# O imigrantach coś do poczytania

W czasie, gdy na granicy polskiej narasta coś, co lewicowi dziennikarze (kiedy 
jeszcze zasługiwali na to miano, to znaczy dziennikarzy, czyli dość dawno 
temu) celnie przewidzieli, nie sposób nie pochylić się nad zagadnieniem 
imigracji do ubogaconych majątkowo krajów europy.

## Mapa świata

=> https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/ac/Earthmap1000x500.jpg 
Mapa świata [IMG]

=> ../images/2021-11-10-imigracja/mapa_swiata_demografia-2020.png 2020 [IMG]

=> https://youtu.be/FACK2knC08E?t=1270 https://youtu.be/FACK2knC08E?t=1270

--------------------------------------------------------------------------------

Źródło: Poradnik Językowy, MIESIĘCZNIK ZAŁOŻONY W R. 1901 PRZEZ ROMANA 
ZAWILIŃSKIEGO, ORGAN TOWARZYSTWA KULTURY JĘZYKA, 2014, INDEKS 369616 ISSN 
0551-5343

znalezione gdzieś w czeluściach Internetu

(wytłuszczenia zwykle moje)

**Beata Katarzyna Jędryka (Uniwersytet Warszawski)**

## STATUS JĘZYKA POLSKIEGO JAKO DRUGIEGO ORAZ OBCEGO W POLSKIEJ SZKOLE

Przemiany gospodarcze oraz polityczne na przełomie XX i XXI wieku 
spowodowały, że Polska stała się atrakcyjnym krajem dla imigrantów z 
różnych stron świata. Dziś jest to miejsce, w którym pracują, mieszkają 
i uczą się cudzoziemcy nie tylko z państw o niskim produkcie krajowym brutto 
(np. Wietnam), z państw, w których jest trudna sytuacja polityczna (np. Egipt 
czy Syria), ale także są to obywatele państw Unii Europejskiej, w których 
recesja była bezpośrednią przyczyną dużego bez­robocia.

Napływ nowych mieszkańców na tereny Polski wiąże się nie tylko z 
problemami administracyjnymi, takimi jak uzyskanie legalizacji pobytu, 
pozwolenia na pracę czy ubezpieczenia, ale także z problemami językowymi. 
Dotyczy to przede wszystkim dzieci cudzoziemskich. O ile rodzice mogą 
funkcjonować w społeczeństwie polskim bez znajomości języka polskiego lub 
z bardzo słabymi umiejętnościami w tym zakresie, o tyle dzieci imigrantów, 
które uczęszczają do polskich szkół, nie są w stanie w pełni korzystać 
z oferty edukacyjnej. Należy przy tym podkreślić, że to nie dzieci 
decydują o zmianie kraju zamieszkania oraz o nowej szkole. W tej kwestii 
zazwyczaj nikt się ich nie pyta o to, czy chcą wyjechać czy nie. Rodzice 
samodzielnie podejmują decyzję o wyjeździe, przeważanie nie myśląc o 
edukacji dziecka w nowym kraju. Być może wychodzą z założenia, że ich 
dziecko "jakoś sobie da radę". Po części mają rację, ale sami nie zdają 
sobie sprawy, jaki wysiłek musi dziecko włożyć w to, aby zaadaptować się 
nie tylko społecznie i kulturowo, ale przede wszystkim językowo[^1].

[^1]: E. Chromieć, Dziecko wobec obcości kulturowej, Gdańskie Wydawnictwo 
Psychologiczne, Gdańsk 2003, s. 17-53; J. Nikitrowicz, Edukacja 
międzykultu­rowa. Kreowanie tożsamości dziecka, Gdańskie Wydawnictwo 
Psychologiczne, Gdańsk 2007, s. 69-79.

Brak znajomości polszczyzny blokuje rozwój intelektualny dzieci na każdym 
etapie nauczania, począwszy od przedszkola, a skończywszy na szkołach 
ponadgimnazjalnych. Niski poziom kompetencji językowej uniemożliwia także 
nauczycielowi zweryfikowanie stanu wiedzy nowego ucznia spoza Polski. Dodatkowo 
pojawiają się trudności w poznaniu historii ścieżki edukacji dziecka, 
ponieważ dokumenty, które przynoszą rodzice, zazwyczaj nie są tłumaczone 
na język polski. Jeżeli są one w językach powszechnie znanych w Europie, 
nauczyciele tłumaczą je własnymi siłami. Natomiast kiedy zostały one 
wydane przez szkoły z krajów "egzotycznych" (np. Chiny, Wietnam czy 
Somalię), trudno jest zdobyć odpowiednie tłumaczenie. Oprócz problemów 
językowych występują także różnice kulturowe, które nie zawsze okazują 
się dobrodziejstwem. **Często dochodzi do wielu nieporozumień, które 
wynikają z innego postrzegania wartości**, którą jest edukacja[^2].

[^2]: D. Matsumoto, L. Juang, Psychologia międzykulturowa, Gdańskie 
Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2007, s. 184-192, s. 355-359.

