hydrofornia_sr.jpg Hudrofornia - jeszcze bez hydrofora [IMG]
Powyżej zamieściłem ostatnie zdjęcie hydroforni bez hydroforu. Następne będzie już "na gotowo". Te kafelki w pocie czoła ukladał sam inwestor. Osobiście. I dumny z tego jest.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-02-26-rusza_malowanie/06meble_do_kuchni_sr.jpg Mebelki do kuchni przyjechały. [IMG]
Malowanie ruszyło, do przeprowadzki jeszcze trochę czasu, a ty mebelki zaczynają się zjeżdżać. Pojawiły się z odzysku odzyskane meble do kuchni. Co prawda, Najlepsza z Żon (zwana dalej Tai-tai) wolałaby takie z tymi takimi różnymi teleskopami, buzerami, boosterami i bajerami, ale takie też na razie wystarczą. Od czego wyobraźnia?
Zmęczenie i znój. Przepraszam, siła i honor!
Huk roboty przed nami.2008-02-06T10:18:00+01:002008-02-06T10:18:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-02-06:/flamenco/2008-02-06_huk-roboty-przed-nami.gmi**Kiedy przekraczam próg naszego nowego domu, wydaje mi się, że mógłbym od biedy już się do niego przeprowadzać. Ale z dziećmi, to jeszcze niemożliwe. Naprawdę, huk roboty przed nami.**
Wszystko posuwa się do przodu, ale jakby tyłem. Każda praca wymaga czasu. Czasem też nie da się jej wykonać samemu. Czasem …**Kiedy przekraczam próg naszego nowego domu, wydaje mi się, że mógłbym od biedy już się do niego przeprowadzać. Ale z dziećmi, to jeszcze niemożliwe. Naprawdę, huk roboty przed nami.**
Wszystko posuwa się do przodu, ale jakby tyłem. Każda praca wymaga czasu. Czasem też nie da się jej wykonać samemu. Czasem nie chce się jej wykonać samemu. Czasem nie warto jej wykonać. Tylko które są te ostatnie?
Żeby się przeprowadzić, cały czas musimy jeszcze uczynić:
* Zakończyć montaż podstawowej elektryki - 2 dni po godzinach.
* Zamknąć ścianę pomieszczenia technicznego/korytarza - 2 dni po godzinach (Poprawione z: 1dzień).
* Dokończyć gipsowanie, szlifowanie gipsu i gruntowanie ścian - 4 dni po godzinach.
* Pomalować pomieszczenia - 7 dni na urlopie z pomagierem.
* Zainstalować drzwi wewnętrzne, przynajmniej niektóre - jeśli **n=1 para drzwi**, to **n** dni po godzinach.
* Przymocować obudowy gniazdek i pstryczków - 2 dni po godzinach.
* Uruchomić hydrofor - 1 dzień po godzinach.
* Podłączyć kocioł gazowy - 1 dzień dla fachowca.
* Dostać gaz od gazowni - tylko gazownia wie, ile.
* Uruchomić kocioł gazowy - 1 dzień dla fachowca.
* Umocować krany i kibelek - 3 dni po godzinach.
* Posprzątać - 1 dzień w weekend.
* Położyć wykładziny w pokojach czekających na parkiet - 3 dni po godzinach.
* Zamocować klamki na oknach - kilka godzin po godzinach.
* Zbudować obudowę kominka (coby się dziecki nie poparzyły) - można to przełożyć na potem, ale jak nie, to 2 dni w weekend.
* Posprzątać - 1 dzień w weekend.
* Zamocować różne lampy z odzysku - 1 dzień po godzinach.
* Zdecydować, od których bambetli zaczynamy przeprowadzkę.
Niby sporo, ale też nie tak znowu dużo. Wychodzi zusammen do kupy około 20 dni po godzinach (4 tygodnie), tydzień na urlopie i 8 dni w weekend, co by się zgadzało. Wszystko pod warunkiem, że gazownia w tym wszystkim dotrzyma swoich terminów.
Więcej roboty o różnym stopniu pilności czeka nas jeszcze w ogóle, żeby ten dom skończyć:
* Zakupić elementy do montażu wentylacji - parę godzin.
* Zamontować elementy wentylacyjne - ~4dni po godzinach.
* Kupić rekuperator - parę godzin.
* Zamontować rekuperator - 1 dzień po godzinach.
* Dokończyć montaż kanałów wywiewnych awaryjno-grawitacyjnych w kuchni i łazience - 2 dni po godzinach.
* Uruchomić system wentylacyjny i wyregulować - 1 dzień po godzinach.
* Zakopać kable do zasilania i sterowania domofonem, furtką, bramą i oświetleniem nad furtką - 1 dzień w weekend.
* Przygotować zejściówkę przed drzwiami - 1 dzień w weekend.
* Położyć pokrycie dachowe z gontów papowych - 3-5 dni roboczych dla ekipy.
* Zamontować gąsiory kalenicowe wentylowane oraz końcówki rur wywiewnych awaryjno-grawitacyjnych - w ramach pracy ekipy.
* Zamontować na dachu stopnie i półki kominiarskie i zdemontować prowizorkę - 1 dzień w weekend.
* Położyć siatkę tynkarską na kleju na kominie - 1/2 dnia w weekend.
* Otynkować komin - 1 dzień pracy fachowca (być może fachowca).
* Położyć siatkę na kleju na ściance fundamentowej wystającej nad ziemię poniżej linii elewacji - 1 dzień w weekend.
* Otynkować ściankę fundamentową poniżej linii elewacji - 1 dzień w weekend.
* Kupić okno dachowe i okno wyłazowe - 1 dzień po godzinach.
* Zamontować okno dachowe - 1 dzień po godzinach.
* Zamontować okno wyłazowe - 1 dzień po godzinach.
* Zakopać rury odprowadzające wodę z rynien - 2 dni w weekend z Ukraińcem.
* Zakupić orynnowanie - 1 dzień po godzinach.
* Zamontować orynnowanie - 2 dni w weekend (może więcej).
* Zakup rury drenarskiej i otuliny - kilka godzin po godzinach.
* Montaż otuliny na rurze drenarskiej - 1-2 dni po godzinach.
* Wykopać dół dla półopaski drenażowej - 1 dzień w weekend z Ukraińcem.
* Położyć i podłączyć półopaskę drenażową, zakopać - 1 dzień z Ukraińcem.
* Przenieść bramę na jej docelowe miejsce - 1 dzień dla ekipy.
* Naprawić i uzupełnić płot po przenosinach bramy - 1 dzień dla ekipy, 2 dni w weekend dla nas.
* Doprowadzić dodatkowe okablowanie z centrali kablowej na komin - 1 dzień po godzinach.
* Zamontować antenę tv na kominie, okablować - 1 dzień po godzinach.
* Zakupić komponenty do uruchomienia sieci komputerowej i tv - 1 dzień po godzinach.
* Zamontować komponenty i uruchomić sieć komputerową i tv - 1 dzień po godzinach.
* Zamówić i uruchomić internet - 1 dzień po godzinach dla ekipy.
* Prace ziemne: przesadzanie drzew pod płot - 1 dzień dla Ukraińca.
* Prace ziemne: szykowanie drogi i trawnika między domem a płotem - 5 dni po godzinach.
* Prace ziemne: korytkowanie drogi między domem a płotem - 2 dni w weekend.
* Prace ziemne: rozprowadzenie tłucznia w korytku drogowym - 2 dni w weekend.
* Prace ziemne: przyszykować miejsce pod zwałkę 2 ciężarówek ziemi - 1 dzień w weekend.
* Prace ziemne: równanie terenu przy pomocy 2 ciężarówek ziemi - 2 dni z Ukraińcem.
* Prace ziemne: rozprowadzenie góry humusu - 2 dni pracy z Ukraińcem.
* Wyznaczyć i zaplanować budowę gruntowych wymienników ciepła - 1 dzień po godzinach.
* Kupić rury i inne komponenty do gruntowych wymienników ciepła - 1 dzień po godzinach.
* Wykopać dół dla wymienników ciepła - 3 dni z 2 Ukraińcami w weekend.
* Montaż geowłókniny w dołach dla wymienników ciepła - 1 dzień po godzinach.
* Zwałka otoczaków do dołów wymienników ciepła, montaż rur - 2 dni z Ukraińcem.
* Montaż czerpni, przykrycia i zakopanie gruntowych wymienników ciepła
* 1 dzień z Ukraińcem.
* Podłączyć gruntowe wymienniki ciepła do wentylacji - 1 dzień w weekend.
* Położyć parkiet w sypialniach - nie wiem, ile dni dla fachowca.
* Zamontować obróbki okienne, parapety i listwy przypodłogowe - 2 dni dla ekipy, 20 dni po godzinach dla nas.
* Prace ziemne: rozprowadzenie nadmiaru ziemi po instalacji gruntowych wymienników ciepła - 4 dni pracy w weekend z Ukraińcem.
* Zbudować podłogę werandy - 5 dni po godzinach.
Z pewnością o czymś zapomniałem. W razie czego dopiszę.
A na pewno nie pisałem o pracach, które nie są konieczne, ale dobrze by było je wykonać. Nie wpisałem prac związanych z dokończeniem budowy poddasza, bo na to mamy jeszcze ze trzy do czterech lat. I miejmy nadzieję, że wystarczy. Nie wspomniałem o pracach wykończeniowych wewnątrz domu, a przecież trzeba zrobić jakoś umeblowanie kuchni, zorganizować pokój dla dzieci... Nie wszystko mamy, a pieniędzy to już na pewno nie. Generalnie, pieniądze, jak się obawiam, skończą się jeszcze przed przeprowadzką. Czyli potem zostanie nam żmudna, mozolna dłubanina własnymi palcyma, albowiem własna praca kosztuje tylko w kosztorysach.
Podbitka i widok z dachu.2008-01-31T12:57:00+01:002008-01-31T12:57:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-31:/flamenco/2008-01-31_podbitka-i-widok-z-dachu.gmi**We środę pojawili się Martillos Hermanos, aby szybką akcją zakończyć prace elewacyjne. A ja tymczasem łatałem dziury w dachu po niedawnej wichurze.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/01dziura_w_dachu_sr.jpg Dziura w dachu. Ta mniejsza [IMG]
Widoczna na zdjęciu dziura jest najmniejsza w kolekcji. Zemściło się odkładanie pewnych prac na potem. Na szczęście wystarczyło resztek papy, żeby się z problemem uporać.
Przy okazji …**We środę pojawili się Martillos Hermanos, aby szybką akcją zakończyć prace elewacyjne. A ja tymczasem łatałem dziury w dachu po niedawnej wichurze.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/01dziura_w_dachu_sr.jpg Dziura w dachu. Ta mniejsza [IMG]
Widoczna na zdjęciu dziura jest najmniejsza w kolekcji. Zemściło się odkładanie pewnych prac na potem. Na szczęście wystarczyło resztek papy, żeby się z problemem uporać.
Przy okazji wycieczki na dach w ten piękny i słoneczny dzień, strzeliłem zimowe fotki okolicy.
Oto widok na północ. Poszarpana linia horyzontu to Las Kabacki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/02widok_N_sr.jpg Widok na północ. [IMG]
Widok na południowy wschód. W tle gustowne bloczki, mieszkania po parę tysięcy za m2. Ale przeprowadzki już trwają. I mają wodociąg. I kanalizację.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/03widok_SE_sr.jpg Widok południe - bloczki [IMG]
Zapisałem się na forum miasta Konstancina. Oczywiście nie na forum moderowane przez polityków gminy. To, co tam można przeczytać o działalności lokalnego samorządu w ostatnich latach, podnosi włosy na plecach...
Tymczasem oto widok na południowy zachód. Wśród żywych barw mazowieckiej zimy szczególnie w oczy rzuca się gustowny deseń worków na śmieci i starej plandeki...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/04widok_SW_sr.jpg Widok południe - bałagan [IMG]
Tymczasem Martillos Hermanos zakończyli prace przy podbitce. Do poprawki zostały niewielkie poprawki, ale zdążą, kiedy przyjdzie kolej montować schody, listwy przypodłogowe i obróbki wokółokienne wewnętrzne. Wszystko z drewna.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/05podbitka_werandy_sr.jpg Podbitka werandy. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-31-dachy_i_podbitki/06podbitka_daszku_sr.jpg Podbitka daszku nad wejściem. [IMG]
I znowu nastały czasy mozolnej dłubaniny w ściankach gipsowych. Trzeba będzie zamykać pomieszczenie po pomieszczeniu. Na razie walczę z hydrofornią. Dokonałem pierwszego w życiu kładzenia płytek gresowych. Teraz czeka mnie jeszcze montaż płyty gipsowo-kartonowej na jedną ściankę, naklejenie cokolików, malowanko i - można instalować hydrofor i uruchamiać wodę.
Taaak. Dużo jeszcze wody upłynie, zanim się przeprowadzimy. A gazu ni ma.
Powrót do niespiesznej dłubaniny.2008-01-24T12:49:00+01:002008-01-24T12:49:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-24:/flamenco/2008-01-24_powrot-do-niespiesznej-dlubaniny.gmi**Chociaż spieszyć się trzeba. Czas nie stoi w miejscu, a mieszkać gdzieś trzeba. Tylko gazu na razie i tak nie ma.**
W telegraficznym skrócie, dom został obity elewacją z desek i dosyć ładnie wygląda.
Zanim wiosna nadejdzie, deski zapewne trochę poszarzeją i już nie będą tak atrakcyjnie wyglądać. Ale wtedy …**Chociaż spieszyć się trzeba. Czas nie stoi w miejscu, a mieszkać gdzieś trzeba. Tylko gazu na razie i tak nie ma.**
W telegraficznym skrócie, dom został obity elewacją z desek i dosyć ładnie wygląda.
Zanim wiosna nadejdzie, deski zapewne trochę poszarzeją i już nie będą tak atrakcyjnie wyglądać. Ale wtedy my wkroczymy do akcji i zaimpregnujemy je razem ze ściemnianiem. Niestety, jedną z niewielu wad drewna jest właśnie szarzenie pod wpływem szeroko rozumianych czynników, w tym atmosferycznych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-24-powrot_do_dlubaniny/01elewacja_N_sr.jpg Elewacja północna [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-24-powrot_do_dlubaniny/02elewacja_S_sr.jpg Elewacja południowa [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-24-powrot_do_dlubaniny/01elewacja_N_srz.jpg Elewacja po malych poprawkach [IMG]
Dziś przyjeżdżają znowu Martillos Hermanos, aby przed wyskokiem do pracy za prawdziwe pieniądze, dokończyć nabijanie podbitki na dachu werandy i okapie nad drzwiami wejściowymi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-24-powrot_do_dlubaniny/03elewacja_weranda_sr.jpg Weranda [IMG]
Pan Henio, czyli mistrz glazury i gresu, zakończył działalność, zainkasował walutę i się wykwaterował. Zostały po nim jakieś grzebienie, packi, wiaderko i worek z rzeczami. Sam spakował co bądź do czego bądź i poleciał na Wyspy, zarobić trochę pieniążka przed Świętami Wielkiejnocy. Trzeba przyznać, że operatywny człowiek. A jakość wykonania taka, że aż
* niech się Angole nim trochę pocieszą.
Szkoda, że nie podszkoliłem go z historii stosunków polsko-brytyjskich, bo może by paru z nich powiedział do słuchu. Skoro Niemcom cały czas przypominał, że spora część bogactwa ich kraju pochodzi z kradzieży, to czemużby nie mógł napomknąć wyspiarzom, że i oni mają wobec Polski jakieś długi?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-24-powrot_do_dlubaniny/04lazienka_gotowa_sr.jpg Łazienka, tylko pomalować. [IMG]
Fachowcy od organizacji robót budowlanych doradzają zmianę strategii prac. Ponieważ już nie zapowiada się, aby przed wiosną cokolwiek za nas mieli zrobić jacyś fachowcy, warto zadziałać psychologicznie, czyli bez nerwów. W związku z tym planuję się zastosować i przejść do trybu wykańczania pokój po pokoju. Oczywiście, na pierwszy ogień pójdzie łazienka, ponieważ jest najbardziej skończona, wystarczy tylko pomalować, zainstalować sracz, przykręcić gniazdko, żarówkę do sufitu... Wstawić drzwi i gotowe. Można sikać. Kąpieli nie polecam, bo ciepłej wody nie ma i nie ma...
Blisko już, blisko finiszu.2008-01-15T13:54:00+01:002008-01-15T13:54:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-15:/flamenco/2008-01-15_blisko-juz-blisko-finiszu.gmi**To widać i słychać, i czuć. Czuć ostry, octowy zapach silikonu, duszący pyłu ze szlifowanej glazury, glonowaty błota spod domu. Czuć przeprowadzką.**
Jeszcze nie. Jeszcze trochę. Jeszcze nie teraz. Ale już niedługo. Właściwie można powiedzieć, że przeprowadzka już się zaczęła. W końcu doszło do podłączenia kuchenki gazowej, zatem pierwszy krok …**To widać i słychać, i czuć. Czuć ostry, octowy zapach silikonu, duszący pyłu ze szlifowanej glazury, glonowaty błota spod domu. Czuć przeprowadzką.**
Jeszcze nie. Jeszcze trochę. Jeszcze nie teraz. Ale już niedługo. Właściwie można powiedzieć, że przeprowadzka już się zaczęła. W końcu doszło do podłączenia kuchenki gazowej, zatem pierwszy krok został uczyniony.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-15-blisko_finiszu/01kuchenka_podlaczona_sr.jpg Podłączona kuchenka gazowa [IMG]
Dużo jeszcze prac przed nami. Jeszcze trzeba przykręcić kilka płyt, dokończyć budowę jednej ze ścian. Z kurząco-brudzących robót pozostało doszlifowanie niektórych szpachlowań gipsowych, zaszpachlowanie, gdzie jeszcze tego nie zrobiono oraz, tak, właśnie malowanie.
Tymczasem Pan Henio bohatersko walczy z kafelkami. Dzięki jego ustawicznym wysiłkom można się przekonać, że półeczka przy umywalce nie będzie wyglądać wcale tak ciężko, jak można się tego było obawiać. Wygląda całkiem, całkiem. to podobno bardzo dobrze, kiedy efekt pracy wykonawcy podoba się inwestorowi...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-15-blisko_finiszu/02lazienka_na_finiszu_sr.jpg Łazienka na finiszu. [IMG]
Cały dom pomyślany został tak, żeby można go było robić etapami. Zatem na przykład brak sufitu w korytarzu nie będzie przeszkodą w przeprowadzce. Brakujące płyty gipsowo-kartonowe należy przykręcić po lewej stronie korytarza. Dalej, już poza kadrem znajduje się miejsce pod kominek. On już tam stał, ale musiał ustąpić miejsca glazurnikowi. Teraz czeka nas jeszcze obudowanie go. Czymś. Jeszcze nie wiemy czym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-15-blisko_finiszu/03korytarz_sr.jpg Korytarz średnicowy. [IMG]
Łazienka jak marzenie2008-01-14T12:18:00+01:002008-01-14T12:18:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-14:/flamenco/2008-01-14_lazienka-jak-marzenie.gmi**Weekend upłynął pod znakiem wykańczania elewacji i klejenia glazury w łazience. Wykończeniówka okazuje się żmudną i nudną dłubaniną dla prawdziwych amatorów tego typu wrażeń.**
Na szczęście bezpośrednim lepieniem kafli zajął się Pan Henio, fachowiec glazurnik, co i płytki położyć potrafi, i historię opowiedzieć, a podobno i w mordę dać (tzw …**Weekend upłynął pod znakiem wykańczania elewacji i klejenia glazury w łazience. Wykończeniówka okazuje się żmudną i nudną dłubaniną dla prawdziwych amatorów tego typu wrażeń.**
Na szczęście bezpośrednim lepieniem kafli zajął się Pan Henio, fachowiec glazurnik, co i płytki położyć potrafi, i historię opowiedzieć, a podobno i w mordę dać (tzw. Polinische Hammer).
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/01kafle_lazienka_sr.jpg Kafle łazienka [IMG]
Z utarczek, scysji z najlepszą z żon oraz bynajmniej nie słuchania się jej dobrych rad wynikła półeczka nad wanną, która płynnie przechodzi w obramówkę lustra. Za to jej autorskim pomysłem jest pasek ciemnych kafli w brodziku - uważam, że po prostu odlot, bomba, super.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/02kafle_lazienka-brodzik_sr.jpg brodzik (nie Joanna) [IMG]
Pan Henio, aczkolwiek fachowiec, ma dziwną manierę domagania się dostawy w momencie, kiedy jej dostać nie może. I tak, pewnego dnia zażyczył sobie woreczek kleju o godzinie 22:00, w czwartek. Tym razem wyskoczył tak z lustrem. Godzina 21:00, piątek, a on podał mi dokładne wymiary i prawi, że na jutro rano najlepiej, jakby już było. No, niech będzie na południe. Uwaga: Castorama w soboty nie docina, z resztą prawdopodobnie terminy mają na za tydzień. Na pracującego prywaciarza w sobotę nie ma co liczyć, podobnie jak na składy budowlane czynne poza godzinami pracy urzędników. Ale się udało. Okazało się, że znajomości Głównego Technologa się przydają - jego kolega akurat wyjątkowo w tę sobotę miał zamiar posprzątać sobie warsztat. Przycięcie jednego lustra to dla niego moment. Lustro dostałem w promocji, tylko klej, w komplecie, był drogi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/03kafle_lazienka-montaz_lustra_sr.jpg Montaż lustra [IMG]
Ale efekt się udał, prawda?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/04kafle_lazienka-lustro_sr.jpg Lustro w łazience [IMG]
Teraz jesteśmy w trakcie walki ze szkieletem półeczki, w jaką ma zostać ujęta umywalka łazienkowa. Inne nowiny, choć już są przeszłością, mogą poczekać na swoją kolej w robieniu zdjęć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/05elewacja_gotowa-SE_sr.jpg Gotowa elewacja południowo-wschodnia [IMG]
Martillos Hermanos zwinęli się w połowie soboty, pozostawiając dom obity deskami. Dach werandy pozostał do wykończenia, ale to może poczekać, łatwiej będzie instalować oświetlenie. Ładnie się prezentuje elewacja w świetle dziennym?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/06elewacja_gotowa-SW_sr.jpg Gotowa elewacja południowo-zachodnia [IMG]
Teraz, oglądając śmietnik, w jaki stopniowo zamienia się plac budowy, ze zgrozą myślę o nadchodzącym roku - bo oceniam na rok cały prace ziemne i inne w terenie otaczającym dom, żeby go przygotować do w miarę normalnego funkcjonowania.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/07elewacja.gotowa-weranda_sr.jpg Weranda prawie gotowa. [IMG]
Poniżej prezentuję zdjęcie szpary wentylacyjnej w elewacji, przy pomocy której, choć nie jest to jedyna taka szpara, następuje wentylowanie elewacji i suszenie wełny ocieplającej dom. Szpara została zasłonięta siateczką, żeby się tam robactwo większe niż mrówki nie zdołało dostać. Mrówki i tak by się przedostały. Jak zdobyłem tę siateczkę, to temat na oddzielne opowiadanie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-14-lazienka_jak_marzenie/08wentylacja_elewacji_sr.jpg Wentylacja elewacji. [IMG]
Więcej dopiszę później. Na razie cieszcie się zdjęciami.
Wykończeniówka pełną gębą2008-01-11T10:52:00+01:002008-01-11T10:52:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-11:/flamenco/2008-01-11_wykonczeniowka-pelna-geba.gmi**Prace do soboty toczyć się będą wartko. Efekty można oglądać codziennie, choćby zmieniające położenie rusztowania.**
Martillos Hermanos w trybie ekspresowym kończą montaż elewacji. Mają zamiar zwijać się w sobotę, czyli jutro i do tego momentu muszą obłożyć dechami cały dom.
Bardzo ładnie im to wychodzi. Przywieźli ze Szwecji znakomite i …**Prace do soboty toczyć się będą wartko. Efekty można oglądać codziennie, choćby zmieniające położenie rusztowania.**
Martillos Hermanos w trybie ekspresowym kończą montaż elewacji. Mają zamiar zwijać się w sobotę, czyli jutro i do tego momentu muszą obłożyć dechami cały dom.
Bardzo ładnie im to wychodzi. Przywieźli ze Szwecji znakomite i proste patenty na obróbki okien, narożników i drzwi. W Polsce ongi cieśle popisywali się kunsztem wyciosując siekierką przeróżne, regionalne ozdóbki, a to na szczyt, a to na front, gdzie tylko coś trzeba było przymaskować. Szwedzi, jako surowi luteranie, nie "pierdzielili się" w takie fintifluszki i stosowali styl oszczędny, w postaci prostych desek. Jak znalazł na te dzisiejsze, surowe czasy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-11-wykonczeniowka_pelna_geba/01elewacja_poludniowa_sr.jpg Elewacja front [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-11-wykonczeniowka_pelna_geba/02elewacja_poludniowa_sr.jpg elewacja front bis [IMG]
Roboty huk, albowiem pod elewacją cieśle utykają jeszcze 5 centymetrów wełny ocieplającej, na to membrana wiatroizolacyjna. Napisy na membranie są nachalną reklamą producenta, uważam to za pozbawione dobrego smaku zmuszanie klienta, żeby się wpatrywał w ich bohomazy. Na szczęście szybko to zniknie pod ładniutkimi deskami.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-11-wykonczeniowka_pelna_geba/03elewacja_polnocna_sr.jpg ocieplenie i wiatroizolacja pod elewacją północną. [IMG]
Na wiatroizolację nabijane są pionowo deski - odstępniki. Powstaje w ten sposób szpara wentylacyjna, docelowo biegnąca od podwaliny ściany, aż po kalenicę dachu. Powietrze walące tą drogą ku górze automatycznie będzie porywać ze sobą, metodą fryzjerskiego psiukacza, cząsteczki wody z wełny ocieplającej ścianę i w ten sposób osuszać ocieplenie.
Jednocześnie zróżnicowane warstwy w ścianie dają nadzieję na lepsze wyciszenie domu, który, niestety, stoi dosyć blisko ruchliwej ulicy, jak można zobaczyć na zdjęciach z mojego starego wpisu[1]
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=75 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=75
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/03ruchliwa_ulica_sr.jpg Ruchliwa ulica - zdjęcie z lata. [IMG]
Ostatnie kafle na podłodze.2008-01-09T14:26:00+01:002008-01-09T14:26:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-09:/flamenco/2008-01-09_ostatnie-kafle-na-podlodze.gmi**Wczora z wieczora układanie kafli na podłodze znalazło się na szczęśliwym finiszu. Przy drzwiach pojawiła się odbojnica tymi palcyma uczyniona, a Martillos Hermanos kontynuowali elewację.**
I tak streściłem w zasadzie wszystko, co się wydarzyło. Mogę jeszcze dodać, że Martillos Hermanos zaczęli ocieplanie ściany południowej, co musi za sobą pociągnąć niedługo …**Wczora z wieczora układanie kafli na podłodze znalazło się na szczęśliwym finiszu. Przy drzwiach pojawiła się odbojnica tymi palcyma uczyniona, a Martillos Hermanos kontynuowali elewację.**
I tak streściłem w zasadzie wszystko, co się wydarzyło. Mogę jeszcze dodać, że Martillos Hermanos zaczęli ocieplanie ściany południowej, co musi za sobą pociągnąć niedługo nabicie elewacji na tę-że ścianę. Przy drzwiach, z metalowego pręta, tekturowej rury i foliowej osłony wełny niemoralnej wykonał Inwestor odbojnicę do drzwi, które podczas mroźnych wietrzysk pozwalały sobie latać co nieco.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-09-koniec_kafli_na_podlodze/01ocieplanie_elewacji_poludniowej_sr.jpg ocieplanie elewacji południowej [IMG]
Tymczasem glazurnik kończy już szczęśliwie kaflować podłogi, co można zaliczyć do dobrych okoliczności. Dzisiaj czeka mnie trudne zadanie zakupu kafli na ściany łazienki, a także transport mojej najlepszej z żon na plac budowy w celu zatwierdzenia wymyślonego przeze mnie rozkładu onych kafelków na onych ścianach. A tymczasem jeszcze brodzik nie zasztauowany do końca, wanna luzem się wala w salonie i czeka zmiłowania, a po domu chodzić nie lza, bo kafelki świeże.
Na do widzenia mogę tylko oświecić dobrą radą: nie wierzcie handlowcom ze składów budowlanych. Jak wszyscy ludzie, oni też czasem bredzą.
Świąteczna degrengolada2008-01-04T12:22:00+01:002008-01-04T12:22:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2008-01-04:/flamenco/2008-01-04_swiateczna-degrengolada.gmi**Święta upłynęły pod znakiem pomięszania. Nie mogłem normalnie świętować, nie mogłem normalnie pracować. Na szczęście już się skończyły.**
Wykonawcy się rozjechali pozostawiwszy niedokończoną robotę. Można było założyć, że wrócą. I oby wrócili.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-04-swiateczna_degrengolada/01elewacja_sciana_szczytowa_sr.jpg Pierwszy szczyt oblicowany. [IMG]
Święta to czas, który stereotypowo powinniśmy spędzać z rodziną. Tak się częściowo też stało. Co prawda ja …**Święta upłynęły pod znakiem pomięszania. Nie mogłem normalnie świętować, nie mogłem normalnie pracować. Na szczęście już się skończyły.**
Wykonawcy się rozjechali pozostawiwszy niedokończoną robotę. Można było założyć, że wrócą. I oby wrócili.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-04-swiateczna_degrengolada/01elewacja_sciana_szczytowa_sr.jpg Pierwszy szczyt oblicowany. [IMG]
Święta to czas, który stereotypowo powinniśmy spędzać z rodziną. Tak się częściowo też stało. Co prawda ja od swojej rodziny trochę odwykłem, a ona ode mnie, co szczególnie frustrowało moją najmłodszą dziedziczkę genów. Nagle po mieszkalni zaczął się pałętać jakiś duży gość o grubym głosie i mało delikatnych ruchach. Wprowadził jakieś własne porządki, na południowy sen położył do łóżeczka, za to matka-karmicielka gdzieś zniknęła. Wrzask słychać było w promieniu kilku pięter.
Cóż, nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie się przeprowadzimy z tej tymczasowej klity i będę mógł poświęcić trochę więcej czasu przychówkowi, który pod babską ręką najwyraźniej schodzi na psy. A ja psów nie znoszę, boję się (Czyngiz-chan też się bał), tylko brudzą, psocą i roznoszą pchły (Tymoteusz Rymcimci). Pod moją rózgą ten nieszczęśliwy proces na pewno się zatrzyma. Przychówek zejdzie na koty.
Udało mi się za to kilka razy wybrać się z rodziną na plac budowy, aby moja najlepsza z żon mogła cokolwiek ocenić aktualną sytuację i dołożyć swoje trzy grosze. W związku z tym razem z Otharem wykonaliśmy w łazience półeczkę, której ona absolutnie zabroniła robić. W powietrzu zatrzeszczało od materializujących się pozwów rozwodowych. A tymczasem przy następnym widzeniu stwierdziła "Może być". I zrozum tu kobiety...
Razem z hydraulikiem kontynuowaliśmy też misterną budowę schowanego pod spocznikiem schodów rozdzielacza do wody. Oczywiście, a było to już trzecie podejście, nie skończyliśmy.
I tak to minęły te święta, ani pracowicie, ani rodzinnie, tylko jakoś tak - jak to na budowie[1].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=79 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=79
A po świętach od razu zaczęły się budowlane niespodzianki.
Mianowicie, jak Filip z Konopii, już we środę drugiego stycznia pojawiło się pokrycie dachowe. Umówione na dzień następny, z koniecznym telefonicznym uzgodnienie. Firma ICOPAL postawiła nas przed faktem dokonanym - kierowca zadzwonił spod bramy działki, a ja ciężko pracowałem w pracy, w centrum miasta! A do tego cztery palety gontów papowych, czyli dachówki bitumicznej przyjechały zwykłym TIR-em, bez HDS-a - czy ktoś widział na budowie domu jednorodzinnego jakiś wózek widłowy? Chyba w ten sposób zdobyli u mnie laur mistrzowski, muszę zrekapitulować innych babolarzy... I tu się okazało, że mamy szczęście, bo naszym sąsiadem z jednej strony jest firma SIGNODE Polska i ma ona wózek widłowy. I chętnie pomogli na moją wirtualnie, przez telefon wyrażoną prośbę. Jeszcze tego samego wieczora z Otharem przerzuciliśmy to w głąb działki. Na mrozie dobrze się pracuje, tylko przyczepność kaloszy do lodu jest niewielka i budzi frustrację. W dostawie nie znaleźliśmy kilku elementów, które bezwarunkowo powinny tam być. Szykowałem się psychicznie na rozprawę z przedstawicielami Icopalu, ale około 10:00 dnia następnego zadzwonił kurier. Spod bramy działki. A ja ciężko pracowałem w pracy, w centrum miasta! Na szczęście znowu nam pomogła firma SIGNODE Polska - towar leży u nich i czeka. Niech ktoś nas uratuje przed firmą Icopal! Oby w towarze nie było już innych braków, bo z takimi nie wyrobię, moje nerwy są już w strzępach...
Tymczasem gazownicy potwierdzili, że w poniedziałek 07-01-2008 wchodzą na montaż instalacji. Trzeba jeszcze ustalić szczegółowy przebieg rury gazowej wewnątrz domu, żeby nie kolidowała z szafkami, tajnym sejfem, kasą pancerną na broń i ołtarzem voodoo. Zgroza polarna mię ogarła, albowiem na odcinku od reduktora do domu, na drodze wykopu, stoi paleta z niezużytą płytą G-K - kilka ton, następna zabawa w przenoszenie w najbliższy weekend...
Zanim *de profundis* wypłynie glazurnik, pozostało nam wymóżdżyć metodę wykonania blatu okołoumywalkowego z kafelków. Hej, to opowieść na następny rozdział tej pasjonującej historii.
Pierwszy szczyt oblicowany.2007-12-21T12:22:00+01:002007-12-21T12:22:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-12-21:/flamenco/2007-12-21_pierwszy-szczyt-oblicowany.gmi**Martillos Hermanos robią równo. Ściana po ścianie. W ten sposób można szybko ocenić efekt.**
Elewację wymyśliliśmy prawie dwa lata temu. Pora zweryfikować wyobrażenia. Nie wygląda to źle. Ciekawe, co zobaczymy w świetle tak zwanym dziennym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/01elewacja_szczyt_W_sr.jpg szczyt 01 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/02elewacja_szczyt_W_sr.jpg szczyt 02 [IMG]
Podobają mi się te obróbki przy oknach. Proste i bezpretensjonalne. Metodę przywieźli ze …**Martillos Hermanos robią równo. Ściana po ścianie. W ten sposób można szybko ocenić efekt.**
Elewację wymyśliliśmy prawie dwa lata temu. Pora zweryfikować wyobrażenia. Nie wygląda to źle. Ciekawe, co zobaczymy w świetle tak zwanym dziennym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/01elewacja_szczyt_W_sr.jpg szczyt 01 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/02elewacja_szczyt_W_sr.jpg szczyt 02 [IMG]
Podobają mi się te obróbki przy oknach. Proste i bezpretensjonalne. Metodę przywieźli ze Szwecji. Zabejcuję je na jasno. A całą elewację na ciemno.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/03elewacja_szczyt_W_sr.jpg sszczyt 03 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/04elewacja_szczyt_W_sr.jpg szczyt 04 [IMG]
Tymczasem glazurnik zrobił już salon i kuchnię. Szykuje się na korytarz, przedpokój i łazienkę.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/05kuchnia_kafle_gotowe_sr.jpg kafle w kuchni [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-21-pierwszy_szczyt_oblicowany/06salon_zaba_sr.jpg salon żaba [IMG]
Okazało się, że nie tylko Tubądzin kiepści wymiary kafli (nierówne są, boom budowlany rzuca się na jakość), ale też jakość ich wykonania. Fuga, zamiast spływać, wsiąka w jasne kafle zmieniając ich kolor na fugowy!!! Musiałem kupić ocet i na kolanach trzeć! Skandal!!! Za takie pieniądze!!!
Zaroiło się na budowie.2007-12-19T09:46:00+01:002007-12-19T09:46:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-12-19:/flamenco/2007-12-19_zaroilo-sie-na-budowie.gmi**Święty Mikołaj (strefa łacińska), Dziadek Mróz (strefa pansłowiańska) i Cagaan Owgon (strefa postmongolska) wylądowali desantem u mnie na budowie.**
W związku z tym niespodziewanie pojawiły się ekipy i pojedynczy fachowcy, żeby ze sobą konkurować.
Z dalekiej Skandynawii zjechał Cieśla i jego Martillos Hermanos. Jednocześnie, choć się nie umawiali, panowie o …**Święty Mikołaj (strefa łacińska), Dziadek Mróz (strefa pansłowiańska) i Cagaan Owgon (strefa postmongolska) wylądowali desantem u mnie na budowie.**
W związku z tym niespodziewanie pojawiły się ekipy i pojedynczy fachowcy, żeby ze sobą konkurować.
