# Ukradli mi rojołapkę!

Czerwcowe poddenerwowanie pszczół wkrótce się wyjaśniło: skończył się 
tak zwany pożytek, czyli żarcie. Jak każde żywe stworzenie, pszczoły 
muszą jeść. A kiedy głodne, to jak Polak: złe. Do zanotowania ku pamięci: 
w czerwcu może się to powtórzyć, że pszczoły mogą być złe z powodu 
głodu. W naszej okolicy jest mnóstwo akacji, ale o zadanej porze nic 
pszczołom nie dały. Padały deszcze i wypłukały kwiatki. Wianuszki 
odłożonego nad czerwiem pokarmu zaczęły się tak intensywnie kurczyć, że 
nawet my, pszczelarskie neptki, zdołaliśmy to zauważyć.

Po ostatnich bohaterskich utarczkach z pszczołami postanowiliśmy spróbować 
podejścia typu Tao: *Jeżeli nie wiesz, co robić, to nic nie rób*. A że 
zbliżał się czas wyjazdu urlopowego, uznaliśmy, że pozostawimy pszczoły 
własnemu losowi, niech sobie jakoś radzą. Poradziły sobie na świecie przez 
ostatnie parę milionów lat, a na terenach Polski bytują od co najmniej stu 
wieków - chyba wiedzą lepiej, co robić.

Niedługo przed wyjazdem postanowiłem jednak objechać postawione tu i ówdzie 
rojołapki. Sezon rójkowy zbliżał się do szczęśliwego zakończenia, warto 
sprawdzić, czy (choć mało prawdopodobne, ale możliwe) wzbogaciliśmy się o 
jakąś wędrującą rodzinę.

W większości powieszonych na drzewach pudeł nie było nic poza pająkami. 
Większość pudeł zresztą przegrała w starciu z deszczami. W przyszłości 
bardziej się przyłożę do konstrukcji rojołapek. Zrobię je z desek i 
dopasuję do rozmiarów naszych ramek produkcyjnych.

Jedną z rojołapek powiesiłem, jak wynika z notatek, 4 kwietnia, na średniej 
wielkości dębie, rosnącym na nieużytkach w pobliżu torów na północ od 
mojego domu. Nie miałem wielkiej nadziei, że coś się tam złapie, ale już 
nie miałem pomysłu, gdzie wieszać pudła.

=> 
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2016-06-28/20160404_rojolapka_po
wieszona.jpg Rojołapka powieszona na dębie [IMG]

Dąb ów miał tą zaletę, że można się było nań łatwo wspiąć, więc 
umieściłem ją wyżej niż pozostałe - około 3-4 metrów nad ziemią. 
Zamocowałem w taki sposób, żeby dość łatwo można ją było zdjąć, 
gdyby przyszło do pobierania rodziny pszczelej.

Wizyta w tym samym miejscu po pierwsze ukazała, jak bardzo potrafi się 
zmienić przyroda w zaledwie trzy miesiące: nie mogłem rozpoznać drzewa i 
straciłem trochę czasu wałęsając się po pustkowiu. Wreszcie znalazłem. I 
co?

=> 
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2016-06-28/20160628_rojolapka_sk
radziona.jpg Rojołapka skradziona [IMG]

Nie było jej tam. Spokojnie, to właściwe drzewo. Na ziemi pod nim znalazłem 
resztki taśmy MacGyvera, którą przymocowałem pudło do konaru. Była 
przecięta. Rojołapka została skradziona.

=> 
http://pasieka.smirnow.eu/obrazki/pszczelarstwo/2016-06-28/20160628_164446.jpg 
Nie widać rojołapki na gałęzi [IMG]

Kiedy człowiek po raz pierwszy styka się z czymś takim, odczuwa bolesną 
bezradność. Złość. Poniżenie? Nie wiem. Pszczelarz pszczelarzowi 
bullterrierem? Bo to nie jest elektronika, której każdy by mógł pożądać. 
Nie sądzę, żeby znaleźli się też amatorzy tekturowych pudeł? Obstawiam, 
że przyleciały pszczoły i się tu osiedliły. Żeby zdjąć z drzewa 
rodzinę pszczelą w tekturowym pudle, trzeba mieć pszczelarską wiedzę i 
wyposażenie. Zatem mógł to zrobić tylko pszczelarz.

--------------------------------------------------------------------------------

Kodeks cywilny mówi, że:

Dz.U.2016.0.380 t.j. - Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny

Art. 182. Własność roju pszczół

§ 1. Rój pszczół staje się niczyim, jeżeli właściciel nie odszukał go 
przed upływem trzech dni od dnia wyrojenia. Właścicielowi wolno w pościgu 
za rojem wejść na cudzy grunt, powinien jednak naprawić wynikłą stąd 
szkodę.

§ 2. Jeżeli rój osiadł w cudzym ulu nie zajętym, właściciel może 
domagać się wydania roju za zwrotem kosztów.

§ 3. Jeżeli rój osiadł w cudzym ulu zajętym, staje się on własnością 
tego, czyją własnością był rój, który się w ulu znajdował. 
Dotychczasowemu właścicielowi nie przysługuje w tym wypadku roszczenie z 
tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.

--------------------------------------------------------------------------------

Dla spokoju ducha przyjmuję zatem, że jakiemuś pszczelarzowi uciekła 
rójka, a on za nią pogonił - i zobaczył, jak wsiada do mojego pudła. Wtedy 
wspiął się na drzewo i zabrał swoją własność. Nie oczekuję 
rekompensaty za tekturowe pudło, starą, przeczerwioną ramkę i parę 
beleczek. Niech mu idzie na zdrowie. Szkoda tylko, że nie zostawił żadnego 
znaku, żadnej wiadomości. Mogliśmy zostać kumplami.


📅 wto 28 czerwca 2016


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/pasieka-wspomnienia.gmi 📁 Pasieka - Wspomnienia
=> ./tag/wspomnienia.gmi #wspomnienia
=> ./tag/rojolapki.gmi #rojolapki