# Skok, co nas wszystkich uszczęśliwi...

**I tak za rokiem mija rok... I trudno się tu czemu dziwić... Cztery dni 
pracy. Padam, madame.**

Od rana we czwartek 29-03-2007 ekipa szalała na budowie, a ja w przerwach 
kursowałem po zaopatrzenie. Przeglądam mój notes, w którym prowadzę 
wstępną księgowość. Uuuuóuu... Dużo faktur oraz innych notatek 
świadczących o wydatkach. Przez ostatnie dni poszło prawie 7000,00 złotych. 
Do niedawna dziwiłem się, co tak mało pieniędzy mi z portfela ucieka. No i 
wykrakałem. Ka(na)łem.

=> http://aedificare.smirnow.eu/budowa/022_domek_glaz--2007-03-30_sr.jpg 
budujemy szalunki [IMG]

I tak poleciałem do Onninena kupować kształtki i rury kanalizacyjne, w tym 
sześciometrowej długości główną arterię ka(na)łową domu, ale też i

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/03rury_wodn
e_sr.jpg niebieskie, atestowane rury wodne [IMG]

niebieskie, atestowane rury wodne. Przy okazji, w firmie Ekoma, dowiedziałem 
się co nieco na temat cen instalacji drenarskiej i jak ją wykonać taniej. A 
ponieważ w ten weekend władza postanowiła troszeczkę podskrobać koleiny na 
Puławskiej, postało się też w koreczku, oj, postało.

Ale w końcu nadszedł ten moment, kiedy wszystkie ścianki szalunku zostały 
już postawione i usztywnione, a nawet wypoziomowane, co jest szczególnie 
istotne w przypadku domów drewnianych, albowiem krzywo postawione - skrzypią. 
Naprawdę. Prima aprilis?

Wylewka zaplanowana została na sobotę w południe. Kierownik z Polbetexu 
zapowiedział, że rano mają do wylania najsampierw jakieś 40m3 betonu - 
gdzieś tam - zatem nas ustawia na drugie miejsce w kolejce i nie może 
zagwarantować, że odbędzie się wylewka w południe, może się opóźnić. 
Tymczasem, w sobotę, niedługo po 10:00, kiedy toczyłem się leniwie w korku 
mając na przyczepce prawie 100 metrów bieżących rur wodnych, zadzwonił 
Polbetex, że oni właściwie to już mogliby wylewać. I tak się ten korek 
trochę przydał, albowiem opóźnił nieco moją odpowiedź. Ostatecznie 
stanęło na "w samo południe".

Pompa podstawiła się już pół godziny przed czasem, a Polbetex nie 
zapomniał mi za to policzyć. Jeszcze sobie o tym porozmawiamy. A wszystko 
dlatego, że sobota i chłopaki chcieli szybciej skończyć i iść do domu. W 
dzień powszedni te 40m3 laliby pewnie do obiadu, albo i dłużej. Stali nam 
nad głową i marudzili, a my zapinaliśmy szalunki na ostatnie haftki. 
Ostatecznie beton popłynął o 11:59 czasu inwestorskiego i 15 sekund po 
dwunastej czasu operatora gruchy. Zależy, jak kto czas mierzy - do fajrantu.

Wylewaliśmy powolutku, żeby szalunek się nie rozszedł.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/01scianki_p
rawie_gotowe_sr.jpg prawie gotowe ścianki [IMG]

Ale i tak się rozszedł. Majster klął jak szewc, bo to niehonor, czyli 
dyshonor.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/02scianki_p
rawie_gotowe_01_sr.jpg prawie gotowe ścianki [IMG]

Na dodatek wibrator tym razem wypożyczyłem ciutek nie tego, bo cały czas 
się wyłączał. Trzeba było siedzieć przy przetwornicy i ją zaklinać. Ale 
może i dobrze się stało, bo od tego wibrowania ścianki mogłyby się 
bardziej pokrzywić. A wszystko to wina wypożyczającego dziadka, który 
sprzedał nam know-how w postaci 2-kliny-na-długość-blatu. A może jakby 
było więcej, to by się nie pokrzywiło?

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/04widoczek0
1_sr.jpg widoczek na budowę [IMG]

Najdłużej ostatecznie trwało głaskanie i poziomowanie fundamentu. Na 
poniższym obrazku widać, jak inwestor osobiście sprawdza miarką, czy 
wiązka lasera jest naprawdę czerwona.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/07inwestor_
i_laser_sr.jpg inwestor i laser [IMG]

Inwestor to ja. Ten w najbardziej niebieskiej koszuli.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/05poziomuje
my_fundament01_sr.jpg jak dobrze być poziomką... [IMG]

I gustownych gumofilcach.

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/08inwestor_
i_majster_sr.jpg majster i inwestor [IMG]

W tle widać furę, którą sobie kupiłem za zdefraudowane z kredytu 
pieniądze... Powiedziałem to? No, to papla ze mnie...

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/09poziomuje
my_fundament02_sr.jpg cały czas poziomujemy fundament... [IMG]

Jak już wspomniałem, jak beton naprarł na szalunek, to go co nieco rozparł. 
Jak widać, ścianki zrobiły się troszkę beczkowate. Nikt by tego nie 
wymyślił, a tak samo się stało, że fundament będzie najgrubszy w miejscu, 
gdzie siła nacisku piasku będzie największa. Czyż to nie genialne?

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/11scianki_w
ylane_sr.jpg beczkowate ścianki [IMG]

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/15othar_sr.
jpg Othar [IMG]

Słoneczko przygrzewa w czaszeczkę, wiosna w pełni, a my musimy zachrzaniać 
na budowie. I to własnej. Jak w tym chińskim (ostatnio wszystko jest 
chińskie) przysłowiu: "Obyś własny dom budował!".

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/12widoczek0
2_sr.jpg wiosna! [IMG]

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/13widoczek-
wiosna01_sr.jpg wiosna! [IMG]

=> 
http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-04-02_Wylewka_w_weekend/14widoczek-
wiosna02_sr.jpg wiosna! [IMG]

Ale wszystko ma swój koniec. Najczęściej prawda ta tyczy się dnia. On 
kończy się średnio raz dziennie. Kiedy skoro świt o północy umarłem na 
łóżku, cieszyłem się z przerwy technologicznej dnia następnego, czyli 
niedzieli. Ale Kierownik Budowy nie dał odpocząć. Nakazał w trybie 
przyspieszonym usuwanie klinów mocujących, żeby pracujący beton sam 
odspoił blaty szalunkowe - dzięki temu ma być mniej roboty później. 
Zastanawiam się tylko, kiedy nastąpi to później.

I tak, jak już odwiozłem rodzinę do Płocka, musiałem wrócić na budowę, 
gdzie skoro świt w poniedziałek jeszcze stukałem młoteczkiem i wybijałem 
kliny. W sumie miła robota. Siedząca. Przyjemniejsza niż składanie 
dokumentów projektu zamiennego i wizyta w Miejskim Zakładzie Gazowniczym (tak 
się chyba ten skrót tłumaczy). Termin instalacji gazu wydłużył się

* już nie 4 miesiące im potrzeba, a pół roku, żeby podłączyć do sieci

domek jednorodzinny! Takie tu panują porządki! Czego i Wam wszystkim życzę.


📅 pon 02 kwietnia 2007


=> ./index.gmi ↩ Index (Strona główna)

=> ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu
=> ./tag/budowa.gmi #Budowa