Sytuacja, o której mowa powyżej, wiąże się z tym, że **Polska i jej 
system oświaty, mimo że od 10 lat jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, 
nadal nie są przygotowane do tego, że w ławce w polskiej szkole siada 
dziecko cudzoziemskie**. Być może ma to także związek z tym, że polska 
wielokulturowość jest uznawana za "słabą", ponieważ mniejszości religijne 
oraz etniczno-językowe stanowią zaledwie kilka procent ogółu ludności 
Polski[^3]. Mimo że na terenach pogranicznych - Dolny Śląsk, Śląsk 
Cieszyński, Podlasie - spotykamy się z wieloetnicznością, to Polska nadal 
pozostaje krajem monolingwalnym oraz monokulturowym. Należy spodziewać się, 
że sytuacja ta stopniowo będzie się zmieniała wraz z osiedlaniem się 
cudzoziemców na terenie naszego kraju.

[^3]: A. Szczurek-Boruta, Doświadczenia społeczne w przygotowaniu przyszłych 
nauczycieli do pracy w warunkach wielokulturowości, Wydawnictwo Adam 
Mar­szałek, Toruń 2013, s. 34.

### A. IMIGRANCI W POLSCE - TERMINOLOGIA

Zmiany demograficzne, dotyczące imigrantów w Polsce, dobrze obrazują 
najnowsze dane statystyczne, które są wynikiem Narodowego Spisu Powszechnego 
Ludności i Mieszkań (NSP) w 2011 roku. Należy podkreślić, że był to 
pierwszy spis powszechny, który został przeprowadzony na terytorium naszego 
kraju po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Spis ludności z 2011 r. 
obejmował osoby, które stale mieszkały w Polsce, tzn. były zameldowane, 
oraz osoby, które przebywały u nas czasowo. Dane zbierano w budynkach, 
mieszkaniach, obiektach zbiorowego zakwaterowania i innych zamieszkanych 
pomieszczeniach niebędących formalnie mieszkaniami[^4].

[^4]: Migracje zagraniczne ludności. Narodowy Spis Powszechny Ludności i 
Mieszkań 2011, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2013, s. 9-10.

Jednym z głównych celów NSP 2011 było uzyskanie informacji na temat 
ludności zamieszkującej w Polsce, których nie można zdobyć z innych 
źródeł, a następnie opracowanie na ich podstawie możliwie szerokiej 
charakterystyki zmian w podstawowych strukturach demograficzno-społecznych 
ludności. Zebrane informacje są także niezbędne do określenia potrzeb 
międzynarodowych Unii Europejskiej oraz Organizacji Narodów Zjednoczonych. 
Wśród dwunastu tematów badawczych - związanych pośrednio z imigrantami w 
Polsce, wyróżniono jeden obszar (temat badawczy nr 5), który wiązał się z 
nimi bezpośrednio: migracje wewnętrzne i zagraniczne, w tym badanie emigracji 
Polaków, emigracji zarobkowej, reemigracji oraz imigracji cudzoziemców do 
Polski. Z tym tematem ściśle wiązał się jeszcze jeden równie ważny - 
narodowość i język[^5].

[^5]: Migracje zagraniczne ludności. Narodowy Spis Powszechny Ludności i 
Mieszkań 2011, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2013, s. 11.

W kwestii terminologicznej należy przypomnieć, że Główny Urząd 
Statystyczny, dokonując analizy sytuacji imigrantów w Polsce, posługiwał 
się pojęciami istotnymi nie tylko dla demografii, ale także dla 
językoznawstwa stosowanego, szczególnie glottodydaktyki. Przez *imigranta* 
rozumie się osobę przybyłą z zagranicy na pobyt stały lub czasowy. 
*Repatriant* to osoba, która powraca do kraju w sposób prawnie zorganizowany 
po dobrowolnym lub przymusowym, stałym lub dłuższym, pobycie poza granicami 
swojego kraju. *Cudzoziemcem* jest każda osoba, która nie ma obywatelstwa 
polskiego, bez względu na fakt posiadania lub nieposiadania obywatelstwa 
innych krajów. Osoby te, które przyjechały do Polski na pobyt stały, są 
traktowane jako osoby stale mieszkające. Pozostali cudzoziemcy są 
klasyfikowani jako imigranci krótkookresowi lub długookresowi. Pierwsi to 
tacy, którzy przebywają w Polsce poniżej jednego roku, drudzy natomiast to 
osoby przebywające w Polsce minimum 12 miesięcy[^6].

[^6]: Ibidem, s. 22-24.

Mówiąc o imigrantach, trzeba wspomnieć także o *bezpaństwowcach*, czyli 
osobach nieposiadających obywatelstwa żadnego kraju. W statystykach 
bezpaństwowcy są zaliczani do cudzoziemców. Istotnym terminem jest także 
*uchodźca*, który według GUS oraz Konwencji genewskiej z 1951 roku i 
dołączonego do niej Protokołu nowojorskiego z 1967 roku [Dz.U. 1991 Nr 119, 
poz. 515 i 517] jest osobą przebywającą poza granicami państwa, którego 
jest obywatelem lub które jest miejscem jej stałego zamieszkania, żywiącą 
uzasadnioną obawę przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, 
narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu 
przekonań politycznych, która nie może lub nie chce z powodu tych obaw 
korzystać z ochrony tego państwa lub nie chce do niego powrócić^7[1].

=> Ibidem. 1: Ibidem.

Na koniec rozważań terminologicznych powinno się przybliżyć jeszcze dwa 
ważne pojęcia - *kraj urodzenia* oraz *obywatelstwo*. Na potrzeby NSP 2011, 
powołując się na zalecenia międzynarodowe, miejsce urodzenia wpisywano, 
biorąc pod uwagę granice państw aktualne w momencie spisu, a nie w momencie 
urodzenia danej osoby. Dlatego też spis w momencie jego przeprowadzania 
odzwierciedlał podział administracyjny świata.