Z dalekiej Skandynawii zjechał Cieśla i jego Martillos Hermanos. Jednocześnie, choć się nie umawiali, panowie o chłodnych i górnych nazwiskach zakończyli proces obróbki spóźnionej elewacji i nawet ją dostarczyli.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/01elewacja_rozladowana_sr.jpg Elewacja rozładowana. [IMG]
Rozładunek na plecach inwestora i jego młodszego brata trwał ze dwie godziny. W tym czasie hydraulik klął, choć nie miał do kogo. Drewno, mimo starań, wyszło śliczniutenieczkie. Nawet nie ma wielu sęków. Szkoda, że nie jest modrzewiowe. Jak inwestor zostanie milionerem, to sobie wymieni elewację.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/02drewno_elewacyjne_sr.jpg Sosnowe drewno elewacyjne. [IMG]
We wnętrzach tymczasem zaczął srożyć się glazurnik. Dla dobra sprawy czynił wylewki wyrównujące, co automatycznie zamknęło dostęp do domu dla wszystkich oprócz niego i kota, który żadnych zakazów nie uznaje. Jak wynika z lektur wspominej innych budujących, każdemu jakiś kot musiał podeptać wylewkę...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/03wylewka_wyrownujaca_przedpokoj_sr.jpg Wylewka wyrównująca w przedpokoju czyli wiatrołapie. [IMG]
Tak czy owak, glazurnik szybki jest jak generał Pershing w formie pośmiertnego pomnika czyli rakiety. Zanim się obejrzeliśmy, już wyłożył salon płytkami.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/04pierwsze_kafle_w_salonie_sr.jpg Pierwsze kafle w salonie. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/05glazurnik_szybki_jak_pershing_sr.jpg Pershing. [IMG]
Wkrótce potem zakończył czynić kuchnię. Do świąt ma zamiar skończyć wszystkie podłogi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/10kafle_w_kuchni_sr.jpg Kafle w kuchni. [IMG]
To nam daje jeszcze trochę czasu na obliczenia szczegółowe płytek na ściany. Mam nadzieję, że chociaż sam wybór mamy za sobą. Na dobrą sprawę, o ile nie są bardzo ohydne, da się żyć z dowolnymi płytkami, przecież za jakiś czas wszystko musi się opatrzeć. Ale ni ma letko: inwestorka szaleje po składach, kiedy tylko da radę zorganizować logistykę z dzieciarnią.
Tymczasem przyjechali cieśle i nie mieszkając, a ledwie pomieszkując, zabrali się do roboty. Tego samego dnia wieczorem już mieli nacięte łaty i pierwsza ściana szczytowa zaczerniła się wiatroizolacją.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/06wiatroizolacja_na_scianie_szczytowej_sr.jpg Wiatroizolacja na ścianie szczytowej. [IMG]
U mnie nie będzie jak na reklamie. Mam jeszcze dwa pełne zwoje wiatroizolacji innej firmy, a ona jest w kolorze białym, co oznacza, że fizyk powiedziałby "we wszystkich kolorach na raz", a drukarz orzekłby, że "w braku koloru". Zobaczymy, czy wystarczy.
Ledwie wczoraj udało nam się z inwestorką udać na ulicę Bartycką, która to jest Mekką remontujących i budujących w Warszawie i okolicach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/07inwestorka_wybiera_kafelki_sr.jpg Inwestorka wybiera kafelki. [IMG]
Jak się ma pieniądze, oczywiście, bo tanio tam nie jest, oj nie. I co? I nie kupiliśmy. Bo co? Bo się inwestorka co prawda zdecydowała na jakieś (z tej samej kolekcji, hiehiehie), ale nie wiemy ile. Wiem, wiem, głupio zrobiłem, ona jeszcze może zmienić z danie i na oborot się wszystko zacznie. Ale co poradzić?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/11inwestorka_w_salonie_sr.jpg Inwestorka w salonie - czy ty myślisz, że ja będę tu mieszkać?! [IMG]
Aby po raz kolejny zdobyć jakieś rozeznanie w dziedzinie półek, półeczek, obudowy wanny i prysznica oraz posadowienia kibelka, udaliśmy się na plac budowy. A tam coś narosło na ścianie szczytowej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/08elewacja_na_scianie_szczytowej_sr.jpg Elewacja na ścianie szczytowej. [IMG]
I się mi dosyć podoba. Chcę to pomalować na jakiś ciemniejszy kolor, tylko jeszcze nie wiem jaki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-19-zaroilo_sie_na_budowie/09elewacja_bis_sr.jpg Elewacja, a nawet szkielet okapu przyzbowego. [IMG]
A hydraulik, rozumicie, nie może kontynuować, bo mu glazurnik zablokował dostęp wylewkami, świeżo położonymi kaflami...
A ja jestem zmęczony, w głowie mi się mięsza, mam kłopoty z zapamiętywaniem najprostszych rzeczy, w tym z ortografią. Samochodem jeżdżę jak emeryt-szachista, bo jakaś zasłona na wzrok mi padła. Cinżko jest, jak to na finiszu.
Znowu będzie wielki skok - czy już przedostatni?2007-12-14T15:47:00+01:002007-12-14T15:47:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-12-14:/flamenco/2007-12-14_znowu-bedzie-wielki-skok-czy-juz-przedostatni.gmi**Minął miesiąc niespiesznej dłubaniny, podczas której moja użyteczność na budowie sprowadzała się głównie do nocowania. Ale teraz znowu ma się zaroić.**
Ale od początku, czyli od końca ostatnich wydarzeń:
Po pierwsze, zakopaliśmy szambo - nie moimi rękami, a wynajętych fachowców.
Jak widać, kominek trochę wystaje - sie go przytnie, jak przyjdzie właściwa …**Minął miesiąc niespiesznej dłubaniny, podczas której moja użyteczność na budowie sprowadzała się głównie do nocowania. Ale teraz znowu ma się zaroić.**
Ale od początku, czyli od końca ostatnich wydarzeń:
Po pierwsze, zakopaliśmy szambo - nie moimi rękami, a wynajętych fachowców.
Jak widać, kominek trochę wystaje - sie go przytnie, jak przyjdzie właściwa pora.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-14-wielki_skok_przedostatni/05szambo_zakopane_sr.jpg Zakopane w szambie. [IMG]
Nasza ukochana TPSA oczywiście po tym, jak wpuściłem ich techników na działkę, żeby naprawili tymczasowo zepsuty kabel, znowu mnie zlewa - czyż to nie wspaniałe? Zadzwoniłem do nich z ostrzeżeniem, że roboty ziemne się nie skończyły, ale co może mi powiedzieć konsultant ich call-center?
Co dalej? Udało mi się pozbyć nadmiarów wełny niemoralnej, przepraszam, mineralnej. Powziął je kolega, który również jak najtańszym kosztem remontuje chatynkę w Piastowie. Był bardzo zadowolony, bo przy okazji zakosił mi też drzwi przesuwne z recyclingu... Jak czytam sprawozdania innych zamieszczone na forum muratora, to dziwię się, że jakoś nikt się nie chwali takimi posunięciami, czyżby ludzie wszystko, co w danej chwili niepotrzebne, wyrzucali niezwłocznie na śmietnik? Taki już u nas dobrobyt? To ja poproszę o adres tego śmietnika...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-14-wielki_skok_przedostatni/04welna_znikla_sr.jpg Salon bez wełny. [IMG]
Wylewka uczyniona przeze mnie osobiście pod brodzikiem została nareszcie odkryta.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-14-wielki_skok_przedostatni/03pod_brodzikiem_sr.jpg Wylewka pod brodzikiem - to nie rzyg! [IMG]
Nie wygląda jakoś wyjściowo. Ale to nie rzyg, tylko najprawdziwsza wylewka cementowa.
Zaroi się na budowie, oj się zaroi. Najsampierw, mam już na budowie kafelkarza, co wprowadziło trochę zamięszania, w szczególności u Pani Kapitanowej. Jej niespieszne przeżuwanie planów wystroju wnętrz gwałtownie zderzyło się z koniecznością niezwłocznego zakupu płytek i opracowania finalnej koncepcji kuchni i łazienki.
Kupiliśmy więc płytki podłogowe. Na większej powierzchni ma się znaleźć płytka gresowa 33,3x33,3 z Tubądzina o nazwie Tajga1:
=> http://katalog.tubadzin.pl/p-tajga1.jpg Tajga 1 [IMG]
W kuchni, ułożona w karo leżeć będzie płytka gresowa 33,3x33,3 z Tubądzina o wdzięcznej nazwie Tai1:
=> http://katalog.tubadzin.pl/p-tai.jpg Tai 1 [IMG]
Co do opłytkowania ścian w okolicach prysznica, wanny, a też fartuchów przy kuchennym zlewozmywaku i kuchence gazowej - prace trwają. Pomysły są różne, kwadratowe i podłużne, turkus mieni się purpurą... A tu trzeba w try miga obudować kominek, a stojak dopiero odbiorę w poniedziałek, czyli po weekendzie. Kafelkarz nie czeka, tylko zasuwa. Czasu mało. Coraz mniej. Ten glazurnik ma zamiar skończyć to pojutrze. Żartowałem. Pojutrze jest niedziela, tylko inwestorzy wtedy pracują.
Ale na tym nie koniec. Wczora z wieczora zadzwonił Cieśla, że w poniedziałek zwala się do nas wraz z Martillos Hermanos - jeżeli to nastąpi, to przed świętami będziemy mieć już elewację - tylko malować. Ma jeszcze zrobić schody i wykończenia koło okien - ale nie wiem, kiedy to nastąpi. Obym miał jeszcze wtedy pieniądze. Drewno, z którego ma robić elewację, jeszcze nie przyjechało. Jeżeli nic się nie zawali, pojawi się w sobotę z rana, czyli jutro.
Wydarzenia się zagęszczają. Gdzieś między nami a świętami ma się także pojawić pokrycie dachowe. Niestety, tego nie położymy przed wiosną - potrzebne się odpowiednie temperatury, żeby się kleje kleiły. Będzie to dachówka bitumiczna icopal[1]:
=> http://www.icopal.pl/index.php?page=gonty-icopal 1: http://www.icopal.pl/index.php?page=gonty-icopal
=> http://www.icopal.pl/uploads/images/gonty/gontyicopal/kolory/SC_zielony.jpg gont papowy icopal [IMG]
Mam nadzieję, że się nie odetnie kolorystycznie od kupionych zawczasu gąsiorów wentylowanych z Isoli...
Na pewno nie doczekam się na regulację drzwi. Tak przez nie ciągnie, że dom przez kilkanaście godzin potrafi, przy około zerze temperatury na zewnątrz, stracić nawet pięć stopni! Ciekawe, jak to się zmieni po wizycie Martillos Hermanos.
Drzwi balkonowe i kafelki.2007-12-04T15:05:00+01:002007-12-04T15:05:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-12-04:/flamenco/2007-12-04_drzwi-balkonowe-i-kafelki.gmi**W weekend zakończył się też długotrwały proces zamykania domu. Pojawiły się drzwi balkonowe. Zrobiło się jaśniej. Ale nie ciszej.**
Dom na linii startowej wykończeniówki. Co i raz łazimy po pokojach, rozmawiamy, a co gorsza - kłócimy się. Jakie mają być ściany, co jeszcze można by zmienić...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-03-balkonowe_drzwi/01kuchnia_sr.jpg Kuchnia [IMG]
Co do kafli, to …**W weekend zakończył się też długotrwały proces zamykania domu. Pojawiły się drzwi balkonowe. Zrobiło się jaśniej. Ale nie ciszej.**
Dom na linii startowej wykończeniówki. Co i raz łazimy po pokojach, rozmawiamy, a co gorsza - kłócimy się. Jakie mają być ściany, co jeszcze można by zmienić...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-03-balkonowe_drzwi/01kuchnia_sr.jpg Kuchnia [IMG]
Co do kafli, to pomaleńku dojrzewają konstruktywne decyzje. Na podłodze będzie coś w stylu Opoczno Wood Brąz[1]:
=> http://www.opoczno.com/index2.php?id=42&KolekcjaID=242&ProduktID=4671# 1: http://www.opoczno.com/index2.php?id=42&KolekcjaID=242&ProduktID=4671#
=> http://www.opoczno.com/products/1703.jpg Opoczno Wood Brąz [IMG]
I to możliwie na całej podłodze. Nie do końca jeszcze ustaliliśmy, co się znajdzie na ścianach. W kuchni chciałoby się Cersanit Malta Beige czyli beż[2]:
=> http://www.cersanit.kielce.com.pl/product_b.php?mod=detal&cms_id=2462&idz=b34dd0a30c153596098ba3503ccbc3ff&prod_dzial_id=6⟨=pl 2: http://www.cersanit.kielce.com.pl/product_b.php?mod=detal&cms_id=2462&idz=b34dd0a30c153596098ba3503ccbc3ff&prod_dzial_id=6⟨=pl
=> http://www.cersanit.kielce.com.pl/cms_foto/108/malta_beige25x20.jpg Cersanit Malta Beige [IMG]
Cały czas nie ustaliliśmy, jak obłożyć ściany w łazience. W sraczyku pod schodami zdecydowaliśmy się nie kłaść kafelków, jako że są farby wodoodporne, które wystarczą na tego typu wnętrze. Oczywiście w hydroforni położymy wszelkie resztki, tam wygląd nie ma znaczenia.
Z okazji, że byłem nieuważny, mamy też czarną plamę na ramie okna w łazience. Na szczęście nie doszło do nieszczęścia. A jakby nawet doszło, to akurat jest to najmniejsze okienko, więc da się wymienić za stosunkowo niewielkie pieniądze. A tak - mamy kilka lat, żeby zdecydować, czy wymieniamy, czy się jednak przyzwyczaimy.
Monterzy zamontowali ostatnie okno w ścianach tego domu, czyli drzwi balkonowe, a w naszym wypadku werandowe. W salonie i jadalni zrobiło się jaśniej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-03-balkonowe_drzwi/04drzwi_balkonowe_sr.jpg Drzwi balkonowe widok z ogródka. [IMG]
Widok psuje ciągle tylko kupa wełny, która zalega na środku salonu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-12-03-balkonowe_drzwi/05drzwi_balkonowe_sr.jpg Drzwi balkonowe widok z salonu. [IMG]
A w ogóle, to mi cała ta budowa leci z rąk. Degrengolada mię ogarła. Czuję się zmęczony i spragnion wakacyj. Najlepiej, jakbyśmy sprzedali dzieci na giełdzie i wybrali się z połowicą na długą samochodową wycieczkę, gdzieś po zimnych krajach Europy. Detalicznie marzy mi się Nordkap w Norwegii. Eh...
Szambo i reszta2007-11-28T12:26:00+01:002007-11-28T12:26:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-11-28:/flamenco/2007-11-28_szambo-i-reszta.gmi**Od wczoraj, jak ktoś jest umiejętny akrobatycznie, to zdoła się wypróżnić w naszym nowym domu. Znaczy, zdoła uczynić do po bożemu, do rury kanalizacyjnej. Szambo mamy już podłączone.**
Trochę było z tym latania, ale głównie dzwonienia. Nie wiem, jak budujący w innych stronach kraju, ale w mojej okolicy najwyraźniej szamba …**Od wczoraj, jak ktoś jest umiejętny akrobatycznie, to zdoła się wypróżnić w naszym nowym domu. Znaczy, zdoła uczynić do po bożemu, do rury kanalizacyjnej. Szambo mamy już podłączone.**
Trochę było z tym latania, ale głównie dzwonienia. Nie wiem, jak budujący w innych stronach kraju, ale w mojej okolicy najwyraźniej szamba zamawia się pod Radomiem, gdzie znajdywa się główne zagłębie szambowe. A ponieważ plan miejscowy nie dopuszcza innego rozwiązania, zamówiłem szambo szczelne.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/01kabel_oznakowany_sr.jpg Kabel oznakowany. [IMG]
Już wcześniej pisałem[1], w miejscu, gdzie zaprojektowaliśmy zbiornik na pozostałości po rozkoszach życia, znalazł się kabel telefoniczny, którego w tym miejscu miało nie być, całkiem nie być, cytując Papuasa z powieści o przygodach Tomka Wilmowskiego[2].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=88 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=88
=> http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomek_wśród_łowców_głów 2: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomek_wśród_łowców_głów
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/02kopara_kopie_sr.jpg Kopara zaczęła kopać. [IMG]
Odwlekałem wizytę koparki przez dwa tygodnie, aż mi szef firmy powiedział, że dłużej czekać nie będzie. Ponieważ monitowałem Tepsę prawie codziennie, ale bez efektu, postanowiłem, że kopara może zaczynać. I tak stalowy potwór znowu zaczął się panoszyć po działce.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/03kopara_kopie_sr.jpg Łychą po kablu. [IMG]
Operator trochę się tego kabla bał, bo już kiedyś w życiu zdarzyło mu się trafić w energetyczny. Ale w końcu nie dało się dłużej kopać omijając pięciocentymetrową pytę w kolorze trash-metal. No, i zerwał. Wkrótce pokazały się warstwice.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/04dol_sr.jpg Dół. [IMG]
Za to później, kiedy tepsiarze naprawili prowizorycznie zniszczony kabel przyjechało szambiszcze i dało się wstawić.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/05szambo_sr.jpg Sząbo. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/06szambo_sr.jpg Chambeaux. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/07plyta_sr.jpg Płyta najazdowa na górę. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/08plyta_sr.jpg Płyta najazdowa na dół. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-28-szambo_i_reszta/09szambo_wkopane_sr.jpg Szambo wkopane. [IMG]
Pozostał jeszcze drobiazg, czyli podłączenie czekającej w napięciu rury do onego zgrabnego zbiorniczka, co niniejszym przy pomocy Głównego Technologa uczyniliśmy.
I tak można ten dom nazwać już skanalizowanym. Choć może beka nie dałaby na razie rady wjechać, ale kogo to obchodzi?
Ognisko domowe.2007-11-15T13:29:00+01:002007-11-15T13:29:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-11-15:/flamenco/2007-11-15_ognisko-domowe.gmi**Podobnie jak krowa, czy kura domowa, istnieje też ognisko domowe. Z przyczyn bezpieczeństwa zamknięte w żeliwnej skorupie, za żaroodporną szybą. Ale jest. Wczoraj je odpaliliśmy.**
Najpierw trzeba było zamontować rurę dymową, której cena równa jest mniej więcej szczytowym osiągnięciom technologii w przechowywaniu danych, czyli dyskom twardym. Paradoks dzisiejszych czasów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-15-ognisko_domowe/01_technolog_i_kominek_sr.jpg Główny Technolog prezentuje kominek. [IMG]
…**Podobnie jak krowa, czy kura domowa, istnieje też ognisko domowe. Z przyczyn bezpieczeństwa zamknięte w żeliwnej skorupie, za żaroodporną szybą. Ale jest. Wczoraj je odpaliliśmy.**
Najpierw trzeba było zamontować rurę dymową, której cena równa jest mniej więcej szczytowym osiągnięciom technologii w przechowywaniu danych, czyli dyskom twardym. Paradoks dzisiejszych czasów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-15-ognisko_domowe/01_technolog_i_kominek_sr.jpg Główny Technolog prezentuje kominek. [IMG]
Na razie rura tkwi trochę krzywo, ponieważ cała ta konstrukcja jest tymczasowa. Trzeba przygotować porządny stojak pod kominek i go obudować. Wcale się mi to nie podoba.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-15-ognisko_domowe/02kominek_plonie_sr.jpg Kominek i ogień w kominku. [IMG]
Ale pali się ładnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-15-ognisko_domowe/03kominek_plonie_sr.jpg Czy nie za gorący? [IMG]
Dziś krótko. Nie chce mi się pisać.
Wcale nie stoimy. Cofamy się do przodu.2007-11-12T17:39:00+01:002007-11-12T17:39:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-11-12:/flamenco/2007-11-12_wcale-nie-stoimy-cofamy-sie-do-przodu.gmi**Przerwy w publikowaniu nowych wpisów wcale nie oznaczają, że nic się nie dzieje. Jesteśmy na takim etapie, że to po prostu niemożliwe. Zmiany jednakowoż nie zawsze są widowiskowe.**
Albowiem mamy już kominek, nowe drzwi zewnętrzne i szykujemy się do montażu szamba. I tu, jak zwykle z naszym ukochanym teleoperatorem, pojawiły …**Przerwy w publikowaniu nowych wpisów wcale nie oznaczają, że nic się nie dzieje. Jesteśmy na takim etapie, że to po prostu niemożliwe. Zmiany jednakowoż nie zawsze są widowiskowe.**
Albowiem mamy już kominek, nowe drzwi zewnętrzne i szykujemy się do montażu szamba. I tu, jak zwykle z naszym ukochanym teleoperatorem, pojawiły się kłopoty.
Ale zacznę od jajka, czyli *ab ovo*:
Najsampierw pojawił się kominek, nieduże pudełko. W śmieciach na sąsiedniej działce znaleźliśmy taki kawałek radiostaci "Mewa", która swego czasu pracowała w Polskiej Stacji Polarnej na Spitsbergenie[1]. Uznałem, że to wystarczająco szlachetny materiał na stojak pod kominek. Na razie przynajmniej.
=> http://hornsund.igf.edu.pl/index.php 1: http://hornsund.igf.edu.pl/index.php
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/01kominek_w_salonie_sr.jpg Kominek w salonie [IMG]
Jeszcze w piątek ruszyły przygotowania do zamieszczenia w załączniku działki szamba, czyli zbiornika szczelnego z betonu do zbierania tego... Nieczystości. Wszystko zgodnie z przepisamy - mamy pozwolenie na budowę, w ramach tego projekt zagospodarowania terenu, a szambo zaplanowane w miejscu, w którym nie wadzi nikomu. I co? I nasz ukochany teleoperator jednakowoż znowu pojawił się na scenie. Albowiem ten kabel, z którym mieliśmy już wcześniej do czynienia przy okazji kopania rowu pod rurę wodną[2] znowu dał znać o sobie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=52 2: http://aedificare.smirnow.eu/?p=52
Jako praworządni obywatele zdecydowaliśmy się odnaleźć ten kabel, o którym wiedzieliśmy z mapy geodezyjnej. W końcu szambo nie powinno z nim kolidować. W tym celu przystąpiłem do ulubionej zabawy pseudokibiców, czyli kopania. Kopałem zgodnie z mapą. Nie ma! Może głębiej? Nie ma! No, to bliżej płota? Nie ma! W takim razie Główny Technolog Budowy wpadł na pomysł: kop w drugą stronę. Inżynierska głowa. Bo co się okazało? Kabel jest. Tylko biegnie nie tam, gdzie mu kazał geodeta i nie w tę stronę.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/02kabel_tp_biegnie_nie_tak_sr.jpg Kabet tepsy biegnie niezgodnie z mapą. [IMG]
Odpowiednie połączenia telefoniczne zostały już nawiązane z pracownikami obsługi klienta w tepsie. Ale to temat na oddzielnego bloga.
Nie tracąc czasu na zbędne przeszkadzające emocje, po odnalezieniu kabla zabraliśmy się za dewastację rozkrzaczonych w okolicy szamba roślin oraz płota, albowiem kopara i ciężarówa z szambem inakszy na działkę nie wjadą. Znaczy, wjadą, tylko po co? Żeby szambo postawić mi przed wejściem do domu? Trzeba było poświęcić płot.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/03rozkopany_plot_sr.jpg Rozkopany płot. [IMG]
Nie chce mi się opowiadać przechlapów z instalatorami naszych nowiuteńkich drzwi zewnętrznych. Dębooowych. Ocieplooonych. Tylko dlaczego obło nad okienkiem przyklejone jest trochę krzywo? Już nie mam siły użerać się z dostawcami. W końcu są na gwarancji. Zgłoszę to przy innej okazji.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/04montaz_drzwi_sr.jpg Montaż drzwi. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/05montaz_drzwi_sr.jpg Montaż drzwi znowu. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/06drzwi_zamontowane_sr.jpg Dom z zamontowanymi drzwiami. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-11-12-cofamy_sie_do_przodu/07drzwi_zamontowane_sr.jpg Drzwi w domu, słodkim domu. [IMG]
Zatem mamy już drzwi. Można do nas pukać. Już ja Wam zapukam, a ministrant zadzwoni. Cicho tam być. dzieci śpią.
Wylewki wylane - krótka chwila na złapanie oddechu.2007-10-30T15:02:00+01:002007-10-30T15:02:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-30:/flamenco/2007-10-30_wylewki-wylane-krotka-chwila-na-zlapanie-oddechu.gmiNie zdążyłem przecisnąć się przez korki na budowę - ekipa wylała, co miała wylać, zainkasowała szmal i zwinęła się.
W ten sposób dokonałem z jej szefem wymiany świadczeń na najwyższym poziomie zaufania. Telefon do niego pozyskałem przez forum muratora. Ponieważ to ja do niego dzwoniłem, ani razu się mi nie przedstawił …Nie zdążyłem przecisnąć się przez korki na budowę - ekipa wylała, co miała wylać, zainkasowała szmal i zwinęła się.
W ten sposób dokonałem z jej szefem wymiany świadczeń na najwyższym poziomie zaufania. Telefon do niego pozyskałem przez forum muratora. Ponieważ to ja do niego dzwoniłem, ani razu się mi nie przedstawił. Po prostu przyjechał ustalonego dnia i wobec faktu, że zobaczył na placu potrzebny materiał, przystąpił do prac. Główny Technolog, który w moim zastępstwie wziął urlop i miał nadzorować roboty, siedział cały dzień w wykopie pod rurę szambową, bowiem uznał, że ekipa jest na tyle sprawna, że nie będzie jej przeszkadzał. Zatem tylko w odpowiednim momencie wyszarpnął gotówkę, piątka, piątka, dziękuję i do widzenia. A ja z wizgiem opon zajechałem prawie godzinę później. W związku z tym mogę zaprezentować jeno parę fotek z gotowej wylewki.
Czy go polecam? Na razie zdecydowanie POLECAM. Tak właśnie się to powinno odbywać w cywilizowanym świecie. Jeżeli jakość wylewek będzie odpowiadać organizacji pracy tej ekipy, dostaną ode mnie specjalną laurkę i upublicznię ich numery telefonu. Im to pomoże, napewno, ale czy pomoże to innym budującym? Przecież nawała klientów musi zaowocować spadkiem jakości i wzrostem cen...
Taki oto widok ukazał się moim pięknym oczom. Podłoga w przedpokoju, czy też, jak to się poprawnie nazywa w języku mieszkańców domów jednorodzinnych, sieni, lub w slangu architektów - wiatrołapie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-30-wylewki_wylane/01wylewka_przedpokoj_sr.jpg Wylewka w przedpokoju. [IMG]
Niżej można zobaczyć, jak to się układa w mniej-więcej przekroju. Białawe coś na samym dole, to styrodur, ocieplenie fundamentu, które wysunęliśmy nieco wyżej, następnie widać drewniany próg, żywcem nabity na dolny oczep szkieletu ściany. Czarna folia została przez wylewkarzy zawinięta, inakszy zobaczylibyśmy styropianowe ocieplenie poziomej podłogi, które, mając, co mające, 15cm grubości, pozwoliło sobie wychylić się ponad ten drewniany ogranicznik. A powyżej, jak łatwo się domyślić, ten tajemniczy beton z agregatu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-30-wylewki_wylane/02wylewka_warstwy_sr.jpg Widok na warstwy podłogi. [IMG]
Konsystencja tegoż betonu jest dla mnie tajemnicza i zastanawiająca - przypomina mokry piasek, zasię cement prawie nie zostawia śladów na ręku. Naprawdę jestem ciekaw, jak to wyglądać będzie dziś, kiedy ma już być nieco podeschnięte i stwardniałe.
Tu, proszę wycieczki mamy gładź podłogi salonu i jadalni. Drewniany słupek po lewej wyznacza narożnik korytarza.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-30-wylewki_wylane/03wylewka_salon_sr.jpg Salon wylany i gładki. [IMG]
Przekręciwszy obiektywy nieco na lewo, zobaczymy otwierający się korytarz i nie zamkniętą jeszcze strefę kominka wraz z wystającą z wylewki zgrabnie rączkami inwestora zabezpieczoną rurą napowietrzającą oraz drewnianym słupkiem wspierającym podciąg. Podciąg[1], jak sama nazwa wskazuje, podpiera to, co na nim leży.
=> http://pl.wikipedia.org/wiki/Podciąg 1: http://pl.wikipedia.org/wiki/Podciąg
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-30-wylewki_wylane/04wylewka_salon-korytarz_sr.jpg Wylewka w salonie, korytarzu i strefie kominka. [IMG]
Na do widzenia prezentuję jedno zdjęcie wykonane akrobatycznie z drabiny wypuszczonej z poddasza w środku domu, gdzie jeszcze nie można chodzić. Widok na drzwi pierwszego, czyli mojego, gabinetu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-30-wylewki_wylane/05wylewka_gabinet_sr.jpg Akrobatyczne zdjęcie w kierunku gabinetu. [IMG]
Do widzenia.
Dziś wylewki posadzkowe - a mnie tam nie ma...2007-10-29T12:08:00+01:002007-10-29T12:08:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-29:/flamenco/2007-10-29_dzis-wylewki-posadzkowe-a-mnie-tam-nie-ma.gmi**Kończy się jakiś etap. Wreszcie. Dziś wylewają posadzki na całym parterze. Zacznie się czysta wykończeniówka.**
Nastąpi kilkudniowa przerwa w maratonie trwającym od prawie dwóch miesięcy. W tym czasie[1], z dwoma fachowcami - harpaganami, zamieniliśmy puste pudełko w coś, co już niedługo stanie się naszym domem[2].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=77 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=77
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=86 2: http://aedificare.smirnow.eu/?p=86
Położyliśmy paręset …**Kończy się jakiś etap. Wreszcie. Dziś wylewają posadzki na całym parterze. Zacznie się czysta wykończeniówka.**
Nastąpi kilkudniowa przerwa w maratonie trwającym od prawie dwóch miesięcy. W tym czasie[1], z dwoma fachowcami - harpaganami, zamieniliśmy puste pudełko w coś, co już niedługo stanie się naszym domem[2].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=77 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=77
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=86 2: http://aedificare.smirnow.eu/?p=86
Położyliśmy paręset metrów rur i kabli, zużyliśmy parę ton materiałów budowlanych. Parę razy najadłem się strachu, straciłem nad sobą panowanie, a nawet zdenerwowałem się...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/01petle_salon-jadalnia_sr.jpg Pętle salon i jadalnia. [IMG]
A najczęściej, to po prostu byłem zmęczony. Albowiem wstawałem 5:30-6:00, krótkie obcowanie z dzieciskami, do roboty, ok. 16:00 przebijałem się przez korki zorganizowane jak na zamówienie przez miłościwie nam panującą Panią Prezydent, żeby na placu budowy zjawić się około 17:30, a czasem później. Coś na ząb, przebieranie się w zatęchłe robocze ciuchi i znowu do roboty. Około 22:00-23:00 znowu przebieralnia, w samochód i tym razem szybko, bo ulice już w miarę puste, około północy do domu spać. Około 3:00 wysikać starszą latorośl i spać. I znowu o 5:30 pobudka, kiedy wszyscy śpią... Prawie zapomniałem, jak wygląda moja najładniejsza z żon... I tak w kółko.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/02petla_jadalnia_sr.jpg Pętla w jadalni. [IMG]
Ale teraz, to przecież wszystko się zmieni, no nie?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/03petla_przedpokoj_sr.jpg Ogrzewanie w przedpokoju. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/04othar_i_podlogowka_sr.jpg Othar i podłogówka. [IMG]
W ostatni weekend daliśmy, z Głównym Technologiem oraz Otharem, czadu i ułożyliśmy pięć obwodów grzewczych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/05dodatkowa_w_kibelku_sr.jpg Dodatkowe ogrzewanie kibelka. [IMG]
Dodatkowo pociągnęliśmy nitkę obwodu łazienkowego trochę dookoła, dzięki czemu ogrzeje również podłogę kibelka pod schodami oraz pomieszczenie hydroforni, w którym przecież będzie panować wilgoć. A w każdym razie panować będzie, o ile nie odniosą skutku przeróżne efekty, które postanowiliśmy tam odpalić - w tym to ogrzewanie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/06petla_korytarz-przedpokoj_sr.jpg Pętle w korytarzu i łazience. [IMG]
Pozwoliliśmy sobie na odstąpienie od linii i kątów prostych, jak w projekcie i wykonaliśmy kilka malowniczych zakrętów, przypominających poziomice na mapie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/07petle_korytarz-przedpokoj_sr.jpg Korytarz pokryty ogrzewaniem. [IMG]
Stojak, na którym ma stanąć kocioł gazowy z zasobnikiem warstwowym, stopniowo porasta urządzeniami. Konkretnie, do rozdzielaczy podłogówki przyrósł tuzin rur sześciu obwodów grzewczych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/08rozdzielacz_sr.jpg Rozdzielacz. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-29-dzis_wylewki/09rozdzielacz_sr.jpg Rozdzielacz. [IMG]
Jeszcze dziś zobaczę ten betonik, no normalnie, siedzę jak na rozżarzonych węgłach...
Podłogówka - pierwsza pętla gotowa2007-10-26T09:21:00+02:002007-10-26T09:21:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-26:/flamenco/2007-10-26_podlogowka-pierwsza-petla-gotowa.gmi**To było straszne. Ale już minęło. Czerwień się czerwieni na srebrze niczym krew prosięcia na szlifowanej tacy.**
A było to tak:
Po pierwsze, na styropianie ocieplającym poziome powierzchnie podłogi należało ułożyć specjalną folię.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-26-pierwsza_petla_gotowa/01folia_salon_sr.jpg Układanie folii znacznikowej w salonie. [IMG]
Ta folia z jednej strony ma namalowaną gustowną kratkę rzekomo pomagającą układać rury ogrzewania podłogowego. Powiem …**To było straszne. Ale już minęło. Czerwień się czerwieni na srebrze niczym krew prosięcia na szlifowanej tacy.**
A było to tak:
Po pierwsze, na styropianie ocieplającym poziome powierzchnie podłogi należało ułożyć specjalną folię.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-26-pierwsza_petla_gotowa/01folia_salon_sr.jpg Układanie folii znacznikowej w salonie. [IMG]
Ta folia z jednej strony ma namalowaną gustowną kratkę rzekomo pomagającą układać rury ogrzewania podłogowego. Powiem Wam: to prawda, ale tylko częściowa. To w niczym nie pomaga, ale znacznie przyspiesza układanie.
Odwrotna strona folii pokryta jest tajemniczą srebrzystą substancją, znaną turystom nocującym pod namiotami, sportowcom oraz kosmonautom. W latach 70-tych nazywano to *space-mats*. Dodatkowo izoluje termicznie od spodu, czyly skłania ciepło odrurowe do bardziej zdecydowanej podróży ku górze, czyli ku naszym zmarzniętym stopom.
Następnie należy na tej folii ułożyć rurę grzewczą. Dobrze, jeżeli do tego mamy odpowiedni projekt. My mamy, więc nie ma problemu. Ale za to pojawiły się inne trudności.
Montujemy ogrzewanie systemu KAN-Therm. W związku z tym zakupiliśmy u nich komplet, łącznie ze spinkami, którymi rzeczoną rurę przyczepia się do podłoża, żeby nie latała, jak na nią będą lali beton. Okazało się jednakowoż. że ich spinki mają długość ok. 4cm i niczego nie trzymają, za to zadziory łacno się łamią i spinka ze styropianu wyskakuje jak Filip z Konopi. Przystosowano je, jak przypuszczam, do twardej maty grubości 3-6cm, którą z reguły układa się na beton - produkt systemowy, kaleki wobec wszelkich odstępstw. Pojawił się problem, znajdzie się i rozwiązanie, trzeba tylko je rozpisać na punkty:
**1. Zwrócić niepotrzebne spinki do dostawcy** - wezwany do ich policzenia (około tysiąca, ale zniszczyliśmy kilka sztuk) z magazynu pan popatrzył na mnie, jakbym to ja był winien, że system jest głupi. Owszem, ponoszę około 1/6000000 odpowiedzialności za to, co mamy teraz i co nastąpi później, ale to nie usprawiedliwia takich spojrzeń.
**2. Znaleźć alternatywne spinki, dłuższe, wyposażone w więcej zadziorów.** - nie takie to proste. Skoczyłem na Internet i guglam systemy wodnego ogrzewania podłogowego: Purmo, Kisan, Herz, ROT, COMAP... Wszędzie spinki króciutkie, albo wręcz nie ma, bo system oparty jest o specjalne płyty podłogowe. Wreszcie trafiłem, zupełnie przypadkiem: Goodwork, Bema 57a, Warszawa. Systemy zamocowań. Nie ogrzewanie. Mocowanie, bałwanie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-26-pierwsza_petla_gotowa/02kuchnia_gotowa_do_ukladania_podlogowki_sr.jpg Kuchnia gotowa do układania podłogówki. [IMG]
Mając potrzebne 1400 sztuk spinek do styropianu nie traciliśmy czasu, szczególnie, że upływał, a i to nieubłaganie. Od zakończenia stania i namóżdżania się nad ułożoną folią w kuchni, gotową do akcji i aż fałdującą się z napięcia, do wbicia ostaniej spinki i dokręcenia końcówki do rozdzielacza upłynęła...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-26-pierwsza_petla_gotowa/03podlogowka_w_kuchni_sr.jpg Podłogówka w kuchni gotowa. [IMG]
... Zaledwie godzina. Położyliśmy 69 metrów bieżących rury i wbiliśmy w styropian kilkaset (zapewne było to około 350) sztuk spinek. W tym połowę dwukrotnie, bo oczywiście popełniliśmy błąd i źle zaczęliśmy. Ale zaczęliśmy. Dziś, jutro, pojutrze - musimy ułożyć wszystko i doprowadzić parter do gotowości pod wylewki. A potem? Potem, to wszystko się zmieni.
Czego sobie i Wam życzę.
Gotowa płaszczyzna podrurowa.2007-10-24T15:17:00+02:002007-10-24T15:17:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-24:/flamenco/2007-10-24_gotowa-plaszczyzna-podrurowa.gmi**Koniec ze styropianem. Nareszcie koniec. Odliczam dni do wylewek. Niech to się wreszcie skończy.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/01salon_w_styropianie_sr.jpg Salon w styropianie [IMG]
Pora skończyć grzebanie w styropianie, a zacząć układać rury ogrzewania podłogowego. Tak, tak.
