# Nawłoć leje

Jak tylko skończyły się rójki (co dało się poznać po tym, że pszczoły 
przestały się roić), zaprzestałem wizyt na pasiece. Okoliczności 
pracowo-życiowe wyczerpały mój zapał do innych czynności. Cieszyłem się 
przez całe lato widokiem moich pszczółek pracowicie latających z ula 
dokądś-tam i z powrotem, podczas gdy ja wylegiwałem się na werandzie. Takie 
pszczelarstwo to ja lubię.

Szczerze, nie chciało mi się nawet iść do stolarni, żeby dokończyć drugi 
leżak. Nie chciało mi się nawet uszczelnić podkarmiaczek, co oznacza, że 
lada moment będę musiał i tak to zrobić, bo w tym roku zamierzam brać 
miód, a z tego wynika, że muszę karmić. Bo w tej okolicy inaczej się 
pszczelarstwa nie uprawia.

Lipa jak zwykle lipnie wydała z siebie nektary, co oznacza, że pszczoły 
miały na własne potrzeby i nic więcej. Okresowe opady, które na dodatek 
były tak uprzejme, że wydarzały się raczej nocą, odrobinę nawadniały 
glebę, ale widać albo pożytku w okolicy nie dość, albo tej wilgości 
wciąż było trochę za mało. Pszczoły przez lato przewalcowały się w 
niezłej formie, więc brak interwencji mogę tylko poczytać sobie za 
zasługę.

## Sezon nawłociowy

Mimozami jesień się zaczyna, jak śpiewał Czesiu.


W dzisiejszych czasach pszczelarze zwykli gorąco dyskutować na ten temat. 
Jedni uważają, że nawłoć kanadyjska[1] do spółki z nawłocią 
późną[2] (czyli wczesną, bo kwitnącą przed kanadyjską) stanowią 
poważne zagrożenie dla pszczół, które zamiast szykować się do zimy, 
targają tony nektaru i w ten sposób wciąż wystawiają się intensywnie na 
reinwazję (bo inwazja była wcześniej i została bohatersko zwalczona 
truciznami) warrozy. A do tego jeszcze te nawłocie są be, bo nie nasze i 
inwazyjne. Inni cieszą się, że wreszcie pojawia się jakiś miód w 
nadstawkach. Ja należę do tych drugich.

=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_kanadyjska 1: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_kanadyjska
=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_późna 2: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nawłoć_późna

Kiedyś trochę (bo nie aż tak bardzo) martwiłem się, że inwazyjne, obce 
nawłocie niszczą nasz delikatny, rodzimy ekosystem. Tak mi opowiadano ze 
strony egologistycznych pozycji.

## Wspomnienie nawłoci

Ale czas leci i nie staje, pędzi, nie czeka. A tak się składa, że w 
pobliżu miejsca, gdzie dziś zamieszkuję, znajduje się pusta działka, na 
której złocił się pszenicy łan, gdy ja w wieku przedszkolnym rozbijałem 
się po okolicy na rowerku. Później uprawa w tym miejscu zamarła z 
nieznanych mi przyczyn. Znaczy, generalnie to wszyscy wiemy, co się działo, 
gdy komuna postanowiła zrobić trochę miejsca na ławeczce władzy. Wiele 
się wówczas zmieniło, także krajobraz rolniczy okolicy wielkich miast. I 
nie ominęło to onej działki. Dzięki temu mogłem niechcący, przy okazji i 
z lekka obserwować ewolucję nieużytku[3], przez ponad 30 lat[4] 
niezakłóconą istotnymi interwencjami człowieka, które niżej spróbuję 
zrekapitulować. Gdy pole zarosło chwastami, najsampierw nie były to 
rośliny, które pięłyby się wyżej uda zgrabnej Polki z Mazowsza. Później 
roślinność się stopniowo zagęszczała, a kwiecia była wielga 
różnorodność. A jednocześnie pole zaczęła kolonizować nawłoć.

=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Odłóg 3: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odłóg
=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Sukcesja_wtórna 4: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sukcesja_wtórna

Choć wzmiankowana przeze mnie działka już dawno wygląda inaczej, całkiem 
nie daleko inny kawałek ziemi dopiero od kilku lat doświadcza podobnej 
przemiany, więc zaprezentuję przykładowy widok, jak to mogło wyglądać na 
początku:

=> 
https://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2023-10-30/20230823_DOM_01_Nawl
oc.jpg Nieużytek zanim nawłoć wygrała [IMG]

W tym czasie wystąpiły też może ze dwie interwencje Homo Sapiens. A 
mianowicie próby podpalenia łąki. Prawdopodobnie przez sąsiadów, którzy w 
ten sposób chcieli coś osiągnąć. Nie wiem co, może obawiali się 
*niekontrolowanego* pożaru, więc powodowali "*kontrolowany*"? A może jakiś 
mieszkający w pobliżu rolnik bardzo starej daty poczuł oburzenie, że nie 
wypala się leżącej odłogiem[5] ziemi (tzw. *ugór[6]*)? Któż to wie? 
Dość, że lokalna Ochotnicza Straż Pożarna zawsze interweniowała dość 
szybko, aby nie spaliło się więcej niż 20% powierzchni.