Przez obywatelstwo rozumie się prawną więź między osobą a państwem. 
Obywatelstwo nie jest związane z pochodzeniem etnicznym danej osoby i jest 
niezależne od jej narodowości. Osoba może mieć jedno obywatelstwo, dwa lub 
kilka obywatelstw. Możliwa jest także sytuacja, że ktoś nie ma żadnego 
obywatelstwa. Istotnym faktem jest to, że w badaniach statystycznych osoba 
mająca obywatelstwo polskie i inne jest traktowana w naszym kraju zawsze jako 
obywatel polski i nie jest cudzoziemcem.

### B. IMIGRANCI W POLSCE

Dane uzyskane w NSP 2011 są uogólnione. Pochodzą z badania reprezentacyjnego 
oraz z badania imigrantów, którzy w tym czasie przebywali w obiektach 
zbiorowego zakwaterowania. Informacje dotyczące tej drugiej grupy są 
podstawowe i nie zawierają danych odnośnie do wykształcenia, stanu 
cywilnego, przyczyn imigracji, znajomości języka polskiego, aktywności 
zawodowej, dochodów, liczby posiadanych obywatelstw czy planów wyjazdowych z 
Polski.

Główny Urząd Statystyczny w swoich sprawozdaniach podkreśla, że liczba 
imigrantów odnotowana w spisie z roku 2002 oraz 2011 jest zaniżona. Wiąże 
się to z legalizacją pobytu, czyli ważnością karty pobytu wydawanej przez 
Urząd do Spraw Cudzoziemców. Straż Graniczna stale zatrzymuje obywateli 
państw trzecich, ponieważ stwierdza ich nielegalny pobyt w Polsce. Także 
Państwowa Inspekcja Pracy wykazuje w swojej dokumentacji nielegalne 
zatrudnienie i wykonywanie pracy przez obywateli tych państw. Są to przede 
wszystkim obywatele Ukrainy, Chin, Wietnamu oraz Republiki Korei.

Trudności w dokładnym oszacowaniu całościowej liczby cudzoziemców w Polsce 
wiążą się także z dużą mobilnością imigrantów oraz z nieznajomością 
przez nich języka polskiego. Bariera językowa utrudnia wypełnianie 
jakichkolwiek formularzy. Ten obowiązujący w NSP 2011 zawierał około 100 
pytań i wymagał obszernych wyjaśnień oraz komentarzy od rachmistrzów. Aby 
poprawnie zrozumieć pytanie i udzielić na nie odpowiedzi, cudzoziemiec 
musiał znać polszczyznę przynajmniej na poziomie dobrym. Mimo że 
przygotowano alternatywny formularz w języku angielskim, to w wielu wypadkach 
także i on nie rozwiązywał problemów językowych. Nie wszyscy cudzoziemcy 
mogą wykazać się znajomością angielszczyzny nawet na poziomie podstawowym, 
umożliwiającym im zrozumienie stosownych dokumentów.

Spis ludności przeprowadzony w 2011 roku wykazał, że na terenie Polski 
przebywało czasowo 56 300 stałych mieszkańców innych krajów, w tym 40 097 
przebywało ponad 3 miesiące. Spis powszechny z roku 2002 wykazał 34 072 
imigrantów. Porównując obie liczby, można stwierdzić, że imigrantów z 
pobytem stałym przybywa.

Rozmieszczenie imigrantów w Polsce jest nierównomierne. Ponad połowa 
cudzoziemców przebywa na terenie czterech województw: mazowieckiego, 
dolnośląskiego, małopolskiego i śląskiego. Jest to związane z rozwojem 
gospodarczym tych regionów. Niska stopa bezrobocia na tych terenach powoduje, 
że są one atrakcyjne dla cudzoziemców. Należy zwrócić także uwagę na 
to, że imigranci bardzo często dołączają do swoich rodaków, którzy już 
wcześniej przybyli do Polski. Tym też można tłumaczyć koncentrowanie się 
społeczności cudzoziemskich na danych obszarach.

Największą tendencję wzrostową liczby imigrantów odnotowuje się w 
województwie mazowieckim. W roku 2002 imigranci mieszkający na tym terenie 
stanowili 26,4% (8 995 osób) wszystkich cudzoziemców w Polsce. Spis z 2011 
roku pokazał, że po 9 latach stanowili oni 26,9% (10 870 osób) populacji 
cudzoziemskiej na terenie Polski. Najwięcej imigrantów jako miejsce 
osiedlenia wybiera mazowieckie miasta. Pod względem płci wśród 
cudzoziemców dominują na Mazowszu mężczyźni. Jest ich 5 648.

Polska jako nowe miejsce pracy i zamieszkania jest wybierana najczęściej 
przez osoby, które wcześniej mieszkały na terenach: Ukrainy, Niemiec, 
Wielkiej Brytanii, Białorusi, Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin, Bułgarii, 
Wietnamu, Włoch, Francji, Armenii, Holandii oraz Turcji.

Wśród imigrantów przebywających w 2011 roku w Polsce zdecydowana 
większość nie miała polskiego obywatelstwa - 76%. Najliczniejszą grupę 
cudzoziemców stanowili obywatele Ukrainy, Białorusi, Niemiec, Rosji, Chin, 
Bułgarii, Wietnamu, USA, Armenii, Wielkiej Brytanii, Turcji, Francji, Włoch, 
Norwegii, Indii i Litwy.