Bo my w tym bieda-domku mamy zamiar zainstalować sobie, rozumisz pan, ogrzewanie pałacowe, dziś, w czasach pluralizmu społecznego i równania w dół …**Koniec ze styropianem. Nareszcie koniec. Odliczam dni do wylewek. Niech to się wreszcie skończy.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/01salon_w_styropianie_sr.jpg Salon w styropianie [IMG]
Pora skończyć grzebanie w styropianie, a zacząć układać rury ogrzewania podłogowego. Tak, tak.
Bo my w tym bieda-domku mamy zamiar zainstalować sobie, rozumisz pan, ogrzewanie pałacowe, dziś, w czasach pluralizmu społecznego i równania w dół nazwane podłogowym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/02styropian_w_korytarzu_sr.jpg Korytarz w styropianie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/03rury_w_technicznym,_sr.jpg Rury w technicznym pomieszczeniu. [IMG]
Zakończone prace w styropianie ukrywają czerwono-niebieskie sploty rur wodnych, centralnego ogrzewania oraz innych, przykryte wierzchnią warstwą tej pianki zwanej polistyrenem ekspandowanym lubo spienianym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/03sowa_w_kuchni_sr.jpg Sowa w kuchni. [IMG]
Tygodnie pracy na kolanach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/04stojak_na_kociol_sr.jpg Stojak pod kocioł [IMG]
Tak wygląda stojak, na którym Główny Technolog, jak już wczesniej wspomniałem, zamiaruje podwiesić rozdzielacze oraz postawić zbiornik czyly zasobnik warstwowy oraz kocioł czyly piec. Gazowy. Czy już wspominałem, że nie znoszę tych $%*@#&%$ monopolistów z gazowni? Przez nich jednakowoż albowiem chyba nie da się postawić choinki świątecznej w tym roku w naszym nowym gnieździe rodzinnym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/05deski_podlogowe-1_sr.jpg Deski podłogowe [IMG]
Chłopaki-harpagany w wolnej chwili poukładali z takim trudem wrzucone przez nas na poddasze deski podłogowe z drewna modrzewiowego. Teraz wyglada to jako-tako, więc można uwiecznić na fotografii.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/06deski_podlogowe-2_sr.jpg Deski podłogowe [IMG]
Hydrofornia pod spocznikiem schodów czeka. Na swoją kolej. Na hydraulika, który te wystające kufy pospina tak i owak, i w ten sposób powstanie System. Bo nie Układ.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/07hydrofornia_sr.jpg Rury w hydroforni czekają na hydraulika [IMG]
A te sploty kabli, to kiedyś, za niedługo, będzie szafka rozdzielcza elektryfingancji. I przyjdzie pora na przykręcania gniazdek, włączników lubo wyłączników, wkręcanie żarówek...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-24-gotowa_plaszczyzna/08rozdzielnia_elektr_sr.jpg To będzie rozdzielnia elektryfingancji [IMG]
Eh... Kurteczka... Tylko kiedy to ma nastąpić? Ta przeprowadzka?
Styropianu ciąg dalszy.2007-10-22T02:19:00+02:002007-10-22T02:19:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-22:/flamenco/2007-10-22_styropianu-ciag-dalszy.gmi**To się ciągnie jak płynny styropian! Na szczęście czas mamy ograniczony. Umówiłem się na wylewki.**
Dnia 29-go października, o 7:00 z rana rozpocznie się alertowa akcja, która zamknie definitywnie część konstrukcyjno-instalacyjną na parterze i rozpocznie etap czystej wykończeniówki. Zacznie się łażenie po składach, wybieranie płytek, tego całego wykończeniowego barachła …**To się ciągnie jak płynny styropian! Na szczęście czas mamy ograniczony. Umówiłem się na wylewki.**
Dnia 29-go października, o 7:00 z rana rozpocznie się alertowa akcja, która zamknie definitywnie część konstrukcyjno-instalacyjną na parterze i rozpocznie etap czystej wykończeniówki. Zacznie się łażenie po składach, wybieranie płytek, tego całego wykończeniowego barachła, z którym nie można poczekać. I które trzeba wybrać bardzo dobrze, albowiem raczej przez następne 20 lat nie będzie mnie stać na wymianę kamiennej podłogi. Resztę, czyli różne umywalki, kible, można kupić po taniości, albo nawet odzyskać z odzysku po rodzinie. To się wymienia łatwo i w miarę przyjemnie. Tak staraliśmy się to urządzić jeszcze na etapie projektowania z Głównym Technologiem Budowy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-20-styropian_ciag_dalszy/01othar_w_lazience_sr.jpg othar w łazience [IMG]
A na razie trwają ciągle przygotowania do wylewek posadzkowych. Upychamy rury pod styropian, a jak już wszystkie upchniemy, trzeba będzie ułożyć folię na styropianie, a na tej folii kolejne rury - tym razem grzewcze. Czyli cały czas chodzimy upaprani styropianem. Od tego wszystkiego Inwestor lekko już świruje...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-20-styropian_ciag_dalszy/02inwestor_mierzy_schody_sr.jpg inwestor przemierza schody [IMG]
Jednocześnie trwają precyzyjne przymiarki do ustawienia kotła gazowego z zasobnikiem. Kłopot polega na tym, że wlot do rury komina spalinowego określa kształtka, która ma określoną wysokość. Czyli do niej trzeba dopasować rurę wlotową, która z pieca wylata. A rura ta winna być jak najkrótsza, albowiem kosztuje chyba drożej niż sam ten kocioł. Za dwa odcinki współśrodkowej, kwasówkowej rury zapłaciłem, uwaga, ponad pięćset złotych!!!
A popod stojakiem zamiarujemy umiejscowić wmiast wylewki styrodur, co mi się pozostał po ocieplaniu fundamentu. Tyż twardy, jak mówią pracownicy Bumaru na traktor.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-20-styropian_ciag_dalszy/03tu_bedzie_kociol_sr.jpg tu będzie kocioł [IMG]
W związku z tym ustawiamy piec na stalowym stojaku, który wykorzystujemy jednocześnie jako mocowanie dla rozdzielaczy i mieszaczy, które nie będą zajmować miejsca gdzie indziej, jeno pod piecem. Tam zasłonimy je jakąś gustowną zasłonką i tyle.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-20-styropian_ciag_dalszy/04glowny_technolog_budowy_w_jadalni_sr.jpg Główny Technolog budowy przemierza salon (na piechotę) [IMG]
A za wszystko to odpowiada Główny Technolog budowy, który zaplanował zapakowanie wszystkich niegustownych, przeszkadzających w życiu, brzydkich i niehumanistycznych urządzeń do przestrzeni wielkości pudełka od zapałek.
A te wybory, tak na marginesie, to mi spadły z nieba niczym meteoryt tunguski. Ni przypiął, ni przyłatał, kurteczka...
Grzebanie w styropianie2007-10-15T15:16:00+02:002007-10-15T15:16:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-10-15:/flamenco/2007-10-15_grzebanie-w-styropianie.gmi**Trwa. Ciągle trwa. Naprawdę, nie spodziewałem się, że to tyle roboty. Myślałem, hop, siup i domek stoi. A tu niespodzianka!**
Gdyż, jak wcześniej już wspomniałem, należy ocieplić beton przed wylaniem na niego kolejnej warstwy betonu. W związku z tym od dwóch tygodni grzebię się w styropianie.
Wygrzebuję go z włosów …**Trwa. Ciągle trwa. Naprawdę, nie spodziewałem się, że to tyle roboty. Myślałem, hop, siup i domek stoi. A tu niespodzianka!**
Gdyż, jak wcześniej już wspomniałem, należy ocieplić beton przed wylaniem na niego kolejnej warstwy betonu. W związku z tym od dwóch tygodni grzebię się w styropianie.
Wygrzebuję go z włosów, z gaci, z uszu. Ale przynajmniej jest cieplej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/01styropian_w_salonie_sr.jpg styropian w salonie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/02styropian_w_korytarzu_sr.jpg styropian w korytarzu [IMG]
Musimy się spieszyć z tymi wylewkami, albowiem idzie zima, a one zimy nie lubią, oj nie. Trzeba będzie kotłować w domu, coby woda parująca z betonu nie oszroniła sufitów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/03styropian_w_gabinecie_elizy_sr.jpg ww gabinecie elizy [IMG]
Ale kiedy już zrobimy te wylewki, to po prostu będzie, no będzie tak, że aż.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/04przylacze_grzejnika_w_gabinecie_krzysia_sr.jpg przyłącze grzejnika [IMG]
Zacznie się malowanie ścian, układanie glazury i inne takie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/05pokoj_dziecinny_01_sr.jpg pierwszy pokój dziecinny [IMG]
A na poddaszu ukonstytuowały się pokoje dziecinne. Powyżej był jeden, poniżej jest drugi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/06pokoj_dziecinny_02_sr.jpg drugi pokój dziecinny [IMG]
Niewielka łazienka w przyszłości uwolni rodziców od uciążliwego towarzystwa dzieci. Niech siedzą u siebie. Na górze. I niech nie tupią za bardzo.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-10-12-grzebanie_w_styropianie/07lazienka_poddasze_sr.jpg łazienka na poddaszu [IMG]
Dobra, idę do roboty.
Powrót po długiej przerwie.2007-09-28T08:55:00+02:002007-09-28T08:55:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-09-28:/flamenco/2007-09-28_powrot-po-dlugiej-przerwie.gmi**Budowa ta, długo, bo długo, ale doszła do czego doszła. Tak więc mam, to co mam. Minęło kilka tygodni, a ja ze zdumnieniem stwierdzam, mimo, że wydarzyło się moc, na zdjęciach widać niewiele. I tak zapewne, niestety, będzie już do kończa budowy. Wielkie projekty odeszły w cień, zaczęła się żmudna …**Budowa ta, długo, bo długo, ale doszła do czego doszła. Tak więc mam, to co mam. Minęło kilka tygodni, a ja ze zdumnieniem stwierdzam, mimo, że wydarzyło się moc, na zdjęciach widać niewiele. I tak zapewne, niestety, będzie już do kończa budowy. Wielkie projekty odeszły w cień, zaczęła się żmudna dłubanina.**
Przystąpiliśmy do przygotowania parteru pod wylewki posadzek. Okazuje się, że to kupa tak zwanej roboty. Najsampierw należy pomalować beton na czarno. To czarne czasem jest brązowe, czasem ciemno-zielone. Zależy, od jakiej firmy kupimy to świństwo. Strasznie brudzi. Ze skóry schodzi razem z naskórkiem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/01malowanie_dysperbitem_sr.jpg malowanie dysperbitem [IMG]
Malowanie podłogi stanowi jeno wstęp do części artystycznej. Dalej idzie warstwa folii nieprzemakalnej dla wody, czyli tak zwanej folii niskowodoprzepuszczalnej izolacyjnej. A na nią układamy warstwę ocieplenia. Najlepiej ze styropianu o twardości 100. Zabijcie mnie, jeżeli zapamiętałem, co oznacza ten parametr. Generalnie oznacza, że jest to twardy styropian. Jak na styropian. Daje się po nim chodzić, prawie się nie ugina. Prawie - robi cholerną różnicę.
Uwaga do opozycji: do spania polecamy styropian twardości 70. Jest miększy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/06ocieplenie_podlogi_sr.jpg ocieplenie styropianem podłogi [IMG]
Tymczasem po ścianach pionowych i podłogach poziomych kończymy ciągnąć instalacje, które na wieki znikną pod płytą G-K: a to elektryfingancja, a to sieć komputerowa, a to telewizyjna...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/07ocieplenie_podlogi_sr.jpg ocieplenie podłogi w łazience + dziury pod oczka wodne [IMG]
Później trzeba zamknąć przestrzeń instalacyjną. Czynimy to przy pomocy styropianu. Na wierzchu pozostaje tylko odcinek, na którym zostanie powieszony grzejnik. Grzejniki już kupiliśmy. Piec czyli kocioł - również. Skitraliśmy to do blaszaka i w ten sposób uwolniliśmy się od konieczności wchodzenia do niego. W głębszych warstwach geologicznych co prawda zostało trochę przydatnych narzędzi i materiałów, ale kto by się tym przejmował?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/08zamykanie_przestrzeni_instalacyjnej_sr.jpg zamykanie przestrzeni instalacyjnej [IMG]
Tymczasem trwa wspomniane przeze mnie wcześniej pozbywanie się nadmiaru płyty G-K poprzez przykręcenie jej do ścian, skosów i sufitów poddasza.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/02plytowanie_poddasza_sr.jpg płytowanie poddasza [IMG]
Zanim chłopaki nakręcą płytę, trzeba położyć tak zwany opóźniacz pary wodnej, czyli folię niskoparoprzepuszczalną. Kocham tę budowlaną nomenklaturę...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/03plytowanie_poddasza_sr.jpg płyutowanie poddasza - folia na szczycie [IMG]
Domek pomału zaczyna przypominać domek.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/04poddasze-widac_pokoje_sr.jpg pojawiają się ścianki działowe na poddaszu [IMG]
Robota wartko posuwa się do przodu, tylko czas upływa, jak zwykle, niezauważalnie. Mam nadzieję, że skończymy ten dom zanim się zestarzeję...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/09plytowanie_poddasza_sr.jpg płytowanie poddasza znowu [IMG]
> Wykończ dom, zanim dom wykończy ciebie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/10plytowanie_poddasza_sr.jpg coraz więcej płyty na poddaszu [IMG]
Na parterze już prawie wszystkie ścianki jednostronnie opłytowane. Wrzucamy do nich instalacje. W kuchni wykonaliśmy myk ze zmniejszeniem powierzchni pomieszczenia technicznego na rzecz wnęki dla lodówki. Uruchamiają się te pomysły Głównego Technologa, które zaplanował już rok temu. Z dokładnością do milimetra przygotowujemy kolejne miejsca.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/05wneka_na_lodowke_sr.jpg wnęka w kuchni na lodówkę [IMG]
Zaczynam się przyzwyczajać do rozkładu ścianek. Wyglądają prawie dokładnie tak, jak sobie je wyobrażałem, kiedy robiliśmy zeszłej zimy rysunki koncepcyjne - z dokładnością do milimetra!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/11korytarz-parter_prawie_gotowy_sr.jpg korytarz prawie gotowy [IMG]
Wreszcie na scenę wkroczył hydraulik - pokrzyczał, nabałaganił, kilka razy łupnął się w głowę o jakieś kanty, ale wśród utyskiwań, narzekań i złorzeczeń pojawiły się na styropianie rury wodne. Mamy już 60-80% instalacji. Zależy jak liczyć. Rury oczywiście się skończyły. Bez sensu. To będzie kosztować więcej niż sobie zaplanowałem. Chyba.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/12mamy_rury_wodne_sr.jpg rury wodne do łazienki [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/13mamy_rury_wodne_sr.jpg rury wodne do łazienki [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/14rozdzielnia_lazienkowa_sr.jpg rozdzielnia łazienkowa w gabinecie Elizy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/15przylacze_umywalki_sr.jpg przyłącze umywalki [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/16przylacze_prysznica_sr.jpg przyłącze do prysznica brodzika [IMG]
Wczora z wieczora chłopaki przystąpili do montażu szkieletów ostatnich ścianek poddasza. Więcej bez zbudowania schodów zrobić się nie da.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/17poddasze_widac_pokoje_sr.jpg szkielety ścianek działowych na poddaszu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/18poddasze_montaz_scianek_sr.jpg montaż ścianek na poddaszu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-28-po_dlugiej_przerwie/19poddasze_montaz_scianek_sr.jpg montaż ścianek na poddaszu [IMG]
A pieniądze z transzy się kończą. Trzeba znowu szykować rozliczenie dla banku i wyszarpnąć ostatnią, trzecią transzę.
Prace trwają czyli pędzą2007-09-07T13:40:00+02:002007-09-07T13:40:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-09-07:/flamenco/2007-09-07_prace-trwaja-czyli-pedza.gmi**Prace posuwają się wartko naprzód. Problemów technicznych dotyczących dziubdzianych szczególików - coraz więcej. Ale też coraz więcej widać pomieszczeń, coraz mniej trzeba sobie wyobrażać, coraz trudniej cyknąć zdjęcie, na którym coś widać.**
Już można sobie wyobrazić, gdzie stanie kuchenka, gdzie będzie zlewozmywak, zmywarka... Tylko czy wystarczy mi na te fanaberie pieniędzy …**Prace posuwają się wartko naprzód. Problemów technicznych dotyczących dziubdzianych szczególików - coraz więcej. Ale też coraz więcej widać pomieszczeń, coraz mniej trzeba sobie wyobrażać, coraz trudniej cyknąć zdjęcie, na którym coś widać.**
Już można sobie wyobrazić, gdzie stanie kuchenka, gdzie będzie zlewozmywak, zmywarka... Tylko czy wystarczy mi na te fanaberie pieniędzy?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/01kuchnia_sr.jpg kuchnia prawie skończona? [IMG]
Najlepsza z żon twierdzi, że wybraliśmy zły moment na budowę domu. Zgadzam się z nią, ale nie z argumentacją. Ona uważa, że powinniśmy byli zacząć PÓŹNIEJ, żeby dziecki zdążyły podrosnąć, albowiem teraz jest nam po prostu trudno. Ja uważam, że powinniśmy byli zacząć WCZEŚNIEJ (czyli: Mądry Polak po szkodzie), albowiem niedługo potem ceny na rynku budowlanym i nieruchomości wystartowały w kosmos i dalej lecą.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/02korytarz_sr.jpg korytarz nie skończony [IMG]
Preliminarz do kredytu zrobiłem gdzieś tam kole listopada-grudnia 2006, jeśli mnie pamięć nie myli. Budowa faktycznie rozpoczęła się w marcu. I tylko naszym usilnym staraniom oraz własnej pracy zawdzięczamy, że jeszcze się plany z rzeczywistością istotnie nie rozjechały. Aczkolwiek poślizg już jest: spodziewałem się na każdym kroku oszczędności.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/03poddasze-lazienka_sr.jpg poddasze łazienka [IMG]
A tymczasem problemy logistyczne na budowie tworzą sytuacje marsjańskie: nie możemy skończyć płytować parteru zanim nie wtargamy płyty G-K na poddasze. Nie możemy położyć podłogi na poddaszu, zanim płyty poddasza nie zostaną przykręcone do ścian. Czyli zaplanowane ewentualne odłożenie poddasza na potem oznaczać może tylko rezygnację z gipsowania szpar, malowania ścian, osadzenia drzwi i białego montażu. Nie wspomnę o takich drobiazgach jak lampy, listwy przypodłogowe i inne takie - na cztery lata tej roboty na pewno nie wystarczy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/04poddasze-duzy-pokoj_sr.jpg poddasze duży pokój [IMG]
Chyba że wrócę do starego trybu pracy, czyli niespiesznego lenistwa.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/05poddasze-mniejsze-pokoje_sr.jpg tu będą mniejsze pokoje [IMG]
I tak sobie spoglądam na te pokoje, pokoiki i rozmyślam. Myślę o chmurkach, których już nie zobaczę przez dach, bo nieprzezroczysty. O trawie, której nie zdepczę mymi stopy, bo przykryła ją betonowa płyta... Świruję. Chyba. Świruję?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-07-Prace_trwaja/06poddasze-korytarz_sr.jpg korytarz poddasza [IMG]
Po prostu nie mogę się doczekać wylewek posadzkowych. Jak już wylejemy te pieprzone posadzki, zacznie się wykończeniówka pełną gębą!
Gilotyna budowlana.2007-09-05T13:21:00+02:002007-09-05T13:21:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-09-05:/flamenco/2007-09-05_gilotyna-budowlana.gmi**Dla odświeżenia powietrza i dla śmiechu publikuję poniżej obrazek autorstwa Jurka Krzętowskiego, który wygrzebałem z czeluści twardego dysku.**
Jest bardzo na czasie, nieprawdaż? Rynek budowlany, wobec budowlanego boomu, stał się typowym rynkiem dostawcy i usługodawcy, bynajmniej nie klienta. Tymczasem mówi się, że "wszyscy, co coś umieją, wyjechali na Wyspy".
Chcę …**Dla odświeżenia powietrza i dla śmiechu publikuję poniżej obrazek autorstwa Jurka Krzętowskiego, który wygrzebałem z czeluści twardego dysku.**
Jest bardzo na czasie, nieprawdaż? Rynek budowlany, wobec budowlanego boomu, stał się typowym rynkiem dostawcy i usługodawcy, bynajmniej nie klienta. Tymczasem mówi się, że "wszyscy, co coś umieją, wyjechali na Wyspy".
Chcę zaznaczyć, że nie dotyczy to ludzi, którzy pracowali u mnie na budowie. O nie. Ale historie, które do mnie docierają z innych budów, tzw. "mokrych", dają się streścić w poniższym rysunku:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-05-gilotyna_budowlana/gilotyna-budowlana.jpg Gilotyna budowlana [IMG]
Śmieszne, nie?
Znika przestrzeń, pojawiają się ściany.2007-09-04T10:43:00+02:002007-09-04T10:43:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-09-04:/flamenco/2007-09-04_znika-przestrzen-pojawiaja-sie-sciany.gmi**Etap płytowania ścian trwa krótko i jest widowiskowy. Błyskawicznie pojawiają się pomieszczenia i można sprawdzić, czy rzeczywiście dobrze zaplanowaliśmy przestrzeń**
Na razie można wysnuć przypuszczenie, że zaplanowane rozkłady co najmniej pokryją się z potrzebami, które miały spełnić. Pokoje wydają się przestronne i ustawne, pomimo, że mają po 10m2, czyli, jak …**Etap płytowania ścian trwa krótko i jest widowiskowy. Błyskawicznie pojawiają się pomieszczenia i można sprawdzić, czy rzeczywiście dobrze zaplanowaliśmy przestrzeń**
Na razie można wysnuć przypuszczenie, że zaplanowane rozkłady co najmniej pokryją się z potrzebami, które miały spełnić. Pokoje wydają się przestronne i ustawne, pomimo, że mają po 10m2, czyli, jak na dzisiejsze standardy, raczej niewiele.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-04-Znika_przestrzen/01z_jadalni_na_przedpokoj_sr.jpg przedpokój z jadalni [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-04-Znika_przestrzen/02Ztechnicznego_na_korytarz_sr.jpg z technicznego na korytarz [IMG]
Oczywiście, płytowanie ścianek trwa błyskiem, ale zanim zamkniemy je na dobre, jeszcze dużo wody w rowie melioracyjnym upłynie. Trzeba załadować do środka kable wszelakie, a to elektryfingancyjne, sieci komputerowej (a tak, wyfi zawsze mogę odpalić, tylko po co?), telewizyjne (co prawda nie oglądam zbyt wiele, ale przecież mogę zmienić przyzwyczajenia...)... Nie przychodzi mi nic więcej do głowy. Ale jeszcze gdzie-niegdzie rurki z wodą popełzną ściankami, aż wreszcie resztę przestrzeni wypełnimy wełną mineralną w celu wyciszenia, ale także z powodu, że tak się właśnie robi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-04-Znika_przestrzen/03z_sypialni_na_schody_sr.jpg montaż gniazdek i szafki w sypialni [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-04-Znika_przestrzen/04z_sypialni_na_korytarz_sr.jpg budowa trwa [IMG]
Dziś się wybieram po zakupy kabli telewizyjnych, przy okazji sprawdzę, czy jestem twardy w konfrontacji z dobrze przygotowanym do swojej pracy handlowcem.
Pojawiają się ścianki!2007-09-03T15:08:00+02:002007-09-03T15:08:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-09-03:/flamenco/2007-09-03_pojawiaja-sie-scianki.gmi**Pomału wkraczamy w ostatni etap budowy domu - wykończeniówkę. Na coraz dalszy plan zaczną schodzić kwestie techniczne, a coraz ważniejsze staną się sprawy związane z ogólnie i szczególnie pojętą estetyką i ergonomią wnętrz.**
Najsampierw pojawiła się łazienka, ponieważ w niej nie ma gniazd sieci komputerowej i telewizyjnej. Powiecie, że telewizja powinna …**Pomału wkraczamy w ostatni etap budowy domu - wykończeniówkę. Na coraz dalszy plan zaczną schodzić kwestie techniczne, a coraz ważniejsze staną się sprawy związane z ogólnie i szczególnie pojętą estetyką i ergonomią wnętrz.**
Najsampierw pojawiła się łazienka, ponieważ w niej nie ma gniazd sieci komputerowej i telewizyjnej. Powiecie, że telewizja powinna być? Okno łazienkowe nazwaliśmy telewizorem. Podczas długich kąpieli będziemy śledzić, jak rosną liście na drzewach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-03-Scianki/01lazienka_sr.jpg Pudełko łazienkowe. [IMG]
Dwaj fachowcy o dźwięcznie brzmiących ksywach: Sowa i Majonez, dokonali kompleksowego zagipsowania ścian parteru, rozpoczęli prace na poddaszu i przystąpili do montażu ścianek działowych. Aż miło popatrzeć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-03-Scianki/02zagipsowane_sr.jpg ściany [IMG]
Rzućmy okiem na komin, bo w jego towarzystwie przybywa profili, niedługo też już nie będzie miejsca, bo powstanie tu ścianka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-03-Scianki/03komin_jeszcze_raz_sr.jpg Komin jeszcze raz [IMG]
Za trzecim podejściem udało się wciągnąć tyle kabli, ile mieliśmy zamiar. I do właściwego peszla.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-03-Scianki/04kabel_sr.jpg Kabel już wciągnięty [IMG]
Prawdopodobnie to ostatni raz, kiedy można spojrzeć przez ściany na przestrzał. Widok z salonu, przez przedpokój i dwa gabinety.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-09-03-Scianki/05przestrzal_sr.jpg Ostatni raz na przestrzał. [IMG]
I to na razie wszystko.
Przerwa dłubologiczna.2007-08-24T11:03:00+02:002007-08-24T11:03:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-08-24:/flamenco/2007-08-24_przerwa-dlubologiczna.gmi**Chłopaki pojechali i ich nie ma. Główny Technolog też wyjechał, przeżył katastrofalną burzę na Mazurach i na razie nie ma zamiaru wracać. Przerwa. Na niespieszną dłubaninę.**
Czyli sam przyjeżdżam na budowę i dłubię z listy, co tam jest do zrobienia. Pewnie mógłbym zrobić więcej, ale jak Główny Technolog wyszkolił mnie …**Chłopaki pojechali i ich nie ma. Główny Technolog też wyjechał, przeżył katastrofalną burzę na Mazurach i na razie nie ma zamiaru wracać. Przerwa. Na niespieszną dłubaninę.**
Czyli sam przyjeżdżam na budowę i dłubię z listy, co tam jest do zrobienia. Pewnie mógłbym zrobić więcej, ale jak Główny Technolog wyszkolił mnie tylko w sprawnym podawaniu narzędzi, to teraz sam się muszę usamodzielniać. A ręka automatycznie wędruje do kieszonki, gdzie ukryta leży komórka i można w każdej chwili zadzwonić i zapytać o każdą duperelę. Tylko nie o to chodzi w usamodzielnianiu się. W ten sposób nagle okazało się, że ostatnio oduczyłem się podejmować decyzje. Chodzi za mną takie uczucie, które najlepiej wyraża któryś tam heksagram z I-ching: "Wszystko, co postanowisz, będzie błędem".
Dlatego dla relaksu publikuję poniżej zdjęcia gotowej werandy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-24-przerwa_dlubologiczna/01weranda_gotowa_sr.jpg weranda gotowa [IMG]
To hala, sala, ale nie malutka weranda. Można na niej będzie urządzać imprezy na kilkadziesiąt osób! Przyznam, nie spodziewałem się.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-24-przerwa_dlubologiczna/02marysia_na_werandzie_sr.jpg Marysia na werandzie [IMG]
To w białym giezełku to moja starsza córka. Cierpi z braku tatusia, któren zamiast dopieszczać, całować, podrzucać, jeździ codziennie na jakąś głupią budowę... Chwilę po tym zdjęciu dobitnie zademonstrowała frustrację.
Tak jest. Budowa to nie tylko pojedynek umysłu z materią, ale też mnóstwo własnych i cudzych emocji. Jak w życiu.
Dlatego, na do widzenia wrzucę jeszcze zdjęcie prawie gotowego, choć już w pełni wybudowanego komina.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-24-przerwa_dlubologiczna/03komin_sr.jpg komin [IMG]
Bo akurat takie zdjęcie miałem.
Dobranoc.
Martillos Hermanos zakończyli działalność.2007-08-20T09:39:00+02:002007-08-20T09:39:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-08-20:/flamenco/2007-08-20_martillos-hermanos-zakonczyli-dzialalnosc.gmi**Silna grupa braci zdecydowała się zakończyć działalność na mojej budowie. Zwinęli młotki, metrówki, piły, przykładnice, zapakowali do wozu i pojechali. Tylko mi śmignęli, jak skręcałem na działkę. Może to i lepiej. Wolę się witać niż żegnać.**
Na do widzienia machnęli szkielet werandy i zadaszyli. Na czym teraz stoimy?
Na dachu …**Silna grupa braci zdecydowała się zakończyć działalność na mojej budowie. Zwinęli młotki, metrówki, piły, przykładnice, zapakowali do wozu i pojechali. Tylko mi śmignęli, jak skręcałem na działkę. Może to i lepiej. Wolę się witać niż żegnać.**
Na do widzienia machnęli szkielet werandy i zadaszyli. Na czym teraz stoimy?
Na dachu. Albowiem zakończyła się też gehenna kominowa, a przy tej okazji wyleźliśmy z Głównym Technologiem na dach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/01dziura_dach_sr.jpg dziura w dachu raz [IMG]
I dzięki temu wiemy już, skąd się wzięły te dziwne podciekania na wiatroizolacji. Jak widać na załączonym obrazku.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/02dziura_dach_sr.jpg dziura w dachu dwa [IMG]
Dziura, proszę Państwa. Wszystko prawidłowo, powinna być dziura. Ale nie teraz. Dopiero, kiedy położymy dachówkę bitumiczną, na kalenicy zamocujemy takie zmyślne gąsiory kalenicowe od ISOLi. I przez tę dziurę będzie mogło sobie powietrze wylatać, ale przecież ani nie napada, ani się żadni ptaszkowie, ni insektowie tamój nie zagnieżdżo.
Przy tej okazji zwierzę się Państwu, iż wcale nie jest tak różowo, jak zapewne niektórzy sobie mogą myśleć. Jeśli spojrzymy z dachu w stronę ulicy, to co zobaczymy?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/03ruchliwa_ulica_sr.jpg widok z dachu na ruchliwą ulicę [IMG]
No, przede wszystkim zobaczymy ruch. Duży ruch samochodowy. Duży ruch samochodowy poznajemy po tym, że ulicą przejeżdża dużo samochodów. Zwykle w obie strony. Te samochody produkują ruch samochodowy. Duży ruch samochodowy objawia się też hałasem i smrodem. Na smród jest rada: zasłonić się roślinnością i na to jest jeszcze trochę miejsca, jak widać. Ale z hałasem raczej nie powojujemy.
Pozostaje odwrócić się do ulicy plecami.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/04rusztowanie_komina_sr.jpg działka z dachu raz [IMG]
I zorganizować w miarę wyciszoną, zieloną, zrelaksowaną przestrzeń, zasłoniętą od ulicy naszym domiszczem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/05dzialka_widok_sr.jpg widok na działkę z dachu dwa [IMG]
Różni ludzie przyjeżdżali do nas na budowę i przede wszystkim z mądrą miną zapytywali, bo niegrzecznie wszak jest od razu twierdzić, można więc twierdzić przez pytanie (po trzech sekundach oglądania terenu uważali, że mają lepszy pomysł niż my po wielu miesiącach namysłów):
* A czemużby nie można by było postawić onego domu dalej od drogi?
I za każdym razem trzeba było odpowiadać, a to, że dalej działka się kończy, a to, że tam też jest hałas, a to, że to wierutna bzdura, lokować taras od południa i smażyć się później na nim, albo chować w północne, niezagospodarowane komysze.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/06garaz_widok_sr.jpg garaż bez pap [IMG]
Jeszcze ostatnie spojrzenie na dach magazynu-garażu bez papy.
Jak już wspomniałem, Martillos Hermanos na do widzenia strzelili werandę. Dzięki temu mam pogląd, jaka ona będzie duża.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/07weranda_powstaje_sr.jpg weranda raz [IMG]
Wysoka i rozległa...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/08weranda_powstaje_sr.jpg weranda dwa [IMG]
Jej powierzchnia będzie większa niż powierzchnia kawalerki, w której dotychczas mieszkaliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/10weranda_blisko_sr.jpg weranda trzy [IMG]
I na koniec - widoczek czubeczka komina. Bo tyle zaledwie widać od ulicy. Śmiesznie cokolwiek wygląda. Duże czapy. Czyli dekle. Czyli płyty. Czyli nie wiem co.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-20-bracia_wyjechali/09dom_SW_sr.jpg dom-sw i komin [IMG]
Co nam pozostaje do zrobienia? Sporo. Jeszcze trzeba opapić dach garażu, a w każdym razie dokończyć opapianie. Trochę dłubaniny wewnątrz domu, naszykować kable do instalacji, wspiąć się ponad poziom podłogi z hydrauliką - jest tego sporo. A potem już wylewka płyt podłogowych. A jak płyty podłogowe zastygną, to od biedy można się wprowadzać - trzeba tylko zainstalować kible, zlewy, wanny i parę gniazdek oraz żarówek na suficie. Reszta, to przecież wykończeniówka.
Aaa... Byłbym zapomniał. Oczywiście, szambo też by się przydało.
Wrzutka za ostatnie dwa tygodnie.2007-08-07T09:51:00+02:002007-08-07T09:51:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-08-07:/flamenco/2007-08-07_wrzutka-za-ostatnie-dwa-tygodnie.gmiZ powodu rozlicznych zajęć na budowie, przed budową i po budowie, czułem się wystarczająco zmęczony, aby odpuścić sobie robienie regularnych wpisów. Zatem teraz pozwolę sobie uczynić szybką wrzutkę złożoną ze zdjęć i komentarzy, która zobrazuje pokrótce, co się dzieje.
Bo dzieje się dużo. Głównie z kominem, który, pomimo, że drogi …Z powodu rozlicznych zajęć na budowie, przed budową i po budowie, czułem się wystarczająco zmęczony, aby odpuścić sobie robienie regularnych wpisów. Zatem teraz pozwolę sobie uczynić szybką wrzutkę złożoną ze zdjęć i komentarzy, która zobrazuje pokrótce, co się dzieje.
Bo dzieje się dużo. Głównie z kominem, który, pomimo, że drogi jak afrykańskie diamenty, nie potrafi od dwóch tygodnie przyjechać w komplecie. Cały czas czegoś brakuje. W ponoć najlepszym w kraju systemie kominowych Schiedel...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/01dom_NW_sr.jpg dom nw [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/02dom_SW_sr.jpg dom sw [IMG]
Najsampierw dom. Pojawiło się ocieplenie fundamentu. Nareszcie nie będzie zimno w beton.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/09ocieplenie_fundamentu_i_folia_sr.jpg ocieplenie i folia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/10dom_NW_sr.jpg dom nw [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/08dom_SW_sr.jpg dom sw [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/03mamy_swiatlo_sr.jpg światło [IMG]
W domu już się pojawiło światło. Nie ma potrzeby ciągania długich przedłużaczy, Główny Technolog odpalił pełną elektryfingancję.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/04powstaje_lazienka_sr.jpg łazienka powstaje [IMG]
Widać już zarys łazienki. Słabo, dla niewyćwiczonego oka...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/05korytarzem_lazienka_sr.jpg korytarzem [IMG]
Widok na korytarz centralny pałacu...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/06z_kuchni_lazienka_sr.jpg z kuchni [IMG]
A takie widoki na przestrzał trzeba zachowywać, bo kiedyś zostaną zasłonięte przez ścianki działowe. Zrobi się wtedy ciasno i aparatem niełacno będzie pstrykać zdjęcia.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/07gabinetami_lazienka_sr.jpg gabinetami [IMG]
Na suficie pojawiły się profile, do których zostaną dokręcone płyty gipsowo-kartonowe sufitowe. Czym się różnią płyty sufitowe od płyt ściennych? Otóż tym, drogi czytelniku, że montuje się je na suficie, zasię ścienne płyty montuje się na ścianach.
W międzyczasie, czyli w tym niezdefiniowanym w gramatyce czasie, w którym zdrowy Polak wykonuje większość czynności, postanowiliśmy wrócić do prac nad budowlą, która powinna być skończona jeszcze przed powstaniem konstrukcji - magazynem-garażem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/11_po_drewno_sr.jpg wycieczka po drewno [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/12auto_z_drewnem_sr.jpg auto z drewnem [IMG]
W związku z tym trzeba było zorganizować wycieczkę zorganizowaną po drewno czyli deskę dachową. Na Śląsk, niedaleczko. Obróciliśmy w jeden dzień.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/13burza_sr.jpg przerywnik - burza [IMG]
A tutaj taki przerywnik w strumieniu świadomości. Następnego dnia udało mi się cyknąć taką oto burzę. Godzinę później zamieniła działkę w bagienko.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/14przyjechal_komin_sr.jpg przyjechał komin [IMG]
No tak. Zaczyna się historia z kominem. Główny Technolog, po wnikliwym zbadaniu problemu obstawał przy systemie Schiedel, bo oni mają najlepsiejsze coś tam i w ogóle. Ale oczywiście jest to system najdroższy. A, jak się później okazało, chyba też z najgorszą organizacją.
