# Podmor

Minęło zaledwie 3 dni od wizyty na pasiece. Nie mogę powiedzieć, że 
wydarzyło się sporo - po prostu doszło do redukcji funkcji falowej: 
pszczoły Heisenberga okazały się martwe. W przeciwieństwie do żywych[1].

=> ./2017-02-02_pszczoly-heisenberga.gmi 1: 
{filename}2017-02-02-Pszczoly_Heisenberga.md

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8927.jpg 
Pasieka Y01 Las [IMG]

Wizytę poprzedziło walne zgromadzenie Piaseczyńskiego Koła 
Pszczelarskiego[2], gdzie dowiedziałem się, że właśnie stało się ono 
drugim pod względem liczebności kołem w województwie mazowieckim. 
Napszczelenie w powiecie przekroczyło średnio 3 rodziny na kilometr 
kwadratowy. I to nie jest nasze ostatnie słowo! Skłania mnie to do 
zamartwiania się, czy wystarczy miejsca dla naszych pszczół. I czy podobne 
klęski nie będą się zdarzać częściej. Pszczoły muszą coś jeść, a 
nie cała powierzchnia powiatu nadaje się do eksploatacji nektarowo-pyłkowej.

=> http://www.kolopszczelarzy.pl/ 2: http://www.kolopszczelarzy.pl/

Pogoda była taka sobie. Wybraliśmy przerwę pomiędzy mrozami, niestety, 
szczyt ocieplenia w międzyczasie (jak większość zjawisk w Polsce - to też 
wydarzyło się w międzyczasie) przesunął się na poprzedni piątek, więc 
zamiast +1°C mieliśmy -2°C. Lepiej nie będzie, jedziemy. Mentor 
powiedział, że lepiej, abyśmy skoczyli i sprawdzili, czy przypadkiem 
rodzinom nie trzeba podrzucić żarcia. Prace selekcyjne pracami selekcyjnymi, 
ale wiecie, jak to jest. Człowiek jest słaby. Pszczoły też. Jak to się 
miało wkrótce okazać.

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8932.jpg 
Otwieramy ule [IMG]

Wracając do krotochwili sprzed kilku dni[3], posłużyłem się tą metodą 
rozumowania i założyłem, że nasze pszczoły mogą być w 100% żywe i w 
prawie 100% będą potrzebować placka z ciastem cukrowym - by taka sytuacja 
pasowała mi do skrajnego obrazu. Podążając od niej ku 100% śmierci pasieki 
mamy nieograniczone spektrum możliwości, od 100% żywych pszczół, ale nie 
wymagających jakiegokolwiek wsparcia począwszy. Ale ponieważ pozostawały 
one w stanie podobnym do kota Schrödingera[4], sensowne się wydawało 
przygotowanie na wariant skrajny - przygotowaliśmy zatem ponad 30 placków z 
ciastem cukrowym (miodu nie mieliśmy) i pojechali.

=> ./2017-02-02_pszczoly-heisenberga.gmi 3: 
{filename}2017-02-02-Pszczoly_Heisenberga.md
=> https://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schrödingera 4: 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schrödingera

Cisza na pierwszym pasieczysku nie była niczym zaskakującym. Na śniegu nie 
było śladów ludzkich, parę zwierzęcych tropów pokazywało, że pszczół 
nie odwiedzały ani dziki, ani ptaszki - to dobrze. Ewentualne podawanie placka 
o tej porze roku wymaga jednak zbadania stanu rodziny, to znaczy w naszym 
wypadku, należało unieść daszek i zerknąć na foliową powałkę. Na 
każdym ulu, ponieważ wciąż znaczna większość pozostawała na dennicach 
pełnych (czyli z litej deski, bez przewiewu przez żadną siatkę, jak to 
ostatnio jest modne), folię jeszcze podczas przygotowań do zimy we 
wrześniu[5] podwinęliśmy odsłaniając kilkucentymetrowy prześwit przy 
ściance od strony wylotka w ulu. W ten sposób pszczoły miały wentylację 
biegnącą od wylotka, przy przedniej ściance, do góry, gdzie stał kolejny 
korpus i znajdował się drugi wylotek, co najwyżej przesłonięty wiechetkiem 
trawy, ale nie wszędzie. Przez tą szparę pszczoły mogły też wyłazić i 
pobierać karmienie, które im podaliśmy w estetycznych, plastikowych 
miseczkach, w których z takim upodobaniem się topiły, mimo pływających po 
syropie liści i gałązek (coś nam się tutaj nie udało, albo - niektóre 
osobniki były już wtedy tak słabe, że nie potrafiły inaczej - albo i to, i 
to, zależnie od ula). Całość przykryta była nieszczelnym daszkiem, więc 
na brak świeżego powietrza owady narzekać nie miały prawa.