Niezbędny w zrozumieniu migracji jest czynnik odpowiedzialny za 
przemieszczanie się osób. Standardowym kryterium podziału czynników 
determinujących migracje są kwestie ekonomiczne oraz pozaekonomiczne. W NSP 
2011 odnotowano trzy główne przyczyny wyboru Polski jako nowego miejsca 
osiedlenia się. Najczęściej przyjazd był spowodowany sprawami rodzinnymi - 
przyczyna ta dominowała wśród obywateli polskich. Jako drugi czynnik 
wskazywano zamiar podjęcia pracy, a jako trzeci - szeroko rozumianą 
edukację: podjęcie studiów, naukę, podniesienie kwalifikacji zawodowych. 
Przyczyna ta była najczęściej wskazywana przez mieszkańców Litwy, 
Norwegii, Szwecji i Białorusi. Spoza krajów europejskich motywem podjęcia 
nauki kierowali się imigranci z Kazachstanu, Indii oraz Nigerii. Warto 
podkreślić, że większość studentów z krajów Europy Wschodniej oraz z 
Kazachstanu ma polskie pochodzenie.

### C. ZNAJOMOŚĆ POLSZCZYZNY PRZEZ CUDZOZIEMCÓW PRZEBYWAJĄCYCH W POLSCE

Spis powszechny z 2011 roku dostarczył informacji dotyczących znajomości 
języka polskiego przez cudzoziemców. O stopień znajomości polszczyzny 
pytano imigrantów powyżej 4. roku życia. Trzeba podkreślić, że nie 
proszono o udokumentowanie - certyfikat - znajomości polszczyzny. Odpowiedź 
na to pytanie miała charakter subiektywny. W wypadku małoletnich dzieci 
odpowiedzi udzielali ich rodzice lub opiekunowie.

Bardzo dobrą znajomość języka polskiego zadeklarowało 36% emigrantów. 
Dominowali wśród nich obywatele Ukrainy, Białorusi, Niemiec, Rosji i 
Armenii. Nieco ponad 14% wskazało dobrą znajomość polszczyzny. Tu także w 
czołówce byli obywatele Ukrainy, następnie Bułgarii, Białorusi, Rosji, 
Niemiec i Armenii. Wystarczającą znajomość wskazało 15% cudzoziemców, 
głównie obywateli Ukrainy, Niemiec, Wietnamu, Chin, Bułgarii, Norwegii, 
Turcji, USA, Białorusi i Włoch. Największe trudności w komunikowaniu się w 
języku polskim mieli obywatele Chin, Wietnamu, Szwecji, Francji, Niemiec oraz 
Bułgarii.

Dane pozyskane z NSP nie mogą być traktowane wiążąco, ponieważ trudno 
jest dokonać samooceny znajomości języka polskiego. Doskonale widzą to 
nauczyciele na co dzień pracujący z dziećmi cudzoziemskimi w polskich 
szkołach. Niejednokrotnie skarżą się na utrudniony kontakt z rodzicami, 
który wynika z bariery językowej. Opiekunowie dzieci znają kilka 
podstawowych słów i wyrażeń w języku polskim. Według ich samooceny 
świadczy to o dobrej znajomości języka kraju osiedlenia. Jednak, 
spożytkowując Europejski System Opisu Kształcenia Językowego, osoba 
zajmująca się zawodowo dydaktyką języka polskiego jako obcego nie 
zakwalifikowałaby tych osób nawet do reprezentantów poziomu Al.

Kwestia komunikatywnego posługiwania się polszczyzną nie jest uregulowana w 
sposób prawny. Wprowadzenie poświadczenia znajomości języka polskiego na 
poziomie BI dla osób starających się o obywatelstwo polskie nie rozwiązuje 
sprawy. Warto w przyszłości zastanowić się nad wprowadzeniem obowiązkowych 
kursów językowych dla osób, które chciałyby uzyskać status rezydenta, a 
nawet tymczasową kartę pobytu. To pomogłoby uniknąć problemów językowych 
w urzędach i instytucjach państwowych. Poza tym umożliwiłoby lepszą 
integrację imigrantów z Polakami.

### D. DZIECI IMIGRANTÓW W POLSCE

Omawiając problem imigracji do Polski, który bezpośrednio wiąże się z 
edukacją, należy się zatrzymać na strukturze wieku cudzoziemców 
przebywających na terenie naszego kraju. Najliczniejszą grupą są osoby w 
wieku 20-24 lat, następnie 25-29 lat, kolejno 30-34 lat, 35-39 lat, 15-19 lat 
oraz 40-44 lat. Z punktu widzenia systemu polskiej oświaty należy się 
przyjrzeć czterem grupom wiekowym. NSP 2011 wykazał, że na terenie Polski 
przebywała duża liczba dzieci i młodzieży objętych powszechnym 
obowiązkiem szkolnym. Najliczniej reprezentowana była wspomniana już 
młodzież w przedziale wiekowym 15-19 lat, następnie w przedziale 10-14 lat, 
potem dzieci w wieku 5-9 lat. Dodatkowo trzeba wspomnieć o dużej grupie 
dzieci w wieku żłobkowo-przedszkolnym 0-4 lata. Powyższe informacje są 
ważne z punktu widzenia kompleksowej dydaktyki, nie tylko językowej. Niestety 
nie można dotrzeć do tak szczegółowych danych dotyczących poszczególnych 
regionów Polski, w tym województwa mazowieckiego.