Po pierwsze, przyjechało dużo towaru. Po niespełna miesiącu oczekiwania, bo jakiejś kształtki schiedlowski system dostaw nie potrafił przewieźć z punktu A do punktu B.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/14przyjechal_komin_sr.jpg komin przyjechał [IMG]
Tutaj przerwa w opowieści. Chłopaki z kompanii Martillos Hermanos dalej budowali sufity i oto, jaki uzyskali efekt:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/15powstaje_sufit_sr.jpg powstaje sufit [IMG]
Kontynuowali też prace ziemne.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/16dom_W_sr.jpg dom W [IMG]
Zainstalowali na ociepleniu fundamentu folię kubełkową i przysypali warstwą gliny - glina lepsza, nie przepuszcza wody, zatem dodatkowo izoluje fundament.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/17dom_W_sr.jpg dom w [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/18folia_kubelkowa_sr.jpg folia kubełkowa [IMG]
W ten sposób pozostało już "tylko" otynkować ten bialy pasek, co wystaje ponad folię kubełkową i ładniutenieczko zasypać ziemią folię. W ten sposób, mam nadzieję, powstanie taki lekki wałeczek, po którym spłynie w dół woda od domu. Ah, oczywiście, opaskę też trzeba zbudować.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/19tak_stanie_komin_sr.jpg tak stanie komin [IMG]
Wracamy do historii z kominem. Zatem kiedy wreszcie towar zjechał na budowę byłem szczęśliwy jak kot na kotce. Jednakowoż od razu zaczęły wychodzić błędy, a handlowcy Schiedla oczywiście twierdzą, że to nie ich wina tylko magazynierów. Ale, powiedzcie Państwo, co mnie to obchodzi? Można tylko rzucić plotę, że zapewne w Schiedlu źle się dzieje, skoro nawet handlowcom nie chce się dbać o pijar...
Ale do meritum: z pierwszego sprawdzania i przeglądania instrukcji wyszło, że brakuje pierścieni centrujących i mankietów do rury Quadro. A tu już czwartek. A budowniczy kominów zgodzony na sobotę.
Na polecenie Kierownika Budowy przystąpiłem do własnoręcznego skuwania nierówności ze światła w kształtkach wentylacyjnych. Przy okazji okazało się, że jest ich za mało o pięć sztuk. Brawo dostawcy! Czyli brawo Gen-bud Konstancin-Jeziorna, ulica Saneczkowa! Ciąg dalszy nastąpi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/20technolog_akcja_sr.jpg technolog w akcji [IMG]
Tymczasem prace wnętrzarskie nie ustawały. Przybywało słupków konstrukcyjnych, które mają podpierać strop, czyli dzięki nim podłoga na poddaszu nie będzie skrzypieć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/21salon_prawie_gotowy_sr.jpg salon prawie gotowy [IMG]
Przybywało też płyty gipsowo-kartonowej (odpornej na ogień) na ścianach i w ten sposób możemy podziwiać prawie gotowy salon. Do takich wnętrz ludzie się już wprowadzają... Te białe kreseczki to kable od przyszłych lamp i kinkietów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/22z_jadalni_na_drzwi_sr.jpg widok z jadalni na drzwi [IMG]
Znowu widok na ażur czyli przestrzał.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/23sufit_poddasza_sr.jpg poddasze i profile na suficie [IMG]
Pełznące po ścianach i sufitach niczym macki Stalowego Szczura profile Legrange'a dotarły też na poddasze. Tutaj będzie z nimi trochę, za przeproszeniem pań, pieprzenia.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/24sufit_poddasza_sr.jpg sufit poddasza [IMG]
Albowiem są tu skosy, ale też montowane będą na dłuższych łącznikach. Pod profile jeszcze mamy zamiar napchać wełny mineralnej, dzięki czemu uzyskamy 30cm ocieplenia w dachu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/25powstaje_komin_sr.jpg powstaje komin [IMG]
Historii komina ciąg dalszy. W sobotę przyjechali fachowcy od budowy kominów. I od razu amba: wełna jest do komina szesnastki, a powinna być do dwudziestki! Oczywiście w sobotę ani handlowcy Genbudu ani Schiedla nie pracują. Co z tego, że pani handlowiec Schiedla nie odbierała przez cały piątek? Bo powiem Państwo w tajemnicy, że o tej wełnie wiedziałem wcześniej, tajemnicę zdradził mi handlowiec Genbudu - że wycisnąć taką wełnę z Schiedla jest prawie niemożliwe. Brawo, Schiedel. Socjalistyczna organizacja, po prostu Zjednoczona Europa, za przeproszeniem panów tym razem. Kominiarz postanowił przywieźć taką na poniedziałek, z innego systemu. Okazała się identyczna, tylko z prawidłowymi wymiarami. Ciąg dalszy nastąpi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/26okap_przyzbowy_przymiarka_sr.jpg przymiarka do okapu przyzbowego [IMG]
Kiedy kominiarze wreszcie sobie pojechali, przystąpiliśmy z Głównym Technologiem Budowy do wyznaczania okapów przyzbowych metodą tradycyjną, czyli na sznurek. Albowiem od poniedziałku Martillos Hermanos mieli wrócić do swoich ulubionych prac w drewnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/27gora_ziemi_sr.jpg góra ziemi - dobry przyjaciel [IMG]
I byłbym zapomniał i poniewczasie żałował: oto, proszę wycieczki, góra ziemi. Urodziła się na początku marca br. metodą koparki. W międzyczasie trochę opadła, ale niewiele. Niczym dobry, stary druh, towarzyszy nam tu od początku budowy, a zniknie dopiero na samiuśkim koniuszku. Zostanie rozsypana po okolicy i w ten sposób trochę podniesie teren.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/29komin_rosnie_sr.jpg rośnie komin, rośnie [IMG]
Wracamy do kwestii komina i spółki. Kolejne przeglądy elementów systemu,
> na które miały się złożyć takie komplety:
>
> Lista komina:
>
> * Rondo+ z wentylacją - do dymu z kominka
> * Podwójna kształtka wentylacyjna - dwa ciągi wentylacyjne awaryjno-instalacyjne
> * Quadro - do spalin z pieca gazowego
>
> a to wszystko długości 8 metrów.
ujawniały następne braki. A to zabrakło rzadkiej (rzeczywiście, rzadkiej, w każdym razie na mojej budowie) zaprawy do czegoś tam, a to durnych motylków do przymocowania klap zamykających komin. Ratunku!!!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/30komin_przez_strop_sr.jpg komin przeszedł przez strop [IMG]
A panowie kominiarze nieustająco murowali, aż się przebili przez strop i podpełzli do dachu...
Tymczasem my z Głównym Technologiem zabraliśmy się za utylizację z takim trudem przywiezionej deski dachowej. Czyli postanowiliśmy dokończyć zadaszanie magazynu-garażu, co niniejszym udało nam się do wieczora w niedzielę, dnia piątego Augusta, roku Pańskiego 2007, trzy lata po końcu swiata.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/31garaz_zadaszony_sr.jpg garaż wreszcie zadaszony [IMG]
Poniżej widoczki z góry na działkę i podjazd domu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/32widok_z_gory_sr.jpg widok z góry na działkę [IMG]
Widok na zielone korony starych jabłoni...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/33widok_z_gory_sr.jpg widok z góry na dom [IMG]
I przyszły podjazd przy domu. To naprawdę ma wyglądać zupełnie inaczej, niż dziś.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/34dach_garazu_sr.jpg dach garażu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-08-07-wrzutka_za_dwa_tygodnie/35dach_garazu_sr.jpg dach garażu [IMG]
I na koniec dwa zdjęcia pamiątkowe. Nie mogłem się powstrzymać, przepraszam. Ten dach jeszcze dziś zacznie znikać pod papą, a taki ładny w świetle zachodzącego Słońca...
Góry i doły2007-07-25T08:07:00+02:002007-07-25T08:07:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-07-25:/flamenco/2007-07-25_gory-i-doly.gmi**Znowu się kurzy na budowie. Od dołu do góry, kopią się dołki i uszczelniają górki.**
Tak to jest, jak na budowie szaleje pięciu chłopaków przez cały dzień. Przyjeżdżam i codziennie widzę, jak coś się zmienia.
Zacznę jednak od zdjęć wspomnieniowych, sentymentalnych. W niedzielę, 2007-07-22, spadła ulewa. Niedokładnie przymocowane płyty ocieplenia …**Znowu się kurzy na budowie. Od dołu do góry, kopią się dołki i uszczelniają górki.**
Tak to jest, jak na budowie szaleje pięciu chłopaków przez cały dzień. Przyjeżdżam i codziennie widzę, jak coś się zmienia.
Zacznę jednak od zdjęć wspomnieniowych, sentymentalnych. W niedzielę, 2007-07-22, spadła ulewa. Niedokładnie przymocowane płyty ocieplenia przypomniały sobie, że umieją pływać, zwłaszcza, że miały w czym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/01-katastrofa1_sr.jpg katastrofa 1 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/02katastrofa2_sr.jpg katastrofa 2 [IMG]
Dołek dookoła domu zmienił się w fosę głęboką do pół ławy, bo tyle zostało odsłonięte. Widać krechę brudu, jaka została po wodzie.
To wszystko trzeba będzie uratować. A ponieważ pogoda taka sobie, Los Martillos Hermanos szaleją w środku. Takie są zalety mania domu z dachem względnie nieprzeciekającym.*Trochę niegramatycznie to zdanie brzmi. Niech będzie tak:* Dach, który nie przecieka, podczas budowy ma pewne zalety.*Teraz brzmi to trochę z angielska, dajmy więcej emocji:* Nie mogę się nacieszyć zaletami posiadania dachu, który nie przecieka. *Teraz lepiej. Może zbyt sentymentalnie, ale ujdzie.*
Tak, czy owak, dzielni bracia przystąpili do mocowania szkieletu sufitu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/03sufit1_sr.jpg sufit [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/04sufit2_sr.jpg jeszcze sufit [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/05sufit3_sr.jpg sufit i plan ogólny [IMG]
Robota wymagająca precyzji, bo na stelaż pójdzie płyta gipsowo-kartonowa ognioodporna, której już niczym nie da się zasłonić. Zatem wszystkie pionowe ściany i poziome sufity wyrównuje się przy pomocy tego stelaża.
Tymczasem wydzielony zespół specjalistów zajmuje się górą. Przy pomocy precyzyjnie (komputerowo!) dobranych materiałów przygotowują warstwy wyciszające strop.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/06wyciszenie_sr.jpg ocieplenie? [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/07wyciszenie_sr.jpg montaż wyciszenia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/08wyciszenie_sr.jpg wyciszenie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/10jarek_wycisza_sr.jpg Jarek wycisza sytuację [IMG]
Jest to bardzo ważne, bo na górze mają być pokoje dziecinne. Więcej chyba wyjaśniać nie trzeba.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/09warstwy_stropu_sr.jpg warstwy stropu [IMG]
Jak się popatrzy na powyższe zdjęcie, można zrozumieć obawy Polaków, przez ostatnie 50 lat przyzwyczajonych do betonu i stali jako podstawowych materiałów budowlanych - parę patyków, półprzezroczysta folia, trochę śmieci - to ma być strop?
Tymczasem oddział inżynieryjny zespołu zajmował się dewastacją niższych poziomów. Do wykopanego dołu zainstalowana została rura do odprowadzania wody podeszczowoodrynnowej. Przy okazji do tego samego dołka wrzuciliśmy parę innych drobiazgów. Nie zamierzamy na tym poprzestać!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/11wylot_rury_sr.jpg wylot rury [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/12rura_domek_sr.jpg rura wdłuż domku [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/13skrzyzowanie_dolkow_sr.jpg plątanina instalacji [IMG]
Chodzi sobie człowiek boso po trawce, zachwyca się przyrodą; tak tu naturalnie, tak ekologicznie! A wystarczy kilka razy machąć łopatą czyli szpadlem i mit pryska niczym bańka po mleku! Jesteśmy otoczeni techniką, *homo technicus*!
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/14studnia_sr.jpg studnia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/15rura_od_studni_sr.jpg rura od studni [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/16kabel_sr.jpg kabel zapasowy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-25-doly_i_gory/17kabel_sr.jpg kabel na szpulce [IMG]
A najlepsze w tym jest, że sami ten cały badziew do ziemi wrzuciliśmy, czasem w konkretnym celu (np. żeby goście mogli podziwiać, jak zapala się światełko nad bramą), czasem na zapas (bo nigdy nic nie wiadomo), a czasem ot, tak sobie, bo tacy już jesteśmy.
Zmęczenie inwestora.2007-07-16T10:43:00+02:002007-07-16T10:43:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-07-16:/flamenco/2007-07-16_zmeczenie-inwestora.gmi**Jestem mocno zamięszany po tym urlopie, na którym nie wypocząłem... Nie mogę się znaleźć na placu budowy, czuję się ciągle zmęczony. Ale prace idą dalej.**
Głównie dzięki Głównemu Technologowi, który wizjonersko patrząc w przyszłość, planuje, projektuje i buduje ją w teraźniejszości.
Powstaje podciąg... Podciąg to taka belka, która, odwrotnie do …**Jestem mocno zamięszany po tym urlopie, na którym nie wypocząłem... Nie mogę się znaleźć na placu budowy, czuję się ciągle zmęczony. Ale prace idą dalej.**
Głównie dzięki Głównemu Technologowi, który wizjonersko patrząc w przyszłość, planuje, projektuje i buduje ją w teraźniejszości.
Powstaje podciąg... Podciąg to taka belka, która, odwrotnie do swojej nazwy, podpiera to, co na niej leży.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/08gl_technolog_sr.jpg Główny Technolog Budowy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/01podciag_sr.jpg podciag [IMG]
Los Martillos Hermanos ruszyli z kopyta z foliowaniem. Teraz już możemy zobaczyć, jak by to wyglądało, gdybyśmy mieli żółte ściany.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/02master_bedroom_sr.jpg master bedroom [IMG]
Sypialnia Państwa, czyli nasza, czyli Master Bedroom.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/03gabinety_sr.jpg gabinety [IMG]
Gabinety.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/04widok_ogolny_sr.jpg plan ogólny [IMG]
Jeden z ostatnich planów ogólnych w tej chałupie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/05salon_sr.jpg salon [IMG]
Widok na salon i podciąg.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/06kuchnia_master_sr.jpg kuchnia master [IMG]
I znowu widok na kuchnię i Master Bedroom...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/07poddasze_welna_sr.jpg poddasze wełna [IMG]
Kierując się niezdrową dla inwestora ciekawością zajrzałem na poddasze, gdzie pracowało 40% składu braci. Ze zdumnieniem skonstatowałem górkę resztkowej wełny - dokładniutenieczko w miejscu, gdzie przez podłogę ma się przebijać komin!
A jeżeli już w sprawie komina, to od razu wyleję żale:
Budowa komina miała się zacząć dziś. Umówiony był fachowiec, dziś na plac budowy miały się zjechać komponenta. I co? I bzianco. Nie ma. Nie ma. Jak w socjalizmie jakimś. Już drugi raz na tej budowie mi się to zdarza.
Raz mi piachu zabrakło[1], a teraz rynek budowlany nie potrafi zorganizować głupiego komina dla domku jednorodzinnego! Ale ceny rosną, tak, tak!
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=49 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=49
Koniec żali. Reszta, jak komin dojedzie, jak już będzie za późno. Tylko kiedy dojedzie?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/09salon_jadalnia_sr.jpg salon od góry [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/10podciagi_sr.jpg podciągi [IMG]
Tak oto prezentują się oba zaplanowane nad salonem i jadalnią podciągi. Razem z podpierającymi słupkami mają być częściowo odłonięte, więc czem prędzej biorę się za lakierowanie ich, żeby się nie kurzyły. I tak właśnie wkraczamy niepostrzeżenie w etap wykończeniówki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/11zaloga_sr.jpg załoga [IMG]
Byłbym zapomniał: w czasie, kiedy piszę te słowa, załogi już na budowie nie ma i nie wiadomo, kiedy wróci. Przynajmniej tydzień przestoju, wypełnionego niespieszną dłubaniną.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/12dom_weranda_sr.jpg ocieplenie fundamentu 1 [IMG]
Taką jak na przykład naklejanie płyt styrodurowych na ściany fundamentowe, żeby wreszcie je ocieplić, zasłonić folią kubełkową i zasypać.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-zmeczenie_inwestora/13dom-szczytW_sr.jpg ocieplenie fundamentu 2 [IMG]
Nie ma tak łatwo. Praca żmudna i niewdzięczna. I do tego brudna. Te bitumiczne środki klejące nie chcą łatwo złazić ze skóry. A pianka montażowa wypiera płyty i trzeba je dociskać. Nie cierpię tego...
I ciągle czuję się zmęczony. Kiedy będzie mnie stać na rzucenie jakimś dowcipem na blogu budowlanym?
Szybki wpis pourlopowy.2007-07-11T10:42:00+02:002007-07-11T10:42:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-07-11:/flamenco/2007-07-11_szybki-wpis-pourlopowy.gmi**Na urlopie nie wypoczęliśmy, oj nie. Deszcz padał, namiot się walił, w butach chlupało, dzieci wyły, w brzuchu burczało.**
Na szczęście już się to skończyło i wróciliśmy na plac budowy. A tu pod naszą nieobecność, prace się nieco do przodu posunęły. Ale nie bardzo to widać. Wszystko dlatego, że po …**Na urlopie nie wypoczęliśmy, oj nie. Deszcz padał, namiot się walił, w butach chlupało, dzieci wyły, w brzuchu burczało.**
Na szczęście już się to skończyło i wróciliśmy na plac budowy. A tu pod naszą nieobecność, prace się nieco do przodu posunęły. Ale nie bardzo to widać. Wszystko dlatego, że po maleńku kończy się okres wielkich przemian, a wkraczamy w czas żmudnej, mozolnej dłubaniny.
Poniżej zdjęcia, to wszystko, na co mnie dzisiaj stać:
Jak widać, wszystkie ściany zewnętrzne zostały podziurawione. Dziury mają służyć wentylacji pomiędzy warstwami wełny mineralnej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/01dom-weranda_sr.jpg dom weranda [IMG]
Dom został obity odzyskaną z rozładunku wełny folią, ponieważ do jesieni nie doczeka się kolejnych warstw zewnętrznych, czyli 5cm wełny mineralnej, wiatroizolacji, odstępników i drewnianej elewacji. A deszcze, jak na złość, padają właśnie w tym roku, w którym zebraliśmy się do budowy domu...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/02dom-garaz_sr.jpg dom garaz [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/03gabinety_sr.jpg gabinety [IMG]
Los Martillos Hermanos utykają ostatnie dziury w ociepleniu wewnętrznym, a jednocześnie zamiatają, szykując się do foliowania ścian od wewnątrz tzw. opóźniaczem pary wodnej, czyli paroizolacją, czyli zwykłą folią, ale z certyfikatem. Stąd ten kurz w powietrzu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/04kuchnia_sr.jpg kuchnia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/05salon_sr.jpg salon [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/06szczytW_sr.jpg szczyt W [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/07szczytW_sr.jpg szczytr W [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-16-wpis_pourlopowy/08garaz_sr.jpg garaz [IMG]
I byłbym zapomniał. Magazyn na czas budowy ma już pół dachu!
Wpis przedurlopowy2007-07-05T06:58:00+02:002007-07-05T06:58:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-07-05:/flamenco/2007-07-05_wpis-przedurlopowy.gmi**Tak jest. Budowa tak rzuca się na mózg, że terapeutycznie trzeba sobie czasem dać na luz.**
Publikuję zatem poniżej ostatnie zdjęcia przed naszym wyjazdem gdzieś, jak najdalej od budowy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/01-pablo-wierci_sr.jpg pablo wierci [IMG]
Ładnie obite ściany zostaną podziurawione. Ma to służyć wentylacji wełny, albowiem znajdzie się ona po dwóch stronach płyty OSB.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/02-dziury-w-scianie_sr.jpg dziury w ścianie [IMG]
…**Tak jest. Budowa tak rzuca się na mózg, że terapeutycznie trzeba sobie czasem dać na luz.**
Publikuję zatem poniżej ostatnie zdjęcia przed naszym wyjazdem gdzieś, jak najdalej od budowy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/01-pablo-wierci_sr.jpg pablo wierci [IMG]
Ładnie obite ściany zostaną podziurawione. Ma to służyć wentylacji wełny, albowiem znajdzie się ona po dwóch stronach płyty OSB.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/02-dziury-w-scianie_sr.jpg dziury w ścianie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/03sciana-w_sr.jpg ściana W [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/04-sciana-w_sr.jpg ściana W [IMG]
Martillos Hermanos działają na poddaszu. Upchną wełnę, gdzie trzeba i będzie można odizolować pięterko szczelną folią paroizolacyjną, coby się ta wełna na głowy nie sypała.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/05-na-poddaszu_sr.jpg na poddaszu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/06-welna-w-dachu_sr.jpg wełna w dachu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/07-wojtek-welna_sr.jpg Wojtek wełna [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/08-wojtek-welna_sr.jpg wełna [IMG]
A tu widoczki na poszczególne pokoje. Najsampierw kuchnia, proszę wycieczki. Sięga do tej wystającej z betonu rury. Dalej będą schody i wreszcie, okno na wprost, nasza sypialnia, czyli master bedroom.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/09-kuchnia_sr.jpg kuchnia [IMG]
Oto salon. Nieduży. Widok od kominka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/10-salon_sr.jpg salon [IMG]
A tu jadalnia połączona z salonem. Widok od kominka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-04-ostatniefoty-przed-wyjazdem/11-jadalnia_sr.jpg jadalnia [IMG]
Dość. Wyjeżdżamy. Budowa precz. Nie będę tam dzwonił i sprawdzał, czy wszystko w porządku. Naprawdę. A jak się zawali, to przyjadę i powiem: "Jaka piękna katastrofa!". Ale lepiej, żeby się nie zawaliło.
Do przeczytania za kilka dni!
Przyjechały okna.2007-07-03T11:09:00+02:002007-07-03T11:09:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-07-03:/flamenco/2007-07-03_przyjechaly-okna.gmi**Od poniedziałku znowu się kotłuje na placu budowy. Przyjechali bracia Martillo i znowu łupią. A dziś, we wtoreczek z rana samiuteńkiego, przyjechały kochaniutenieczkie okieneczka!**
Budynek obity poprzecznymi odstępnikami nabrał trochę charakteru. Można sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądało, kiedy wreszcie skończymy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-03-okna-przyjechaly/01-domek-rzucik_sr.jpg domek [IMG]
A swoją drogą, im więcej jest zrobione, tym …**Od poniedziałku znowu się kotłuje na placu budowy. Przyjechali bracia Martillo i znowu łupią. A dziś, we wtoreczek z rana samiuteńkiego, przyjechały kochaniutenieczkie okieneczka!**
Budynek obity poprzecznymi odstępnikami nabrał trochę charakteru. Można sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądało, kiedy wreszcie skończymy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-03-okna-przyjechaly/01-domek-rzucik_sr.jpg domek [IMG]
A swoją drogą, im więcej jest zrobione, tym więcej roboty do roboty! Czyli do zrobienia. A pieniażki płyną, płyną, wartką strugą, niczym, nie przymierzając, owo "wszystko" niejakiego Heraklita. A efektów nie widać.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-03-okna-przyjechaly/03-pablo-wbija_sr.jpg pablo wbija [IMG]
Bo z dołu w ogóle niewiele widać.
A to dlatego mianowicie, iż dużo prac odbywa się aktualnie we wnętrzu i trudno to fotografować z podwórza. Los Martillos Hermanos utykają wełnę w dachu, dobijają gwoździe do konstrukcji, żeby Inwestor wiedział, że nie z samej tektury jego dom się składa, kroją dechy na deski, a te na deseczki...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-03-okna-przyjechaly/02-upychanie-welny_sr.jpg welna [IMG]
I wreszcie przyjechały okna. Po południu już będą świecić ze ścian, zamontowane.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-07-03-okna-przyjechaly/04-okna_sr.jpg okna [IMG]
Przerwa technologiczna.2007-06-26T13:00:00+02:002007-06-26T13:00:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-26:/flamenco/2007-06-26_przerwa-technologiczna.gmi**W najbliższym tygodniu czeka nas przerwa technologiczna, czyli nie będzie ekip pałętających się po budowie. Będzie okazja posprzątać.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/03osb_na_scianie_sr.jpg osb na ścianie [IMG]
Oprócz sprzątania pozostało jeszcze trochę roboty, na którą szkoda fachowców: dokończyć stężanie budynku przez dobijanie więcej gwoździ w płyty OSB - dotychczas nabiłem tyle, ile dosięgłem z ziemi, pozostało jeszcze... Policzmy... ok …**W najbliższym tygodniu czeka nas przerwa technologiczna, czyli nie będzie ekip pałętających się po budowie. Będzie okazja posprzątać.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/03osb_na_scianie_sr.jpg osb na ścianie [IMG]
Oprócz sprzątania pozostało jeszcze trochę roboty, na którą szkoda fachowców: dokończyć stężanie budynku przez dobijanie więcej gwoździ w płyty OSB - dotychczas nabiłem tyle, ile dosięgłem z ziemi, pozostało jeszcze... Policzmy... ok. 2m wysokości, ok. 43m długości... To daje ok. 86m2 powierzchni, podzielić przez pole płyty OSB, to będzie ok. 28. Na każdą płytę bijemy na skraju co mniej więcej 5-6cm gwóźdź, a w środku co 10-15cm. Obwód płyty wynosi 7,5m. 2,5m długości płyty pokrywa ok. 4 segmenty konstrukcyjne, czyli daje to 3 rzędy gwoździ w środku na długości 1,25. 7,5m/0,06m=125. 1,25*3/0,15=25. Czyli 150 gwoździ na płytę. Płyt ma być 28, co daje w sumie 4200 gwoździ. Nawet uwzględniając, że mamy na myśli połowę tej liczby (odpadają okna, szpary, nie schodzące się na konstrukcji skraje płyty, ucięte kawałki płyty), czyli 2100, jest to niemało. Licząc po 20 sekund na gwóźdź wychodzi nam prawie 12 osobogodzin pracy przy samym wbijaniu, nie licząc konieczności przestawiania drabiny i innych przyjemności.
Byłbym zapomniał. Co prawda inwestor dopełnił obowiązku i urządził oblewanie ostatniego dnia konstrukcji, ale wtedy nie pojawiła się wiecha. Chłopaki niespodziewanie zawiesili ją na koniec deskowania dachu. Widocznie w ich stronach taka tradycja. A tu jak na złość - skończyło się piwo...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/02wiecha_sr.jpg wiecha [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/01osb_na_scianie_sr.jpg sciana E [IMG]
Ekipa od betoniarzy zajmowała się przez ostatni tydzień popychaniem różnych robótek, które podczas budowy samego pudła wydają się mniej interesujące, ale przecież nie mniej ważne - a to dołek pod rury wykopać, a to dach papą pokryć, a to wylać słupeczki pod werandę... Tym razem pracowali wolniej niż podczas prac fundamentowych, a i wzięli więcej. Relatywnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/04papa_na_dach_sr.jpg papa na dach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/05dach_prawie_sr.jpg dachprawie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/06prawie_dom_sr.jpg prawie dom [IMG]
Najgorsze, że trzeba na placu budowy nocować i pilnować, żeby lokalna żulia nie zachachmęciła drogocennych materiałów budowlanych, których nagromadziło się - huk! A tymczasem rodzina cierpi i płacze z tęsknoty. Nie ma letko. Ta budowa rzuca się na czaszkę jak tygrys na malowane wrota...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/07poprzeczne_odstepniki_nabijaja_sr.jpg nabijają [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/08prawie_dom_sr.jpg prawie prawie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/09prawie_dach_sr.jpg prawie dach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/11inwestor_sr.jpg inwestor [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-25-przerwa-technologiczna/12technolog_sr.jpg technolog [IMG]
Na ostatnich obrazkach powyżej inwestor i Technolog trzymają na przemian w ramionach spłakaną rodzinę. Wejście ładnie się komponuje, prawda?
Pudełko się zamyka...2007-06-22T12:55:00+02:002007-06-22T12:55:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-22:/flamenco/2007-06-22_pudelko-sie-zamyka.gmi**Pomimo starań obu ekip prace posuwają się do przodu. Dziś spodziewam się zobaczyć dach pokryty papą i pudełko domu całkowicie zamknięte płytą OSB.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/01froncik_sr.jpg froncik [IMG]
Daszek nad wejściem wygląda ładnie i nie ganeczkowato. Pisałem już, że nie podobają mi się ganki.
Cieśle nabijają płytę OSB na konstrukcję. Ma to znaczenie przede …**Pomimo starań obu ekip prace posuwają się do przodu. Dziś spodziewam się zobaczyć dach pokryty papą i pudełko domu całkowicie zamknięte płytą OSB.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/01froncik_sr.jpg froncik [IMG]
Daszek nad wejściem wygląda ładnie i nie ganeczkowato. Pisałem już, że nie podobają mi się ganki.
Cieśle nabijają płytę OSB na konstrukcję. Ma to znaczenie przede wszystkim dla stężenia ścian, czyli usztywnienia domku, żeby przestał się trząść jak jaka kleć.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/06od_garazu_sr.jpg od garazu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/07na_wejscie_sr.jpg ganek? [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/02nabijanie_sr.jpg nabijanie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/05przez_werande_sr.jpg weranda [IMG]
Słupki werandy dają pojęcie o jej wielkości. Nie żałowaliśmy sobie. Będzie miała powierzchnię większą niż kawalerka, w której przedtem mieszkaliśmy.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/03widok_z_domku_sr.jpg widok z domq [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-21-pudelko/04obiboki_sr.jpg obiboki [IMG]
Druga ekipa zajęta jest głównie papieniem na dachu. Niestety, współczesna młodzież ma genetycznie zakodowaną odporność na pracę i stąd młodzi ludzie na dachu zajęci byli głównie plotkowaniem. Jak to mówią, my udajemy, że pracujemy, oni udają, że płacą. Zobaczymy, ile im ich majster zapłaci.
Dach na ukończeniu.2007-06-20T12:21:00+02:002007-06-20T12:21:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-20:/flamenco/2007-06-20_dach-na-ukonczeniu.gmi**Na budowie znowu zawrzało. Łącznie w tym tygodniu kręci się po placu dziewięciu chłopa w dwóch ekipach. Jedna na ziemi, druga w powietrzu.**
Freddy Kruger, Pablo de la Pilla, Adalbert z Planche oraz Jarosław z Drzewa. Dobili ostatnie deski dachowe.
Ekipa pod kierunkiem majstra, który wcześniej robił dla mnie fundament …**Na budowie znowu zawrzało. Łącznie w tym tygodniu kręci się po placu dziewięciu chłopa w dwóch ekipach. Jedna na ziemi, druga w powietrzu.**
Freddy Kruger, Pablo de la Pilla, Adalbert z Planche oraz Jarosław z Drzewa. Dobili ostatnie deski dachowe.
Ekipa pod kierunkiem majstra, który wcześniej robił dla mnie fundament tymczasem cudowała ze słupkami werandy i dłubała inne drobiazgi, jak np. kostka w magazynie budowlanym.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/01koncza_dach_sr.jpg dach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/02koncza-dach_sr.jpg dach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/07garaz_sr.jpg garaz [IMG]
A my z Głównym Technologiem zajęci byliśmy zabezpieczaniem frontu robót.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/03szczyt_sr.jpg szczyt [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/04poddasze_sr.jpg poddasze [IMG]
Dom przykryty dachem stał się bardziej przytulny. Na poddaszu zrobiło się mroczno i znikło uczucie, że zbudowaliśmy stodołę.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/06poddasze_sr.jpg poddasze [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-20-dach_na_ukonczeniu/05szlaczek_sr.jpg szlaczek [IMG]
Ostatnie spojrzenie na gustowny szlaczek - pomysł majstra stężający strop ze ścianą szczytową.
Koszmarne dachowanie2007-06-19T08:37:00+02:002007-06-19T08:37:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-19:/flamenco/2007-06-19_koszmarne-dachowanie.gmi**Piszę ten rozdział trochę poniewczasie i na zimno, ale co poradzić, kiedy wcześniej czasu nie było. A i teraz nie ma go zbyt wiele. Krótko mówiąc - dachowaliśmy. Cały czas.**
Ekipa po zbudowaniu szkieletu raźno zabrała się za nabijanie desek dachowych.
Nie jest to taka sobie prosta sprawa. Jak to zwykle …**Piszę ten rozdział trochę poniewczasie i na zimno, ale co poradzić, kiedy wcześniej czasu nie było. A i teraz nie ma go zbyt wiele. Krótko mówiąc - dachowaliśmy. Cały czas.**
Ekipa po zbudowaniu szkieletu raźno zabrała się za nabijanie desek dachowych.
Nie jest to taka sobie prosta sprawa. Jak to zwykle na budowie, wylazło parę spraw, których nie przewidzieliśmy. Na przykład, okazało się, że nachylenie dachu (wynegocjowałem u architekta zniżkę o 5 stopni, chciał 45 stopni, a wyszło 40 stopni) jest całkiem spore, a strugana deska dachowa nie stanowi dobrego podłoża dla butów. Czyly ślyisko. A przez to ciutek nieprzyjemnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/02scianaW_sr.jpg sciana w [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/03szczyt_sr.jpg szczyt [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/08widok_z_domku_sr.jpg zaczynamy dach [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/10widok_z_domku_sr.jpg wieczorem [IMG]
Do tego dokuczał nam skwar i spiekota. Najbardziej odczuwali to chłopcy, którzy wzięli na się zaszczytną misję nabijania deski dachowej - spędzali długie godziny na dachu, gdzie temperatura w słońcu sięgała zapewne 50 stopni. Jednego dnia sprawdziliśmy, ile wypili od rana do południa: wyszło po 5 litrów na głowę. Faktycznie, koszty napojów bezalkoholowych zajęły poczesne miejsce w moim kajecie wydatków za ten okres.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/09okno_szczytowe_sr.jpg prace w salonie [IMG]
Prace przygotowawcze koncentrowały się na terenie salonu i korytarza. W sypialniach i łazience zgromadziłem (tymi ręcami) zapas wełny mineralnej.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/05krokwie_sr.jpg f [IMG]
Majster wykazał się maestrią w graniu na pile mechanicznej, kiedy przyciął równiuteńko zakończenia krokwi pod pas deski wiatrowej. Przy okazji zużył materiał przeznaczony na dach, co zapewne skróciło moje życie o kolejne kilka dni z powodu stresu. Za to deska wiatrowa wyszła ładniejsza niż to sobie zaplanowaliśmy ongi, hej tam, w listopadzie ubiegłego roku, kiedy tworzyliśmy z Głównym Technologiem zestawienie drewna do konstrukcji domu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/01scianaN_sr.jpg a [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/04scianaS_sr.jpg x [IMG]
Daszek nad wejściem okazał się ładniejszy i większy niż to sobie wyobrażałem. Podobno nie koniec zaskoczeniom... Tu się zwierzę: myślałem, że dom budujemy trochę mniejszy. Cały czas nie mogę się pozbyć wrażenia, że postawiliśmy stodołę. Ale daszek nad wejściem ładniutki. Nie gankowaty. Nie znoszę tych pseudoszlacheckich ganków frontem do ulicy. Co one niby mają mówić? Bo przecież nie służą niczemu - nie stoją na nich fotele bujane, ni stoliczki wiklinowe przykryte koronkowym obrusem, a na nich szklany dzban limonady, packa i martwe muchi... Wszystko, co tam się znajduje, to wycieraczka i czasem też miotła do zamiatania ścieżki.
Moja tymczasem zajmowała się kosmetycznymi drobiażdżkami: nabijaniem gwoździków-papiaczków na krokwie od wewnętrznej strony, zaczepianiem drutów na nich, żeby powstała sieć, na której spocznie wełna niemor... tfu, mineralna... Stop! Przerwać prace, prawi majster. Przyspieszamy deskowanie, omijamy upychanie wełny, czas się kurczy. Ocieplenie poczeka.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/12druty_dla_welny_sr.jpg druty [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/14nabijaja_deski_sr.jpg biją dechy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/13widok_z_domku_sr.jpg pierwsze deski [IMG]
Układanie dachu miało się odbywać etapami: najsampierw wiatroizolacja, kontrłaty, nabić pas desek, później na to papa podkładowa i wreszcie stuku-puku papiaczki w koszulkach czyli z podkładkami.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/17warstwy_dachu_sr.jpg warstwy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/18welna_na_poddaszu_sr.jpg wełna na poddaszu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/20plaszczyzna_dachu_sr.jpg płaszczyzna [IMG]
Ale czas ciągle się kurczył, czyli ubywało go. Nie pomagało wygnanie na dach kolejnych ochotników.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/29akrobaci_sr.jpg akrobaci [IMG]
Warunki pogodowe, tak sprzyjające wszelkim pracom budowlanym stanowią antytezę warunków niezbędnych do układania papy. Niestety, papuchnę można układać tylko w warunkach skrajnie średniej, w żadnym wypadku średnio skrajnych. Udało nam się zainstalować dwa pasy tej szlachetnej powłoki i odpuściliśmy sobie. Na razie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/26pierwsze_pasy_papy_sr.jpg papa [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/30widok_z_domku_sr.jpg pasy [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/31papiaki_sr.jpg papiaki [IMG]
Czas płynął potem i deskowania na dachu z wolna przybywało.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/32widok_z_domku_sr.jpg widoczek [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/33deska_dachowa_sr.jpg zbliżamy się do kalenicy [IMG]
Zbliżał się piątek, kiedy majster klepka miał się zwijać ku Arktyce, a tu dach nie powleczony drewnianym welonem... I do tego lunęło... Katastrofa. Albo żar i spiekota, że aż papa kapie, albo burza i deszcz, że płakać się chce. Na szczęście rośnie godny następca - Freddy Kruger, mistrz piły mechanicznej, maestro tańca na krokwi. Zobowiązał się dokończyć. Pod jego kierunkiem ekipa ma kontynuować prace do tzw. oporu
* ich, okoliczności zewnętrznych lub mojego.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/19kruger_w_akcji_sr.jpg kruger [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/21twardziej_na_dachu_sr.jpg znowu kruger [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/22pablo_na_dachu_sr.jpg pablo [IMG]
Na dachu sekundował mu uciekinier z Meksyku, Pablo de la Pilla.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/23widok_z_domku_sr.jpg widoczek [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/24akrobaci_sr.jpg akrobaci [IMG]
Aż przyszedł ten dzień. Zainaugurowaliśmy salon w ramach skromnej, kameralnej uroczystości. W ten sposób przekonałem się, że w rzeczywistości nie da się tam ustawić stołu w poprzek pomieszczenia.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/34inauguracja_salonu_sr.jpg uroczystość [IMG]
Ekipa pojechała, przyszedł ranek, kolejny etap negocjacji z panem od okien, lekki kac i wielkie niewyspanie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/35scianaW_sr.jpg rankiem [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-18-koszmarne_dachowanie/36szczyt_sr.jpg rankiem [IMG]
Dobranoc.