=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Odłóg 5: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odłóg
=> 
https://pl.wikisource.org/wiki/Słownik_etymologiczny_języka_polskiego/ugór 
6: https://pl.wikisource.org/wiki/Słownik_etymologiczny_języka_polskiego/ugór

Inną (i ostatnią) godną wspomnienia interwencją na tym terenie jest wizyta 
koparki, która tuzin lat temu wykopała na zlecenie Urzędu Gminy 
improwizowany kanał odwadniający - szkody w przyrodzie wywołane tą 
interwencją nie objęły jednak więcej niż wąski pas przy granicy obszaru 
mającego w sumie około 100 metrów szerokości od strony szosy, z której 
miałem okazję tej ziemi się przypatrywać.

To by było na tyle, jeżeli chodzi o wpływ człowieka na odtwarzanie się 
przyrody na tym spłachetku ziemi. Nie wywalano tu śmieci, bo działka wznosi 
się od szosy, więc każdy taki postępek dawał się łacno zauważyć przez 
okolicznych mieszkańców.

W ciągu następnej dekady nawłoć opanowała prawie całą powierzchnię tego 
gruntu, zarastając go na podobieństwo dobrze obsianego pola rzepaku. To 
znaczy, rzepak tak wygląda zwykle na początku maja, a ja mogłem podziwiać 
żółciutkie łany od połowy sierpnia. Ale i tak podobnie.

Zmiany nie zatrzymywały się. Gdzieś w głębi zauważyłem krzewy, zapewne 
jakieś mirabelki (w okolicy mamy ich pełno) lub tarniny, a może głogi, na 
pewno też wierzby, przerastające nawłociowe badyle.

A niedługo potem zająłem się pszczelarstwem. W tym czasie było już pewne, 
że nawłoć prędzej czy później musi przegrać z innymi przejawieniami 
życia roślinnego. I nie potrzebowała dużo czasu, bo przecież wciąż 
jestem jeszcze początkującym pszczelarzem (doświadczenie w tej sztuce mierzy 
się wszak w dekadach, nie latach).

Dziś co najmniej połowa powierzchni tej łąki porośnięta jest już 
drzewami i krzewami, z którymi nawłoć z pewnością nie wygra. Bo już 
przegrała. I wygląda to tak:

=> 
https://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2023-10-30/20230823_DOM_02_Nawl
oc.jpg Drzewa i krzewy kontra nawłoć [IMG]

Nawłoć nie ustępuje łatwo, walka wciąż trwa. Ale już wydaje się 
przesądzona. W następnych dziesięcioleciach, jak przypuszczam, nawłoć 
przejdzie do partyzantki, a głównymi siłami na placu boju staną się brzozy 
i inne drzewa, zapewne też klony-jawory. I tak moja przydomowa pasieka utraci 
piękne źródło późnoletniego pożytku.

### Aktualizacja mimozowa

Otóż ponieważ muszę, to spaceruję po okolicy. I po kilku przechadzkach 
przekonałem się, że ostatnie zdanie jest mocno na wyrost. Dopóki w okolicy 
jest tyle nieużytków, to jeszcze sporo miejsca dla nawłoci zostało.

Co prawda współczesny sprzęt potrafi w jeden dzień zmienić stosunki 
przyrodnicze na ogromnym obszarze, ale stosunki własnościowe skutecznie mu w 
tym przeszkadzają. Przynajmniej na razie.

W promieniu paru kilometrów od siedziby głównej pasieki mam dziesiątki, 
jeżeli nie setki hektarów porośniętych bujniej lub biedniej nawłocią. 
Wydaje się, że wystarczy tego jeszcze na parę lat.

## Podsumowanie czyli SUMMARRUMM

Zostanie umieszczone w następnym wpisie.


📅 pią 01 września 2023


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/pasieka-zapiski.gmi 📁 Pasieka - Zapiski
=> ./tag/zapiski.gmi #zapiski
=> ./tag/pasieczyska.gmi #pasieczyska
=> ./tag/liczby.gmi #liczby