Z uwagą należy zatrzymać się na danych dotyczących krajów pochodzenia 
małoletnich imigrantów. Zostali oni podzieleni na dwie grupy wiekowe. 
Pierwsza z nich obejmuje dzieci do 14. roku życia, natomiast druga od 15. do 
24. roku życia. Można pokusić się o stwierdzenie, że podziałowi temu 
moglibyśmy przyporządkować różne szczeble edukacji polskiej: dzieci z 
grupy pierwszej to osoby uczęszczające do żłobków, przedszkoli, szkół 
podstawowych oraz gimnazjów, grupa druga natomiast obejmuje młodzież 
uczącą się w szkołach ponadgimnazjalnych oraz na uczelniach wyższych.

W tym miejscu nie tylko liczby osób w poszczególnych grupach są ważne, ale 
także obywatelstwo tych dzieci, które jest ściśle związane z językiem 
używanym w domu lub językiem, w którym dziecko uczyło się w poprzednim 
kraju zamieszkania.

W grupie pierwszej - do 14. roku życia (3 813 osób) dominowali uczniowie z 
Ukrainy (566 osób), następnie z Rosji (235 osób), potem kolejno z Bułgarii 
(102 osoby), Niemiec (89 osób), Francji (81 osób), Białorusi (67 osób), 
Norwegii (57 osób), Chin (52 osoby), Stanów Zjednoczonych (49 osób), 
Wietnamu (46 osób), Czech, Rumunii, Litwy, Armenii, Mołdawii, Holandii. W tym 
przedziale wiekowym odnotowano aż 549 osób, w wypadku których trudno było 
ustalić obywatelstwo.

W grupie drugiej (10 405 osób) także dominują obywatele Ukrainy (1818), 
potem Białorusi (772), następnie Chin (413), Rosji (296), Wietnamu (263), 
Turcji (229), Litwy (181), Norwegii (159), Niemiec (136), Bułgarii (126), USA 
(112), Indii (108), Arabii Saudyjskiej (102), Armenii (100), Kazachstanu (91), 
Szwecji (83), Słowacji (68), Tunezji (58), Hiszpanii (43), Albanii i Nigerii 
(42), Wielkiej Brytanii (40), Francji i Mongolii (33), Włoch i Rumunii (29), 
Mołdawii (26), Portugalii (21), Brazylii (19), Filipin (18), Czech i Egiptu 
(17). W tej grupie wiekowej nie ustalono obywatelstwa 3 748 osób.

### E. DZIECKO CUDZOZIEMSKIE W POLSKIEJ SZKOLE

Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej oraz Ustawą z dnia 7 
września 1991 roku o systemie oświaty cudzoziemiec, także ten, który ma 
status uchodźcy i nie ukończył 18. roku życia, musi realizować obowiązek 
szkolny poprzez uczęszczanie do szkoły podstawowej i gimnazjalnej.

W polskich szkołach uczniów cudzoziemskich przybywa z roku na rok. Spotyka 
się ich w szkołach podstawowych, gimnazjach, zasadniczych szkołach 
zawodowych, liceach ogólnokształcących, liceach profilowanych, technikach 
oraz szkołach policealnych. Pojawiają się także w szkołach specjalnych 
przysposabiających do pracy.

Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi własne statystyki. Dotyczą one 
przede wszystkim etapu kształcenia, przynależności dziecka do państw Unii 
Europejskiej oraz uczestnictwa w dodatkowych zajęciach z języka polskiego 
oraz zajęciach wyrównawczych. Brakuje w nich istotnego elementu - kraju 
pochodzenia oraz kraju wcześniejszej edukacji, którego znajomość jest 
niezbędna w kształceniu językowym dziecka cudzoziemskiego .

W 2010 roku w placówkach oświatowych na terenie Polski uczyło się 6 068 
uczniów niebędących polskimi obywatelami. Wśród nich z krajów Unii 
Europejskiej pochodziło 763 uczniów. Pozostali byli obywatelami państw 
trzecich. W kolejnym roku, 2011, sytuacja minimalnie się zmieniła, ponieważ 
liczba dzieci cudzoziemskich zmniejszyła się do 4 879, z czego 774 osoby 
pochodziły z terytorium UE. W kolejnych latach odnotowuje się tendencję 
wzrostową. W 2012 roku w polskich szkołach uczyło się 5 295 cudzoziemców, 
w tym 913 obywateli państw Unii Europejskiej. W następnym roku, 2013, było 
już w całej Polsce 6 002 uczniów niebędących Polakami. Ponad tysiąc z 
nich (1025) było obywatelami UE. W ubiegłym roku w mazowieckich szkołach 
uczyło się 2 949 dzieci i młodzieży, dla których język polski nie jest 
językiem rodzimym.