Mamy daszek nad wejściem - na razie ażurowy.2007-06-12T09:10:00+02:002007-06-12T09:10:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-12:/flamenco/2007-06-12_mamy-daszek-nad-wejsciem-na-razie-azurowy.gmi**Dzień wczorajszy zaczął się podejrzanie lekko, łatwo i przyjemnie. Stresowałem się bez przerwy w pracy, oczekiwałem aż gruchnie to nieszczęście, które ma zwyczaj pojawiać się w najmniej spodziewanych momentach.**
I się doczekałem.
Najsampierw odbyłem spotkanie robocze z panem Markiem Haberką, który najwyraźniej zostanie naszym dostawcą okien. Jest doskonałym - i pierwszym …**Dzień wczorajszy zaczął się podejrzanie lekko, łatwo i przyjemnie. Stresowałem się bez przerwy w pracy, oczekiwałem aż gruchnie to nieszczęście, które ma zwyczaj pojawiać się w najmniej spodziewanych momentach.**
I się doczekałem.
Najsampierw odbyłem spotkanie robocze z panem Markiem Haberką, który najwyraźniej zostanie naszym dostawcą okien. Jest doskonałym - i pierwszym podczas tej budowy - połączeniem idealnych cech sprzedawcy i człowieka. Jest zupełnie normalny i ma zamiar sprzedać mi tylko to, co jest mi naprawdę potrzebne. Aż dziw bierze, że jeszcze tacy sprzedawcy istnieją, przecież nowoczesny rynek zajmuje się już od dawna tylko wciskaniem kitu frajerom, a ich późniejsza satysfakcja (a właściwie jej brak) pozostaje w gestii sądu i hord adwokatów. Tymczasem jeszcze można spotkać handlarza, który odradzi Ci zakup zupełnie Ci niepotrzebnej, a drogiej, rzeczy, świadom, że i tak zarobi na tym, co Ci sprzeda. A zyski osiągnie on i tak długofalowo, bo kolejni zadowoleni klienci polecają go następnym. Wyobraźcie sobie, on nie ma swojej strony www!
Po spotkaniu z oknami wpadłem na chwilę do blacharni, wziąć cenniki na orynnowanie, obróbki blacharskie i okna dachowe. Niestety, nie mieli ocieplonego wyłazu odpowiedniej szerokości. Nie wiem, czy zrobimy interes.
W końcu udałem się w głąb Piastowa, obejrzeć rezydencję, jaką remontuje sobie mój bliski kolega. Liczyłem na pokarm dla szarych komórek, gdyż człowiek ten zajmuje się ogrodami, od lat mieszka w domkach i ma wiele ciekawych rozwiązań zarówno dla krajobrazu, jak i dla wystroju wnętrz. I nie pomylilem się.
Wtedy gruchnęło. Okazało się, że zamknąłem kluczyki w samochodzie. Wiedziałem, że kiedyś to musi nastąpić. W końcu jakiś pajac rozwalił mi zamek od strony kierowcy - kto włamuje się do starego rupla?! - i musiałem zamykać go przez drzwi tylne. Na szczęście miałem w domu zapas
* jakieś 40km od miejsca nieszczęścia. Poczekałem sobie kilka godzin.
Ale zdążyłem na plac budowy przed zachodem słońca, żeby zrobić zdjęcia. Oto one, prosię bardzo:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/01dlugie_krokwie_sr.jpg długie krokwie [IMG]
Te dłuższe krokwie mają się stać daszkiem nad wejściem, coby goście podczas powitań a pożegnań nie mokli na słocie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/02szczyt01_sr.jpg szczyt 01 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/03szczyt02_sr.jpg szczyt 02 [IMG]
Tak oto wygląda wciąganie i mocowanie kolejnych krokwi. Niestety, nie dysponujemy dźwigiem, który by nam ulżył...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/04mocuja_krokwie_sr.jpg mocują krokwie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/05daszek_wejsciowy_sr.jpg daszek wejściowy [IMG]
Oto jeszcze raz widok na przyszły daszek wejściowy. Mierziła mnie idea tego polsko-szlechecko-ganeczkowatego ustrojstwa, jakie wywalają architekci na wszystkich gotowych projektach. Okropność! U nas będzie taki większy okap, bo coś być musi, ale bez tych fajansiarskich kolumienek. Myślę, że będzie ładnie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-12-daszek-wejsciowy/06jetki_sr.jpg Jętki - wielodniówki [IMG]
I na do widzenia - więźba dachowa z jętkami.
Pierwsze krokwie na dach!2007-06-11T08:34:00+02:002007-06-11T08:34:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-11:/flamenco/2007-06-11_pierwsze-krokwie-na-dach.gmi**Nie mogę się napatrzeć, jak to szybko idzie. Zaraz stanie kompletny szkielet i pozostanie nam wypełnić go tymi wszystkimi cudami techniki, które dziś uważa się za nieodzowne dla dobrze działającego domu.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/01szkielet01_sr.jpg szkielet 01 [IMG]
Chłopcy wrócili zaraz po Bożym Ciele i znowu robota zafurkotała. Powietrze wypełniły rzężenia przeróżnych urządzeń mechanicznych, powarkiwania wiertarek …**Nie mogę się napatrzeć, jak to szybko idzie. Zaraz stanie kompletny szkielet i pozostanie nam wypełnić go tymi wszystkimi cudami techniki, które dziś uważa się za nieodzowne dla dobrze działającego domu.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/01szkielet01_sr.jpg szkielet 01 [IMG]
Chłopcy wrócili zaraz po Bożym Ciele i znowu robota zafurkotała. Powietrze wypełniły rzężenia przeróżnych urządzeń mechanicznych, powarkiwania wiertarek, wycie pił tarczowych, stukot młotków i jęk struganego drewna. W piątek już zostały położone wszystkie belki stropowe.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/02szkielet02_sr.jpg szkielet 02 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/03miedzy_garazem_a_domem_sr.jpg pierwsze paczki wełny mineralnej [IMG]
Niesamowite tempo prac wprowadziło pewne zamieszanie do harmonogramu dostaw innych materiałów. Otóż dostawa wełny mineralnej zaplanowana była na przyszłą środę, 2007-06-13. Ale prawdopodobnie będzie potrzebna już jutro, 2007-06-12, od rana. Zatem Główny Technolog przekwalifikował się na kierowcę ciężarówki i zajął dostawami. Jest pewien kłopot z wiatroizolacją - nie ma jej na magazynie. I oby się znalazła na czas. Nowiutka, nie z podłogi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/04sufit01_sr.jpg sufit [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/04sufit02_sr.jpg sufit 02 [IMG]
Belki stropowe mają szerokość 23cm. Postawione sztorcem trochę się chwieją. Efekt powinien zniknąć po nabiciu podłogi. Jednakowoż, ponieważ sztywna belka potrzebna była do innych celów, cieśla popisał się takim oto szlaczkiem, który usztywnił mi ścianę i podłogę przy szczytach domu:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/04sufit03_sr.jpg szlaczek usztywniający [IMG]
Nie mogłem się powstrzymać i po fajrancie wspiąłem się "na pięterko". Zawsze pierwszy widok robi wrażenie. Później przychodzi refleksja, że przecież tutaj nie będzie okna. Tak czy owak, z okien dachowych poddasza będziemy mogli zaglądać rodzicom do zupy, z drugiej strony spoglądać na dachy samochodów zasmradzających powietrze na ulicy, a z okien szczytowych zajrzymy sąsiadom do basenu, albo sięgniemy wzrokiem hen, aż pod remizę. Zdjęcia wkleję niebawem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/05szkielet03_sr.jpg szkielet 03 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/06szkielet04_sr.jpg szkielet 04 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/07widok_z_letniaka_na_dom_sr.jpg słodki widoczek [IMG]
Kierownik budowy zarządził dodatkowe przymocowanie domu do podwaliny "na wypadek trąby powietrznej lub rewolucji socjalistycznej". Do wieczora ciąłem zatem szlifierką kątową paski taśmy stalowej, a w sobotę moje ręce uczyły się, co to znaczy wbijać gwoździe. Wiele tych sympatycznych, smukłych, zgrabnie skręconych lub miło segmentowanych paleciaczków dobrze ode mnie oberwało po głowie. Niejeden nie wytrzymał i się złamał. A wszystko przez sęki w podwalinie. Firma http://www.impregnacjadrewna.pl[1] zaprzedała nam podwaliny wykonane ze szczytów sosen, zatem uciane sękami jak makowiec tym... no... makiem. Wydawało nam się, że to świerk. Dodatkowo (lekki dryfik z tematu) pan Wojciech Nitka w ramach odpowiedzi na moje pytanie o słupki niedwuznacznie wyraził opinię o pozostawionych na podwalinach resztkach kory[2]. Trochę już jej zeskrobałem, ale jeszcze sporo przede mną.
=> http://www.impregnacjadrewna.pl 1: http://www.impregnacjadrewna.pl
=> http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1852599#1852599 2: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1852599#1852599
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/08szkielet05_sr.jpg szkielet znowu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/09szkielet06_sr.jpg i znowu szkielet [IMG]
Jeszcze przed kolejnym etapem prac trzeba będzie trochę podgolić drzewka. Szkoda by było je wycinać dokumentnie, ale nie może tak być, żeby gałęzie smerały mnie po sypialni...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/10sciana_jablonka_sr.jpg jabłonka [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/11szkielet07_sr.jpg krokwie [IMG]
Tymczasem chłopcy zajęli się krokwiami. Tutaj zdradzę sekret ciesielski: jak robisz zacięcie, na którym będziesz opierać krokiew o murłatę czy oczep, wymierzaj je od przeciwnej strony belki, a nie od strony, którą będziesz ciął. To gwarantuje, że dach będzie bez poprawek gładki i równy, a przecież to akurat bardzo łatwo sprawdzić przy pomocy głupiego sznurka. Ot, taki *hint*.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/12pierwsze_krokwie_sr.jpg znowu krokwie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/13szkielet08_sr.jpg szkielet jeszzzcze [IMG]
Dla mnie najbardziej niesamowite jest, a to zapewne dlatego, że jestem tak zwanym humanistą i umysł mój pracuje bardziej analogowo niż cyfrowo, że kolejne cztery krokwie, wytrasowane i docięte na ziemi, po instalacji biegną równiuteńko po sznureczku wyznaczającym poziom kalenicy. Przecież kolejne błędy, wady drewna i niedokładności podczas przygotowania kolejnych elementów domu powinny się kumulować i uniemożliwić takie ślepe docinanie, bez poprawek w miejscu montażu. Cóż, zapewne to właśnie odróżnia prawdziwego mistrza ciesielskiego od amatora - u niego wszystko się zgadza. Nawet pion i poziom.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/15kalenica_pod_sznurek_sr.jpg kalenica pod sznurek [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-11-pierwsze-krokwie-na-dach/14szkielet09_sr.jpg i znowu krowie [IMG]
Boskie ciała w dzień wolny wypoczywają.2007-06-08T09:49:00+02:002007-06-08T09:49:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-08:/flamenco/2007-06-08_boskie-ciala-w-dzien-wolny-wypoczywajn.gmi**Z okazji Bożego Ciała ekipa zmyła się do domu, więc i my niespecjalnie napieraliśmy na robotę. Ot, takie tam drobne prace porządkowe.**
Przyjechały dzieci i na parę godzin na placu budowy zrobiło się przedszkole. Był basen z nagimi dzikuskami w środku, obiad pod jabłonką
* słowem - relaks. A później inwestorzy troszeczkę …**Z okazji Bożego Ciała ekipa zmyła się do domu, więc i my niespecjalnie napieraliśmy na robotę. Ot, takie tam drobne prace porządkowe.**
Przyjechały dzieci i na parę godzin na placu budowy zrobiło się przedszkole. Był basen z nagimi dzikuskami w środku, obiad pod jabłonką
* słowem - relaks. A później inwestorzy troszeczkę pozamiatali, co
zostało uwiecznione na cyfrowej matrycy, a niniejszym poniżej przedstawione:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/inwestorzy_sprzataja02_sr.jpg sprzątanko 01 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/inwestorzy_sprzataja03_sr.jpg sprzątanko 02 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/inwestorzy_sprzataja04_sr.jpg sprzątanko 03 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/inwestorzy_sprzataja07_sr.jpg sprzątanko 04 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/inwestorzy_sprzataja10_sr.jpg sprzątanko 05 [IMG]
Na forum muratordoma zarzuciłem temat wielosłupka na rogu budynku.[1] Mój Główny Technolog uważa tę kwestię za zaszłość, metodę stosowaną ślepo bez przemyślenia, po co.
=> http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1850154#1850154 1: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1850154#1850154
=> http://szkielet.com.pl/img/etapy/etapy04.jpg wielosłupek ze szkielet.com.pl [IMG]
=> http://szkielet.com.pl/img/etapy/etapy05.jpg widoczne wielosłupki w narożach budynku [IMG]
Powyżej zdjęcia ze strony www.szkielet.com.pl[2] pokazujące słupki wielokrotne w narożach i węzłach. Pozwoliłem sobie je zlinkować dla zilustrowania problemu.
=> http://szkielet.com.pl/etapy.php?show=2 2: http://szkielet.com.pl/etapy.php?show=2
Na stronie Muratorplusa znalazłem artykuł ze zdjęciem z kamery termowizyjnej, gdzie pokazane jest, jak węzeł konstrukcyjny staje się mostkiem cieplnym.[3]
=> http://www.muratorplus.pl/technika/sciany/konstrukcje/izolacyjnosc-cieplna-scian,17053_29641.htm 3: http://www.muratorplus.pl/technika/sciany/konstrukcje/izolacyjnosc-cieplna-scian,17053_29641.htm
=> http://www.muratorplus.pl/images/dom_termowizja_d(1).jpg termowizja [IMG]
Zatem u nas, aby uniknąć mostków cieplnych, a w braku racjonalnego uzasadnienia dla zwiększonego zużycia drewna, nie zaprojektowaliśmy słupka wielokrotnego na narożach zewnętrznych konstrukcji. A wyglądać będzie to tak:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-07-boskie_ciala/brak_wieloslupka_sr.jpg nie ma wielosłupka [IMG]
I mam nadzieję, że sie dom nie zawali, bo mam zamiar w nim mieszkać...
Kontynuacja ostrego początku drugiego etapu.2007-06-06T08:59:00+02:002007-06-06T08:59:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-06:/flamenco/2007-06-06_kontynuacja-ostrego-poczntku-drugiego-etapu.gmi**Ekipa szaleje, nie ma o czym pisać. W związku z tym wrzucam tylko zdjęcia z wczorajszego dnia. Zamknęliśmy drewniany krąg domu.**
Dzisiaj chłopaki dobiją brakujące kawałki słupków, przewiązki, zastrzały, zepną oczepy. Może też przystąpią do kładzenia belek stropowych. Wiem, że nagle nam potrzeba profili stalowych, w których ukryją się słupki …**Ekipa szaleje, nie ma o czym pisać. W związku z tym wrzucam tylko zdjęcia z wczorajszego dnia. Zamknęliśmy drewniany krąg domu.**
Dzisiaj chłopaki dobiją brakujące kawałki słupków, przewiązki, zastrzały, zepną oczepy. Może też przystąpią do kładzenia belek stropowych. Wiem, że nagle nam potrzeba profili stalowych, w których ukryją się słupki podpierające strop na środku budynku, ale to na piątek, czyli w piątek ma się pojawić strop.
A niżej zdjęcia, proszę sobie popatrzeć:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0211_sr.jpg 1 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0212_sr.jpg 2 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0213_sr.jpg 3 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0214_sr.jpg 4 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0215_sr.jpg 5 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0216_sr.jpg 6 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0217_sr.jpg 7 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0218_sr.jpg 8 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0219_sr.jpg 9 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0221_sr.jpg 10 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0222_sr.jpg 11 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0224_sr.jpg 12 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0225_sr.jpg 13 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-06--kontynuacja_ostrego_poczatku/img_0226_sr.jpg 14 [IMG]
Ostry początek drugiego etapu.2007-06-05T12:53:00+02:002007-06-05T12:53:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-05:/flamenco/2007-06-05_ostry-poczntek-drugiego-etapu.gmi**Tak. Zaczął się wreszcie ten wyczekiwany drugi etap budowy. Zaczął ostro, z kopyta. Niczym koń, co se trawkę na miedzy skubie, a popiarduje niechcący i z lekka, denerwuje wozaka, wkurzało mnie to oczekiwanie. Ale jak już się zaczęło, to tak, że aż.**
Ekipa błyskawicznie osadziła podwaliny i zabrała się za …**Tak. Zaczął się wreszcie ten wyczekiwany drugi etap budowy. Zaczął ostro, z kopyta. Niczym koń, co se trawkę na miedzy skubie, a popiarduje niechcący i z lekka, denerwuje wozaka, wkurzało mnie to oczekiwanie. Ale jak już się zaczęło, to tak, że aż.**
Ekipa błyskawicznie osadziła podwaliny i zabrała się za zbijanie ram domu. Nie zdążyłem się zapytać, jak rozwiązali te wszystkie problemy z nierównościami fundamentu, z niewłaściwym osadzeniem kotew w betonie. **Jakoś** im się to udało.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/kotwienie_podwaliny_sr.jpg zakotwienie podwaliny [IMG]
Na placu budowy pojawiłem się ok. 17:30. Stała już cała północna ściana, chłopaki właśnie ją sztywnili tymczasowymi zastrzałami.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/sciana_polnocna01_sr.jpg ściana już stoi [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/sciana_polnocna02_sr.jpg ściana północna już stoi [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/sciana_polnocna03_sr.jpg a tutaj drzwi balkonowe i wyjście na taras [IMG]
To powyżej to drzwi balkonowe i wyjście na taras. Tarasu, a właściwie werandy jeszcze nie ma, ale będzie. Napewno.
Trochę się pokręciłem po placu budowy, ponapawałem odrobinkę i ze wstydem stwierdziłem, że zasadniczo nie ma tu dla mnie nic do roboty. Ekipa radzi sobie śpiewająco beze mnie. Podobno w Hameryce domy budują zespoły złożone z trzech ludzi. U mnie pracuje czterech i widać, że wszyscy na raz muszą zasuwać głównie przy przestawianiu gotowej ramy. Ale będą mieli więcej roboty, jak przyjdzie do budowy dachu, oj, taaaak. Na szczęście pojawił się brat i odbyła się burzliwa narada na temat następnego etapu, czyli kwestii dostaw wełny mineralnej, płyty gipsowo-kartonowej, profili stalowych oraz mnóstwa innych drobiazgów.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/widok_z_gory_sr.jpg widok z góry na ścianę północną [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-06-04_ostry_poczatek/widok_z_gory_01_sr.jpg widok z góry - pierwszy segment południowej ściany już stoi. [IMG]
A potem zapadł wieczór i wszystkie grzeczne dzieci poszły spać.
Przyjechała ekipa.2007-06-04T11:17:00+02:002007-06-04T11:17:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-06-04:/flamenco/2007-06-04_przyjechala-ekipa.gmi**Nareszcie. Z dokładnością do 34 dni cieśla z ekipą wreszcie się pojawił. Nie mogę się doczekać, kiedy zniknę z roboty i pojadę na budowę zobaczyć, co już skroili...**
Wczoraj do wieczora deliberowaliśmy z Technologiem, jak tu rozwiązać problem wynikły z kilkumilimetrowej nierówności fundamentu w kilku miejscach - podwalina nie chce trzymać …**Nareszcie. Z dokładnością do 34 dni cieśla z ekipą wreszcie się pojawił. Nie mogę się doczekać, kiedy zniknę z roboty i pojadę na budowę zobaczyć, co już skroili...**
Wczoraj do wieczora deliberowaliśmy z Technologiem, jak tu rozwiązać problem wynikły z kilkumilimetrowej nierówności fundamentu w kilku miejscach - podwalina nie chce trzymać poziomu. A wieczorem zjawił się cieśla. Z trzema pomagierami.
Nareszcie.
Nocne prace przy szkielecie.2007-05-30T08:29:00+02:002007-05-30T08:29:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-30:/flamenco/2007-05-30_nocne-prace-przy-szkielecie.gmi**Dziś w nocy, a właściwie wczoraj w nocy, pchnęliśmy do przodu problem szkieletu magazynu. Tym razem było nas więcej, zatem i weselej.**
Nie zważając na krążące po niebie chmury, podniecone tym faktem muszki gryzujki i ogólną duszność atmosfery nie spiesząc się przygotowaliśmy z Głównym Technologiem plac budowy, zmontowaliśmy segment i …**Dziś w nocy, a właściwie wczoraj w nocy, pchnęliśmy do przodu problem szkieletu magazynu. Tym razem było nas więcej, zatem i weselej.**
Nie zważając na krążące po niebie chmury, podniecone tym faktem muszki gryzujki i ogólną duszność atmosfery nie spiesząc się przygotowaliśmy z Głównym Technologiem plac budowy, zmontowaliśmy segment i przyporki, które miały pomóc go stawiać. Akurat, kiedy już nie mieliśmy pomysłu, co robić dalej, zjawiła się silna ekipa i mogliśmy segment podnieść do pionu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/01-garaz_sr.jpg już końcówka... [IMG]
A potem zapadła ciemność.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/02-garaz_sr.jpg ciemno wszędzie [IMG]
Postawiliśmy jeszcze ostatni segment i tak powstała ta dziwna budowla nie z tej ziemi.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/03-garaz_z_gory_sr.jpg ostatni segment [IMG]
Greckich proporcji to to nie ma, ale zasłoni nas od hałaśliwej ulicy - a to bardzo dobrze.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/04-garaz_z_gory_sr.jpg wysoko [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/05-inwestor_i_technolog_sr.jpg inwestor i technolog [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-30-nocne-prace-przy-szkielecie/06-dobijamy_zastrzaly_sr.jpg ostatni zastrzał [IMG]
Pierwsze prace konstrukcyjne2007-05-28T09:59:00+02:002007-05-28T09:59:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-28:/flamenco/2007-05-28_pierwsze-prace-konstrukcyjne.gmi**Nie mogąc się doczekać na fachowców sami ruszyliśmy z pracami.**
Najsampierw w piątek z Otharem dokonaliśmy finalizacji żmudnego procesu sortowania drewna. Wymiar ramiaka 4x15cm został poukładany wg długości, pogrupowany funkcjonalnie i minęła 23:00.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/fundament_sr.jpg koniec sortowania [IMG]
Na zdjęciu powyżej widać efekt naszej pracy - te dwa sągi na drugim planie to komplet …**Nie mogąc się doczekać na fachowców sami ruszyliśmy z pracami.**
Najsampierw w piątek z Otharem dokonaliśmy finalizacji żmudnego procesu sortowania drewna. Wymiar ramiaka 4x15cm został poukładany wg długości, pogrupowany funkcjonalnie i minęła 23:00.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/fundament_sr.jpg koniec sortowania [IMG]
Na zdjęciu powyżej widać efekt naszej pracy - te dwa sągi na drugim planie to komplet elementów na wszystkie cztery ściany naszego domu. Niewiele, co nie? Oczywiście bez dachu i stropu. Te mają być zbudowane odpowiednio z ramiaka 4x23cm (strop) i 4x20cm (dach). I leżą obok fundamentu, bo będą potrzebne w drugiej kolejności.
Tak czy owak, w sobotę nie było mi dane odpocząć, albowiem skoro świt trzeba było przystąpić do prac budowlanych przy magazynie na czas budowy, który po budowie z radością przekształcimy na garaż. Wysokość tego pudła to 3m do szczytu ściany i jeszcze 1,5m do kalenicy. Sobota upłynęła na pracach przygotowawczych typu przycinanie na wymiar, dłutowanie i inne takie dłubaniny.
Ostatnie spojrzenie z pryzmy ziemi na gołe słupki.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/slupki_garazu_sr.jpg ostatnie spojrzenie [IMG]
A w niedzielę z rana stanął pierwszy segment. I pierwsza myśl, jak się pojawiła: "Czy coś się nam nie popiermyliło z wymiarami?". Albowiem wysokie to było po szczyt Krępaku. Prawdę powiedziawszy wyobrażałem sobie ten garaż nieco bardziej przysadzistym. Ale taki też może być.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/garaz_profil_sr.jpg garaż z profilu [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/garaz_en_face_sr.jpg garaż en face [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/garaz_polprofil_sr.jpg garaż półprofil [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-28-pierwsze_prace_konstrukcyjne/plyta_glowna_gora_sr.jpg płyta główna z wczoraj [IMG]
Mrówki2007-05-23T08:48:00+02:002007-05-23T08:48:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-23:/flamenco/2007-05-23_mrowki.gmi**Ponieważ cały czas trwa przerwa technologiczna, zmienię temat na bardziej przyrodniczy. Mrówki. Inne żyjątka. Nagle uświadomiłem sobie, że mieszkając w domu będziemy mieć z nimi częściej do czynienia niż wegetując w betoniaku.**
A to dlatego, że odkryłem na skraju fundamentu nowiutkie mrowisko. Jedno duże, albo kilka mniejszych. Na długości kilkunastu …**Ponieważ cały czas trwa przerwa technologiczna, zmienię temat na bardziej przyrodniczy. Mrówki. Inne żyjątka. Nagle uświadomiłem sobie, że mieszkając w domu będziemy mieć z nimi częściej do czynienia niż wegetując w betoniaku.**
A to dlatego, że odkryłem na skraju fundamentu nowiutkie mrowisko. Jedno duże, albo kilka mniejszych. Na długości kilkunastu metrów te małe pracowite żyjątka zdążyły już wykopać z kilogram piachu spod mojej płyty podłogowej. Coś z tym trzeba zrobić. Nie boję się, że mi się od nich podłoga dnia jednego zapadnie. Obawiam się ich zbyt intensywnej obecności w kuchni, sypialni, salonie...
Kosząc trawę na działce w zeszłym roku namierzyłem kilka mrowisk. I bardzo dobrze, niech sobie ciotki żyją. Jednakowoż wygląda na to, że budowa domu stała się dla nich okazją do ekspansji. Skromne kopczyki rozłożone równomiernie na powierzchni działki zamieniły się w jakieś Linie Maginota. Jedno mrowisko w ciągu dwóch dni wykopało sobie korytarzo-autostradę długości 8,5m, od pryzmy ziemi, poprzez piach podkładowy pod kostkę magazynu, aż do płota. Nieźle, nie? Ale te akurat mi nie przeszkadzają. Obawiam się mrówek, które swoje mrowisko w trybie przyspieszonym zaczęły przenosić do mnie do domu. Rozumiem, w piaseczku dobrze się ryje, otwarta przestrzeń służy celom obronnym, w styopianie umieścimy w ciepełku królową - ale może warto by było najpierw zapytać o pozwolenie?
Przystępuję do poszukiwań skutecznych sposobów zniechęcania mrówek do migracji do domu. Czas najwyższy.
Nerwy napięte do granic2007-05-21T14:50:00+02:002007-05-21T14:50:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-21:/flamenco/2007-05-21_nerwy-napiete-do-granic.gmi**Wreszcie wiadomo. Kluczowa postać tej budowy, czyli człowiek-piła z ekipą przyjedzie do kraju 31-go maja. O miesiąc później.**
Już mnie pioruny siarczyste brać zaczęły i zacząłem na internecie szukać jakiejś broni, która stanie się zabójcza, a nie wymaga zezwolenia. Znalazłem - sztacheta. Na szczęście fachowcy mię pocieszyli.
Na razie się zobaczy …**Wreszcie wiadomo. Kluczowa postać tej budowy, czyli człowiek-piła z ekipą przyjedzie do kraju 31-go maja. O miesiąc później.**
Już mnie pioruny siarczyste brać zaczęły i zacząłem na internecie szukać jakiejś broni, która stanie się zabójcza, a nie wymaga zezwolenia. Znalazłem - sztacheta. Na szczęście fachowcy mię pocieszyli.
Na razie się zobaczy, jak będzie. I tak jest huk roboty. Najważniejsze, to przeprowadzić się przed zimą. Czyli do tego czasu wszystko, co najważniejsze, musi być gotowe.
Nowe klocki dowieźli!2007-05-14T12:02:00+02:002007-05-14T12:02:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-14:/flamenco/2007-05-14_nowe-klocki-dowiezli.gmi**Nic się nie dzieje. Człowiek nie wie, wyluzować się, czy nie? A do tego co i raz pada. A do tego znowu przywieźli klocki.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/02-wiecej_drewna_sr.jpg Więcej drewna... [IMG]
A stało się to w sobotę bladym świtem. I znowu dygaliśmy z deseczkami na plecach, i znowu płyta główna mojego domu pokryła się czarnymi plamami …**Nic się nie dzieje. Człowiek nie wie, wyluzować się, czy nie? A do tego co i raz pada. A do tego znowu przywieźli klocki.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/02-wiecej_drewna_sr.jpg Więcej drewna... [IMG]
A stało się to w sobotę bladym świtem. I znowu dygaliśmy z deseczkami na plecach, i znowu płyta główna mojego domu pokryła się czarnymi plamami przykrytych folią sągów drewna. I znowu trzeba to cholerstwo poukładać, posortować, poprzykrywać.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/01-wiecej_drewna_sr.jpg Więcej drewna... [IMG]
Dalej kocham moje drewienko, ale ta miłość jest już trochę mniej namiętna, trochę jak w małżeństwie, za to bardziej stała. Jak w małżeństwie.
Od tego noszenia coś mi się w plecach obluzowało i przez dwa dni chodząc skrzypiałem. Lub też skrzypiąc chodziłem.
Pocieszeniem była pani Maria. Zawsze uśmiechnięta. Poza momentem, kiedy sobie wyleje wrzątek na przednią łapę...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/03-marysia-i-kot_sr.jpg marysia i kot [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/04-marysia-w-kapieli_sr.jpg Marysia w kąpieli [IMG]
Na szczęście we wtorek odwiedził mnie mój starszy brat w Karmie. Najpierw przeprowadziliśmy wspólnie terapię polegającą na nacieraniu żywotnych organów alkoholem (głównie wewnętrznie), a następnego dnia wypociliśmy skutki podczas niespiesznego sortowania drewna. A było to tak:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/01-zibi-ja-niesiemy_sr.jpg Nosimy [IMG]
Nosiliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/02-zibi-na-tle-nieba_sr.jpg i nosimy... [IMG]
... i nosiliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/03-sortowanie-trudne_sr.jpg Sortujemy... [IMG]
... sortowaliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/04-sortowanie-trudne_sr.jpg ...i sortujemy... [IMG]
... i sortowaliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/05-mierze-deski_sr.jpg Mierzymy te deski... [IMG]
... mierzyliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/06-mierzymy_sr.jpg ... i mierzymy te głupie deski... [IMG]
... i mierzyliśmy...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-14-nowe_klocki/06-niesiemy_sr.jpg i niesiemy, i niesiemy, aż się zahetać można... [IMG]
... i znowu nosiliśmy, mierzyliśmy, sortowaliśmy, do zahetania.
Wełniany 1 maja.2007-05-02T12:10:00+02:002007-05-02T12:10:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-05-02:/flamenco/2007-05-02_welniany-1-maja.gmi**Od rana, czyli gdzieś tak skoro świt od 11:00 robiłem kilometry rozładowując ciężarówkę z wełną mineralną.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/01_fundament_rano_sr.jpg Fundament o świcie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/06_pusta_ciezarowka_sr.jpg Pusta (już) ciężarówka [IMG]
Niedużą ciężarówkę.
Ale i tak zajęło mi to około 6 godzin. Ułożyłem cały ten kram na 4 arkuszach płyty OSB 12mm.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/04_gora_welny_01_sr.jpg Góra wełny 01 [IMG]
Wyrosła górka na ok. 2,5 metra wysoka. Licząc …**Od rana, czyli gdzieś tak skoro świt od 11:00 robiłem kilometry rozładowując ciężarówkę z wełną mineralną.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/01_fundament_rano_sr.jpg Fundament o świcie [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/06_pusta_ciezarowka_sr.jpg Pusta (już) ciężarówka [IMG]
Niedużą ciężarówkę.
Ale i tak zajęło mi to około 6 godzin. Ułożyłem cały ten kram na 4 arkuszach płyty OSB 12mm.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/04_gora_welny_01_sr.jpg Góra wełny 01 [IMG]
Wyrosła górka na ok. 2,5 metra wysoka. Licząc ostrożnie może tego być 300m2 wełny grubości 7 cm.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/05_gora_welny_02_sr.jpg Góra wełny 02 [IMG]
Niech straty na błędy w przechowywaniu, na wycinanie kawałków, które się nie nadają, wyniosą 100m2. Zostaje i tak 200m2 zdrowego materiału, który będę mógł upchnąć np. w strop. Zgodnie z cennikiem BUDIP (bo się najszybciej wygluglał) na dzień dzisiejszy, czyli 02-05-2007[1] jest to 10,00PLN netto za 7cm ROCKTON. Czyli oszczędzę netto 2000,00PLN. Warto jeden dzień potyrać za takie pieniądze? Warto. Bo już wspomniane wcześniej[2] 100 tysięcy zamieniło się w 98 tysięcy. Szkoda, że całej tej kwoty w ten sposób nie można zredukować...
A kiedy się już obmyłem i przepasałem swe lędźwie, dostałem się w ręce dzieci. Niech tam. Zamieszczę tu parę fotek. Marysię kamera kocha.
=> http://www.budip.com.pl/ocieplenia-cennik.htm#Ocieplenia budynk�w, �cian,poddaszy, pod�ug. 1: http://www.budip.com.pl/ocieplenia-cennik.htm#Ocieplenia budynk�w, �cian,poddaszy, pod�ug.
=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=52 2: http://aedificare.smirnow.eu/?p=52
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/07_tata_i_marysia-01_sr.jpg Tata i Marysia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/08_tata_i_marysia-02_sr.jpg Tata i Marysia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/10_marysia_sr.jpg Marysia [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-05-02-welna/03_fundament_poludnie_sr.jpg Fundament po południu [IMG]
A w moich ręcach znalazła się szklaneczka z Jasiem Wędrowniczkiem na sposób kolonialny, czyli z wodą, bo nie mamy lodu na działce. A co będziemy robić jutro? Jest co robić. Myślę, że przystąpię do przycinania styroduru.
Krótka chwila przerwy dla dodania werwy.2007-04-30T14:21:00+02:002007-04-30T14:21:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-30:/flamenco/2007-04-30_krotka-chwila-przerwy-dla-dodania-werwy.gmi**Klocki do budowy domu przyjechały, fundament stoi jak przymurowany, co tu robić? Tych robótek kosmetycznych jest huk. Chyba tyle samo, co tych głównych.**
Przeprowadziliśmy się na plac budowy w oczekiwaniu na Cieślę, który pojawi się w połowie maja. To już za dwa tygodnie. A do tego czasu trzeba pilnować drewna …**Klocki do budowy domu przyjechały, fundament stoi jak przymurowany, co tu robić? Tych robótek kosmetycznych jest huk. Chyba tyle samo, co tych głównych.**
Przeprowadziliśmy się na plac budowy w oczekiwaniu na Cieślę, który pojawi się w połowie maja. To już za dwa tygodnie. A do tego czasu trzeba pilnować drewna, żeby nam go kto nie podharcerzył. A przy okazji pasować ocieplenie na ściankach, załatwiać inne materiały, kto wie, może trafi się wolna chwila na planowanie, zrobienie zestawienia potrzebnych materiałów na następny etap budowy?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-27-chwila_przerwy/02_rura_wodna_sr.jpg Rura wodna już w swoim dole, tylko nie ma kiedy zasypać. [IMG]
I wykopanie dołu pod rurę wodną...
Przygotowania do budowy zajęły rok. Budowa zgodnie z planem ma trwać niewiele krócej. Później zrobi się zimno i musimy się przeprowadzić do naszego nowego domu. A tu tyle jeszcze roboty! Policzyłem na szybko, że zamknięte pudło, ocieplone, ze wszystkimi warstwami i pokryte od środka płytą gipsowo-kartonową, a od góry docelową dachówką bitumiczną - będzie mnie kosztowało - BAGATELKA! - jakieś sto tysięcy złotych.
Ufff...
STO TYSIĘCY ZŁOTYCH!!!
Aż mi się miętko robi tam, gdzie diabeł mówi "dobranoc"!
Ale to nie koniec. Cały czas mówimy o domu. A przecież trzeba będzie posprzątać też wszędzie dookoła - rozprowadzić ziemię, posadzić trawę, kwiatki, krzewy, drzewa... Postawić płotek nad kanałkiem, żeby się progenitura nie potopiła... Przenieść bramę w docelowe miejsce, zrobić szambo, zbudować nowy płot od wschodniej strony... Położyć drogę i ścieżki... Kupić meble...
Idę się zastrzelić. Jak była minister budownictwa. Ona też mieszkała w domu jednorodzinnym.
Podobno przeprowadzka z miasta na wieś zwiększa, zamiast zmniejszyć, ryzyko zawału serca. Już się temu nie dziwię. Policzę tylko siwe włosy po budowie. Przed budową miałem cztery. Po budowie pewnie będzie ich ADAM, czyli czterdzieści i cztery.
Ratunku.
