# Jestem wzruszony. **Jestem wzruszony. Jak ta ziemia gliniasta o udźwigu 30kg/cm2, czy może tylko 3kg? Wzruszenie mięsza mi w rozumie. I tak od wczoraj.** Albowiem wczoraj nastąpiła ta wielka chwila. Dom nasz, długo, bo długo, ale zaczął się wreszcie budować. I oby kiedyś skończył się budować. Enter. Przebywanie na placu budowy daje szanownej wycieczce możliwość wejścia w bliższy kontakt z potężnymi machinami budowlanymi. Taka pompa do betonu... => http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-p ompa01_sr.jpg Pompa się rozwija. My też powinniśmy. [IMG] Zasięg ramienia 19m. Gdyby grucha z betonem wjechała na naszą rozmiękłą po ostatnich okolicznościach meteorolologicznych działkę, to już by tu tak została. W charakterze barykady, bo ja wiem? A tak - proszę uprzejmie... => http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-p ompa02_sr.jpg Wyciągnięte ramię tych czasów po raz pierwszy. [IMG] A może tak - na skóśkę przez działkę: => http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-20-p ompa03_sr.jpg Pompa w prawie całej swojej okazałości. [IMG] Tutaj nastąpiła przerwa w fotografowaniu. Aparat powędrował do karmnika dla ptasząt, a ja uchwyciłem mocarnymi ramiony końcówkę rury i osobiście naprowadzałem strumień na wykop (panowie wiedzą, o czym mówię). Tego się po nas nie pokaże, żeby inwestor nie brał udziału w pierwszej wylewce. W drugiej i trzeciej też, zapewne... Majster dzierżył i maczał kufę wibratora (hmm...), a pomagierzy głaskali łopatami, delikatnie, łagodnie i miło. A betoniszcze lało się niczym lawa! I wtedy na placu budowy pojawił się Kierownik Budowy. Z niezapowiedzianą wizytą. Pocmokał z dezaprobatą na błędy w wykonaniu wykopu, ale bez paniki. Generalnie chyba był zadowolniony. A że wywodzi się ze starej, jeszcze przedwojennej szkoły budowlanej, to po wylewce jeszcze dosiadłem mojego dziubdziuleńka i pocwałowałem do Centrobudu po kolejne pręty fi 12mm, żebrowane (wspominam tu nazwę firmy, bo uprzejmie mi to od razu pocięli na wymiar, więc bez trudu zmieściłem je w bagażniku - to miło). One pręty powtykaliśmy w stygnący beton, powiążą ściankę z ławą i usztywnią konstrukcję - w końcu później na skraj wykopu mają podjeżdżać ciężarówy z piachem, niech nie złamią delikatnej, 20-tocentymetrowej ścianki! I tak z lekkiego fundamentu pod domek kanadyjski robi nam się pomału bunkier. Dziś świtaniem miałem okazję opstrykać tężejące ławy: => http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-21-p rety01_sr.jpg Bunkier? [IMG] Wykop równo, pod sznureczek, czy będziemy prostować winkle? => http://aedificare.smirnow.eu/wp-content/2007-03-21-jestem_wzruszony/2007-03-21-p rety05_sr.jpg Wykop pod sznureczek. [IMG] I dlatego jestem dziś wzruszony. Ale nie mogę sobie pozwolić na relaks, o nie! Za kilka godzin szybka kursokonferencja z panem Mirkiem, któren podjął się ostrugać nam zakupioną i obsuszoną tarcicę. Mam mu parę uwag technicznych co rzec, przekazać wyliczenie desek podłogowych poddasza (na sztuki!!!) i ustalić terminy dostaw. Ah, i byłbym zapomniał: w kosztach właśnie dotarłem do momentu, w którym bym się zatrzymał, gdybym chciał budować za swoje. Od dziś czekałaby mnie tylko żmudna dłubanina. Te kredyty na coś się jednak przydają. A na razie - do roboty. Oj, bedzie bal! Jak to mówią drwale. 📅 śro 21 marca 2007 => ./index.gmi ↩ Index (Strona główna) => ./category/blog-budowy-domu.gmi 📁 Blog budowy domu => ./tag/budowa.gmi #Budowa