=> ./2016-09-11_pierwsze-tymolowanie.gmi 5: 
{filename}2016-09-11-Pierwsze_tymolowanie.md

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8933.jpg Osyp 
na dennicy [IMG]

Mogły też sobie wybrać miejsce uwiązania kłębu. Na podstawie obserwacji 
możemy wnioskować, że preferują miejsca chłodniejsze, ale ze świeżym 
powietrzem, niż głębię tyłu ula, gdzie z pewnością mogły się łatwiej 
ogrzać, ale koncentracja dwutlenku węgla musiała być większa. Odtwarzam to 
na podstawie szybkiego oglądu niektórych martwych gniazd - wszędzie kłęby 
wędrowały przy przedniej ściance, czasem wiązały się na bocznych, czasem 
na środkowych plastrach, ale zawsze z przodu korpusu, koło wylotka.

Nie obejrzeliśmy jeszcze wszystkich rodzin. Nie było czasu. Posprzątaliśmy 
tylko jedno pasieczysko, co i tak zajęło nam z godzinę wcale nie lekkiej 
pracy: wymarłe korpusy były pełne ramek z pokarmem. W żadnej przejrzanej 
rodzinie nie mogliśmy stwierdzić, że im brakowało żarcia. Widzieliśmy 
plastry z miodem, z syropem i mieszane. Pustych - może w dwóch rodzinach się 
jakieś znalazły, ale z notatek wynika, że to były mikrusy, które 
pozostawiliśmy w celach eksperymentalnych. Nie miały pewnie nawet potrzeby 
napełniać bocznych ramek, bo dość im było zapasu na sześciu-siedmiu 
ramkach w centrum.

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8936.jpg 
Ślady czerwienia do ostatniej chwili [IMG]

Tak czy owak pierwszy otwarty ul okazał się martwy. A jeszcze dwa miesiące 
temu wyglądał na całkiem żywy. To były te wariatki, które przez cały 
sezon próbowały nas zażądlić i nie pomogła wymiana matki. Nie zdały też 
egzaminu z budowy autostrady[6] - na filmie to ten ul po lewej. Ul w środku, 
nie biorący udziału w doświadczeniu, okazał się całkiem żywy. Rodzina 
stojąca po prawej - *requiescat in pacem*. A takie były mundre w budowlance, 
no patrzcie państwo...

=> https://www.youtube.com/embed/efIew6QkmfM 6: 
https://www.youtube.com/embed/efIew6QkmfM

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8944.jpg 
Rodzina szła pionowo do góry i zmarła? [IMG]

Po przejechaniu przez dwa wymarłe pasieczyska ze zdumieniem stwierdziliśmy, 
że nasz ulubiony Kaukaz, czyli U13 na Y02 Nowinki - żyw! Siły wielkiej w nim 
nie było, na nasze niedoświadczone oko - trzy uliczki. Ale jeszcze nie 
pełzał po belkach, pszczoły się ruszały. Nakryliśmy jego rejon plastrem z 
miodem nawłociowym wybranym z jakiegoś martwego sąsiada.

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8950.jpg 
Pasieczysko Y01 Las posprzątane [IMG]

I pojechaliśmy przeżywać klęskę.

Okolica nasza ma specyficzny układ pożytków, jak powiadają doświadczeni 
miejscowi pszczelarze. Otóż niewiele jest takich miejsc w Polsce, gdzie 
nawłoć tak hojnie obdarza swoim nektarem i pyłkiem. Ale co to znaczy dla 
pszczół? Otóż kiedyś takim ostatnim pożytkiem był wrzos. Roślinka ta 
nektaruje w połowie sierpnia, kończy najdalej na początku września. A 
nawłoć była w pełni jeszcze w połowie września. Znakiem tego pszczoły 
przedłużają pracę jeszcze dalej. A my przywieźliśmy nadmorskie wariatki, 
części rodzin zapodaliśmy matki z hodowli w Parzniewie. Gdzie te pszczoły 
miały się nauczyć właściwego zachowania w naszej okolicy? Zapewne to 
(czyli nieprzystosowanie pszczół do lokalnych warunków) oraz nasze błędy 
popełnione w ciągu całego pszczelarskiego sezonu (czyli ustawiczne psucie im 
roboty przez niedoświadczonych zapaleńców) złożyły się na tę 
powalającą klęskę.

=> http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2017-02-05/IMG_8951.jpg Nasz 
Kaukaz żyje! [IMG]

Cóż robić.

Trzeba to sobie dobrze przemyśleć, ułożyć, przetrawić. I zacząć od 
nowa. Z nowymi doświadczeniami, nie popełniając tych błędów.


📅 wto 07 lutego 2017


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/pasieka-zapiski.gmi 📁 Pasieka - Zapiski
=> ./tag/zapiski.gmi #zapiski