Przyjechał dom.2007-04-24T12:46:00+02:002007-04-24T12:46:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-24:/flamenco/2007-04-24_przyjechal-dom.gmi**Przyjechał dom. W formie klocków na razie. Za trzy tygodnie zaczniemy go składać. A na razie trzeba dopilnować, żeby klocki nie zniknęły.**
Kac właśnie zaczynał łupać mnie w szleje, kiedy komórka wprowadziła nowy element do powstającej mozaiki bólu. Dzwonił Główny Technolog: "Ciężarówka z drewnem będzie za dziesięć minut. Gdzie jesteś …**Przyjechał dom. W formie klocków na razie. Za trzy tygodnie zaczniemy go składać. A na razie trzeba dopilnować, żeby klocki nie zniknęły.**
Kac właśnie zaczynał łupać mnie w szleje, kiedy komórka wprowadziła nowy element do powstającej mozaiki bólu. Dzwonił Główny Technolog: "Ciężarówka z drewnem będzie za dziesięć minut. Gdzie jesteś?". No jak to gdzie? W pieleszach, odsypiam pierwszy od miesięcy reset systemu. Rzut jednym okiem na czerwone jak ból cyfry zegarka: siódma rano. Sobota. Bieżącego roku. Chyba nie przeżyję. Ciężarówka miała być o dziewiątej!!! Pozbierałem gnaty z podłogi i uruchomiłem procedury szybkiego odświerzania. Pół godziny później gnałem już w stronę Konstancina. Bez kawy. Bez śniadania. W sobotę rano.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/drewno_po_rozladunku_sr.jpg drewno po rozladunku [IMG]
Ponieważ od razu z samochodu musiałem przystąpić do rozładunku, zdjęć z tych pamiętnych chwil nie będzie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/drewno_w_sortowaniu_sr.jpg drewno podczas sortowania [IMG]
Tak czy owak, działaliśmy w sześciu chłopa i rozładunek zajął nam prawie trzy godziny. Całe drewno konstrukcyjne plus podłogówka poddasza. Jakieś 20m3, czyli prawie 15 ton. Największy kawałek miał 8m długości, 23cm szerokości i 4,5cm grubości. Takich klocków było tam 24 sztuki. To moje belki stropowe.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/marian_i_andrzej_wracaja_sr.jpg sortiner [IMG]
Następnym etapem było sortowanie drewna. Ekipa montażowa pojawi się 15 maja. Drewno kupiliśmy prawie bez zapasu. Muszą brać odpowiednie belki, a nie obcinać z dłuższych, bo będę musiał dokupić materiału, a tego nie chcemy. Zatem trzeba klocki tak poukładać, żeby na wierzchu mieli to, co będzie im potrzebne w pierwszej kolejności.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/rozmowa_rano_sr.jpg śniadanie na trawie... [IMG]
Przy okazji jak zwykle wybuchła dyskusja Głównego Technologa z Kierownikiem Budowy na temat metod składowania drewna. Asystent tylko się przyglądał.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/inwestor_i_marian_niosa_sr.jpg przenoszenie krokwi [IMG]
I tak się zaczęło sortowanie.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/inwestor_i_marian_niosa_klada_sr.jpg przenoszenie krokwi [IMG]
Caaała sobota.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/andrzej_i_marian_niosa_sr.jpg przenoszenie krokwi [IMG]
Caaała niedziela.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/andrzej_i_inwestor_wracaja_sr.jpg przenoszenie krokwi [IMG]
I jeszcze się nie skończyło. Jak w Tesco, zakupy po nocy co robiący, podpisywałem kwit kasowy, obawiałem się, że mi kasjerka zakwestionuje autograf, bowiem ręka do pracy fizycznej nie zaprawiona, cokolwiek mi zesztywniała.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/sterty_drewna_sr.jpg sterty drewna [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/widok_z_gory_fundament_sr.jpg drewna ubywa [IMG]
Za to przyjechała inspekcja. Tym razem obyło się bez sensacji.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/marysia_na_podwalinie01_sr.jpg Marysia bada podwaline [IMG]
Marysia jak zwykle była zachwycona.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/marysia_na_tle_sterty_sr.jpg Marysia i drewno [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/marysia_przy_piasku_sr.jpg Marysia przy piasku [IMG]
Najlepsza z żon chyba nareszcie zauważyła, że budujemy dom.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-22-przyjechalo_drewno/eliza_na_inspekcji_sr.jpg Szanowna inspekcja [IMG]
I dobrze. Bo niedługo będziemy musieli zamieszkać na budowie, żeby pilnować materiałów. Sępy nie śpią. Sępy są czujne. Ale my będziemy czujniejsi.
Osiągnęliśmy stan zero!2007-04-19T07:11:00+02:002007-04-19T07:11:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-19:/flamenco/2007-04-19_osingnelismy-stan-zero.gmi**Nie miałem pojęcia, że to takie przyjemne, być na poziomie zero.**
Majster powiedział, że to był jego najcięższy dzień w całej operacji Fundament. A to coś znaczy, bo facet silny jest jak mamut.
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/039_domek_furtka--2007-04-17_sr.jpg Układanie siateczki przeciwskurczowej. [IMG]
Najsampierw poszło 3,5m3 betonu, na podkład pod siateczkę przeciwskurczową. W czasie, kiedy grucha zasuwała po …**Nie miałem pojęcia, że to takie przyjemne, być na poziomie zero.**
Majster powiedział, że to był jego najcięższy dzień w całej operacji Fundament. A to coś znaczy, bo facet silny jest jak mamut.
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/039_domek_furtka--2007-04-17_sr.jpg Układanie siateczki przeciwskurczowej. [IMG]
Najsampierw poszło 3,5m3 betonu, na podkład pod siateczkę przeciwskurczową. W czasie, kiedy grucha zasuwała po kolejne 6m3, my układaliśmy płaty stalowej siatki. Woda z betonu błyskawicznie wsiąkła w piasek i dało się chodzić niemalże jak po chodniku.
=> http://aedificare.smirnow.eu//wp-content/2007-04-18-stan_zero/img_0072_sr.jpg Układamy siateczkę. [IMG]
A później zaczęły się schody. Wylanie betonu to żaden problem. Można się tylko cieszyć, że tak łatwo się to robi, zważywszy, że kiedyś trzeba było kręcić na miejscu, samodzielnie. Beton wychodził gorszy, a roboty więcej. Nie mówię o kosztach, bo przecież wiele tu zależy od tego, jak się je liczy.
Beton mianowicie trzeba ściągnąć, uklepać, wygłaskać (sic!) i wyrównać. A tu słonko grzeje, woda paruje, a płyta ma 108m2 powierzchni. Ostatnie metry ekipa robiła metodą chlapania wodą i udeptywania, żeby zmiękł. Dopiero wtedy wkraczał majster z łatą i kielnią. Skończyli po 19:00 i błyskawicznie uciekli do domu. Tym razem zapewne odpoczywać.
=> http://aedificare.smirnow.eu//wp-content/2007-04-18-stan_zero/img_0077_sr.jpg Efekt finalny. [IMG]
Ale wyszło - chyba dobrze. W miarę równo. Mnie pozostało teraz regularne polewanie betonu. bo przecież z betonem jak z mimozą - trzeba go hodować, podlewać, przemawiać do niego - wtedy stwardnieje. A jak nie - to popęka.
A myślałem, że sobie odpocznę...
Jutro ostatni skok.2007-04-16T11:07:00+02:002007-04-16T11:07:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-16:/flamenco/2007-04-16_jutro-ostatni-skok.gmi**Jak mówią co poniektórzy budowlańcy, najtrudniej wyjść z ziemi. Podobnie jak kluczowe dla człowieka okazało się zejście z drzewa.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0065_sr.jpg Pudełko pełne piasku. [IMG]
Dużo pracy i trudności, a efekt - mizerny, ledwo widać, że coś się zmieniło.
Ostatnia prosta to kolejny nawał trudności, obsuw w stylu socjalistycznym i dużo, dużo pracy. Jeszcze w środę …**Jak mówią co poniektórzy budowlańcy, najtrudniej wyjść z ziemi. Podobnie jak kluczowe dla człowieka okazało się zejście z drzewa.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0065_sr.jpg Pudełko pełne piasku. [IMG]
Dużo pracy i trudności, a efekt - mizerny, ledwo widać, że coś się zmieniło.
Ostatnia prosta to kolejny nawał trudności, obsuw w stylu socjalistycznym i dużo, dużo pracy. Jeszcze w środę 2007-04-11 operatywny ciężarówkarz zrzucił mi na skraju fundamentu trzy piętnastotonowe kipry piasku kopalnianego, żeby we czwartek od rana ekipa miała co robić. Przyjechali i do roboty. Majster następną dostawę zamówił na południe. Godzinę wcześniej ciężarówka dzwoni, że ma awarię i nie wiadomo, kiedy odzyska sprawność.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0048_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0050_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
Pogoniłem do biura budowy (czyli milutkiego drewnianego domeczku), gdzie miałem skitrane notatki i dawaj, dzwonić, szukać, wyobraźcie sobie, piachu. A tu jeden dostawca mówi, że ma piach, ale wiślany, a ten nie nadaje się do zagęszczania (ewentualnie można go wsypać do piaskownicy, albo użyć do produkcji zaprawy murarskiej). Inny mówi, że ma (czas teraźniejszy), ale w przyszłym tygodniu (czas przyszły), gdyby pan zadzwonił w poniedziałek (czas przeszły)... Jeszcze inny oferuje, owszem transport, ale bez piachu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0053_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
No, po prostu BOMBA. Co to maćtrwa jest, do bydlęcej kołowacizny?! Socjalizm nam się skończył 16 lat temu, a tu nagle ZABRAKŁO głupiego PIACHU? Przypomniał mi się ten kawał Jana Pietrzaka o partyjniakach, co to ich wysłać na Saharę, a po tygodniu piasku zabraknie. Najwyraźniej wielu ich się osiedliło w pobliżu Konstancina...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0056_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
Na następny ranek udało mi się załatwić dwie ciężarówki piasku kopalnianego, ale frakcjonowanego, śliczniutkiego, w sam raz na szlichtę podłogową - prawie 100,00 złotych drożej za sztukę. I kiedy już, tak koło południa dnia następnego, znowu zaczęły się kończyć zajęcia zastępcze dla ekipy, chwyciłem się, niczym ostatniej deski ratunku, kontaktu z firmą, która koparkowała u mnie humus. Szef był cokolwiek zniesmaczony: "No jak to tak, my tu sąsiady o mało co, a pan bierze piach od obcego?", ale pogonił ciężarówkę i już o 16:00 mieliśmy kolejne trzy transporty na placu. Co ja poradzę, że na wizytówce miał napisane "transport kruszywa", a nie "transport, kruszywa"? Błędna reklama na wizytówce, ale i moje gapiostwo kosztowało mnie kolejne dwie stówki ekstra. Z melodią "Co dzień szesnaście ton" chwyciłem w krzepkie dłonie stylisko szpadla i wraz z ekipą jąłem przewalać piach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0059_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
I tak udało nam się zdążyć z zasypywaniem i zagęszczaniem piasku przed sobotnim wieczorem. A przy okazji harpagany wykopały mi dół na kabel elektryczny, przewaliły w tym celu pół górki humusu, położyły pierwsze warstwy izolacji przeciwwilgociowej na ściankach fundamentu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0062_sr.jpg Na początku było samo pudełko. [IMG]
W niedzielę jeszcze dokonaliśmy położenia kolejnych warstw izolacji, przepięcia kabla elektrycznego tak, że w zasadzie już można mi instalować swiatło, choć domu jeszcze nie ma, zinwentaryzowaliśmy kabel do dokumentacji powykonawczej, przesadziłem dwa znalezione pod płotem drzewka orzechowe, przydadzą się później przed duże okno salonu od południa.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-16_Jutro_ostatni_skok/img_0065_sr.jpg Oczekiwanie na płytę. [IMG]
No i wydarzyło się jeszcze coś. Budowę nawiedziły dziewczyny. Reagowały różnie. Maniucha była zachwycona, aż trzeba było ją trzymać, żeby nie zanurkowała w Dysperbit (później miałbym córkę Murzynkę, a to cokolwiek białemu ojcu nie wypada), Halina się porzygała (wolno jej, ma dopiero trzy miesiące), a Eliza chyba nic nie zauważyła. Taką mam stoicką żonę.
Wiraż przed ostatnią prostą.2007-04-10T11:15:00+02:002007-04-10T11:15:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-10:/flamenco/2007-04-10_wiraz-przed-ostatnin-prostn.gmi**Już mi się znudziły te fundamenty. A tu jeszcze tyle roboty... Tyle za nami, tyle przed nami... Ja wysiadam.**
Ostatnie dni przed świętami. We czwartek przyjechała ekipa i cały dzień młotkami i drucianymi szczotami polerowaliśmy stalowe szalunki, żeby je oddać w stanie nie gorszym niż wypożyczyliśmy. I tak odsłoniły się …**Już mi się znudziły te fundamenty. A tu jeszcze tyle roboty... Tyle za nami, tyle przed nami... Ja wysiadam.**
Ostatnie dni przed świętami. We czwartek przyjechała ekipa i cały dzień młotkami i drucianymi szczotami polerowaliśmy stalowe szalunki, żeby je oddać w stanie nie gorszym niż wypożyczyliśmy. I tak odsłoniły się betonowe ścianki fundamentu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-10-Wiraz_przed_prosta/img_0037_sr.jpg ścianki fundamentu [IMG]
Na do widzenia jeszcze szybko majster wypróbował wiertnię i zrobił dwa przekopy pod fundamentem. Pojechali sobie około 18:00, a my jeszcze z Otharem do 22:00 pakowaliśmy w ukrycie styropian i styrodur, coby nam miejscowe żuliki ocieplenia nie uszupliły.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-10-Wiraz_przed_prosta/img_0038_sr.jpg ścianki fundamentu [IMG]
Do domu wróciłem po północy. I było mi wszystko jedno.
A w piątek do pracy. Na szczęście przerwa technologiczna. Myślałem, że zasnę w fotelu, ale na szczęście można liczyć na przełożonych.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-10-Wiraz_przed_prosta/img_0041_sr.jpg ścianki fundamentu [IMG]
Wielka Sobota. Obudziłem się skoro świt o 9:00 i do południa udało mi się zmobilizować poszczególne części ciała do tego stopnia, że znalazłem się na budowie. Do wieczora wykułem ze ścianek metalowe baryłki, które miały nam zabezpieczyć dziury w ściankach na instalacje (przepraszam, media), jak również przy pomocy szpadla dokonałem dwóch przekopów pod fundamentem: na najgrubszą rurę wentylacyjną oraz na najcieńszą rurę osłonową dla kabla elektrycznego.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-10-Wiraz_przed_prosta/img_0044_sr.jpg ścianki fundamentu [IMG]
Święta zacząłem po 19:00, kiedy wsiadłem do auta poturlałem się do Płocka. Turlanie się zaliczam do świętowania.
Ale za to dziś jedziemy znowu. Trzeba trochę pokopać, powykuwać, podeliberować. I jutro tak samo. A pojutrze znowu przyjeżdża ekipa i będziemy zasypywać fundament piachem.
Skok, co nas wszystkich uszczęśliwi...2007-04-02T16:26:00+02:002007-04-02T16:26:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-04-02:/flamenco/2007-04-02_skok-co-nas-wszystkich-uszczesliwi.gmi**I tak za rokiem mija rok... I trudno się tu czemu dziwić... Cztery dni pracy. Padam, madame.**
Od rana we czwartek 29-03-2007 ekipa szalała na budowie, a ja w przerwach kursowałem po zaopatrzenie. Przeglądam mój notes, w którym prowadzę wstępną księgowość. Uuuuóuu... Dużo faktur oraz innych notatek świadczących o wydatkach …**I tak za rokiem mija rok... I trudno się tu czemu dziwić... Cztery dni pracy. Padam, madame.**
Od rana we czwartek 29-03-2007 ekipa szalała na budowie, a ja w przerwach kursowałem po zaopatrzenie. Przeglądam mój notes, w którym prowadzę wstępną księgowość. Uuuuóuu... Dużo faktur oraz innych notatek świadczących o wydatkach. Przez ostatnie dni poszło prawie 7000,00 złotych. Do niedawna dziwiłem się, co tak mało pieniędzy mi z portfela ucieka. No i wykrakałem. Ka(na)łem.
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/022_domek_glaz--2007-03-30_sr.jpg budujemy szalunki [IMG]
I tak poleciałem do Onninena kupować kształtki i rury kanalizacyjne, w tym sześciometrowej długości główną arterię ka(na)łową domu, ale też i
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/03rury_wodne_sr.jpg niebieskie, atestowane rury wodne [IMG]
niebieskie, atestowane rury wodne. Przy okazji, w firmie Ekoma, dowiedziałem się co nieco na temat cen instalacji drenarskiej i jak ją wykonać taniej. A ponieważ w ten weekend władza postanowiła troszeczkę podskrobać koleiny na Puławskiej, postało się też w koreczku, oj, postało.
Ale w końcu nadszedł ten moment, kiedy wszystkie ścianki szalunku zostały już postawione i usztywnione, a nawet wypoziomowane, co jest szczególnie istotne w przypadku domów drewnianych, albowiem krzywo postawione - skrzypią. Naprawdę. Prima aprilis?
Wylewka zaplanowana została na sobotę w południe. Kierownik z Polbetexu zapowiedział, że rano mają do wylania najsampierw jakieś 40m3 betonu - gdzieś tam - zatem nas ustawia na drugie miejsce w kolejce i nie może zagwarantować, że odbędzie się wylewka w południe, może się opóźnić. Tymczasem, w sobotę, niedługo po 10:00, kiedy toczyłem się leniwie w korku mając na przyczepce prawie 100 metrów bieżących rur wodnych, zadzwonił Polbetex, że oni właściwie to już mogliby wylewać. I tak się ten korek trochę przydał, albowiem opóźnił nieco moją odpowiedź. Ostatecznie stanęło na "w samo południe".
Pompa podstawiła się już pół godziny przed czasem, a Polbetex nie zapomniał mi za to policzyć. Jeszcze sobie o tym porozmawiamy. A wszystko dlatego, że sobota i chłopaki chcieli szybciej skończyć i iść do domu. W dzień powszedni te 40m3 laliby pewnie do obiadu, albo i dłużej. Stali nam nad głową i marudzili, a my zapinaliśmy szalunki na ostatnie haftki. Ostatecznie beton popłynął o 11:59 czasu inwestorskiego i 15 sekund po dwunastej czasu operatora gruchy. Zależy, jak kto czas mierzy - do fajrantu.
Wylewaliśmy powolutku, żeby szalunek się nie rozszedł.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/01scianki_prawie_gotowe_sr.jpg prawie gotowe ścianki [IMG]
Ale i tak się rozszedł. Majster klął jak szewc, bo to niehonor, czyli dyshonor.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/02scianki_prawie_gotowe_01_sr.jpg prawie gotowe ścianki [IMG]
Na dodatek wibrator tym razem wypożyczyłem ciutek nie tego, bo cały czas się wyłączał. Trzeba było siedzieć przy przetwornicy i ją zaklinać. Ale może i dobrze się stało, bo od tego wibrowania ścianki mogłyby się bardziej pokrzywić. A wszystko to wina wypożyczającego dziadka, który sprzedał nam know-how w postaci 2-kliny-na-długość-blatu. A może jakby było więcej, to by się nie pokrzywiło?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/04widoczek01_sr.jpg widoczek na budowę [IMG]
Najdłużej ostatecznie trwało głaskanie i poziomowanie fundamentu. Na poniższym obrazku widać, jak inwestor osobiście sprawdza miarką, czy wiązka lasera jest naprawdę czerwona.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/07inwestor_i_laser_sr.jpg inwestor i laser [IMG]
Inwestor to ja. Ten w najbardziej niebieskiej koszuli.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/05poziomujemy_fundament01_sr.jpg jak dobrze być poziomką... [IMG]
I gustownych gumofilcach.
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/08inwestor_i_majster_sr.jpg majster i inwestor [IMG]
W tle widać furę, którą sobie kupiłem za zdefraudowane z kredytu pieniądze... Powiedziałem to? No, to papla ze mnie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/09poziomujemy_fundament02_sr.jpg cały czas poziomujemy fundament... [IMG]
Jak już wspomniałem, jak beton naprarł na szalunek, to go co nieco rozparł. Jak widać, ścianki zrobiły się troszkę beczkowate. Nikt by tego nie wymyślił, a tak samo się stało, że fundament będzie najgrubszy w miejscu, gdzie siła nacisku piasku będzie największa. Czyż to nie genialne?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/11scianki_wylane_sr.jpg beczkowate ścianki [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/15othar_sr.jpg Othar [IMG]
Słoneczko przygrzewa w czaszeczkę, wiosna w pełni, a my musimy zachrzaniać na budowie. I to własnej. Jak w tym chińskim (ostatnio wszystko jest chińskie) przysłowiu: "Obyś własny dom budował!".
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/12widoczek02_sr.jpg wiosna! [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/13widoczek-wiosna01_sr.jpg wiosna! [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/14widoczek-wiosna02_sr.jpg wiosna! [IMG]
Ale wszystko ma swój koniec. Najczęściej prawda ta tyczy się dnia. On kończy się średnio raz dziennie. Kiedy skoro świt o północy umarłem na łóżku, cieszyłem się z przerwy technologicznej dnia następnego, czyli niedzieli. Ale Kierownik Budowy nie dał odpocząć. Nakazał w trybie przyspieszonym usuwanie klinów mocujących, żeby pracujący beton sam odspoił blaty szalunkowe - dzięki temu ma być mniej roboty później. Zastanawiam się tylko, kiedy nastąpi to później.
I tak, jak już odwiozłem rodzinę do Płocka, musiałem wrócić na budowę, gdzie skoro świt w poniedziałek jeszcze stukałem młoteczkiem i wybijałem kliny. W sumie miła robota. Siedząca. Przyjemniejsza niż składanie dokumentów projektu zamiennego i wizyta w Miejskim Zakładzie Gazowniczym (tak się chyba ten skrót tłumaczy). Termin instalacji gazu wydłużył się
* już nie 4 miesiące im potrzeba, a pół roku, żeby podłączyć do sieci
domek jednorodzinny! Takie tu panują porządki! Czego i Wam wszystkim życzę.
Przed kolejnym skokiem.2007-03-28T20:34:00+02:002007-03-28T20:34:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-28:/flamenco/2007-03-28_przed-kolejnym-skokiem.gmi**Chyba wszystko na jutro uszykowane. Dziś wyczerpałem (mam nadzieję) zapas pecha. Powinno się udać.**
W poniedziałek wykonaliśmy z Głównym Technologiem oraz Otharem małą nadleweczunieczkę, albowiem okazało się, iż beton opadł w niektórych miejscach poniżej strzemion. Niby nie szkodzi bardzo, ale jakoś tak nieelegancko. A i Kierownik Budowy bardzo naciskał, a …**Chyba wszystko na jutro uszykowane. Dziś wyczerpałem (mam nadzieję) zapas pecha. Powinno się udać.**
W poniedziałek wykonaliśmy z Głównym Technologiem oraz Otharem małą nadleweczunieczkę, albowiem okazało się, iż beton opadł w niektórych miejscach poniżej strzemion. Niby nie szkodzi bardzo, ale jakoś tak nieelegancko. A i Kierownik Budowy bardzo naciskał, a nam się bardzo nie chciało. Ale jednak kupiłem w poniedziałek 6 worków cementu portlandzkiego i 2 worki zużyliśmy mieszając beton w starej wannie. Jutro zobaczę, jak to wyszło, bo kończyliśmy po ciemaku.
We wtorek udałem się na zakupy: szczoty do smarowania masą dyspersyjną ścianek fundamentowych - 4 sztuki, pędzle ławkowce do smarowania olejem metalowych szalunków - 2 sztuki, pręty gwintowane fi 12mm, metrowe - 5 sztuk, nakrętki na pręty - 20 sztuk, tyleż podkładek fi 45x12mm. A to do zrobienia kotew na podwaliny.
Dziś, czyli w środę była przerwa technologiczna, wykorzystałem ją na zużycie nagromadzonych zapasów pecha. I tak, na porannym treningu coś mnie załupało w kolanie, więc nie dokończyłem dystansu. Po drodze do pracy dałem się uderzyć w bok jakiejś audicy. Kierowca na szczęście uznał swoją winę - wymusił pierwszeństwo skręcając w lewo na czerwonym - i podpisał stosowne oświadczenie. Na koniec dostałem telefon od Najlepszej z Żon, że ma gorączkę i mam przyjeżdżać zająć się przychówkiem. I tak minął ten dzień.
Oby jutro i pojutrze, i po pojutrze już wszystko poszło gładko. A w planach mam: zakupić elementy kanalizacji podziemnej, zapłacić i przywieźć podwalinę impregnowaną ciśnieniowo, odebrać szalunki, wykonać szalunki, wykonać wylewkę (sobota), odebrać fakturę za folię, znaleźć gdzieś w sumie 50mb rury PE do doprowadzenia wody, jakąś tańszą rurę na rurę osłonową kabla elektrycznego... Zapomniałem, co jeszcze. Na szczęście jest Główny Technolog i telefony komórkowe.
Jestem zmęczony.2007-03-26T08:11:00+02:002007-03-26T08:11:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-26:/flamenco/2007-03-26_jestem-zmeczony.gmi**Bo jestem początkująca kierowca. A 500 kilometrów to dla mnie dużo. Ale po co właściwie jeździć w dzisiejszych czasach tak daleko? To nie można do sklepu pod domem?**
Czyli trzeba zacząć od początku. No więc (wiem, nie zaczyna się...) urodziłem się... Przewinę kawałek... W pierwszy dzień wiosny cała młodzież wyległa …**Bo jestem początkująca kierowca. A 500 kilometrów to dla mnie dużo. Ale po co właściwie jeździć w dzisiejszych czasach tak daleko? To nie można do sklepu pod domem?**
Czyli trzeba zacząć od początku. No więc (wiem, nie zaczyna się...) urodziłem się... Przewinę kawałek... W pierwszy dzień wiosny cała młodzież wyległa na Starówkę... Przewinę kawałek... W pierwszy dzień wiosny padało. Spotkanie z panem od strugania mojego drewna konstrukcyjnego zaplanowałem zatem pod dachem. Miał robić badania w Warszawie, więc nie miałem daleko. Już z daleka wydał mi się podejrzany. Dzierżył w lewicy teczkę, a na niej jakiś wytarty świstek. Zamiast jakiś optymistycznych wieści na dobre zagajenie rozmowy, powiedział:
* To wszystko, co tartak zrobił, więcej nie ma.
Myślałem, że zemdleję. Na świstku była tabelka z wykazem drewna na dach. W podsumowaniu (na dole) widniało: 10 metrów sześciennych. A ja zamawiałem prawie 40! No, to koniec. Zakopujemy ławy, piszemy list przepraszający do banku i udajemy, że nic się nie stało. Na szczęście parę jeszcze kartek miał schowane w teczce. Wyjaśniło się. Właściciel tartaku zgubił maila z wykazem drewna na elewację. Znaczy, jeszcze nie zginąłem. Bez elewacji można budować, a nawet od biedy mieszkać. Roboty mogą być kontynuowane.
**Psiakrew, cholera! Każdy kolejny tydzień, każdy kolejny malutki etapik, etapiczek, etapiczuniek, etapiczunieczek budowy to kolejna, mniejsza lub większa, amba (dla nastoli: ftopa). Teraz już wiem, dlaczego, paradoksalnie, osadnicy, którzy przeprowadzili się do własnych domów, statystycznie częściej zapadają na zawały.**
Ale elewacji nie ma. Stanęliśmy z Głównym Technologiem w wietrzny i deszczowy piątek (do wiadomości synoptyków: obiecywaliście słońce i wiatr!) nad wykopem, w którym, w zapadającym zmroku majaczył zarys ławy, a światło latarni odbijało się od stojącej na betonie wody. Błoto po kolana. Odwołaliśmy ekipę, która miała w sobotę stawiać szalunki na ścianki fundamentu.
I znowu błąd. W nocy przestało padać, do południa grunt tak podsechł, że kalosze przestały zapadać się w błoto. Woda prawie cała wyschła. Można było robić. Ale co robić? Przez pół soboty kroiłem papę na paski. Do wykonania izolacji poziomej przeciwwilgociowej pod ścianką fundamentu.
A w niedzielę pojechaliśmy na Śląsk, walczyć o drewno na elewację. I w sumie nie ma tego złego i tak dalej. Odrobinę drożej, ale jednak lepiej. Zaoferowano nam modrzew. Będę miał elewację z modrzewia. Dla informacji: z drewna tego wykonywano boazerię. Kolorek podobny do sosny, ale taki bardziej. I słoje ładnie opalizujące. Cytuję za gazetą[1]:
=> http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,61603,2741119.html 1: http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,61603,2741119.html
> Modrzew. Jest to najlepsze i najtrwalsze drewno budowlane spośród
> gatunków iglastych. Doskonale nadaje się do wyrobu okien i drzwi.
> Charakteryzuje się bardzo dużą odpornością na wilgoć - pod jej wpływem
> prawie się nie odkształca i nie ulega korozji biologicznej. Modrzew
> jest jednak gatunkiem dość rzadkim i dlatego stosunkowo drogim.
Czyli same plusy. No, znowu się zapaliłem. Będę się cieszył, jak drewno dojedzie i je obejrzymy. Na razie to gruszki na wierzbie.
Z wyprawy wróciliśmy późnym wieczorem. A dziś jedziemy z bratem i Głównym Technologiem na budowę i będziemy w starej wannie kręcić beton, albowiem Kierownik Budowy zarządził, że wystają druty strzemion. Czyli trzeba trochę nadlać, żeby nie wystawały. Plan jest taki: o 16:00 wsiadamy do auta i śmigamy w korku na działkę. Czyli przyjedziemy około 17:00, 17:30. Ekipa wysiada, a ja śmigam po cement. I robimy do ciemności. A na jutro coś wymyślimy. W końcu trzeba te nieszczęsne paski papy, które ciąłem w sobotę, ponadziewać na wystające z fundamentu druty, położyć na ławie, zasmarować dziury masą dyspersyjną.
I tak do czwartku. A w czwartek przyjeżdża ekipa stawiać szalunki na ścianki fundamentowe. A piątek wylewka. A w sobotę...
Jestem wzruszony.2007-03-21T13:22:00+01:002007-03-21T13:22:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-21:/flamenco/2007-03-21_jestem-wzruszony.gmi**Jestem wzruszony. Jak ta ziemia gliniasta o udźwigu 30kg/cm2, czy może tylko 3kg? Wzruszenie mięsza mi w rozumie. I tak od wczoraj.**
Albowiem wczoraj nastąpiła ta wielka chwila. Dom nasz, długo, bo długo, ale zaczął się wreszcie budować. I oby kiedyś skończył się budować. Enter.
Przebywanie na placu budowy …**Jestem wzruszony. Jak ta ziemia gliniasta o udźwigu 30kg/cm2, czy może tylko 3kg? Wzruszenie mięsza mi w rozumie. I tak od wczoraj.**
Albowiem wczoraj nastąpiła ta wielka chwila. Dom nasz, długo, bo długo, ale zaczął się wreszcie budować. I oby kiedyś skończył się budować. Enter.
Przebywanie na placu budowy daje szanownej wycieczce możliwość wejścia w bliższy kontakt z potężnymi machinami budowlanymi. Taka pompa do betonu...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-pompa01_sr.jpg Pompa się rozwija. My też powinniśmy. [IMG]
Zasięg ramienia 19m. Gdyby grucha z betonem wjechała na naszą rozmiękłą po ostatnich okolicznościach meteorolologicznych działkę, to już by tu tak została. W charakterze barykady, bo ja wiem? A tak - proszę uprzejmie...
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-pompa02_sr.jpg Wyciągnięte ramię tych czasów po raz pierwszy. [IMG]
A może tak - na skóśkę przez działkę:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-pompa03_sr.jpg Pompa w prawie całej swojej okazałości. [IMG]
Tutaj nastąpiła przerwa w fotografowaniu. Aparat powędrował do karmnika dla ptasząt, a ja uchwyciłem mocarnymi ramiony końcówkę rury i osobiście naprowadzałem strumień na wykop (panowie wiedzą, o czym mówię). Tego się po nas nie pokaże, żeby inwestor nie brał udziału w pierwszej wylewce. W drugiej i trzeciej też, zapewne...
Majster dzierżył i maczał kufę wibratora (hmm...), a pomagierzy głaskali łopatami, delikatnie, łagodnie i miło. A betoniszcze lało się niczym lawa!
I wtedy na placu budowy pojawił się Kierownik Budowy. Z niezapowiedzianą wizytą. Pocmokał z dezaprobatą na błędy w wykonaniu wykopu, ale bez paniki. Generalnie chyba był zadowolniony. A że wywodzi się ze starej, jeszcze przedwojennej szkoły budowlanej, to po wylewce jeszcze dosiadłem mojego dziubdziuleńka i pocwałowałem do Centrobudu po kolejne pręty fi 12mm, żebrowane (wspominam tu nazwę firmy, bo uprzejmie mi to od razu pocięli na wymiar, więc bez trudu zmieściłem je w bagażniku - to miło). One pręty powtykaliśmy w stygnący beton, powiążą ściankę z ławą i usztywnią konstrukcję - w końcu później na skraj wykopu mają podjeżdżać ciężarówy z piachem, niech nie złamią delikatnej, 20-tocentymetrowej ścianki! I tak z lekkiego fundamentu pod domek kanadyjski robi nam się pomału bunkier.
Dziś świtaniem miałem okazję opstrykać tężejące ławy:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-21-prety01_sr.jpg Bunkier? [IMG]
Wykop równo, pod sznureczek, czy będziemy prostować winkle?
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-21-prety05_sr.jpg Wykop pod sznureczek. [IMG]
I dlatego jestem dziś wzruszony. Ale nie mogę sobie pozwolić na relaks, o nie! Za kilka godzin szybka kursokonferencja z panem Mirkiem, któren podjął się ostrugać nam zakupioną i obsuszoną tarcicę. Mam mu parę uwag technicznych co rzec, przekazać wyliczenie desek podłogowych poddasza (na sztuki!!!) i ustalić terminy dostaw.
Ah, i byłbym zapomniał: w kosztach właśnie dotarłem do momentu, w którym bym się zatrzymał, gdybym chciał budować za swoje. Od dziś czekałaby mnie tylko żmudna dłubanina. Te kredyty na coś się jednak przydają.
A na razie - do roboty.
Oj, bedzie bal! Jak to mówią drwale.
Fundamentalizm postępuje.2007-03-19T08:25:00+01:002007-03-19T08:25:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-19:/flamenco/2007-03-19_fundamentalizm-postepuje.gmi**W piątek 2007-03-16 silna grupa silnych facetów dokonała wielkiego dzieła w postaci wykopu pod ławę fundamentową.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa-widok/018_domek_furtka--2007-03-17_sr.jpg Wykop już gotowy. [IMG]
Dokładność - jak to przy takich robotach. Mnie z obliczeń wyszło, że na wylanie ławy i podstawy stopy komina będę potrzebował 6,8m3 betonu. Zamówiłem 7m3. Powinno się udać.
I znowu wyszło, że budowa …**W piątek 2007-03-16 silna grupa silnych facetów dokonała wielkiego dzieła w postaci wykopu pod ławę fundamentową.**
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa-widok/018_domek_furtka--2007-03-17_sr.jpg Wykop już gotowy. [IMG]
Dokładność - jak to przy takich robotach. Mnie z obliczeń wyszło, że na wylanie ławy i podstawy stopy komina będę potrzebował 6,8m3 betonu. Zamówiłem 7m3. Powinno się udać.
I znowu wyszło, że budowa to powódź małych szczegółów i niewielkich obsuw. Tym razem popisała się betoniarnia. Dzwonię do nich:
*
* Da radę beton na południe, w poniedziałek?
*
* Co ma nie dać? Pewnie, że da. Ale jak pan chce z pompą, tonajwcześniej we wtorek, bo operator pompy, to chłopak z Bieszczad i nie zdąży wrócić od rodziny.
Co było robić? Przesunęliśmy wylewkę o jeden dzień.
W związku z tym zająłem się dyganiem z taczkami i robieniem czegoś w rodzaju uliczki, którą później da radę transportować drewno na wózku. Jeżeli czasu wystarczy, poszerzę ją i może samochód (osobowy na razie) też przejedzie?
Przebijamy górne warstwy atmosfery (z przygodami).2007-03-15T12:42:00+01:002007-03-15T12:42:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-15:/flamenco/2007-03-15_przebijamy-gorne-warstwy-atmosfery-z-przygodami.gmi**Jak streścić cały tydzień w kilku słowach? Wydarzenia pędzą jedne po drugich, coś się wali, ale nie ma czasu podpierać. Improwizujemy, realizujemy plan i cały czas trwa technologiczna burza mózgów. A ja obdzwaniam hurtownie.**
Do tartaku powędrowało kolejne -naście tysięcy złotych za drewno. Struganie już się zaczyna. Oby się wyrobili …**Jak streścić cały tydzień w kilku słowach? Wydarzenia pędzą jedne po drugich, coś się wali, ale nie ma czasu podpierać. Improwizujemy, realizujemy plan i cały czas trwa technologiczna burza mózgów. A ja obdzwaniam hurtownie.**
Do tartaku powędrowało kolejne -naście tysięcy złotych za drewno. Struganie już się zaczyna. Oby się wyrobili też z impregnacją, bo inaczej my to będziemy musieli robić.
Sprawny i rozumny człowiek przyjeżdża z ekipą sześciu (!) ludzi w piątek 16-03-2007 rano i od razu startują z kopaniem wykopu pod ławę fundamentową. Strzemiona ukręcił już wczoraj, żeby nie tracić czasu. Szybki jest jak piorun. W poniedziałek zapewne zrobimy wylewkę ławy fundamentowej.