W roku 2010 najwięcej uczniów cudzoziemskich odnotowano w szkołach 
podstawowych - 3 822 osoby, następnie w gimnazjach - 1279 osób, liceach 
ogólnokształcących - 587, zasadniczych szkołach zawodowych - 209 osób, 
technikach - 88 osób, szkołach policealnych - 53 osoby oraz liceach 
profilowanych - 18 osób. Rok później - w 2011 roku, kiedy zmniejszyła się 
całkowita liczba uczniów cudzoziemskich, struktura ta zmieniła się: szkoła 
podstawowa - 2 879, gimnazjum - 1100, liceum ogólnokształcące - 615, 
technikum - 133, szkoła policealna - 104, zasadnicza szkoła zawodowa - 31, 
liceum profilowane - 15 oraz szkoła specjalna przysposabiająca do pracy - 2 
osoby. Wraz ze wzrostem liczby imigrantów w Polsce w roku 2012 zwiększyła 
się także liczba dzieci cudzoziemskich w szkołach: szkoła podstawowa - 3 
080, gimnazjum - 1215, liceum ogólnokształcące - 688, technikum - 210, 
szkoła policealna - 47, zasadnicza szkoła zawodowa - 38 osób, liceum 
profilowane - 13 osób oraz szkoła specjalna przysposabiająca do pracy - 4 
osoby. W roku 2013 struktura dzieci cudzoziemskich wyglądała następująco: 
szkoła podstawowa - 3 460, gimnazjum - 1267, liceum ogólnokształcące - 899, 
technikum - 272, szkoła policealna - 52, zasadnicza szkoła zawodowa - 43, 
liceum profilowane - 8 oraz szkoła specjalna przysposabiająca do pracy - 1 
osoba.

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 kwietnia 2010 roku w 
sprawie przyjmowania osób niebędących obywatelami polskimi do publicznych 
przedszkoli, szkół, zakładów kształcenia nauczycieli i placówek oraz 
organizacji dodatkowej nauki języka polskiego, dodatkowych zajęć 
wyrównawczych oraz nauki języka i kultury kraju pochodzenia mówi, że 
dzieci, które nie są obywatelami polskimi i nie znają języka polskiego lub 
znają go słabo mają organizowaną w szkole dodatkową, bezpłatną naukę 
języka polskiego w formie zajęć indywidualnych lub grupowych[^8]. Punkt 
drugi paragrafu piątego powyższego rozporządzenia informuje, że wymiar 
zajęć dydaktycznych, który pozwoli dziecku cudzoziemskiemu na opanowanie 
języka polskiego w stopniu umożliwiającym mu udział w obowiązkowych 
zajęciach edukacyjnych, nie może być mniejszy niż dwie godziny tygodniowo. 
W praktyce, ze względów finansowych, wymiar dodatkowych zajęć z języka 
polskiego wynosi tylko dwie jednostki dydaktyczne tygodniowo przez 12 
miesięcy. Jeżeli w danej placówce jest więcej niż 15 uczniów 
cudzoziemskich, obowiązkiem szkoły jest zorganizowanie  kolejnych dodatkowych 
bezpłatnych zajęć z języka polskiego.

[^8]: Dz.U. 2010, nr 57, poz. 361.

W tym miejscu należy zastanowić się nad tym, jakim mianem powinniśmy 
określić język polski dla dzieci cudzoziemskich uczących się w polskich 
placówkach edukacyjnych. Na pewno jest on językiem obcym, z którym nie 
miały wcześniej kontaktu. Biorąc pod uwagę przyporządkowywanie konkretnych 
liczebników systemom językowym, których uczy się człowiek w ciągu całego 
swojego życia, powinniśmy mimo wszystko sięgnąć po dwa liczebniki 
porządkowe - pierwszy oraz drugi. Polszczyzna dla dzieci imigrantów jest 
językiem pierwszym w edukacji, a językiem drugim w życiu oraz kontaktach 
społecznych. Jako język drugi funkcjonuje równorzędnie z ich językiem 
ojczystym - językiem domowym, odziedziczonym.

Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy glottodydaktycy mogą nie zgodzić 
się ze mną. Jednak uważam, że do zajęć dodatkowych z języka polskiego, 
wspomagających naukę naszego systemu językowego, należy podchodzić od 
strony metodycznej nie tak jak w wypadku języka obcego, ale także nie tak jak 
w wypadku języka rodzimego. Dane demograficzne pokazują nam, że dotarliśmy 
już do punktu, w którym konieczne jest wypracowanie metodyki nauczania 
języka polskiego jako drugiego.

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że całkowite zanurzenie w języku - 
immersja - nie sprawdza się, kiedy język ma być nie tylko narzędziem 
komunikacji, ale także głównym narzędziem zdobywania wiedzy o świecie. A 
takim narzędziem jest, kiedy mówimy o dzieciach imigrantów. Ich sukces 
edukacyjny wiąże się ściśle z ich kompetencją językową.

Tu rodzi się pytanie, jak powinna być ona poprawnie rozwijana, aby uczeń 
cudzoziemski był promowany do następnej klasy, aby bez problemów 
przystępował do sprawdzianu szóstoklasisty, testów gimnazjalnych czy 
matury. Ustawowe dodatkowe zajęcia językowe są po to, aby pomóc takiemu 
dziecku. Należy jednak dobrze się do nich przygotować i wyposażyć w 
odpowiednie materiały.

