# Świąteczna degrengolada

**Święta upłynęły pod znakiem pomięszania. Nie mogłem normalnie 
świętować, nie mogłem normalnie pracować. Na szczęście już się 
skończyły.**

Wykonawcy się rozjechali pozostawiwszy niedokończoną robotę. Można było 
założyć, że wrócą. I oby wrócili.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2008-01-04-swiateczna_degrengolada/01ele
wacja_sciana_szczytowa_sr.jpg Pierwszy szczyt oblicowany. [IMG]

Święta to czas, który stereotypowo powinniśmy spędzać z rodziną. Tak 
się częściowo też stało. Co prawda ja od swojej rodziny trochę odwykłem, 
a ona ode mnie, co szczególnie frustrowało moją najmłodszą dziedziczkę 
genów. Nagle po mieszkalni zaczął się pałętać jakiś duży gość o 
grubym głosie i mało delikatnych ruchach. Wprowadził jakieś własne 
porządki, na południowy sen położył do łóżeczka, za to 
matka-karmicielka gdzieś zniknęła. Wrzask słychać było w promieniu kilku 
pięter.

Cóż, nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie się przeprowadzimy z tej 
tymczasowej klity i będę mógł poświęcić trochę więcej czasu 
przychówkowi, który pod babską ręką najwyraźniej schodzi na psy. A ja 
psów nie znoszę, boję się (Czyngiz-chan też się bał), tylko brudzą, 
psocą i roznoszą pchły (Tymoteusz Rymcimci). Pod moją rózgą ten 
nieszczęśliwy proces na pewno się zatrzyma. Przychówek zejdzie na koty.

Udało mi się za to kilka razy wybrać się z rodziną na plac budowy, aby 
moja najlepsza z żon mogła cokolwiek ocenić aktualną sytuację i dołożyć 
swoje trzy grosze. W związku z tym razem z Otharem wykonaliśmy w łazience 
półeczkę, której ona absolutnie zabroniła robić. W powietrzu 
zatrzeszczało od materializujących się pozwów rozwodowych. A tymczasem przy 
następnym widzeniu stwierdziła "Może być". I zrozum tu kobiety...

Razem z hydraulikiem kontynuowaliśmy też misterną budowę schowanego pod 
spocznikiem schodów rozdzielacza do wody. Oczywiście, a było to już trzecie 
podejście, nie skończyliśmy.

I tak to minęły te święta, ani pracowicie, ani rodzinnie, tylko jakoś tak 
- jak to na budowie[1].

=> http://aedificare.smirnow.eu/?p=79 1: http://aedificare.smirnow.eu/?p=79

A po świętach od razu zaczęły się budowlane niespodzianki.

Mianowicie, jak Filip z Konopii, już we środę drugiego stycznia pojawiło 
się pokrycie dachowe. Umówione na dzień następny, z koniecznym 
telefonicznym uzgodnienie. Firma ICOPAL postawiła nas przed faktem dokonanym - 
kierowca zadzwonił spod bramy działki, a ja ciężko pracowałem w pracy, w 
centrum miasta! A do tego cztery palety gontów papowych, czyli dachówki 
bitumicznej przyjechały zwykłym TIR-em, bez HDS-a - czy ktoś widział na 
budowie domu jednorodzinnego jakiś wózek widłowy? Chyba w ten sposób 
zdobyli u mnie laur mistrzowski, muszę zrekapitulować innych babolarzy... I 
tu się okazało, że mamy szczęście, bo naszym sąsiadem z jednej strony 
jest firma SIGNODE Polska i ma ona wózek widłowy. I chętnie pomogli na moją 
wirtualnie, przez telefon wyrażoną prośbę. Jeszcze tego samego wieczora z 
Otharem przerzuciliśmy to w głąb działki. Na mrozie dobrze się pracuje, 
tylko przyczepność kaloszy do lodu jest niewielka i budzi frustrację. W 
dostawie nie znaleźliśmy kilku elementów, które bezwarunkowo powinny tam 
być. Szykowałem się psychicznie na rozprawę z przedstawicielami Icopalu, 
ale około 10:00 dnia następnego zadzwonił kurier. Spod bramy działki. A ja 
ciężko pracowałem w pracy, w centrum miasta! Na szczęście znowu nam 
pomogła firma SIGNODE Polska - towar leży u nich i czeka. Niech ktoś nas 
uratuje przed firmą Icopal! Oby w towarze nie było już innych braków, bo z 
takimi nie wyrobię, moje nerwy są już w strzępach...

Tymczasem gazownicy potwierdzili, że w poniedziałek 07-01-2008 wchodzą na 
montaż instalacji. Trzeba jeszcze ustalić szczegółowy przebieg rury gazowej 
wewnątrz domu, żeby nie kolidowała z szafkami, tajnym sejfem, kasą 
pancerną na broń i ołtarzem voodoo. Zgroza polarna mię ogarła, albowiem na 
odcinku od reduktora do domu, na drodze wykopu, stoi paleta z niezużytą 
płytą G-K - kilka ton, następna zabawa w przenoszenie w najbliższy 
weekend...

Zanim *de profundis* wypłynie glazurnik, pozostało nam wymóżdżyć metodę 
wykonania blatu okołoumywalkowego z kafelków. Hej, to opowieść na następny 
rozdział tej pasjonującej historii.


📅 pią 04 stycznia 2008


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu
=> ./tag/budowa.gmi #Budowa