Koparkowy stalowy potwór szalał na działce w zeszły piątek i poniedziałek z rana. Zabił sześć drzew i zerwał humus z ponad 100m2 powierzchni. Mamy to z głowy. Ziemia została ładnie usypana we wskazanym miejscu.
=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/015_domek_glaz--2007-03-12_sr.jpg Widok na dziurę. [IMG]
Na razie nie pada, więc kwestia utwardzenia gruntu w naturalny sposób rozeszła się po kościejach. Ta glina jak wyschnie, twarda jest niczym skała, albo i gorzej.
Jest i obsuwa. Wczoraj o 13:00 miał nastąpić wyładunek pustaków betonowych i kostki behaton. O godzinie 10:00 zadzwoniła firma i oświadczyła, że nie dostarczą, albowiem wózkowi zdjęli plandeki z zapasów zeszłorocznych i okazało się, że jakość materiału jest tak kiepska, że napewno odesłałbym go z reklamacją. A skoro tak, to po co jeździć, kiedy można zadzwonić? Główny Technolog twierdzi, że jeżeli pustaki nie wytrzymały jednej zimy, to tak samo stałoby się na fundamencie, więc z tego punktu widzenia jesteśmy uratowani. Ale tak naprawdę podejrzewa, że zostaliśmy spuszczeni po brzytwie gładkim, choć słabo przemyślanym kłamstewkiem - tak zła jakość materiału jest po prostu niemożliwa.
W takiej sytuacji musieliśmy improwizować. Okazuje się to nie tylko interesującą, ale też pożyteczną metodą spędzania czasu. Zmieniliśmy technologię budowy ścianek fundamentowych - będziemy wylewać. Niedaleko jest wypożyczalnia sprzętu budowlanego i mają tam szalunki wielokrotnego użytku po przystępnych cenach. Byle się załapać. Kierownik budowy ucieszył się wielce z takiego obrotu spraw, albowiem jest tradycjonalistą i zwolennikiem "porządnego" fundamentu. A koszty wyjdą, jak sądzę, trochę większe, ale nie bardzo. Zobaczymy.
Przyspieszenie do pierwszej kosmicznej.2007-03-07T12:38:00+01:002007-03-07T12:38:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-07:/flamenco/2007-03-07_przyspieszenie-do-pierwszej-kosmicznej.gmi**Przedsięwzięcie budowy domu nabiera przyspieszenia i rozmachu. Nagle, zamiast zajmować się dzieleniem włosa na czworo, planowaniem, przestawianiem ścianek na papierze, trzeba zacząć na serio zamawiać towary i usługi.**
I tak:
1. Telefon do tartaku, jak tam drewno, może pieniążków podesłać? A, dziękuję dobrze, pieniążki też się przydadzą, nie ma problemu …**Przedsięwzięcie budowy domu nabiera przyspieszenia i rozmachu. Nagle, zamiast zajmować się dzieleniem włosa na czworo, planowaniem, przestawianiem ścianek na papierze, trzeba zacząć na serio zamawiać towary i usługi.**
I tak:
1. Telefon do tartaku, jak tam drewno, może pieniążków podesłać? A, dziękuję dobrze, pieniążki też się przydadzą, nie ma problemu.
2. Bardzo, ale to bardzo prawdopodobne, że pewien sprawny i rozumny człowiek zgodzi się zostać wykonawcą fundamentu. I bardzo dobrze. Jeżeli się zgodzi, co mam już na 70%, to będziemy mieć plusa na starcie.
3. Miałem zamiar koparkę zamawiać na sobotę, ale bardzo prawdopodobne, że już jutro nastąpi ogolenie terenu z 30cm warstwy humusu. Operator twierdzi, że powinno to zająć około 2-3 godziny. Taka jest przewaga sprzętu zmechanizowanego nad łopatami.
4. Kwestia utwardzenia gruntu. Podobno cegła nie jest najlepsza, nadaje się do jednorazowego użytku, później będę miał z nią kłopot. Koparkowy zaleca jednak tłuczeń betonowy, który później będę mógł użyć jako podkład pod drogi na działce, nawet zanieczyszczony ziemią po budowie. Do przedyskutowania z Głównym Technologiem.
5. Przedzwoniłem betoniarnie. Mają beton B25, zamawiać z 2-3-dniowym wyprzedzeniem i dowiozą, wyleją, potrwa to zapewne około godziny-dwóch. Szacunkowy koszt to około 2500,00PLN za pierwszą wylewkę, czyli ławę 40x40cm. Dużo, czy mało?
PS: Wiadomość z ostatniej chwili. Wykonawca się zgodził. Ustalono kwestie kasy, satysfakcjonujące dla obu stron. Zacznie 23-03-2007. Czyli
* RUSZAMY!
Ze startu machiny relacji ciąg dalszy.2007-03-05T11:47:00+01:002007-03-05T11:47:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-05:/flamenco/2007-03-05_ze-startu-machiny-relacji-cing-dalszy.gmi**W niedzielę oprócz kopania drzewek zajmowaliśmy się rozmowami z wykonawcami fundamentów.**
Pierwszy pojawił się przed południem. Popatrzył, pogadał, wiedział lepiej, jak należy zrobić fundament, pomimo dokumentów. A w ogóle, to zainteresowany był tylko robieniem robót betoniarsko-murarskich, a resztę powinniśmy zrobić we własnym zakresie. A poza tym, to nie wiedział, czy …**W niedzielę oprócz kopania drzewek zajmowaliśmy się rozmowami z wykonawcami fundamentów.**
Pierwszy pojawił się przed południem. Popatrzył, pogadał, wiedział lepiej, jak należy zrobić fundament, pomimo dokumentów. A w ogóle, to zainteresowany był tylko robieniem robót betoniarsko-murarskich, a resztę powinniśmy zrobić we własnym zakresie. A poza tym, to nie wiedział, czy w ogóle znajdzie czas, bo ma jeszcze inną robotę.
Następny miał się niespodzianie pojawić, ale się nie pojawił. Za to niespodzianie okazało się, że znamy jeszcze jednego - potencjalnie bardzo dobrego wykonawcę naszego fundamentu. Od lat naprawia nasze samochody. Ale nie boi się żadnej pracy. I rozumny jest, sam sobie poradzi. Szczerze mówiąc, chciałbym, żeby on pokierował budową mojego fundamentu. Nawet, jeżeli wyszłoby to trochę drożej.
Nawiasem mówiąc, te wyjazdy na Wyspy rzeczywiście trochę przetrzebiły rynek budowlany. Naprawdę trudno, pomimo, że sezon budowlany na dobrą sprawę jeszcze się nie rozpoczął, znaleźć sprawną ekipę. Łatwiej znaleźć majstra, który tylko jęczy, że on bardzo chętnie, ale ludzi nie ma.
Ruszyła machina budowlana2007-03-04T21:25:00+01:002007-03-04T21:25:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-03-04:/flamenco/2007-03-04_ruszyla-machina-budowlana-2.gmi**Podsumowanie weekendu - zaczęliśmy prace stricte budowlane. Dokonaliśmy pierwszych zakupów materiałów i trzymaliśmy w rękach różne ciężkie narzędzia. I nie zawahaliśmy się ich użyć!**
W sobotę około 8:00 wyruszyliśmy do Castoramy, gdzie dokonaliśmy skromnych zakupów - jakieś gniazdo trójfazowe z wtykiem, dwa komplety rękawic roboczych itp. Następny przystanek - odbiór przyczepy, która …**Podsumowanie weekendu - zaczęliśmy prace stricte budowlane. Dokonaliśmy pierwszych zakupów materiałów i trzymaliśmy w rękach różne ciężkie narzędzia. I nie zawahaliśmy się ich użyć!**
W sobotę około 8:00 wyruszyliśmy do Castoramy, gdzie dokonaliśmy skromnych zakupów - jakieś gniazdo trójfazowe z wtykiem, dwa komplety rękawic roboczych itp. Następny przystanek - odbiór przyczepy, która zwykle służy do transportu łódki, ale znakomicie się sprawdza również przy transporcie drewna - w szczególności po zamontowaniu wynalazku Głównego Technologa.
Kolejny przystanek to skład drewna. Tam zabłociliśmy nasze miastowe obuwie i załadowaliśmy kilkanaście kantówek na kołeczki oraz tyleż desek calówek na ławy geodezyjne. Obsługa składu drewna była tak pijana, że panowie szanowni miotali się gdzieś koło wózka widłowego jak mrówki nagle pozbawione mrowiska. Musieliśmy sami ładować, bo byśmy się na nich nie doczekali. Ale nawet w pijanym widzie zdołali zmierzyć drewno i skasować pieniążki.
Po szybkim rozładunku pomknęliśmy z przyczepą do składu budowlanego Centrobud Przyrzecze (około 2km od nas), żeby zakupić stal na zbrojenia
* 20 prętów 12mm żebrowanych 12-tometrowych i 20 prętów 6mm gładkich
6-ciometrowych. Jak zdołaliśmy to załadować na 5-ciometrową przyczepę i dowieźć na działkę, niech stanie się pierwszą zagadką tego bloga. Dodam, że nie zostały pogwałcone przepisy, a długie pręty nie zostały zgjęte.
Kiedy zjawiliśmy się na działce, czekał już na nas Wujek Geodeta zwarty i gotowy. Przez następne pół dnia mocowaliśmy dookoła spodziewanego domu ławy geodezyjne, czyli takie ustrojstwa, na których wiesza się później żyłkę i każdy wie, gdzie kopać. Przy tej okazji zdecydowaliśmy się podnieść poziom zero o 10cm. Tak na wszelki wypadek.
W niedzielę, zamiast odpoczywać, zajęliśmy się wykopywaniem drzewek, które przez ostatnie lata bezczelnie wyrosły w miejscu planowanego szamba oraz różnych przyłączy. Tak się zmachaliśmy, że teraz zasypiam nad klawiaturą, więc na razie, dobranoc...
Obracamy komin.2007-02-24T23:01:00+01:002007-02-24T23:01:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-24:/flamenco/2007-02-24_obracamy-komin.gmi**Okazuje się, że do samego końca nie będziemy wiedzieć, w czym zamieszkamy.**
A było to tak: we czwartek, podczas konferencji z moim Ojcem (jest w tym przedsięwzięciu Głównym Technologiem) nagle rzuciłem pod wpływem jego wykładu o problemach z potencjalnymi kolizjami instalacji, że może by tak obrócić komin o 90 stopni …**Okazuje się, że do samego końca nie będziemy wiedzieć, w czym zamieszkamy.**
A było to tak: we czwartek, podczas konferencji z moim Ojcem (jest w tym przedsięwzięciu Głównym Technologiem) nagle rzuciłem pod wpływem jego wykładu o problemach z potencjalnymi kolizjami instalacji, że może by tak obrócić komin o 90 stopni? Komputer w ruch, odpal program projektowy, obróć komin, o kurka wodna, to teraz trzeba przestawić połowę ścianek parteru, a jak to się ma do poddasza, no dobrze, to łazienka poddasza będzie większa, a komora rekuperatora mniejsza, w porządku, ale kuchnia na parterze będzie węższa... itd, itp. Trwało to 3 godziny. I teraz mam dylemat. Ale brat-budowlaniec powiedział, że takie zmiany czekają mnie jeszcze co najmniej dwa razy: jak staną ściany zewnętrzne i przy wykończeniu. Strach się bać.
Ale to nie koniec. Dziś dostałem mailem od Ojca preliminarz kosztów do poziomu ZERO. Pojawiła się tam nowa pozycja: keramzyt, jako ostatnia warstwa wypełnienia pod płytą podłogową. Spodziewany koszt: około 3000,00PLN. Da się żyć. Ten keramzyt jest wynikiem podchodów Kierownika Budowy, żeby nas przekonać, że wypełnienie piaskowe pod płytą również powinno być wentylowane. A przecież piasku ubitego warstwami wentylować raczej się nie da. Więc co? Układać kanaliki z cegły-dziurawki? Bez sensu. Zatem Główny Technolog budowy wymyślił 20cm warstwę keramzytu. Dodajmy, że keramzyt w budowlance traktowany jest jako termoizolator, czyli zwiększa nam się ocieplenie poziome od gruntu.
Jeżeli uwzględnimy, że w tabelce nie pojawił się piasek, to wygląda na to, że się zmieścimy w spodziewanych przeze mnie kosztach fundamentu. Rozpiskę finansową pod kredyt robiliśmy na podstawie moich szacunków opartych o dziesiątki rozmół telefornicznych i biały wywiad internetowy.
Ale trzeba uważać. Ceny na razie stoją w blokach, ale lada moment wystartują. Nie jesteśmy jedyni, którzy w tym roku mają zamiar zbudować dom!
I na koniec: znowu nie mamy ekipy do budowy fundamentu. Dotychczasowy spodziewany wykonawca podłapał coś większego i nie mieszkając, wypiął się. Dobranoc.
Projekt budowlany - piszą to przedszkolaki.2007-02-21T13:05:00+01:002007-02-21T13:05:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-21:/flamenco/2007-02-21_projekt-budowlany-pisza-to-przedszkolaki.gmi**Niech się bogowie ulitują nad moim projektantem. Ale nie zobaczy pieniędzy, zanim nie wywiąże się - i to śpiewająco - ze wszystkich zobowiązań umownych.**
Obejrzałem dziś "gotowy" projekt w formie projektu budowlanego, czyli nie tylko rysunki, ale też przeróżne przemądre zdania, opisy, informacja BIOZ(plan Bezpieczeństwa I Ochrony Zdrowia) i projekt zagospodarowania …**Niech się bogowie ulitują nad moim projektantem. Ale nie zobaczy pieniędzy, zanim nie wywiąże się - i to śpiewająco - ze wszystkich zobowiązań umownych.**
Obejrzałem dziś "gotowy" projekt w formie projektu budowlanego, czyli nie tylko rysunki, ale też przeróżne przemądre zdania, opisy, informacja BIOZ(plan Bezpieczeństwa I Ochrony Zdrowia) i projekt zagospodarowania przestrzennego. I co? I błędów co niemiara. Z jednej strony rozumiem, że niektóre z tych spraw nie mają znaczenia, bo zrobimy je sobie i tak, jak chcemy. Ale z drugiej strony, płacimy facetowi za projekt. Byle jakie opisy mogę sobie sam sporządzić i oszczędzić parę złotych.
Porównanie z zapisami ustawy wypada dla projektanta bardzo niekorzystnie. Zobaczymy, co powiedzą urzędnicy. Podobno Piaseczno to trudny powiat. Trudny, nietrudny, projekt ma zostać zatwierdzony i już.
DATA: 2006-11-09
Projekt indywidualny - never ending story!2007-02-21T13:04:00+01:002007-02-21T13:04:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-21:/flamenco/2007-02-21_projekt-indywidualny-never-ending-story.gmi**Faktem jest, iż poprawiać można w nieskończoność. W końcu kiedyś ten dom trzeba zbudować, a później w nim mieszkać. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby wszystko gut chodziło.**
Patrząc z punktu widzenia wykonawcy projektu rozumiem, że klient jest niezdecydowany, chciałby tę ściankę przesunąć o 2cm, a tutaj nie podoba mu …**Faktem jest, iż poprawiać można w nieskończoność. W końcu kiedyś ten dom trzeba zbudować, a później w nim mieszkać. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby wszystko gut chodziło.**
Patrząc z punktu widzenia wykonawcy projektu rozumiem, że klient jest niezdecydowany, chciałby tę ściankę przesunąć o 2cm, a tutaj nie podoba mu się ten ostry narożnik. Rozumiem, że podczas budowy domu może się okazać, że te problemy nie istnieją, bowiem, jak mawiają niektórzy budowlańcy: "W budowlance nie ma nic na sicher." Ale klient ma prawo tego nie rozumieć, więc męczymy się dalej.
Z punktu widzenia klienta jednakowoż, jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego na kolejnej wersji projektu cały czas pojawiają się te same błędy, które wytknąłem (na piśmie, w mailu) kilka tygodni temu. I tak, projekt, który miał się zakończyć na początku listopada, ciągnie się jak glut z nosa dalej i dalej.
Projektant zaproponował zatem, żebyśmy najpierw wykonali projekt budowlany, a potem dociągali szczegóły. Proszę bardzo. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Dobrze, że wiemy, czego chcemy.
DATA: 2006-11-06
Konflikt projektanta z klientem.2007-02-21T13:03:00+01:002007-02-21T13:03:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-21:/flamenco/2007-02-21_konflikt-projektanta-z-klientem.gmi**Kiedy kupujesz projekt gotowy, pozostaje Ci do zrobienia PZP(Projekt Zagospodarowania Przestrzennego) i adaptacja. Inaczej się rzeczy mają z projektem indywidualnym.**
Otwiera się tu pole do dyskusji, która i tak toczy się na różnych forach budowlanych i w prasie. Jakie są powinności projektanta?
Zdaniem architektów, projektant, jeżeli w umowie stoi …**Kiedy kupujesz projekt gotowy, pozostaje Ci do zrobienia PZP(Projekt Zagospodarowania Przestrzennego) i adaptacja. Inaczej się rzeczy mają z projektem indywidualnym.**
Otwiera się tu pole do dyskusji, która i tak toczy się na różnych forach budowlanych i w prasie. Jakie są powinności projektanta?
Zdaniem architektów, projektant, jeżeli w umowie stoi "projekt budowlany", ma wykonać projekt budowlany zgodnie z literą ustawy. Probierzem jakości pozostaje starostwo, które ten projekt zatwierdza. Natomiast, jeżeli klient ma życzenie otrzymać jakieś dodatkowe informacje, jakieś rozwiązania konstrukcyjne, detale, może nawet specyfikację materiałów - proszę bardzo, za dodatkową opłatą, nie ma sprawy. Wtedy nazywa się to "projekt wykonawczy" i kosztuje połowę wartości domu po zbudowaniu.
Ironizuję?
Z punktu widzenia klienta, który ustaw nie czyta, bo nie ma takiego obowiązku, takie podejście jest oszukańcze. Klient nie odróżnia rodzajów projektu. Klient, jeżeli zamówił projekt u pana X, wie dobrze, że pani Y nie wykona na jego podstawie dodatkowych rysunków i opisów, bo o sso chozi, to wie tylko pan X, a ona nie weźmie odpowiedzialności ustawowej na siebie za jego błędy. Czyli kwadratura koła.
Tymczasem ustawa nie wspomina nic o projekcie wykonawczym. Architekt czuje się zwolniony z obowiązku, a klient ostatecznie czuje się oszukany. A dom zbudować trzeba. Wtedy wkracza do akcji majster, lub brygadzista. Dobrze, jeżeli jest to dobry majster, który budować umie, poradzi sobie. Ale jeżeli klient przyoszczędził dutków i zatrudnił byle kogo, to będzie miał to, za co zapłacił - czyli byle co. Zorientuje się za dziesięć lat, jak mu wichura dach zerwie, albo okna się wypaczą. Albo co innego.
Ale to nie taka prosta sprawa. W tej chwili prawo stanowi, że ostateczną odpowiedzialność ponosi architekt, czyli projektant. Ale to niczego nie wyjaśnia. Współczesne konstrukcje domów jednorodzinnych, czy to szkieletowe, czy mniej lub bardziej tradycyjne, są przewymiarowane pod względem konstrukcyjnym. Zatem raczej nie grozi nam na budowie katastrofa budowlana. Natomiast na wypaczone drzwi, skrzypiący sufit, projektant zawsze może zwalić na wykonawców. Stąd powinien obowiązywać nadzór autorski projektanta, który powinien akceptować szczegółowe rozwiązania - nawet, jeżeli ich nie zaprojektował. Takie jest moje zdanie. Skoro w dzienniku budowy jest tyle miejsca na wpisy, może powinna pojawić się rubryka na parafki projektanta? I niech bierze odpowiedzialność - zajrzał na budowę, czy nie zajrzał. Za prawdziwy nadzór autorski bowiem architekci żądają extra opłat.
Moje zdanie na ten temat jest takie:
Jeżeli kupujesz projekt gotowy, bo szkoda Ci kasy i nie masz jakichś tam wymagań, albo jesteś prostym klientem, który się nie zna i nie musi - płacisz za pakiet, który widzisz. W ostatniej chwili możesz się wycofać, tak czy siak, większość dokumentów jest już gotowa, możesz sprawdzić, co kupujesz.
W przypadku projektu indywidualnego sprawy mają się inaczej. Skoro płacę 9.600,00PLN, mam prawo oczekiwać, że architekt rozwiąże podstawowe problemy konstrukcyjne. Odpowiednie dokumenty nie muszą znaleźć się w Projekcie Budowlanym, ale powinny zostać przekazane klientowi. Za te pieniądze, moim zdaniem, powinny. Nie oczekuję szczegółowych specyfikacji, ale wystarczą rozwiązania, detale - i to nie na odwal się, ale optymalne, wynikające z głębokiej wiedzy i doświadczenia projektanta.
Tymczasem sprawy mają się inaczej. Rozumiem, że należę do trudnych klientów, którzy przed spotkaniem z projektantem wykuli podręcznik budowy domów szkieletowych, żeby wiedzieć, o co kaman i nie dać się złapać na ściemę. Poza tym po to, żeby rozmowa z projektantem nie polegała na tym, że tłumaczy mi on jak krowie na rowie każdy aspekt, tylko koncentrujemy się na tym, co naprawdę istotne. Wiem, że nie każdy klient wie tak dokładnie jak ja, w jakim domu chce mieszkać, z czego ten dom ma być zbudowany, jakie ma mieć okna i ile, ile wykuszy, portali, maszkaranów, fontanien i łazienek. Rzeczywiście, wtedy przydaje się wizja artystyczna, chociaż na przykładzie takiej Norwegii można zobaczyć, że przydałoby się trochę polotu w stronę techniczną i kosztową skierować. Jedna projektantka zdradziła mi w zaufaniu, że właściwie mogliby produkować projekty ze sztancy - w większości idą tylko dworki szlacheckie i wariacje na temat. W takim razie, czemużby nie skoncentrować się na stronie technicznej zagadnienia? Bo się nie musi, to się nie robi, ot co.
Monopol pieczątki projektanta sprawił, że architekci spoczęli na Laurach, Werandach, czy jak tam się nazywają ich żony, czy kochanki.
DATA: 2006-11-25
Wleźliśmy w łapy bankierom...2007-02-21T13:00:00+01:002007-02-21T13:00:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-21:/flamenco/2007-02-21_wlezlismy-w-lapy-bankierom.gmi**Od wczoraj rana moje konto napuchło pieniędzmi. Pierwsza transza kredytu wpłynęła i zdechł pies - teraz już trudno się będzie wycofać.**
Sami podpisaliśmy ten cyrograf. Sami wleźliśmy w łapy bankierom. Zawarliśmy związek trwalszy niż małżeństwo. W każdym razie w dzisiejszych czasach.
Wiecie, skąd się wzięło słowo "bank"? Od włoskiego słowa "banca …**Od wczoraj rana moje konto napuchło pieniędzmi. Pierwsza transza kredytu wpłynęła i zdechł pies - teraz już trudno się będzie wycofać.**
Sami podpisaliśmy ten cyrograf. Sami wleźliśmy w łapy bankierom. Zawarliśmy związek trwalszy niż małżeństwo. W każdym razie w dzisiejszych czasach.
Wiecie, skąd się wzięło słowo "bank"? Od włoskiego słowa "banca", co oznacza ławkę. Gdzieś tak pod koniec średniowiecza lichwiarze wyleźli z nor w najgorszych dzielnicach miast i zaczęli ustawiać ławeczkę na samym rynku. A do nich ustawiała się kolejeczka - stróż, piekarz, strażnik, książę, szewc, kupiec - wszyscy. Aż się z ławeczki musiał zrobić kantorek, aż wreszcie trzeba było zacząć budować całe budynki - twierdze, żeby chronić tę zawsze gotową do pożyczenia gotówkę. Tak to się zaczęło. I w generalnym zarysie się nie zmieniło do dziś - dalej wszyscy, bez różnicy stanu, wykształcenia czy majątku, pożyczają pieniądze od bankierów.
*Musiałem rzygnąć jadem*, bo jak mam się czuć, skoro podpisując umowę kredytową automagicznie skazałem się na 30 lat harówki w celu osiągnięcia pewnych określonych wysokością raty dochodów? I nijak tu pojechać na pół roku do Azji, na włóczęgę... Teraz trzeba będzie zarabiać pieniążki.
*Ale przecież z drugiej strony to się cieszę* - dzięki tej gotówce zbudujemy dom, w którym upchniemy się całą rodzinką i manelami, a jeszcze trochę miejsca zostanie. I o to przecież mi chodziło. Mam, co chciałem.
Po prostu, właściwie dopiero transza kredytu uświadomiła mi ostatecznie, że budowa domu trwa, a ja w niej biorę jakiś udział. Trzeba pilnować pieniążków, oj trzeba. A jak się ma na koncie kilkadziesiąt tysięcy, to łatwo sobie szastnąć.
Mój znajomy, zresztą zapalony przebudowywacz swojego domu twierdzi, że to normalne zjawisko: na początku budowy wydanie tysiąc złotych mniej, czy więcej - żadna różnica. A im bliżej końca budowy, tym widełki te stają się coraz węższe. Bo kasy mniej. No, to ja wolę te widełki maksymalnie zwęzić już na samym początku.
Czyli - BUDUJEMY!!!
A kredytu nie ma i nie ma...2007-02-14T21:40:00+01:002007-02-14T21:40:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-14:/flamenco/2007-02-14_a-kredytu-nie-ma-i-nie-ma.gmi**Dziś podpisywałem z Matką jakieś dokumenty, które do sądu i urzędu skarbowego złożyłem ja, a powinna moja Matka. Bez tego nic.**
Podpisaliśmy co trzeba. Pani z banku powiedziała: "No, to uruchamiamy transzę." Ale nie, nie ma tak łatwo. Późnym popołudniem zadzwoniła, że jeszcze znaleźli jakieś potknięcia autora umowy. W powtórzonym …**Dziś podpisywałem z Matką jakieś dokumenty, które do sądu i urzędu skarbowego złożyłem ja, a powinna moja Matka. Bez tego nic.**
Podpisaliśmy co trzeba. Pani z banku powiedziała: "No, to uruchamiamy transzę." Ale nie, nie ma tak łatwo. Późnym popołudniem zadzwoniła, że jeszcze znaleźli jakieś potknięcia autora umowy. W powtórzonym wyliczeniu marży banku - w podsumowaniu na ostatniej stronie umowy. Na moją korzyść, oczywiście. A to nie przejdzie. Czyli jutro w samo południe znowu muszą się spotkać trzy osoby z dziećmi i bawić w podpisywanie dokumentów. Dodam, że podobno pani z banku też ma się pojawić ze swoimi dziećmi, ponieważ jest na urlopie i zabiera je do Warszawy na pielgrzymkę po gabinetach lekarskich.
Już jest wesoło, a będzie jeszcze lepiej!
Kredyt się opóźnia.2007-02-13T14:43:00+01:002007-02-13T14:43:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-13:/flamenco/2007-02-13_kredyt-sie-opoznia-2.gmi**Ludzie są tylko ludźmi. Wygląda na to, że nie da się załatwić tak banalnej sprawy, jak głupie kilkaset tysięcy zetów gładko i przyjemnie.**
Dzisiaj okazało się, że to nie ja powinienem składać do sądu i urzędu skarbowego dokumentów, tylko właściciel nieruchomości, na której ustanowiono zabezpieczenie. Dopóki papierki nie zostaną poprawione …**Ludzie są tylko ludźmi. Wygląda na to, że nie da się załatwić tak banalnej sprawy, jak głupie kilkaset tysięcy zetów gładko i przyjemnie.**
Dzisiaj okazało się, że to nie ja powinienem składać do sądu i urzędu skarbowego dokumentów, tylko właściciel nieruchomości, na której ustanowiono zabezpieczenie. Dopóki papierki nie zostaną poprawione, nie ma co marzyć o wypłacie pierwszej transzy.
Mam sympatyczną koleżankę. Prawdziwa humanistka. Z Wrocławia. Pod koniec poprzedniego roku zrobiła mi I-CHING (Księga Przemian. Niektórzy myślą, że wróżb). Pytanie brzmiało: "Krótka charakterystyka moich przygód w przyszłym roku." Odpowiedź brzmiała: "Będziesz się zmagał z wieloma trudnościami." Sądziłem, że chodzi o kłopoty z budową domu. Oto jak rzeczywistość potrafi ułożyć film o wiele ciekawszy, niż sami możemy wymyślić.
Chwilę później nastąpiły wybory samorządowe. Dwa tygodnie później rozbiłem ojcu samochód. Znaczy, właściwie to mnie rozbili razem z nim. Teraz znowu biurokraci bankowi robią trudności. A jeszcze nie wbiłem pierwszej łopaty w grunt...
Na pocieszenie: od wczoraj rozsyłam zapytania ofertowe na okna i drzwi zewnętrzne. Skoro termin realizacji może wynieść nawet 8 tygodni, a konstrukcję mamy stawiać w maju, nagle okazało się to bardzo pilne.
Jak uzyskać pozwolenie na budowę - może trochę szybciej.2007-02-09T13:37:00+01:002007-02-09T13:37:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-09:/flamenco/2007-02-09_jak-pnb-szybko.gmi**Informacja ta związana jest z Urzędem Powiatu Piaseczyńskiego. Nie mam pewności, że ten tryb będzie działał tak samo dobrze w każdym powiecie.**
Wiele tu zależy od decyzji Naczelnika Wydziału Architektury, gdyż bez jego zgody przyspieszonego trybu uprawomocnienia decyzji nie da się rozpocząć.
Na czym polega przyspieszony tryb uprawomocnienia decyzji o …**Informacja ta związana jest z Urzędem Powiatu Piaseczyńskiego. Nie mam pewności, że ten tryb będzie działał tak samo dobrze w każdym powiecie.**
Wiele tu zależy od decyzji Naczelnika Wydziału Architektury, gdyż bez jego zgody przyspieszonego trybu uprawomocnienia decyzji nie da się rozpocząć.
Na czym polega przyspieszony tryb uprawomocnienia decyzji o PnB(Pozwolenie na Budowę)?
1. Kiedy decyzja o PnB(Pozwolenie na Budowę) zostanie wydana (mam na myśli decyzję pozytywną), zostanie wysłana do wszystkich zainteresowanych stron listem poleconym ze zwrotką, chyba, że te strony zechcą swoje kartki odebrać wcześniej i *osobiście*.
2. Jeżeli strony nie wnoszą sprzeciwu, w normalnym trybie czekać należy od daty _ostatniej_ zwrotki przez *dwa tygodnie*. Jeżeli nie pojawią się odwołania, uprawomocnienie następuje i należy pofatygować się znów do urzędu powiatowego po odpowiednią pieczątkę na decyzji.
3. W trybie przyspieszonym strony powinny wypełnić i złożyć w urzędzie powiatowym następujące oświadczenie:
--------------------------------------------------------------------------------
Miejscowość, Data
Dane składającego oświadczenie
OŚWIADCZENIE
Po zapoznaniu się z treścią decyzji _nr_ z dnia _data-decyzji_ na budowę _nazwa-budowy-z-decyzji_ oświadczam, że nie będę się odwoływać od powyższej decyzji. Jednocześnie na podstawie Art.130,§4 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, oświadczam, iż jest ona zgodna z moim żądaniem i wnoszę o nadanie jej klauzuli ostateczności przed upływem ustawowego terminu do wniesienia odwołania.
z poważaniem
Załącznik:
1. Oryginał decyzji.
--------------------------------------------------------------------------------
Na podstawie takiego oświadczenia stron mamy szansę na szybsze uprawomocnienie się decyzji.
Mamy kredyt.2007-02-07T12:58:00+01:002007-02-07T12:58:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-02-07:/flamenco/2007-02-07_mamy-kredyt.gmi*Cały wczorajszy dzień roboczy upłynął mi na peregrynacji po mieście od urzędu do sądu i innego urzędu. A wszystko to w celu skompletowania pieczątek, żeby wypełnić warunki udzielenia kredytu na budowę domu.*
Najpierw odstawiliśmy starszą z młodszych do babci, a z najmłodszą, czterotygodniową larwą udaliśmy się do Goldenegg na Pańskiej …*Cały wczorajszy dzień roboczy upłynął mi na peregrynacji po mieście od urzędu do sądu i innego urzędu. A wszystko to w celu skompletowania pieczątek, żeby wypełnić warunki udzielenia kredytu na budowę domu.*
Najpierw odstawiliśmy starszą z młodszych do babci, a z najmłodszą, czterotygodniową larwą udaliśmy się do Goldenegg na Pańskiej, gdzie od 9:30 do 11:30 czytałem umowę kredytową w obecności przedstawicielki banku. I tak parę wątpliwości pozostało.
Później odwiozłem najlepszą z żon z dzieckiem do domu na Sadybę i udałem się z przedstawicielką banku do babci, czyli mojej mamy, ponieważ "okazało się", że ona jednakowoż musi się podpisywać na umowach, wekslach i innych. Tu anegdota: bankierka zobaczyła w PESELu mojej mamy jej datę urodzenia i zrobiła wielkie oczy: to pani tak młodo wygląda, taka przytomna i w ogóle. Cóż, moja mama ciutek się obraziła, ale nic po sobie nie okazała, w myśl zasady - jak masz wroga, to usiądź nad brzegiem rzeki i poczekaj, aż jego ciało spłynie z prądem (wirując jak gówno w przerębli, nie przymierzając).
Następnie skoczyliśmy do sądu, Wydział Ksiąg Wieczystych, złożyć jakiś wniosek o wpis do hipoteki, pewnie, że jest obciążona. Tam, normalnie, rewizja osobista, bramka jak na lotnisku i jeden strażnik próbujący to wszystko jakoś samemu obgonić. Później kolejka po znaczek skarbowy, które przecież znieśli (znaczki skarbowe, nie kolejki) - 200,00PLN, wreszcie dokumenty złożone, no to wióra, ale po drodze skoczymy na Puławską, bo bankierka musi tam zostawić dokumenty, a ja nie mam nic przeciwko temu, w końcu jest okazja pojeździć po mieście, a nie tylko praca-dom, praca-dom.
W międzyczasie zadzwonił brat-student, że bankierka zostawiła u moich rodziców swoją arcyważną pieczątkę. Krótka chwila satysfakcji dla mojej mamy i zdawkowa uwaga na temat wieku i sklerozy.
Następnie wykonaliśmy krótki skok do Urzędu Skarbowego na Lindleya. Niestety, jak to w urzędach, kasy czynne do 13:30, więc nie zdołałem wnieść opłaty za podatek PCC-3 od czynności cywilno-prawnych. Za to pobiegaliśmy sobie po piętrach, bo kontrola deklaracji znajdowała się na Lindleya 16 w pokoju 110, a składanie deklaracji odbywa się na Lindleya 14 w pokoju 313. Żeby było wygodniej. Dlaczego niby rzeczywistość ma być logiczna i poukładana? Tu nie Szwabia, Polacy nie gęsi i swoje urzędy mają.
Po skarbcowym udaliśmy się niezwłocznie spowrotem do Goldenegg, albowiem okazało się, że trzeba aneksować umowę ubezpieczenia domu w budowie i potrzebny jest mój podpis. Przy okazji nadałem przelew 19,00PLN opłaty PCC-3 i wypełniłem zlecenie wypłaty I transzy kredytu.
Ufff. Ostatecznie wróciłem na Filtrową i zaparkowałem na Łęczyckiej. Spojrzałem na zegarek: 15:20. Koniec dnia roboczego. Ale podobno udało nam się spełnić warunki przyznania kredytu. W poniedziałek 2007-02-12 pieniądze powinny pojawić się na koncie.
Ojciec zabiera mi zabawki...2007-01-17T13:29:00+01:002007-01-17T13:29:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-01-17:/flamenco/2007-01-17_ojciec-zabiera-mi-zabawki.gmi**Pomijając fakt, że budowa domu to ciężka praca i odpowiedzialność, jest to też pasjonująca, wielka przygoda i przyjemność. A ojciec sporą jej część wziął na siebie.**
Wziął się za rysowanie rysunków wykonawczych. W Wordzie. A ja kupiłem specjalnie program do projektowania! Jak znajdę chwilę czasu, to je przerysuję do CYCAS'a …**Pomijając fakt, że budowa domu to ciężka praca i odpowiedzialność, jest to też pasjonująca, wielka przygoda i przyjemność. A ojciec sporą jej część wziął na siebie.**
Wziął się za rysowanie rysunków wykonawczych. W Wordzie. A ja kupiłem specjalnie program do projektowania! Jak znajdę chwilę czasu, to je przerysuję do CYCAS'a[1]. A na razie i tak dziecki zajmują mi ten czas, który powinien być przeznaczony na prace koncepcyjne.
=> http://www.cycas.de 1: http://www.cycas.de
I z tego wniosek płynie, że staruszkowie Rodzice i Dziadkowie przecież się do czegoś przydają. I nie tylko do piastowania wnucząt, ale też do odwalenia sporej roboty.
Błyskawiczne uprawomocnienie PnB2007-01-12T13:12:00+01:002007-01-12T13:12:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2007-01-12:/flamenco/2007-01-12_blyskawiczne-uprawomocnienie-pnb.gmi**Napisałem metodę, jak szybciej uprawomocnić Pozwolenie na Budowę. W moim przypadku to nie zadziałało. Zawiódł człowiek.**
A jak to się stało? Ano, warunkiem jest, żeby strony otrzymały zawiadomienia o decyzji. W tym celu muszą odebrać polecony ze zwrotką. Wtedy mogą się stawić w urzędzie i przedłożyć dokumenty, jak opisałem[1 …**Napisałem metodę, jak szybciej uprawomocnić Pozwolenie na Budowę. W moim przypadku to nie zadziałało. Zawiódł człowiek.**
A jak to się stało? Ano, warunkiem jest, żeby strony otrzymały zawiadomienia o decyzji. W tym celu muszą odebrać polecony ze zwrotką. Wtedy mogą się stawić w urzędzie i przedłożyć dokumenty, jak opisałem[1] w artykuliku Jak szybko uprawomocnić Pozwolenie na Budowę[2].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24 1: http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24
=> http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24 2: http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24
Dzwoniłem, jeździłem, a przede wszystkim pytałem się matki, czy doszło zawiadomienie? I zawsze odpowiedź brzmiała, że nie doszło. I tak minęły święta, przeszedł Nowy Rok. Aż wreszcie udałem się osobiście do urzędu powiatowego w Piasecznie, bo termin uprawomocnienia minął, żeby zgłosić się po pieczątkę na decyzji.