Od wejścia w życie wyżej wspomnianej ustawy w roku 2010 z dodatkowych lekcji 
języka polskiego korzystało tylko 153 uczniów. W szkole podstawowej było 
ich 106, a w gimnazjum 36. W kolejnym roku, 2011, w zajęciach wspomagających 
nabywanie znajomości języka polskiego uczestniczyło 236 uczniów 
cudzoziemskich. Najwięcej było ich w szkołach podstawowych - 175 oraz w 
gimnazjach - 43. Rok 2012 wykazał wzrost zainteresowania dodatkowymi lekcjami 
języka polskiego. Korzystało z nich wówczas 279 uczniów cudzoziemskich, z 
czego najwięcej z nich - 189 uczęszczało do szkoły podstawowej. W gimnazjum 
zajęcia zapewniono 59 uczniom. W 2013 roku 379 uczniów korzystało z 
dodatkowego wsparcia w zakresie języka polskiego. Najwięcej było ich w 
szkołach podstawowych - 268 osób, a w gimnazjach - 86. Przyglądając się 
powyższym danym, chociażby za rok 2013, które zostały tu przywołane, 
trzeba się zastanowić nad tym, dlaczego tak mała liczba uczniów 
cudzoziemskich uczestniczy w dodatkowych zajęciach z języka polskiego. Być 
może sytuacja ta spowodowana jest kilkoma czynnikami.

Po pierwsze, brakiem wykwalifikowanej kadry dydaktycznej, która profesjonalnie 
prowadzi zajęcia. Na moje pytanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej, kto ma 
odpowiednie uprawnienia do prowadzenia dodatkowych lekcji języka polskiego dla 
dzieci cudzoziemskich, otrzymałam odpowiedź, że każdy polonista. Byłam 
szczerze zaskoczona tą odpowiedzią, ponieważ bycie nauczycielem języka 
polskiego jako rodzimego nie jest wystarczające do prowadzenia tego typu 
dydaktyki. Nie jest wystarczające także ukończenie kursów z zakresu 
pedagogiki międzykulturowej. Polonista podejmujący się pracy z dziećmi musi 
obowiązkowo poznać metody i techniki nauczania języka polskiego jako obcego, 
które pozwolą mu patrzeć na nasz system językowy zupełnie inaczej i 
dostrzegać w nim poziomy trudności w opanowaniu poszczególnych zagadnień 
gramatycznych.

Nauczyciele, którzy w swojej pracy zawodowej spotykają się z dziećmi 
cudzoziemskimi, obawiają się, że nie poradzą sobie z takim uczniem. W 
zaistniałej sytuacji dydaktycznej dostrzegają przede wszystkim trudności. 
Nie widzą w niej wartości dodanych, które pozytywnie mogą wpłynąć na ich 
rozwój osobisty oraz zawodowy. Do podobnych wniosków doszła M. 
Kotarba-Kańczugowska, badająca polskich nauczycieli wychowania przedszkolnego 
i wczesnoszkolnego w odniesieniu do różnojęzyczności uczniów[^9]. 
Pedagodzy nie podejmują się prowadzenia dodatkowych zajęć z języka 
polskiego, ponieważ brakuje im z tego zakresu przede wszystkim wiedzy.

[^9]: M. Kotarba-Kańczugowska, Różnojęzyczność w polu dyskursywnym 
nauczycieli małego dziecka. Doniesienia z badań własnych, "Poradnik 
Językowy" 2013, z. 2, s. 43-57.

Drugim problemem jest to, że nie wiedzą, gdzie tej wiedzy szukać. Polskie 
uczelnie nie mają w swojej ofercie edukacyjnej studiów na poziomie 
licencjackim, które przygotowywałyby nauczycieli o profilu dydaktyki języka 
polskiego jako drugiego. Brakuje także kursów specjalistycznych w ofertach 
ośrodków doskonalenia zawodowego nauczycieli, które przygotowywałyby 
polonistów do pracy z dziećmi cudzoziemskimi. Nie ma także punktów 
konsultacyjnych, nawet wirtualnych, w których pedagodzy mogliby wymieniać 
się własnymi doświadczeniami.

W tym kontekście należy podkreślić, że Instytut Polonistyki Stosowanej 
Uniwersytetu Warszawskiego w roku akademickim 2009/2010 poświęcił cały cykl 
studiów podyplomowych dydaktyka języka polskiego jako obcego - zagadnieniom 
związanym z nauczaniem języka polskiego jako drugiego i obcego w polskiej 
szkole. Uczestniczyło w nich dwudziestu słuchaczy. Byli to poloniści z 
warszawskich szkół. Otrzymali oni podstawową wiedzę z zakresu metodyki 
nauczania języka polskiego dzieci cudzoziemskich.

Mała frekwencja dzieci imigrantów na dodatkowych zajęciach z języka 
polskiego była spowodowana - po trzecie - prawdopodobnie także brakiem 
odpowiednio skonstruowanych programów dydaktycznych. Obecnie na rynku 
wydawniczym nie ma żadnego programu wspierającego nauczanie języka dzieci 
cudzoziemskich w szkołach podstawowych, gimnazjalnych oraz 
ponadgimnazjalnych[^10]. Programy wykorzystywane w dydaktyce języka polskiego 
jako obcego nie nadają się do ich pełnego spożytkowania na tego typu 
zajęciach. Jeszcze raz podkreślam, że język polski nie jest wyłącznie 
narzędziem komunikacji dla dzieci. Polszczyzna to narzędzie, za pomocą 
którego uczniowie poznają matematykę, biologię, historię czy 
geografię[^11]. Programy nauczania powinny być spójne z podstawą 
programową właściwą dla szczebla edukacji i przedmiotów danego ucznia i 
powinny zawierać materiał zarówno dla ucznia początkującego - a takich 
jest najwięcej - jak i dla ucznia średnio zaawansowanego. Nauczyciele muszą 
zajrzeć do podręczników historii, biologii czy fizyki i zapoznać się z 
podstawową leksyką, którą powinno opanować dziecko cudzoziemskie, aby 
mogło uczestniczyć w obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Podobną pracę 
powinni wykonać nauczyciele przedmiotów i wskazać polonistom to, co jest 
najważniejsze, aby ci mogli przygotować właściwy program dydaktyczny. 
Niezbędna jest zatem ścisła współpraca wszystkich nauczycieli, którzy 
pracują z dziećmi cudzoziemskimi.