Wybuchła mała panika, pani urzędniczka zaczęła kursować pomiędzy kancelarią a gabinetem szefa, a ja tymczasem grzecznie czekałem na korytarzu. W końcu przedstawiono mi prawdopodobną wersję wydarzeń: kancelaria oczywiście NIEZWŁOCZNIE wysłała zawiadomienie, tylko gdzieś ZAGINĘŁO NA POCZCIE. POLECONY ZE ZWROTKĄ. Chyba nie muszę pisać dosłownie, jak brzmi moja, wydedukowana wersja wydarzeń? Szczególnie, że jednakowoż pieczątkę mi przybili, choć musiałem się kopnąć spowrotem do Warszawy po odpowiednie oświadczenia, które w tym terminie już nikomu nie były potrzebne. Chyba, że jako dupochron. A gdyby wszystko odbyło się po bożemu, dupochron nie byłby potrzebny.
Ale uprawomocnienie jest, dwa dni później złożyłem zawiadomienie o rozpoczęciu budowy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego.
I teraz można już powiedzieć, że naprawdę BUDUJEMY!!!
Wycieczka do tartaku2006-12-17T14:43:00+01:002006-12-17T14:43:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2006-12-17:/flamenco/2006-12-17_wycieczka-do-tartaku.gmi**Jestem pod wrażeniem śląskiej gościnności. Krótko mówiąc, z wycieczki do tartaku wróciliśmy objedzeni, opici i ze śpiewem na ustach.**
Wyprawę rozpoczęliśmy z rana w sobotę, wybraliśmy się najwłaściwszym samochodem, czyli Toyotą Hilux. Katowiczanka tylko mignęła, przejechaliśmy przez las i daliśmy się ugościć jowialnemu brodaczowi, który nam będzie strugał tarcicę na …**Jestem pod wrażeniem śląskiej gościnności. Krótko mówiąc, z wycieczki do tartaku wróciliśmy objedzeni, opici i ze śpiewem na ustach.**
Wyprawę rozpoczęliśmy z rana w sobotę, wybraliśmy się najwłaściwszym samochodem, czyli Toyotą Hilux. Katowiczanka tylko mignęła, przejechaliśmy przez las i daliśmy się ugościć jowialnemu brodaczowi, który nam będzie strugał tarcicę na drewno czterostronnie strugane. W oczekiwaniu na powrót z lasu właściciela tartaku pobiesiadowaliśmy około trzech godzin. Zatem spotkanie biznesowe odbyliśmy już na trochę "miękkich" nogach.
Zestawienie drewna będziemy musieli poprawić. Na szczęście prawdziwy fachowiec wie lepiej, co jest dla ciebie dobre, a tutaj mieliśmy do czynienia z prawdziwymi fachowcami. Tak czy owak, z podłogami i elewacją wyjdzie nam około 40m3 tarcicy mokrej do kupienia. Z tego zejdzie prawie 10m3 podczas strugania i suszenia. Drewno będziemy mieć już pocięte według zestawienia, więc podczas budowy domu trzeba będzie tylko dorzynać na bieżąco do konkretnego wymiaru.
EDYCJA: Jeżeli kogoś interesuje, jak wygląda niewielki fragment zrobionego przez nas wykazu, tutaj może go sobie obejrzeć [1]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-02-13-wykazik_drewna/wykazik_dom.pdf 1: http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-02-13-wykazik_drewna/wykazik_dom.pdf
Trochę się martwię, jak posegregować i oznaczyć poszczególne elementy, żeby stroiciele brali właściwe belki do odpowiednich etapów budowy. Jeżeli zaczną brać "jak leci", pojawi się więcej odpadów i trzeba będzie domówić braki. A wtedy koszty wzrosną. I będzie bolało.
Oj, tak...
Mamy pozwolenie na budowę!2006-12-12T13:01:00+01:002006-12-12T13:01:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2006-12-12:/flamenco/2006-12-12_mamy-pozwolenie-na-budowe.gmi**Udało się. Pierwszy etap papierkologiczny za nami.**
Teraz trzeba czekać na uprawomocnienie. Poprosiłem panią urzędniczkę o pomoc w uzyskaniu trybu przyspieszonego, w końcu zainteresowane strony to tylko ja i moja mama. Okazuje się, że istnieje taka możliwość, jeżeli wszystkie strony tej decyzji (za wyjątkiem urzędu, rzecz jasna) podpiszą i dostarczą …**Udało się. Pierwszy etap papierkologiczny za nami.**
Teraz trzeba czekać na uprawomocnienie. Poprosiłem panią urzędniczkę o pomoc w uzyskaniu trybu przyspieszonego, w końcu zainteresowane strony to tylko ja i moja mama. Okazuje się, że istnieje taka możliwość, jeżeli wszystkie strony tej decyzji (za wyjątkiem urzędu, rzecz jasna) podpiszą i dostarczą odpowiednie oświadczenie, którego treść zamieszczę na >>tej stronie<<[1].
=> http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24 1: http://aedificare.smirnow.eu/?page_id=24
Jednak trzeba poczekać, aż przyjdzie polecony z decyzją, bo urząd nie może przyjąć oświadczeń, zanim nie rozpocznie się okres uprawomocnienia. Zatem - znowu poczekamy, aż dojdzie polecony. Oby przed świętami.
Liczenie drewna - zabawa dla cierpliwych.2006-11-21T13:00:00+01:002006-11-21T13:00:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2006-11-21:/flamenco/2006-11-21_liczenie-drewna-zabawa-dla-cierpliwych.gmi**Dzisiaj po pracy zasiedliśmy z ojcem do liczenia drewna. Zabawa trochę we wróżenie z fusów, moim skromnym zdaniem.**
Zanim wybierzemy się na rozmowy do tartaku, musimy sporządzić szczegółową specyfikację drewna. Taki los, jeżeli chcemy budować metodą gospodarczą - sami musimy wiedzieć, ile czego nam potrzeba.
Dzięki temu zdobywam orientację w poszczególnych …**Dzisiaj po pracy zasiedliśmy z ojcem do liczenia drewna. Zabawa trochę we wróżenie z fusów, moim skromnym zdaniem.**
Zanim wybierzemy się na rozmowy do tartaku, musimy sporządzić szczegółową specyfikację drewna. Taki los, jeżeli chcemy budować metodą gospodarczą - sami musimy wiedzieć, ile czego nam potrzeba.
Dzięki temu zdobywam orientację w poszczególnych elementach naszego przyszłego domu. Już to widzę, jak mieszkamy sobie w naszej chatce, a ja, gdziekolwiek nie stanę, prześwietlam wzrokiem gips-karton i widzę te belki stropowe, podciągi, zastrzały, przewiązki, krokwie, słupki, ościeża... A pomiędzy nimi wełna mineralna. A i inne warstwy. Widzę, jak to pracuje, jaki ten domek wiotki... Oj, może lepiej nie wiedzieć?
Poprawki do projektu.2006-11-15T13:03:00+01:002006-11-15T13:03:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2006-11-15:/flamenco/2006-11-15_poprawki-do-projektu.gmi**Tak, jak powiedziałem, własnoręcznie wykonałem poprawki w projekcie. Ponumerowałem strony, dołożyłem uzgodnienie, zrobiłem spis treści i - pajechali do Piaseczna.**
Złożyłem ponownie projekt w starostwie. Zaznaczyłem, że bardzo mi zależy na pośpiechu, ponieważ muszę na jego podstawie dostać kredyt. Doradczyni finansowa wspominała coś o jakichś ulgach podatkowych za budowę domu, ale …**Tak, jak powiedziałem, własnoręcznie wykonałem poprawki w projekcie. Ponumerowałem strony, dołożyłem uzgodnienie, zrobiłem spis treści i - pajechali do Piaseczna.**
Złożyłem ponownie projekt w starostwie. Zaznaczyłem, że bardzo mi zależy na pośpiechu, ponieważ muszę na jego podstawie dostać kredyt. Doradczyni finansowa wspominała coś o jakichś ulgach podatkowych za budowę domu, ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim powinienem ten kredyt dostać, zanim nas się zrobi więcej i zanim trzeba będzie kupić samochód. Bo obie te sprawy bardzo obniżają zdolność kredytową. Czyli kombinujemy
* po polsku, jak zawsze. Ale co robić?
Teraz tylko czekać. I dzwonić do urzędu, żeby o mnie nie zapomnieli.
DATA: 2006-11-15
Projekt budowlany już w urzędzie2006-11-10T07:15:00+01:002006-11-10T07:15:00+01:00flamenco108tag:sdf.org,2006-11-10:/flamenco/2006-11-10_projekt-budowlany-juz-w-urzedzie.gmi**Zawiozłem projekt budowlany do Urzędu Starostwa Powiatowego w Piasecznie. Zobaczymy, do czego przyczepią się urzędnicy.**
Wydawało mi się, że w dzisiejszych czasach obsługa klienta stoi na wyższym poziomie. Ale nie. Dostałem jeden egzemplarz projektu, który musiałem sobie sam skopiować i obłożyć. W starostwie piaseczyńskim z miejsca mnie poinformowano, że forma …**Zawiozłem projekt budowlany do Urzędu Starostwa Powiatowego w Piasecznie. Zobaczymy, do czego przyczepią się urzędnicy.**
Wydawało mi się, że w dzisiejszych czasach obsługa klienta stoi na wyższym poziomie. Ale nie. Dostałem jeden egzemplarz projektu, który musiałem sobie sam skopiować i obłożyć. W starostwie piaseczyńskim z miejsca mnie poinformowano, że forma obłożenia nie spełnia wymogów ustawowych. Do tego potrzebne uzgodnienie z jakimś urzędem melioracji, bo na granicy działki biegnie kanał melioracyjny. Trzeba ten dokument dołączyć i dopiero składać projekt. Rozumiem, że to bzdura, ale **dura lex, sed lex**. Czyli dwugodzinna wyprawa autobusami do Piaseczna w zasadzie na marne. Tyle, że od razu złożyłem o to uzgodnienie, powinno być w ciągu kilku dni.
Aha, a jak już będę miał to uzgodnienie, to na własną rękę będę musiał ponumerować wszystkie strony projektu i wykonać spis treści - takie są przepisy. A ja już temu projektantowi w takich kwestiach nie ufam. Zbyt łatwo popełnia drobne błędy.
Rozmyślania nad projektem2006-10-27T16:14:00+02:002006-10-27T16:14:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-10-27:/flamenco/2006-10-27_rozmyslania-nad-projektem.gmi**Czekam sobie na to ukończenie projektu. Czekam sobie na ofertę od "Domów i domków". I tak sobie rozmyślam. Z tą wiedzą, którą zgromadziliśmy do dzisiaj, sami moglibyśmy sobie dom zaprojektować - zapewne. Z następnym trzeba tak będzie zrobić. Ale też i inne myśli chodzą mi po głowie. O cywilizacji modułowej, która …**Czekam sobie na to ukończenie projektu. Czekam sobie na ofertę od "Domów i domków". I tak sobie rozmyślam. Z tą wiedzą, którą zgromadziliśmy do dzisiaj, sami moglibyśmy sobie dom zaprojektować - zapewne. Z następnym trzeba tak będzie zrobić. Ale też i inne myśli chodzą mi po głowie. O cywilizacji modułowej, która dąży do sytuacji, w której nawet tak skomplikowane przedsięwzięcie, jak współczesny dom, zostanie ujęte w ramy standardów.**
Obyśmy zdążyli ze wszystkim przed końcem roku. To teraz priorytet. Ale wróćmy do rozmyślań.
Z jednej strony mamy firmę prowadzoną przez niewątpliwego fachowca, z drugiej klienta z silnym wsparciem w postaci doświadczonego budowlańca i inżyniera z talentem hakerskim we wszystkich dziedzinach (w komputerach wręcz najsłabiej). Wydawałoby się, że na wolnym rynku trudno o lepsze spotkanie. Z tego musi się urodzić coś ciekawego.
Ale okazuje się, że nie do końca. Przecież firma rządzi się zasadą zysku i straty - a w dzisiejszych czasach łatwiej o dobrego klienta na dom niż na dobrego cieślę do ekipy budowlanej. Zatem firmie opłaca się klient, który zaakceptuje bez szemrania ich standard, a skupiony będzie głównie na kolorze podłogi i dachu, fakturze elewacji... Pomarzyć, nie?
A przecież, przekonuję się o tym coraz lepiej, to niezwykle skomplikowany mechanizm, na szczęście działający głównie na bardzo trwałych częściach. Zatem podstawa, to dobry projekt i prawidłowa konstrukcja, dzięki temu podziała wiele lat bezawaryjnie. Ale te dwa warunki trzymają się wzajemnie za gardło, a firma budowlana w tej sytuacji woli dwóch klientów na dom bylejaki niż jednego na solidny. Te same prawa rynku, które wywołały powódź tanich jak piasek chińskich towarów, dziwne paradoksy, gdzie kilo elektroniki kosztuje mniej niż kilo marchewki, zaczęły rządzić też rynkiem budowlanym. Tylko co z tego, przecież skarpetki kupuję za gotówkę, jak się zniszczą, kupię nowe. A na dom biorę kredyt na 30 lat! Może warto, żeby postał tak z pół wieku?
Nie zgłaszam wątpliwości co do jakości wykonawstwa jakiejś tam firmy. Raczej chcę z tego płynnie przeskoczyć do kwestii świadomości. Właściciel firmy budowlanej żyje w pewien sposób ciągle na budowie. Jeżeli w jego własnym domu coś nie halo, wystarczy, że wyśle paru swoich chłopaków i w try miga załatwione. Jeżeli zdaży się to mi, leżę i kwiczę. Szczególnie, kiedy naprawa będzie trudna i kosztowna. Co innego z komputerem, tu znowuż ja się trochę znam, więc koszty budowy i używania mam mniejsze. Ale gdybym budował kompy, w żadnym wypadku nie powinienem polegać na tej intuicji. Obawiam się jednak, że właśnie tak by się stało - bo to chyba silniejsze od człowieka. A i reguły rynku też za tym przemawiają.
Projekt na ukończeniu.2006-10-15T15:43:00+02:002006-10-15T15:43:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-10-15:/flamenco/2006-10-15_projekt-na-ukonczeniu.gmi**Tytuł brzmi buńczucznie, bo trzeba wzmacniać potrzebne tendencje rzeczywistości. Naprawdę wierzyłem, że zobaczę kompletny projekt pod koniec tygodnia. Niestety, wygląda na to, że nie nastąpi to nawet w najbliższą środę, kiedy mam kolejne spotkanie z architektem.**
Wyniki prac kreślarskich, jakie dotychczas miałem możliwość zobaczyć wskazują na to, że osoba, która …**Tytuł brzmi buńczucznie, bo trzeba wzmacniać potrzebne tendencje rzeczywistości. Naprawdę wierzyłem, że zobaczę kompletny projekt pod koniec tygodnia. Niestety, wygląda na to, że nie nastąpi to nawet w najbliższą środę, kiedy mam kolejne spotkanie z architektem.**
Wyniki prac kreślarskich, jakie dotychczas miałem możliwość zobaczyć wskazują na to, że osoba, która wykonuje tę pracę przetwarza jakieś 20 procent wskazówek, jakie otrzymuje. Bo nie mówię o jakiejś tam zgodności z wizją, tylko o głubim zachowaniu wymiarów pokoi, skoro otrzymała zwymiarowane rysunki, drukowane w skali. Czyli, nawet jeżeli jakiegoś wymiaru brakowało, wystarczyło przyłożyć linijkę.
Kibel pod schodami na projekcie stał się klitką wielkości skrzynki do jabłek. Niewiele większy wyszedł pokój południowo-wschodni. Kto daje szerokość sypialni 195cm??? Ratunku! Na rysunku był podany wymiar 220cm. Tak samo z łazienkowym oknem - nagle się rozpuchło do 90cm szerokości i zajęło pół ściany. Po co komu takie wielkie okno w łazience? Żeby było lepiej widać, jak się kto kompie?
Do tego okazało się, że do szczegółowego omówienia pozostała kwestia poddasza, które co prawda zapewne w pierwszym strzale budowlanym pozostanie niewykończone, ale trzeba i tak ustalić położenia ścianek, łazienki itp.
Zobaczymy, co będzie w środę. Tak czy siak, mam dostać materiał, na podstawie którego będę mógł już szczegółowo omawiać z firmą _Domy i domki_ kwestię kosztów. I oby niezadługo potrwało kończenie tego projektu, bo nie wyrobimy się z papierkologią przed końcem roku!
Projekt już w trakcie kreślenia.2006-10-06T15:35:00+02:002006-10-06T15:35:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-10-06:/flamenco/2006-10-06_projekt-juz-w-trakcie-kreslenia.gmi**Ładnie to brzmi - "kreślenia". W jakimś ArchiCADzie. Dziś mam spotkanie z architektem, obejrzę, co się już urodziło. Trzeba pogrymasić, zanim zakończy prace nad projektem, albowiem później będzie trudniej wprowadzać zmiany. Z drugiej strony gonią nas terminy, więc i grymasić nie mogę za dużo.**
Pokażę tutaj, wyniki mojego mozolnego przerysowywania koncepcji …**Ładnie to brzmi - "kreślenia". W jakimś ArchiCADzie. Dziś mam spotkanie z architektem, obejrzę, co się już urodziło. Trzeba pogrymasić, zanim zakończy prace nad projektem, albowiem później będzie trudniej wprowadzać zmiany. Z drugiej strony gonią nas terminy, więc i grymasić nie mogę za dużo.**
Pokażę tutaj, wyniki mojego mozolnego przerysowywania koncepcji kreślonej ołówkiem, do programu "CYCAS":http://www.cycas.de[1]. Jest to zmyślny program do projektowania w trzech wymiarach. Prosty do nauczenia się, lekki, nie wymagający. Darmowa wersja w zasadzie by mi wystarczyła, ale mam zamiar później przerysować cały projekt, więc kupiłem wersję *basic*.
=> http://www.cycas.de 1: http://www.cycas.de
Rysunki mogą być niewyraźne, bo zostały zmniejszone do szerokości strony. Chcąc obejrzeć dokładniej, kliknij prawym przyciskiem myszy w obrazek i wybierz opcję "Pokaż obrazek".
Na razie mam rozrysowany jeno parter. Nie ma projektu komina, to robota dla architekta, za coś bierze pieniądze...
Tutaj rzucik z góry:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-10-06-Projekt_juz_w_trakcie_kreslenia_images_dir/DOM.gif 01 [IMG]
Tutaj 3D z południowego-wschodu:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-10-06-Projekt_juz_w_trakcie_kreslenia_images_dir/DOM-S-E.gif 02 [IMG]
Tutaj 3D z południowego-zachodu:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-10-06-Projekt_juz_w_trakcie_kreslenia_images_dir/DOM-S-W.gif 03 [IMG]
Tutaj 3D z północnego-wschodu:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-10-06-Projekt_juz_w_trakcie_kreslenia_images_dir/DOM-N-E.gif 04 [IMG]
Tutaj 3D z północnego-zachodu:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-10-06-Projekt_juz_w_trakcie_kreslenia_images_dir/DOM-N-W.gif 05 [IMG]
Sprytny programik, no nie?
Taki mniej więcej rozkład będzie na parterze. Jeśli chodzi o poddasze, to w pierwszym kroku nie zostanie wykończone. Posłuży jako strych. A później, to się zobaczy. Znajdą się tam zapewne pokoje dziecinne, żeby nam się dzieciarnia nie pałętała po parterze i staruszkom życia nie truła.
Prace nad projektem trwają.2006-09-15T13:17:00+02:002006-09-15T13:17:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-09-15:/flamenco/2006-09-15_prace-nad-projektem-trwajn.gmi**Po pewnych deliberacjach architekt wypuścił mnie na spotkanie z firmą "Domy i domki":http://www.domyidomki.com[1] . Tam okazało się, że trzeba ciąć metraż i to stanowczo, albowiem stać nas (jak bank da kredyt) jeno na parter, a i to bez dachu... **
Okazało się, że pan prezes firmy cenę …**Po pewnych deliberacjach architekt wypuścił mnie na spotkanie z firmą "Domy i domki":http://www.domyidomki.com[1] . Tam okazało się, że trzeba ciąć metraż i to stanowczo, albowiem stać nas (jak bank da kredyt) jeno na parter, a i to bez dachu... **
Okazało się, że pan prezes firmy cenę za budowę liczy (przynajmniej na początku) dosyć prosto: oblicz pole podstawy budynku po wymiarach zewnętrznych i dodaj do tego pole poddasza od wysokości 180cm. Wynik pomnóż przez aktualną stawkę firmy "Domy i domki":http://www.domyidomki.pl[2], a otrzymasz całą sumę, jaką będzie Cię kosztować Twój nowy dom. W całości już wybudowany, z oknami, drzwiami, podłogami, gniazdkami, kiblami etc. Tylko wprowadzać meble, siebie, dzieci i psa.
=> http://www.domyidomki.com 1: http://www.domyidomki.com
=> http://www.domyidomki.pl 2: http://www.domyidomki.pl
Ale my jesteśmy ciut przykrótcy z kasą, więc będziemy musieli uważnie się przyjrzeć całemu przedsięwzięciu i porobić oszczędności. Na pierwszy strzał poszedł metraż. W ten sposób została wykreślona nowa koncepcja parteru, z już uwzględnionymi uwagami do poprzedniej:
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-09-15-Prace_nad_projektem_trwaja_images_dir/koncepcja02int.jpg [IMG]
Jak widać, wszystkie pomieszczenia zostały istotnie pomniejszone. Wierzę architektowi "Markowi Biskotowi":http://www.biskot.pl[3], że większe cięcia w pokojach istotnie obniżą nam stopę życiową, a przecież nie o to chodzi.
=> http://www.biskot.pl 3: http://www.biskot.pl
Jestem blokersem, który wychował się w pokoju 10m2 z dwoma braćmi do spółki, więc wiem, co znaczy ciasnota.
Pozostaje nam teraz czekać na rysunek poddasza oraz rzuty ścian. Do parteru powinien dorysować jeszcze werandę. Myślę, że jeżeli dobrze przemyślimy strategię budowy, dobrze dogadamy się z Domami i domkami, a bank łaskawie da kredyt, to ten dom wybudujemy.
Nareszcie fajna koncepcja!2006-08-31T13:08:00+02:002006-08-31T13:08:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-08-31:/flamenco/2006-08-31_nareszcie-fajna-koncepcja.gmi*Po spotkaniach z kilkoma architektami zacząłem dochodzić do wniosku, że mają oni zwyczaj projektować domy dla siebie, a nie dla klienta. Ale dziś otrzymałem emailem koncepcję od pana Marka Biskota, która w 99% pokrywa się z naszymi wyobrażeniami.*
=> %7Battach%7D/wp-content/2006-08-31-Nareszcie_fajna_koncepcja_images_dir/001.jpg 01 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-08-31-Nareszcie_fajna_koncepcja_images_dir/002.jpg 02 [IMG]
=> http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2006-08-31-Nareszcie_fajna_koncepcja_images_dir/003.jpg 03 [IMG]
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jak zdobyć ofertę?2006-08-16T12:48:00+02:002006-08-16T12:48:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-08-16:/flamenco/2006-08-16_jak-zdobyn-oferte.gmi**Każda firma ma inną politykę ofertowania. Aktualnie szykuję się na "Domy i domki", ale z ich strony www[1] wynika, że polecimy z kasą, że hej!**
=> http://domyidomki.com 1: http://domyidomki.com
Najpierw, w sobotę 2006-08-12, spotkałem się z szefem firmy. Przedstawiłem mu wypocone przez miesiące wertowania internetu, wkuwania podręcznika budowy domów kanadyjskich, kalkulowania na …**Każda firma ma inną politykę ofertowania. Aktualnie szykuję się na "Domy i domki", ale z ich strony www[1] wynika, że polecimy z kasą, że hej!**
=> http://domyidomki.com 1: http://domyidomki.com
Najpierw, w sobotę 2006-08-12, spotkałem się z szefem firmy. Przedstawiłem mu wypocone przez miesiące wertowania internetu, wkuwania podręcznika budowy domów kanadyjskich, kalkulowania na kalkulatorze oraz burzliwych dyskusji a to z ojcem, a to najlepszą z żon, **Założenia Projektowe** - cztery strony czcionką 10, marginesy 0,5cm. Wszystkie nasze wyobrażenia na temat, jak ten dom ma wyglądać z zewnątrz i w środku, z czego składać się mają ściany, dach i fundament, ile i jakich pokoi i gdzie, słowem - kompendium, aby ktoś nam ten dom zaprojektował.
Szef firmy pogładził się po wąsach i po godzinie uprzejmej dyskusji, w której usilnie starałem się nie wypaść na kompletnego głąba, skierował nas do miejscowości Urzut, gdzie znajduje się "Wioska Budowlana"[2], a w niej pokazowe domki różnych firm. W jednym z nich siedział na dyżurze architekt Marek Biskot.
=> http://www.wioskabudowlana.com/pl_polozenie.php 2: http://www.wioskabudowlana.com/pl_polozenie.php
Dziś mam z nim spotkanie, na którym przekażę mu mapkę geodezyjną do celów projektowych, wypis i wyrys z MPZP(Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego) i jeszcze raz spróbuję mu zakodować nasze podstawowe potrzeby:
Domek ma być prosty i tani w budowie, żeby później "Domy i domki" mogły złożyć nam niedrogą ofertę!
Drewland się wycofał2006-08-13T12:45:00+02:002006-08-13T12:45:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-08-13:/flamenco/2006-08-13_drewland-sie-wycofal.gmi*Kilka dni po naszej wizycie w Lidzbarku Warmińskim, podczas której szef firmy Drewland ustalił już z nami harmonogram, kiedy otrzymamy ofertę, do kiedy podpisanie umowy i tak dalej, przysłał zamiast tego email, że pomimo starań nie zdoła jednak nic dla nas zrobić. Szkoda tylko, że wcześniej twierdził coś przeciwnego. W …*Kilka dni po naszej wizycie w Lidzbarku Warmińskim, podczas której szef firmy Drewland ustalił już z nami harmonogram, kiedy otrzymamy ofertę, do kiedy podpisanie umowy i tak dalej, przysłał zamiast tego email, że pomimo starań nie zdoła jednak nic dla nas zrobić. Szkoda tylko, że wcześniej twierdził coś przeciwnego. W ten sposób jesteśmy do tyłu o następne trzy tygodnie.*
Teraz zatem na tapetę wchodzą Domy i domki. jeżli z nimi się nie uda, to już chyba zrezygnujemy ze wsparcia firm. Na razie jednak brzmi to obiecująco.
Wczoraj udałem się na spotkanie z szefem firmy "Domy i domki". Po godzinie dyskusji o technologii budowy ścian skierował nas do architekta. W sumie racja. Bez przynajmniej koncepcji, nie może on nam złożyć konkretnej oferty.
Oby cena nie okazała się zbyt wysoka!
Nasz plan polega na tym, że firma wykona najtrudniejszą część - konstrukcję. Wykończeniem zajmiemy się we własnym zakresie, zależnie od stanu naszych finansów. Nie mam nadziei, że stać nas na zamówienie budowy domu pod klucz. W tej chwili "Domy i domki" budują za 2000,00PLN za m2. Jeżeli planujemy dom o powierzchni 140m2, cena budowy wdług standardów tej firmy wyniesie 280000,00PLN. A my mamy swoje wyobrażenia na niektóre sprawy, na przykład nie chcemy ogrzewania elektrycznego.
W środę spotkanie z architektem, wkrótce zobaczymy, co z tego wyniknie...
Powoli, jak żółw ociężale.2006-08-04T12:43:00+02:002006-08-04T12:43:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-08-04:/flamenco/2006-08-04_powoli-jak-zolw-ociezale.gmi**Cały czas jesteśmy na etapie papierkologii. Jednak w ciągu najbliższych trzech tygodni może się okazać, że przedsięwzięcie nabierze już konkretniejszych kolorów.**
Po pierwsze, w czerwcu udało nam się załatwić mapkę geodezyjną do celów projektowych. Zatem mamy już mapkę, wypis-wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) i warunki podłączenia gazu.
Potrzebujemy …**Cały czas jesteśmy na etapie papierkologii. Jednak w ciągu najbliższych trzech tygodni może się okazać, że przedsięwzięcie nabierze już konkretniejszych kolorów.**
Po pierwsze, w czerwcu udało nam się załatwić mapkę geodezyjną do celów projektowych. Zatem mamy już mapkę, wypis-wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP) i warunki podłączenia gazu.
Potrzebujemy jeszcze warunki zmiany umowy o podłączenie energii elektrycznej, studnia jest, ale powinienem zawieźć próbki wody - gdzieś, gdzie ją zbadają. Tak czy owak, teraz brakuje nam już tylko projektu. No i projektu zagospodarowania terenu. Uzgodnień nt. wyjazdu z działki na drogę powiatową, a może wojewódzką.
Czekamy na ofertę od firmy DREWLAND[1] . Budują domy drewniane na podstawie projektów indywidualnych wykonywanych przez własnych architektów - świetny pomysł! Jeżeli współpraca nam się ułoży, będziemy mieć wykonawcę na spory kawałek robót.
=> http://drewland.com.pl/ 1: http://drewland.com.pl/
Cały czas się zaczyna...2006-05-25T12:32:00+02:002006-05-25T12:32:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-05-25:/flamenco/2006-05-25_caly-czas-sie-zaczyna.gmi**Bo jak to inaczej nazwać? Jeżeli drzewka zostały wykopane co poniektóre, jeżeli od paru miesięcy dzwonię, gadam z architektami, rodzice trwonią krwawicę na geodetów (znaczy na rozmowy komórkowe), czekamy na papierki...**
Prawdę powiedziawszy, nie przeczytałem jeszcze tego na innych blogach typu dziennik budowy. Nikt specjalnie nie rozpisywał się o tym …**Bo jak to inaczej nazwać? Jeżeli drzewka zostały wykopane co poniektóre, jeżeli od paru miesięcy dzwonię, gadam z architektami, rodzice trwonią krwawicę na geodetów (znaczy na rozmowy komórkowe), czekamy na papierki...**
Prawdę powiedziawszy, nie przeczytałem jeszcze tego na innych blogach typu dziennik budowy. Nikt specjalnie nie rozpisywał się o tym beznadziejnym czekaniu, aż się coś wydarzy. Aż urząd jakowyś wreszcie rzygnie papierem, aż się specjalista pojawi, gotowy do pracy. Wszyscy tylko hop-siup, a potem tylko użalanki na wykonawców.
To ostatnie akurat wcale mnie nie dziwi. Sam, im więcej się uczę, tym lepiej wiem, jak mało wiem o sztuce budowania. A co powiedzieć o domorosłych murarzach-tynkarzach?
Chodzi mi o to, że historie, na dziennikach budowy[1] Muratora: http://forum.muratordom.pl[2] wszystkie generalnie są do siebie podobne - piszący są skoncentrowani na szarym konkrecie, cieszy ich każda odwalona łopata piachu, każdy równy bloczek z czegoś-tam, papierkologię mają w poważaniu, bo już minęła.
=> http://forum.muratordom.pl/viewforum.php?f=40&sid=b683cbc40054c9eafc969cfd6d3f3143 1: http://forum.muratordom.pl/viewforum.php?f=40&sid=b683cbc40054c9eafc969cfd6d3f3143
=> http://forum.muratordom.pl 2: http://forum.muratordom.pl
A ten etap też boli, i to jak! Albowiem popatrzmy:
* decyzję o budowie podjęliśmy na początku roku i praktycznie
natychmiast rozpoczęliśmy prace nad koncepcją,
* natychmiast złożyliśmy podanie o warunki przyłączenia gazu,
* w międzyczasie objechaliśmy kilka domów szkieletowych (bo taki
zamiarujemy zbudować), odwiedziliśmy kilku wykonawców i obraziliśmy dwóch architektów,
* teraz kończy się maj, a my dalej nie mamy ani projektu, ani mapki do
celów projektowych,
* to kiedy do jasnej-ciasnej będziemy wylewać fundament?
Minęło prawie pół roku - oto dorobek tego czasu! A czeka nas jeszcze cały projekt z przyległościami, Przenajświętsze Pozwolenie na Budowę, następnie Kredyt - i nareszcie będziemy mogli się odprężyć, albowiem będzie już zima i koniec sezonu budowlanego.
Ale nie koniec dla nas! Przecież będziemy musieli znaleźć wykonawcę do fundamentu. Jakoś tak własnoręczne kopanie dołu łopatą przez trzy miesiące nie wydaje mi się najlepszym pomysłem. Przyjdzie walec - i wyrówna.
Zaczęło się?2006-05-18T12:22:00+02:002006-05-18T12:22:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-05-18:/flamenco/2006-05-18_zaczelo-sie.gmi**Dlaczego wyrażam wątpliwości? Ano dlatego, że cały czas mieszamy w papierkologii. Nawet nie mamy projektu, a już kołkami na działce wyznaczyliśmy położenie domu i tymczasowej wiaty, która służyć ma za magazyn budowlany.**
Ruszyliśmy z przesadzaniem drzewek - piękne, dwumetrowe tuje wyrosły nam pośrodku salonu. Przy okazji wgłębiliśmy się szpadlem w grunt …**Dlaczego wyrażam wątpliwości? Ano dlatego, że cały czas mieszamy w papierkologii. Nawet nie mamy projektu, a już kołkami na działce wyznaczyliśmy położenie domu i tymczasowej wiaty, która służyć ma za magazyn budowlany.**
Ruszyliśmy z przesadzaniem drzewek - piękne, dwumetrowe tuje wyrosły nam pośrodku salonu. Przy okazji wgłębiliśmy się szpadlem w grunt - wychodzi, że będziemy mieć około 30cm humusu do usunięcia. No, skoro konkret się tak odwleka, to może bym tak w weekendy łopatą i taczką sam to załatwił, a przy okazji zrzucił parę kilo.
Zgodnie z wyliczeniami, przy korzystnym układzie planet, fundament zdołamy położyć nie wcześniej niż pod koniec października. Trochę czasu jeszcze zostało. Z drugiej strony, jeżeli dla kopary to dwie godziny pracy, po co się wysilać? Że co? Że oszczędzę 600,00PLN? Czyli pół miesięcznej raty spodziewanego kredytu? Czyli ile procent spodziewanych kosztów całej budowy? Ej, może jednak się opłaci? Ale z drugiej strony czeka nas tyle innych robót ziemnych, że z miłą chęcią oddam się im, a nie zdejmowaniu warstwy humusu.
A są to: wykopy dla kabli, rur drenażowych (po 50m każdy wykop), przesuwanie istniejących podziemnych instalacji - eletrycznej i wodnej, i na koniec - dziura dla gruntowego wymiennika ciepła.
Do tego dodajmy, że musimy ustalić, na jakim poziomie znajdują się nieszczęsne wody gruntowe, albowiem ów gruntowy wymiennik ciepła w postaci kupy otoczakowego żwiru nie może się zamoczyć bez sensu.
Całe lato ze szpadlem? Operacja Bieszczady 40? No, nie mogę się doczekać konkretów.
NIC SIĘ NIE DZIEJE.2006-04-16T12:18:00+02:002006-04-16T12:18:00+02:00flamenco108tag:sdf.org,2006-04-16:/flamenco/2006-04-16_nic-sie-nie-dzieje.gmi**Na razie jeszcze na działce nic się nie dzieje. Na razie.**
Walczymy z papierkologią.
Walczymy z projektem domu[1].
=> http://www.artinex-projekt.pl/artinex.php?p=projekt&cid=4&o=18&oid=49 1: http://www.artinex-projekt.pl/artinex.php?p=projekt&cid=4&o=18&oid=49
Ale świta nam nadzieja, że może zdołamy zamówić i kupić projekt indywidualny. Tak mi się widzi, że ładniej będzie, choć nie bardzo inaczej.
Szukamy wykonawcy.
Na razie wiem już jedno …**Na razie jeszcze na działce nic się nie dzieje. Na razie.**
Walczymy z papierkologią.
Walczymy z projektem domu[1].
=> http://www.artinex-projekt.pl/artinex.php?p=projekt&cid=4&o=18&oid=49 1: http://www.artinex-projekt.pl/artinex.php?p=projekt&cid=4&o=18&oid=49
Ale świta nam nadzieja, że może zdołamy zamówić i kupić projekt indywidualny. Tak mi się widzi, że ładniej będzie, choć nie bardzo inaczej.
Szukamy wykonawcy.
Na razie wiem już jedno: **Budowa domu to powódź szczegółów.** Im lepiej będę się w nich orientował, tym lepszy dom powstanie.
Później pokażę parę zdjęć.
BUDUJEMY!!!2006-04-15T11:54:00+02:002006-04-15T11:54:00+02:00admintag:sdf.org,2006-04-15:/flamenco/2006-04-15_wstepniak.gmiPewnego zimowego dnia na początku roku 2006 dojrzała mi w głowie myśl, że może naprawdę zbudować ten dom i przestać tylko tak sobie rozmyślać. No i zaczęło się. Dałem sobie czas do sierpnia na podjęcie decyzji. Podjąłem ją w połowie lutego. Przyznałem się tydzień później. I co?
I nic.