[^10]: W Warszawie w Biurze Edukacji Urzędu Miasta powstał poradnik dla 
nauczycieli i osób pracujących z uczniami cudzoziemskimi Inny w polskiej 
szkole. Jednak, mimo że zawiera on wskazówki metodyczne, scenariusze zajęć, 
to nie spełnia podstawowych wymogów publikacji z zakresu metodyki języka 
polskiego jako drugiego, ponieważ nauczanie polszczyzny jest oderwane od 
pozostałych przedmiotów nauczanych na poszczególnych etapach edukacji.

[^11]: Nieodpowiednie do tego są także programy oraz książki opracowane 
przez A. Rabiej - seria Lubię polski, które w tytule mają sformułowanie - 
nauka języka polskiego jako drugiego, ponieważ autorka definiuje język 
polski jako drugi w kontekście języka odziedziczonego, a nie języka 
edukacyjnego.

Nie tylko brak programów, ale również - po czwarte - brak materiałów 
dydaktycznych przygotowanych dla uczniów cudzoziemskich wpływa niekorzystnie 
na dodatkowe zajęcia z języka polskiego. Podręczniki do dydaktyki języka 
polskiego jako obcego nie są odpowiednie dla dzieci i młodzieży. Mogą one 
stanowić pewną podstawę wyjściową do właściwej dydaktyki, ale nie 
zastąpią profesjonalnie przygotowanych materiałów. W tworzeniu dobrych 
podręczników i kart pracy trzeba szukać wsparcia u logopedów oraz 
nauczycieli nauczania początkowego. Ich sprawdzone metody mogą stanowić 
inspirację do przygotowania materiałów dydaktycznych.

Moim zdaniem, aby nauczanie języka polskiego dzieci cudzoziemskich w polskich 
szkołach odbywało się zgodnie ze standardami, należy podjąć kilka decyzji 
o charakterze ustawodawczym. Po pierwsze, trzeba jasno sprecyzować, jakie 
kwalifikacje zawodowe powinna mieć osoba prowadząca zajęcia edukacyjne z 
języka polskiego dla dzieci cudzoziemskich. Po drugie, koniecznością jest 
powołanie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej specjalnej instytucji, która 
zajmowałaby się wyłącznie kształceniem dzieci cudzoziemskich w aspekcie 
metodycznym i wydawniczym. Po trzecie, należy przemyśleć powołanie nowego 
kierunku studiów lub nowych specjalizacji w ramach istniejących kierunków na 
poziomie licencjackim, które przygotowywałyby nauczycieli - nie tylko 
polonistów - do pracy z dziećmi cudzoziemskimi.

Opracowując standardy kształcenia językowego, warto skorzystać z 
doświadczeń Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Irlandii, 
Niemiec, Francji i Hiszpanii w obszarze wyrównywania kompetencji językowej 
dzieci cudzoziemskich, które uczęszczają do placówek edukacyjnych w tych 
krajach. Każde z przywołanych przeze mnie państw ma wypracowaną własną 
metodę od strony formalno-legislacyjnej oraz dydaktycznej.

### Bibliografia

* E. Chromiec, Dziecko wobec obcości kulturowej, Gdańsk 2003.
* "Dziennik Ustaw" 2010, nr 57.
* M. Kotarba-Kańczugowska, Różnojęzyczność w polu dyskursywnym 
nauczycieli małego dziecka. Doniesienia z badań własnych, "Poradnik 
Językowy" 2013, z. 2, s. 43-57.
* D. Matsumoto, L. Juang, Psychologia międzykulturowa, Gdańsk 2007.
* Migracje zagraniczne ludności. Narodowy Spis Powszechny Ludności i 
Mieszkań 2011, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 2013.
* J. Nikitrowicz, Edukacja międzykulturowa. Kreowanie tożsamości dziecka, 
Gdańsk 2007.
* A. Szczurek-Boruta, Doświadczenia społeczne w przygotowaniu przyszłych 
nauczycieli do pracy w warunkach wielokulturowości, Toruń 2013.

### Abstract

#### The status of Polish as a second and foreign language in Polish schools: 
Summary

The text discusses the status of Polish among immigrant children who attend 
Polish primary, lower-secondary and higher-secondary schools. Compulsory 
education of children of foreigners and their training in Polish, which is 
ensured by Poland, are discussed here. Statistical data on the participation of 
children of foreigners in additional classes in Polish are demonstrated. 
Furthermore, information about immigrants in Poland, elaborated on the basis of 
the National Census of Population and Housing, are presented.

Trans. Monika Czarnecka


📅 śro 10 listopada 2021


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/z-poziomu-podlogi.gmi 📁 Z poziomu podłogi
=> ./tag/zpodlogi.gmi #Zpodlogi
=> ./tag/polityka.gmi #polityka
=> ./tag/obyczaje.gmi #obyczaje